Strona 55 z 265
Smutnik :(
: śr cze 21, 2006 12:06 am
autor: Fea
Porfiryna na pyszczku Ronisi - pierwszy raz.
Boję się, po ostatnich wydarzeniach boję się i już.
Smutnik :(
: śr cze 21, 2006 1:20 am
autor: marchewa
Jest mi smutno, po prostu tak okropnie smutno, jak już dawno nie było
I nawet nie mogę nikomu powiedzieć, dlaczego.
Głupia, taka głupia, że aż się wierzyć nie chce :sciana2:

Smutnik :(
: śr cze 21, 2006 9:20 am
autor: an
aaa, Fea, nei strasz mnie. moze to tylko "dodatek" do upierdliwego kichniecia?
Smutnik :(
: śr cze 21, 2006 10:47 am
autor: Nisia
Fea, nie bój się. Jest tyle przyczyn porfiryny....
Smutnik :(
: śr cze 21, 2006 10:53 am
autor: Azi
Była dziś odwiedzić mojego Dzikutka i te cholerne koty kopały na jego grobiku

dlaczego niepokoją moje słoneczko? Top już prawie miesiąc, a ja dalej tęsknie...
Smutnik :(
: śr cze 21, 2006 11:16 am
autor: Viss
A ja się smucę bardzo, bo straciłam juz nadzieję, że połączę Kawke i Juko z Gucianką...
Dwie pierwsze od razu sie zaakceptowały, poszło gładko jak po maśle, no ale one są młodziaki. Gucianka natomist dostaje takiego wścieku jak je widzi, że mało na zawał nie zejdzie :sad2: Wypróbowałam wszystkie metody łączenia, 3tygodniwe odstępy czasu, itp cuda nie widy. Niestety, Guciek przypuszcza bezpardonowy atak za każdym razem, krew zaczyna sie lać bardzo szybko i po pół minuty kończy się łączenie

Smutnik :(
: śr cze 21, 2006 6:27 pm
autor: an
rozsypalam sie... to, co sie stalo, przycmilo wszystko, lacznie z moim wyjazem, ktory stresowal mnie najbardziej...
jak ja moglam... jak ja moge kochac takiego czlowieka... 3 lata walki o zwiazek wlasnie zupelnie przestalo miec sens. po tym mailu, ktory mi przyslal zobaczylam, ze rozstanie bylo sluszne, bo i tak nie byloby czego zbierac.
boze, ile on mial mi do zarzucenia
nie wiem, co ma robic, nie wiem nie wiem... mam ochote sie zabic, tu, teraz, na miejscu.
zdanie, ktore mnie dobilo: "Tylko ze ja sobie sam poradze.. a co do Ciebie to mam watpliwosci. Zostaniesz z tymi swoimi szczurami i kotami .. ale szczury beda zdychac a koty uciekac wpedzajac Cie w jeszcze glebsza depresje.."
"po tym co piszesz widac ze jestes egoistka i jestes porpostu zla .. .. moze i masz jakies pojecie o kochaniu ale napewno takie cos jak ODDANIE czy POSWIECENIE jest Ci totalnie obce" - przez trzy lata mnie nie poznal... poswiecenie? przez trzy lata do niego jezdzilam, na zmiane z nim... przez ostatnie dwa juz tylko ja, miesiac w miesiac... wszystkie pieniadze, ktore mialam, wydawalam na te wyjazdy... zawalalam zajecia w szkole, zeby pojechac szybciej i wrocic pozniej. mieszkalam w trym cholernym pociagu... i nie wiem, co to jest poswiecenie.
egoizm... nie musze podzielac jego zainteresowac, a on niech nie udaje, ze probowal sie zainteresowac szczurami czy konmi. i tak jest na nie uczulony... a to, ze nie znam sie na militariach nie znaczy, ze musze z zachwytem pytac go o jego hobby. przeciez ja nie mam o tym pojecia. i czy to jest wyznacznik egoizmu? to, ze zostawilam faceta, z ktorym bylam prawie 5 lat, zeby byc z nim?
podsumowal mnie...
"bo dobrze wiesz ze wiecej drugiej tak oddanej tobie osoby jak ja nie znajdziesz". czy osoba oddana mi mowi mi caly czas, ze jestem za gruba? ze powinnam pozbyc sie cellulitu, zaczac uprawiac sport i przestac jesc? czy 57 kilo przy wzroscie 165 to naprawde tak przerazajaco duzo?
czy oddana nie powinna byc raczej osoba, ktora znosila takie podsumowania przez 3 lata?
przepraszam, ze tak sie tutaj zale, ale po to to jest, a ja zaraz zwariuje po prostu...
Smutnik :(
: śr cze 21, 2006 6:32 pm
autor: pomarańczowy jelcz
O jezu, an, :przytul:
Wybacz, ale to jest terrorysta, a nie partner.
Wiem, że rozstania są cholernie dobijające i przykre, ale jestem pewna, że bez niego będzie ci o wiele lepiej.
Ja trzymam za to kciuki.
I jezu, ale bym mu chętnie nakopała w tej chwili.
Smutnik :(
: śr cze 21, 2006 6:47 pm
autor: Viss
Wybacz, ale to jest terrorysta, a nie partner.
tyle starczy za komentarz jego osoby...
Jak Ty wytrzymalas takie gnojenie tyle czasu?
Pokusze sie jednak o stwierzdzenie, ze, choc teraz tak pewnie nie myslisz, bez niego wreszcie odetchniesz. Nawet brak faceta (jesli to w ogole dramat), jest lepszy od tego bylego :/
Trzymaj sie!!!!!!! :przytul:
Smutnik :(
: śr cze 21, 2006 6:53 pm
autor: an
wlasnie to jest dramat... nie jestesmy razem od miesiaca, nie kontaktujemy sie. ale po tym ostatnim mailu po prostu wymieklam...
to ja zerwalam, bo On po prostu przegial. tylko najgorszy jest fakt ze on nie widzi tego, ze zerwalam ja, ale przez jego zachowanie. caly czas podkresla, ze to ja zerwalam, oczyszczajac sie tym samym z winy. a ja nadal kocham tego durnia... mam pecha, bo moej zwiazki trwaja zwykle dlugi czas po ich zakonczeniu :/ zanim sie od neigo uwolnie, szansa na ulozenie sobie na nowo zycia bedzie coraz bardziej odlegla :/
Smutnik :(
: śr cze 21, 2006 6:59 pm
autor: Viss
an, to naturalne, ze kazda strate trzeba przebolec, a to jest proces rozciagniety w czasie. Jesli zdecydowalas sama o zerwaniu i trzymalas sie tego, to wierze, ze dasz sobie spokojnie rade i pozniej

. Wiele jest sposobow zeby to przetrwac, a Ty jestes dzielna dziewczyna!
Smutnik :(
: śr cze 21, 2006 7:56 pm
autor: mazoq
an, wiem co czujesz, ja już rok nie mogę się pozbierać po swoim byłym... choć w sumie nigdy nie byłam w żadnym poważnym związku i już nie chcę być... procent przykrości był o wiele większy od procentu przyjemności i nie mam ochoty więcej przechodzić przez ten horror.
a wiecie co jest najgorsze? że my się denerwujemy, przejmujemy, płaczemy... a oni mają to daleko w dupie.
eh faceci.... dobrze że mimo wszystko da się bez nich żyć.
Smutnik :(
: śr cze 21, 2006 9:08 pm
autor: agacia
An trzymaj sie :przytul:
Smutnik :(
: śr cze 21, 2006 9:18 pm
autor: Vella
oj,
an, nie ma się czym martwić. Zobacz do czego się ten idiota nadawał:

ooo!
i pamiętaj:
kobieta bez mężczyzny jest jak ryba bez roweru :khihi:
nie był Ciebie wart i tyle.
Smutnik :(
: śr cze 21, 2006 9:28 pm
autor: zona
[quote="Nisia"]z doświadczeń mojej rodziny. Rak występuje w co drugim pokoleniu.[/quote]
No i kur*** nie ma się z czego cieszyć, według tej teorii mnie ominie, chociaż życie mam w dupie, a u mojej mamy wykryli właśnie dwa guzy...