Wczoraj całe towarzystwo odwiedziło dr Piaseckiego

Osłuchane i wymiętoszone

Płucka czyste...dziewczyny pokichują i prychają, ale apetyty i humorki dopisują.
Podajemy nadal beta, echinacee i robimy inhalacje.
Delicja dużo lepiej. Dostała kolejną kłujkę i jak przestanie świergolić, to już jutro nie musimy jechać....dzisiaj rano przy zjadaniu antybiotyku, słychać ją było troche..mam nadzieje, że do jutra przejdzie..jak nie, to kolejna wycieczka.
Dr Tomek obejrzał przy okazji guziolaki. Czekamy aż zaczną fizycznie przeszkadzać...ale pochwalił formę Pampuszkową i Fibaskową i powiedział że nie powinno być problemów w razie ewentualnej operacji....więc teraz trzymamy kciuki, żeby guzioły nie rosły, albo chociaż rosły tak wolniutko jak do tej pory.
Ogólnie wizyta bardzo sympatyczna.

no i najważniejsze, że z dobrymi wieściami
Biała, Słonko moje, dziękuję jeszcze raz za pomoc w zabraniu dziewuch...bez Ciebie bym nie dała rady
Wczoraj chciałam zrobić jakieś bałwanowe fotki na konkurs

Dziewczyny wymęczone odwiedzinami w Zwierzyńcu, średnio miały ochotę pozować.

Jak już wkraczały na plan zdjęciowy, to tylko w celu zamordowania bałwana!

Snowman co chwile tracił twarz

Dopóki byłam w pobliżu, to udawało mi się biedaka reanimować, ale jak tylko wyszłam na chwile do kuchni, to po powrocie już nochala nie udało mi się odnaleźć
UWAGA miłośnicy bałwanów! Zdjęcia są drastyczne




