Strona 56 z 80

Re: Żarty, żarciki, anegdotki, czarny humor - co kto lubi ;)

: sob sty 02, 2010 1:22 pm
autor: unipaks
JAK ZAAPLIKOWAĆ KOTU TABLETKĘ:
1.Weź kota na ręce i otocz go lewym ramieniem tak, jak się trzyma niemowlę. Umieść palec wskazujący i kciuk prawej ręki po obu stronach pyska i naciśnij lekko trzymając tabletkę w pozostałych palcach prawej ręki.Gdy kot otworzy pysk wpuść tabletkę, pozwól kotu zamknąć pysk i przełknąć.
2. Podnieś tabletkę z podłogi i wyciągnij kota spod tapczanu. Ponownie otocz kota lewym ramieniem i powtórz cały proces jeszcze raz.
3. Wyciągnij kota z sypialni i wyrzuć rozmamłaną już tabletkę.
4. Wyjmij nową tabletkę z opakowania, otocz kota lewym ramieniem jednocześnie trzymając lewą rękę wierzgające tylne nogi. Rozewrzyj pysk kota i palcem wskazującym prawej głęboko jak się da. Przytrzymaj kotu zamknięty pysk i policz do dziesięciu.
5. Wyciągnij tabletkę z akwarium, a kota z garderoby. Zawołaj żonę do pomocy.
6. Przyduś kota do podłogi klinując go miedzy kolanami jednocześnie trzymając wierzgające przednie i tylne łapy. Nie zwracaj uwagi na niskie warczące odgłosy wydawane w tym czasie przez kota. Niech żona przytrzyma głowę kota jednocześnie wpychając mu drewniana linijkę między zęby. Następnie wsuń tabletkę wzdłuż linijki miedzy rozwarte zęby i intensywnie pogłaszcz kota po gardle co skłoni go do przełknięcia.
7. Zdejmij kota z karnisza i rozpakuj nowa tabletkę. Zanotuj sobie, żeby wymienić firanki. Pozbieraj kawałki porcelany z potłuczonej wazy, możesz je posklejać później.
8. Owiń kota w ręcznik kąpielowy, a następnie niech żona położy się na kocie tak, żeby tylko jego głowa wystawała spod jej pachy. Umieść tabletkę w środku plastikowej rurki do napojów. Przy pomocy ołówka otwórz temu draniowi pysk i wcisnąwszy rurkę miedzy rozwarte zęby mocno wdmuchnij tabletkę do środka.
9. Sprawdź na opakowaniu, czy tabletki nie są szkodliwe dla ludzi, a następnie wypij jedna butelkę piwa, żeby pozbyć się nieprzyjemnego smaku w ustach. Zabandażuj żonie rozdrapane ramie, a następnie przy pomocy ciepłej wody z mydłem usuń plamy krwi z dywanu.
10. Przynieś cholernego kota z altanki sąsiada. Rozpakuj następną tabletkę. Przygotuj następną butelkę piwa. Umieść kota w drzwiczkach od kredensu tak, żeby przez szczelinę wystawała tylko jego głowa. Rozewrzyj mu pysk łyżeczka od herbaty i przy pomocy gumki "recepturki" strzel tabletką miedzy rozwarte zęby.
11. Przy pomocy śrubokrętu przykręć wyrwane zawiasy z drzwiczek na swoje miejsce. Wypij piwo. Przynieś butelkę wódki, nalej do kieliszka i wypij.Przyłóż zimny kompres do policzka i sprawdź, kiedy ostatnio byłeś szczepiony na tężec. Przemyj policzek wódką w celu zdezynfekowania rany i wypij kolejny kieliszek aby ukoić ból. Podartą koszulę możesz już wyrzucić.
12. Zadzwoń po straż pożarną, żeby ściągnęli tego pie...nego kota z drzewa. Przeproś sąsiada, który wjechał samochodem w płot próbując ominąć kota przebiegającego przez ulicę. Wyjmij kolejną tabletkę z opakowania.
13. Skrępuj tego s.....syna przy pomocy sznurka od bielizny związując razem przednie i tylne łapy, a następnie przywiąż go do nogi od stołu. Weź grube skórzane rękawice ogrodnicze. Wciśnij tabletkę kotu do gardła popychając dużym kawałkiem polędwicy wieprzowej. Już nie musisz być delikatny. Przytrzymaj głowę kota pionowo i wlej mu dwie szklanki wody wprost do gardła żeby spłukać tabletkę.
14. Wypij pozostałą wódkę z butelki. Pozwól żonie zawieźć się na pogotowie. Siedź spokojnie, żeby doktor mógł zaszyć ci ramię i wyjąć resztki tabletki z oka. Po drodze do domu wstąp do sklepu meblowego i kup nowy stół.
15. Zadzwoń do schroniska dla zwierząt, żeby zabrali tego je..nego mutanta z piekła rodem i sprawdź, czy w pobliskim sklepie zoologicznym nie mają chomików.
JAK ZAAPLIKOWAC PSU TABLETKE?
1. Zawiń tabletkę w plaster szynki i zawołaj psa...

Re: Żarty, żarciki, anegdotki, czarny humor - co kto lubi ;)

: sob sty 02, 2010 1:46 pm
autor: lavena
Jak się nazywa Zorro z zezem?

Zezorro :D

Re: Żarty, żarciki, anegdotki, czarny humor - co kto lubi ;)

: sob sty 02, 2010 2:31 pm
autor: yss
mój ukochany list:

List osoby poszkodowanej w wypadku przy pracy, nadeslany do
zakladu ubezpieczen jako odpowiedz na prosbe o udzielenie
blizszych informacji dotyczacych okolicznosci wypadku:

Szanowni Panstwo!

W raporcie z wypadku jako przyczyne wypadku podalem: "Proba
samodzielnego wykonania pracy". W liscie stwierdzili Panstwo, ze
powinienem podac pelniejsze wyjasnienie. Sadze, ze ponizsze
szczegoly beda wystarczajace.
Jestem z zawodu murarzem. W dniu wypadku pracowalem sam
na dachu nowego, trzypietrowego budynku. Kiedy zakonczylem
prace, stwierdzilem, ze mam ponad 150 kilogramow cegiel
porozrzucanych wokolo. Zdecydowalem sie nie znosic ich na
dol pojedynczo, lecz spuscic na dol w beczce, uzywajac liny na
bloku przytwierdzonym do sciany na trzecim pietrze budynku.
Po zabezpieczeniu liny na dole, wszedlem na dach i zawiesilem na
niej beczke zaladowana ceglami. Potem zszedlem na dol i
odwiazalem line, a nastepnie trzymajac ja mocno, zaczalem powoli
opuszczac 150-kilowy ciezar. W raporcie o wypadku podalem, ze
waze 80 kilogramow. Mozecie sobie Panstwo wyobrazic, jak duze
bylo moje zaskoczenie naglym szarpnieciem do gory - stracilem
orientacje, nie puscilem jednak liny. Nie musze dodawac, ze
ruszylem do gory w raczej szybkim tempie, po scianie budynku.
W polowie drugiego pietra spotkalem sie z opadajaca beczka - co
tlumaczy peknieta czaszke oraz zlamany obojczyk i lewa reke.
Zwolnilem troche z powodu beczki, ale kontynuowalem gwaltowne
wciaganie, nie zatrzymujac sie az kostki mojej prawej reki nie
weszly w blok. Na szczescie pozostalem przytomny i bylem w
stanie nadal trzymac mocno line pomimo bolu i ran. W tym samym
czasie beczka z ceglami uderzyla o ziemie. W wyniku uderzenia jej
dno peklo, a zawartosc wypadla. Pozbawiona cegiel beczka wazyla
juz tylko 25 kilogramow. Przypominam, ze ja waze 80 kilogramow,
wiec w tej sytuacji zaczalem gwaltownie spadac i w polowie drugiego
pietra ponownie spotkalem sie z beczka, ktora tym razem wznosila
sie do gory. W efekcie mam pekniete kostki i rany szarpane nog i
twarzy. Spotkanie to opoznilo moj upadek na tyle, ze odnioslem
mniej obrazen przy upadku na stos cegiel - zlamane tylko cztery
zebra. Z przykroscia musze stwierdzic, ze gdy lezalem obolaly na
ceglach, nie moglem wstac ani sie poruszac, a ponadto przestalem
trzezwo myslec i puscilem line. Pusta beczka wazaca wiecej niz lina,
spadla na dol i polamala mi nogi.
Mam nadzieje, ze udzielilem Panstwu wyczerpujacych odpowiedzi
potrzebnych do zakonczenia postepowania w mojej sprawie.

Re: Żarty, żarciki, anegdotki, czarny humor - co kto lubi ;)

: sob sty 02, 2010 6:38 pm
autor: lavena

Re: Żarty, żarciki, anegdotki, czarny humor - co kto lubi ;)

: ndz sty 03, 2010 1:58 pm
autor: lavena

Re: Żarty, żarciki, anegdotki, czarny humor - co kto lubi ;)

: ndz sty 03, 2010 5:22 pm
autor: yss
co w tym śmiesznego, sama prawda :)

Re: Żarty, żarciki, anegdotki, czarny humor - co kto lubi ;)

: ndz sty 03, 2010 6:54 pm
autor: lavena

Re: Żarty, żarciki, anegdotki, czarny humor - co kto lubi ;)

: pn sty 04, 2010 1:22 pm
autor: lavena

Re: Żarty, żarciki, anegdotki, czarny humor - co kto lubi ;)

: pn sty 04, 2010 5:50 pm
autor: Ogoniasta
Koło kobiety stoi w autobusie pijany mężczyzna. Ona patrząc na niego z pogardą mówi:

- Aleś się pan uchlał!

- A pani jest strasznie brzydka!

I dodaje z triumfem:

- A ja jutro będę trzeźwy!

-----------------------------------------------------

Świeża para zakochanych w Paryżu

- Kochanie, idziemy najpierw do łóżka czy na wieżę Eiffela?

- Do łóżka skarbie. Wieża postoi zdecydowanie dłużej.

Re: Żarty, żarciki, anegdotki, czarny humor - co kto lubi ;)

: śr sty 06, 2010 10:55 pm
autor: lavena

Re: Żarty, żarciki, anegdotki, czarny humor - co kto lubi ;)

: czw sty 07, 2010 3:31 pm
autor: unipaks
Najlepsze Na Świecie Ciasto Owocowe

Składniki:
- 1 kostka masła,
- 2 szklanka cukru,
- 1 łyżeczka soli
- 4 jajka
- 1 szklanka suszonych owoców,
- 1 szklanka orzechów
- sok cytrynowy
- proszek do pieczenia
- 3-4 szklanki dobrej whisky

Sposób przygotowania:

Przed rozpoczęciem mieszania składników sprawdź czy whisky jest dobrej
jakości. Dobra ... prawda? Przygotuj teraz dużą miskę, szklankę itp.
przybory kuchenne.
Sprawdź czy na pewno whisky jest taka jak trzeba ... by być tego pewnym
nalej jedną szklankę i wypij tak szybko, jak to tylko możliwe.
Powtórz operację.
Przy użyciu miksera elektrycznego ubij kostkę masła na puszystą masę,
dodaj łyżeszke sukru i ubjaj dalej.
W miedzyszasie zprawdź czy wisky jest na pewno taka jak czeba.
Najlepiej sklaneczke.
Otfórz druga butelkie jeźli czeba.

Wszuś do mniski dwa jajki, obje szlanki z owosami i upijaj je mikserem.
Sprawś jakoź wisk żepy pootem gośie nie mufili sze jest trojnoca.
Wszuś do miszki szyśką sul jaka masz w domu czy so tam masz szysko jedno
so, f sumje fsale nie nie ma snaszenia so fszuśisz ! Fypij skok
sytrynnmowy.
Fymjeszaj fszysko z oszehami i sukrem fszystko jedno i frzudź monki ile
tam masz fdomu, osmaruj piesyk masem i wyklej siasto na plache piesyka,
usaw ko na 350 stofni, saaaamknij źwiszki.
Sprawś jakoś fiski sostanej ot pieszenia siasta i iś spaś

Szarlotka - jak by owocowe nie wyszło

1. Z lodówki weź 10 jajek, połóż na stole ocalałe 7. Wytrzyj podłogę, następnym razem uważaj!
2. Weź sporą miskę i wbij jajka rozbijając je o brzeg naczynia.
3. W naczyniu mamy 5 żółtek. Wytrzyj podłogę, następnym razem bardziej uważaj!
4. Weź mikser, wstaw do niego skrzydełka i zacznij ubijać jajka.
5. Wstaw od nowa skrzydełka do miksera, tym razem do oporu. Zacznij ubijać.
6. Umyj twarz, ręce i plecy. W naczyniu pozostały 2 żółtka, dokładnie tyle potrzeba na szarlotkę.
7. Oklej ściany i sufit kuchni gazetami, meble pokryj folią - będziemy dodawać mąkę.
8. Nasyp 20 dag mąki do szklanki, pozostałe 80 dag zbierz z powrotem do torebki.
9. Sprawdź czy ściany i sufit są oklejone szczelnie, przystąp do miksowania.
10. Weź szybciutko prysznic!
11. Weź 4 jabłka i ostry nóż.
12. Idź do apteki po jodynę, plaster i bandaże. Po powrocie zacznij obierać jabłka. Przemyj jodyną kciuk!
13. Potnij jabłka w kostkę pamiętając, że potrzebujemy 2 jabłka, więc nie wolno zjeść więcej niż połowę! Przemyj jodyną palec wskazujący i środkowy.
14. Jedyne pozostałe jabłko pocięte w kostkę wrzuć do naczynia z ciastem, pozbieraj z podłogi pozostałe kawałki i przemyj wodą.
15. Wymieszaj wszystkie składniki w naczyniu mikserem, umyj lodówkę bo jak zaschnie to nie domyjesz!
16. Przelej ciasto do foremki, wstaw do piekarnika.
17. Po godzinie jeśli nie widać żadnych zmian włącz piekarnik.
18. Po przebudzeniu nie dzwoń po straż pożarną! Otwórz okno i piekarnik.

Ona: Dyktuj, tylko powoli, żebym nadążyła robić.
On: Jak Chcesz. Do głębokiego naczynia wkładać warstwami: smażoną marchewkę i cebulę...
Ona: dobra, dalej...
On: rybę...
Ona: no, mam.
On: boczek ...
Ona: dalej...
On: plastry ziemniaków...
Ona: ok, dalej...
On: drobno pocięte jajka na twardo...
Ona: dobra, dalej...
On: i zielony groszek.
Ona: Gotowe. Coś jeszcze?
On: przekładając każdą z warstw majonezem.
Ona: K... mać !!!!

Re: Żarty, żarciki, anegdotki, czarny humor - co kto lubi ;)

: czw sty 07, 2010 4:05 pm
autor: unipaks
łee... nie to miałam tu wkleić... :P

Facet dostał na urodziny papugę. Od początku, kiedy tylko wniósł klatkę do domu i zdjął z niej zasłonę, zorientował się, że miała okropny nawyk przeklinania, rzucała mięchem co drugie słowo.
Cóż było zrobić - wyrzucić żal, zawsze to jakiś towarzysz, zresztą prezent...
Przez szereg długich dni starał się walczyć ze słownictwem Papugi. Mówił do niej miłe słowa, puszczał łagodną, klasyczną muzykę, robił wszystko, żeby dać papudze dobry przykład... Słowem pełna poświęceń terapia.
Na próżno.
Pewnego dnia, kiedy papuga wstała lewą nogą i była wyjątkowo niegrzeczna, opryskliwa i obrażała go na każdym kroku, coś w nim pękło.
Zaczął krzyczeć, ale papuga darła się głośniej. Potrząsnął nią, a ta nie dość, że zbluzgała go tak, że wiązanki nie powstydziłby się marynarz pływający na transatlantykach, to jeszcze dostał parę razy dziobem.
W akcie desperacji wrzucił ptaka do zamrażarki, zatrzasnął drzwi, oparł się o nie i zsunął w dół. Papuga rzuciła się kilka razy o ściany zamrażarki, facet usłyszał przytłumiony bełkot i nagle wszystko ucichło.
Kiedy gość ochłonął trochę, naszły go wyrzuty sumienia więc otworzył drzwi zamrażarki. Papuga w milczeniu weszła na jego wyciągnięte ramię i powiedziała:
- Najmocniej przepraszam, że uraziłam Pana moim słownictwem, zachowaniem i czynami, proszę o przebaczenie - dołożę wszelkich starań aby się poprawić i nie dopuścić do podobnych scen w przyszłości. Zadanie Panu ciosów dziobem było niewybaczalne...
Facet tego się nie spodziewał - zmiana była co najmniej szokująca - już otwierał usta chcąc zapytać co spowodowało tak radykalną poprawę, kiedy ponownie odezwała się papuga:
- Mogę Pana uprzejmie zapytać: co Panu zrobił kurczak ?

Dziadek lezy w szpitalu i prosi pielegniarke:
- Sieeestraaa... patargaj mi jajca...
- Niet, swinia!
- Nu siestra, patargaj mi jajca...
- Niet, swinia!
- Ja praszu was... patargaj jajca...
Siostra w koncu ulegla i potargala, a dziadek z wyrzutem w glosie:
- Swinia! Ja chciel kogiel-mogiel

Mąż został wezwany do szpitala, bo jego żona miała wypadek samochodowy.
Zdenerwowany czeka na lekarza, wreszcie lekarz się pojawia ze współczującą miną.
- I co?! Co z nią, panie doktorze.
- Cóż...Żyje. I to jest dobra wiadomość. Ale są i złe: żona, niestety będzie musiała przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje. Koszt: 25 tys. złotych.
- Oczywiście, oczywiście - na to mąż.
- Potem potrzebna jej będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje. Koszt ok.5 tys. miesięcznie.
- Tak, tak... - kiwa głową mąż.
- Konieczne będzie pobyt w sanatorium, które zajmuje się tego typu urazami, plus ta rehabilitacja cały czas. NFZ nie refunduje...Koszt sanatorium - 10 tysięcy...
- Boże...
- Tak mi przykro...To nie koniec złych wiadomości. NFZ nie refunduje również leków, które przepiszemy pańskiej żonie, a to bardzo drogie leki..
- Ile? - blednie mąż.
- Miesięcznie 12 - 15 tysięcy złotych.
- Jezuu...
- Plus pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. Tu już się może pan dogadać. Myślę, że znajdzie pan kogoś za 10 zł za godzinę...
Cisza. Mąż chowa twarz w dłoniach. Nagle lekarz wybucha serdecznym śmiechem, klepie męża po ramieniu:
- Żartowałem! Nie żyje

Noc. Mąż śpi z żona w łóżku, gdy nagle budzi ich głośne łup łup łup w drzwi. Przewraca się na bok i patrzy na zegarek - trzecia w nocy.
"Kurde, nie będę się o tej porze z wyra zrywał", myśli przewraca się z powrotem.
Słychać głośniejsze łup łup łup.
- Idź otwórz, zobacz kto to, - mówi żona.
No więc zwleka się półprzytomny i schodzi na dół (mieszkają w domku). Otwiera drzwi, a na progi stoi facet, od którego jedzie alkoholem:
- Dobry wieszor, - bełkocze. - Szy mochby pan mnie popchnąć?
- Nie, spadaj facet, jest trzecia w nocy. Wywlokłeś mnie pan z łóżka,- warczy maź i zatrzaskuje drzwi. Wraca do żony i mówi co zaszło.
- No co ty, jak mogłeś? - mówi żona. - A pamiętasz, jak nam się wtedy zepsuł samochód, kiedy jechaliśmy odebrać dzieci z kolonii i sam musiałeś pukać do kogoś, żeby nam pomógł? Co by się wtedy stało, gdyby też ci powiedział, żebyś spadał?!?!?!?
- Ale kochanie, on był pijany!
- Nieważne, potrzebuje pomocy.
No wiec mąż jeszcze raz zwleka się z łóżka, ubiera się i schodzi na dol.
Otwiera drzwi, ale z powodu ciemności nic nie widzi, więc woła:
- Hej, czy nadal trzeba pana popchnąć?
Z ciemności dochodzi głos:
- Taaaa...
Ale ponieważ nadal nie potrafi zlokalizować faceta, krzyczy:
- Gdzie pan jest?
- W ogrodzie, na huśtawce...


Małżeństwo było na wakacjach w Pakistanie. Poszli na targ, aby kupić kilka
pamiątek, które mogliby wręczyć znajomym. Zaszli w dziwną uliczkę, gdzie był
tylko jeden mały sklepik z sandałami. Już mieli zawrócić, gdy ze sklepu
dobiegł ich głos:
- Hej, wy! Zagraniczni! Wejdźcie do mojego sklepiku!
Weszli do środka. Tam w ukłonach przywitał ich mały człowieczek i
powiedział:
- Mam dla was specjalne sandały, które mają magiczną moc. Sprawiają, że
jesteś tak dziki w łóżku, jak spragniony wielbłąd na pustyni. Żona
natychmiast zapragnęła kupić te sandały, jednak maż zrobił się bardzo
sceptyczny. Uważał, że nie potrzebuje takich sandałów, a poza tym nie
wierzył w ich moc. Zapytał więc sklepikarza:
- Jak to możliwe, że sandały mogą mieć tak wielką moc?
- Po prostu je przymierz. Sandały ci to udowodnią - odpowiedział sklepikarz.
Nie chciał ich przymierzać, ale po naleganiach żony, zgodził się. Ledwie
wsunął swoje stopy w sandały, natychmiast poczuł silne podniecenie. W oczach
pojawił mu się błysk pożądania i poczuł coś czego nie czuł od lat - wielką i
brutalną potęgę seksu. W mgnieniu oka złapał sklepikarza, brutalnie zmusił
go do skłonu, oparł o stolik, ciągnął mu spodnie i zaczął sobie na nim
używać. Sklepikarz zaczął krzyczeć tak przeraźliwie, jak jeszcze nikt nigdy
nie krzyczał:
- Stój! Stój! Założyłeś lewy na prawy!


Rozmawia żyrafa z zającem:
-zając... mówię ci... jak to wspaniale mieć tak długa szyję, gdy widzę młody listek na drzewie to bez problemu sięgam go i delikatnie zrywam, żuje,żuje mmm... i wtedy czuję jak on przechodzi przez moją długą szyję,przez każdy kręg, każdy odcinek... a gdy piję zimna wodę w upalny dzień czuję jak chłodzi moją wspaniale długa szyję, przepływa przez każdy odcinek mmm
Rozmarzyła się żyrafa, zając siedząc obok żyrafy znudzony podnosi głowę i pyta:
- żyrafa, a rzygałaś kiedyś?

W ZOO przed klatka z małpami synek pyta się mamy: - Mamusiu dlaczego w tej klatce zamknęli informatyków? - Jak to informatyków? - pyta mama - No tak, jak nasz tatuś - nieogolone, brudne i mają odparzenia na d…pie

Żona pyta męża: - Jesz tę zupę? Bo jak nie, to dodam śmietany i dam psu.

Facet budzi się w południe na potwornym kacu. Patrzy, na stole cztery schłodzone butelki piwa i list następującej treści: "Kochanie, wypoczywaj. Jakbyś czegoś potrzebował to zadzwoń. Zwolnię się z pracy i przyjadę. Twoja kochająca żona".Facet pyta syna:- Co się wczoraj stało? Nic nie pamiętam. Czyżbym wrócił w nocy zkwiatami albo pierścionkiem?Syn na to:- Przyszedłeś o piątej nad ranem kompletnie pijany, awanturowałeś się,a gdy matka chcąc cię rozebrać, ściągała ci spodnie, powiedziałeś:- "Spadaj dziwko, jestem żonaty!".

Przychodzi facet do pubu, kładzie 100 złotych na barze i mówi do barmana:- Nalej mi, bo zaraz padnę! Dowiedziałem się dzisiaj, ze mój ojciec jest gejem.Za dwa tygodnie ten sam facet przychodzi, kładzie forsę i mówi:- Nalej, bo zaraz padnę! Dowiedziałem się, ze mój brat jest gejem.Po tygodniu facet znów przychodzi i bez słowa kładzie 100 złotych na blacie.- Czy jest ktoś w twojej rodzinie, kto sypia z kobietami? - pyta go barman.- Tak, moja żona. Właśnie się o tym dowiedziałem...

Przychodzi zajączek do nowootwartego sklepu misia i mówi:- Misiu, poproszę pół kilo soli.- Wiesz zajączku, nie mam jeszcze wagi... Nasypię ci na oko...- Do d…py se nasyp, debilu!!!
(ostatni dowcip to taki „oświęcimski” mi się wydaje…)

Re: Żarty, żarciki, anegdotki, czarny humor - co kto lubi ;)

: czw sty 07, 2010 5:28 pm
autor: lavena

Re: Żarty, żarciki, anegdotki, czarny humor - co kto lubi ;)

: pt sty 08, 2010 11:16 am
autor: UprzejmaCegła

Re: Żarty, żarciki, anegdotki, czarny humor - co kto lubi ;)

: pt sty 08, 2010 5:20 pm
autor: Zorlis
http://www.pantherkut.com/2009/10/23/fe ... rds-lunch/
Szczurze wątpię, żeby ów "szczur" faktycznie był szczurem, ale zdjęcia niesamowite ;)