Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Tylko tu pogadasz na różne tematy (prawie bez ograniczeń)!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
zalbi
Posty: 5371
Rejestracja: czw wrz 14, 2006 6:06 pm
Lokalizacja: Jaworzno

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Post autor: zalbi »

ogonowa, ja od ojca dostawałam paskami skórzanymi, i nie tylko w tyłek, bo też w głowę, pantoflami w głowę itd.. czasem patykiem jak akurat się nawinął. gdy płakałam zamykali mnie w łazience, gasili światło i klinowali klamkę żebym nie mogła wyjśc a ja bałam się ciemności (w łazience nie ma okien) i wyłam jak porąbana. zwykle po kilku godzinach zasypiałam tam i wtedy dopiero mnie wypuszczali. żeby tego było mało całe życie ojciec mnie wyzywał i na mnie przeklinał i teraz unikam go jak tylko mogę, nie chcę nawet na niego patrzeć - chciałabyś żeby Twoje dzieci tak potem robiły?

a co do tego, co zacytowała Ania.. racja.. bałabym się być z facetem, który raz mnie uderzy.
Szczur potrzebuje szczura. Taka jest jego natura.
Obrazek
bazarek ciuchowo różnościowy:www
biżu, figurki i inne na zamówienie:www
Awatar użytkownika
Czerwonaona
Posty: 1093
Rejestracja: ndz sty 21, 2007 1:55 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Post autor: Czerwonaona »

Dlatego sama wychowywałam starszą córe.
Nie dość,że ojczyma miałam jakiego miałam to trafił mi się taki chłop ale ponoć jest jakas taka głupia reguła,że często tak bywa i trafia się z deszczu pod rynne.
Troche temat się zminił ale coby nie odbiegać za bardzo napisze tyle,że teraz moje dzieci mają to czego ja nie miałam i ja takich błędów nie popełnie jak moja rodzicielka.
Nigdy taka nie byłam i nie będe.
Ide małej dac mleczko:)
Awatar użytkownika
Ania
Posty: 4523
Rejestracja: pt gru 27, 2002 10:52 am
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Post autor: Ania »

A Twoje dziecko powie to samo, hehe.
jak i ja mówię, że nie popełnię błędów własnych rodziców. moja matka z ripostą natychmiastową: nie martw się, popełnisz inne :)
¡oɹƃǝןן∀ ɐu ʎɹnʇɐıʍɐןʞ ǝıdnʞ ǝıu ʎpƃıu znſ
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Post autor: merch »

Cos jest w tych koncowych wnioskach .... z moich obserwacji najlepiej idzie wychowywanie dzieci tym moim kolezanko , ktore same mialy niemal idealne domy i nie mialy z dziecinstwa zadnych urazow.

No ale cóz , moze trzeba sie przynajmniej starać :P
Awatar użytkownika
RattaAna
Posty: 1312
Rejestracja: sob sty 06, 2007 5:24 pm
Lokalizacja: Pruszków/Gorzów Wlkp.

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Post autor: RattaAna »

ogonowa, oglądałam ten sam odcinek - przykład Martyny, a raczej jej głupiej matki (inaczej nazwać jej nie potrafię, no niestety) powalił mnie do ziemi...

oby mi się udało pamiętać o tych wszystkich mądrościach jak bobo się narodzi ;)
mój cały babiniec już za TM...
[*] Fiona Pumka Lusia Tola Layla Sheila Zbójka Rita Frida Ziuta Emma Laguna Dotka Szelma Andariel i kotka Loona
[/size]
Awatar użytkownika
Czerwonaona
Posty: 1093
Rejestracja: ndz sty 21, 2007 1:55 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Post autor: Czerwonaona »

Ratta bardzo by się chciało ale nie zawsze się tak da.
Jak to młode cosik przeskrobie i popatrzy tym swoim spojrzeniem i minke zrobi a dzieciakom to idelanie wychodzi to nie da się gniewać czy zarządzić kary:)
Awatar użytkownika
RattaAna
Posty: 1312
Rejestracja: sob sty 06, 2007 5:24 pm
Lokalizacja: Pruszków/Gorzów Wlkp.

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Post autor: RattaAna »

Czerwonaona pisze:Ratta bardzo by się chciało ale nie zawsze się tak da.
Jak to młode cosik przeskrobie i popatrzy tym swoim spojrzeniem i minke zrobi a dzieciakom to idelanie wychodzi to nie da się gniewać czy zarządzić kary:)
pewnie tak, ale trzeba mieć jakieś "zasady" i konsekwentnie zwracać uwagę na sytuacje, które są naganne i zasługujące na karę - choćby nie wiem jak słodką minę dziecię zrobiło; dla jego własnego dobra; u nas w domu tego brakło - jak mama zabraniała, to babcia pozwalała (ojciec się uchylił od wychowawczej roli dość prędko); i choć nigdy nie wyzywałyśmy mamy czy też nie podniosłyśmy na nią ręki (o zgrozo!!!), to nie można powiedzieć byśmy jej specjalnie pomagały w najzwyklejszych codziennych czynnościach itp., a jednak od kilkulatka można a nawet trzeba już zacząć wymagać pewnej pomocy; żeby potrafiło docenić to co ma, nie nastawiało się wyłącznie na branie, nie miało postawy roszczeniowej; ale, jak to dobrze zauważyłaś parę postów wcześniej, przy pierwszym dzieciątku więcej "schodów" i błędów niż przy kolejnych, więc pewnie i mnie one czekają ;)
ktoś kiedyś powiedział, że dziecko (już to najmniejsze) trzeba się nauczyć szanować i traktować jak człowieka; wbrew pozorom możliwe, że to jest właśnie trudne?
mój cały babiniec już za TM...
[*] Fiona Pumka Lusia Tola Layla Sheila Zbójka Rita Frida Ziuta Emma Laguna Dotka Szelma Andariel i kotka Loona
[/size]
Awatar użytkownika
Czerwonaona
Posty: 1093
Rejestracja: ndz sty 21, 2007 1:55 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Post autor: Czerwonaona »

Masz racje.Ja z całej siły staram się trzymać pewne zasady ale nie wstydze się przyznać do tego,że czasami najzwyczajniej mi to nie wychodzi i odpuszczam dla świętego spokoju.Czasami nawet najwytrwalszy się załamie.
Ja w zabawie małej mówiłam jak zmieniałam pampersa kto pierwszy do kosza,kto zaniesie buciki do szafeczki i takie tam różności i ku mojemu zdumieniu teraz jak zostawie pamperska Oliwcia bierze i leci do kosza wracając z miną szczęśliwą,że wyrzuciała.Podaje mi pranie jak wieszam i cieszy ją jak za każdą rzecz podaną mówie jej dziękuje:)
Wiele jest takich przykładów jak sprzątanie zabawek czy wynoszenie bucików po spacerku na swoje miejsce w ramach zabawy nie przykrego obowiązku i wiedze już znaczną różnice między starszą w tym wieku a małą.Zresztą jak Wiki była mała mieszkałam z babcią i zawsze jak mówiłam "Wikusi zbieraj zabawki bo szykujemy się do snu"(miała z 3 latka)babcia wpadała i krzyczała"Kij masz w kręgosłupie,ona się dość w życiu narobi" w efekcie sprzatałam sama a Wiki do dziś nie umnie posprzatać własnego pokoju i nie szanuje mojej pracy.
Wiele czynników składa się na to jakie jest dziecko i wbrew pozorom to bardzo skomplikowana sprawa:)
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Post autor: yss »

dzieci uczą się większości rzeczy naśladując dorosłych - taka prawda. jeżeli dorośli [rodzice] odzywają się do siebie miło, szanują nawzajem swoje zdanie, umieją pójść na kompromis, a jeśli się pokłócą, nawet okropnie, umieją się pogodzić, to dziecko niejako wchłonie to w siebie i również nauczy się dobrych zachowań - do pewnego stopnia, bo przychodzi etap "szarpania więzów" i sprawdzania, na ile sobie można wobec rodziców pozwolić :P

a dzieci lubią tez pomagać. jak dziecko widzi, że mama sprząta, nieraz też chce [ja się rwałam np do odkurzania :D ] i dobrze wtedy pozwolić mu sobie pomóc, choćby efekt końcowy był gorszy od wyjściowego, jeśli pomaga baaardzo małe dziecko... ale ono wtedy jakby od zarania życia wie, że pranie nie robi się samo [jak pomoże włożyć rzeczy do pralki i nasypać proszku na przykład], albo że kurze trzeba zetrzeć, żeby zniknęły, wtedy po prostu wie, że dom nie kręci się sam, tylko ktoś wkłada w to trud. dla wielu dzieci oczywiste jest, że w domu jest porządek, posiłki i czyste ubrania [dla mnie np było oczywiste]. t tymczasem wiemy wszystkie że to nie takie proste, a udział dziecka w pracach domowych [choćby minimalny, i raczej dobrowolny, nagrodzony pochwałą i doceniony] sprawi, że będzie uważało za oczywiste, że pranie, czystość i posiłki same się nie tworzą :)

takie ja mam wnioski póki co....

szczególnie jak słucham opowieści koleżanki, która ma 16 miesięcznego synka. on aktualnie jak widzi, że ona myje zęby, to tez pędzi, domaga się swojej szczoteczki i też czyści swoje całkiem sam. nieudolnie, ale ona mu pozwala, żeby ufał we własne siły i że umie być samodzielny.

to ja chyba mam podobne nastawienie :]

zalbi: opowiadasz okropne historie :(

ania: ogon ma 12 lat, jeszcze ma czas załapać lepsze teorie wychowania :)

czerwona: napisałam ci długą odpowiedź, dałam wyślij i wtedy forum na chwilę padło... w każdym razie pisałam o dalekiej drodze między spaniem z dzieckiem w łóżku, a rodzicami w sypialni na parterze, podczas gdy pokój dziecka jest na piętrze...... nie musi spać ze mną, bylebym była w zasięgu wzroku, nie tylko słuchu [jak wrzaśnie].
pamiętam, że najlepiej spałam wśród ludzi i dźwięków. przy rozmowach, telewizorze, muzyce. ciszy się bałam. do dziś robi mi się błogo i sennie na koncertach :D chodzi raczej o wciąganie dziecka w życie domu a nie o separowanie go w osobnym łóżeczku, w osobnym pokoju, i oczekiwania, że dziecko będzie grzeczne - a nie spokojne.
ten się nie myli, kto nic nie robi
Awatar użytkownika
Ania
Posty: 4523
Rejestracja: pt gru 27, 2002 10:52 am
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Post autor: Ania »

yss pisze: ania: ogon ma 12 lat, jeszcze ma czas załapać lepsze teorie wychowania :)
:o
no tak.. to wiele tłumaczy posiadanie takiego poglądu ;)
¡oɹƃǝןן∀ ɐu ʎɹnʇɐıʍɐןʞ ǝıdnʞ ǝıu ʎpƃıu znſ
Babli
Posty: 4604
Rejestracja: ndz kwie 27, 2008 10:21 am
Lokalizacja: Maków Podhalański

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Post autor: Babli »

Szok Aniu :)?

Doczepię się do tematu przy okazji. Co do wychowywania.. Mam znajomą jedną, która się wychowuje na zasadzie antyautorytetu.. Kiedyś mi opowiadała jak brat, lat.. 8-9, poszedł do BARU, po 1-2, po PIJANĄ matkę.. Po prostu koszmar. Nawet sobie nie wyobrażam jaką on musi mieć zrytą przez to psychikę.. :( Ona się troszkę uodporniła.. ale i tak tragedia.
Mam też znajomą, która z kolei musi mieć wszystko. Nawet średnią najwyższą. Matka nosi ciasta, pierzyny, pieniądze, bądź co, żeby przekupić nauczyciela, masakra!
Awatar użytkownika
Ania
Posty: 4523
Rejestracja: pt gru 27, 2002 10:52 am
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Post autor: Ania »

Nie szok, co usprawiedliwienie dla poglądu, bo argumentów raczej nie znalazłam :D
¡oɹƃǝןן∀ ɐu ʎɹnʇɐıʍɐןʞ ǝıdnʞ ǝıu ʎpƃıu znſ
Awatar użytkownika
Czerwonaona
Posty: 1093
Rejestracja: ndz sty 21, 2007 1:55 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Post autor: Czerwonaona »

yss no właśnie i doszłyśmy wkońcu do wspólnego wniosku po tych debatach albo się nie zrozumiałyśmy wcześniej.
Mając na myśli,że spaniu z dzieckiem mówie stanowczo "Nie" i,że mała moja śpi osobno nie miałam na myśli piętra bądz nawet drugiego pokoju tylko to samo pomieszczenie ale własne łóżeczko.
Moja sofa stoi zaraz obok łóżeczka tak,że przekładając ręke przez szczebeli jestem w stanie podac jej smoczek jak wyleci i się upomina:)
Tak blisko ale to nie to samo co spanie z nią:)
Awatar użytkownika
Ania
Posty: 4523
Rejestracja: pt gru 27, 2002 10:52 am
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Post autor: Ania »

Moja grzecznie zasypiała sama w łóżeczku do ok 8go miesiąca życia. Po tym czasie "coś" Jej odbiło (daję słowo, nie wiem co) ale tak strasznie płakała pozostawiona tam, że szybko skapitulowałam. Od miesiąca usypiam Ją, tzn wygląda to tak: O 20 karmię i albo zasypia przy piersi albo bryka jeszcze trochę na łóżku i pada a czasem bryka tak 1,5 do 2 godzin i padamy obie. Ja robię za barykadę, żeby nie spadła.
Potem, jak już padnie a ja przy okazji nie usnę albo się obudzę, przekładam Ją do Jej łóżeczka. Rzadko budzi się w nocy. gdy się budzi, to zabieram ją do łóżka (mamy łóżko w pokoiku z łóżeczkiem) a jak się nie budzi to śpi w swoim łóżeczku a my z Niemałżem w dużym pokoju razem, na kanapie.
Nie widzę nic złego w usypianiu dziecku w łóżeczku pod warunkiem, że nie polega to na pozostawianiu zapłakanego dziecka samemu sobie. A, że są dzieci, które szybko i grzecznie od niemowlęcia zasypiają same w swoim łóżeczku, to nie wątpię.
¡oɹƃǝןן∀ ɐu ʎɹnʇɐıʍɐןʞ ǝıdnʞ ǝıu ʎpƃıu znſ
Nina
Posty: 6027
Rejestracja: ndz wrz 10, 2006 9:30 pm
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Post autor: Nina »

Ania pisze:A, że są dzieci, które szybko i grzecznie od niemowlęcia zasypiają same w swoim łóżeczku, to nie wątpię.
Moja mum po urodzeniu moich braci dziwiła sie, jak ktoś mówił jej o usypianiu dziecka (długim noszeniu, itp, ogólnie całym rytuale). Ona czytała bajke albo śpiewała, mówiła dobranoc, dawała buziaka, gasiła światło i dzieci spały.
Przestała sie dziwić, gdy urodziłam sie JA :D Zaczęła sie era noszenia dziecka 24/7 na rękach, mozolnego usypiania, itp atrakcji :P Do dzisiaj tłumaczy mnie tym, że miałam kolki i skaze białkową i dlatego sie darłam całymi dniami i nocami (spałam tylko jak ktoś ze mną na rękach MASZEROWAŁ po domu, bardzo energicznie mną kołysząc góra-dół)
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pogaduchy”