Strona 57 z 302
Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet- Zmartwienia
: wt cze 08, 2010 4:32 pm
autor: odmienna
a mnie by pasowało oddychać zacząć ...
Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet- Zmartwienia
: wt cze 08, 2010 5:24 pm
autor: unipaks
Kochani! Dziękujemy ogromnie za te kciuki!
Mała wybudzona , wygląda nieźle , nawet zjadła trochę ryżu
Czekanie było okropne - miałam przyjść po pół godzinie , a czekałam jeszcze drugie tyle i już mi się chciało płakać , bo z doświadczenia wiem , że takie przedłużające się czekanie nie wróży zazwyczaj nic dobrego... Ale jest dobrze , świństwo wycięte razem z otoczką tyle ile trzeba, by do minimum zmniejszyć ryzyko odnowy. Bo niestety mam być przygotowana na to , że hydra znów może podnieść ohydny łeb...
Ale w tej chwili jesteśmy szczęśliwi , a mała - jednak trochę przecież zmęczona i osłabiona - śpi w swojej chorobówce
dzięki , że byliście z nami!

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet- Zmartwienia
: wt cze 08, 2010 5:27 pm
autor: odmienna
brawooooooooo! obie jesteście dzielne

.
To teraz się ładnie regenerować proszę!
Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet- Zmartwienia
: wt cze 08, 2010 5:35 pm
autor: unipaks
Dziękujemy !

W ramach odreagowania pochłonęłam przed chwilą zorganizowane przez zmyślnego męża malutkie ptysie , w liczbie sześciu ; teraz boli mnie żołądek

Ale ogólnie czuję się wspaniale , kamień spadł z serca do piwnicy

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet- Zmartwienia
: wt cze 08, 2010 6:24 pm
autor: denewa
Kibicowałam z ukrycia i czekałam na wieści, baaaaardzo się cieszę
Lepszy ból brzucha niż serca

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet- Zmartwienia
: wt cze 08, 2010 6:25 pm
autor: klimejszyn
super, bardzo się cieszę, że wszystko w porządku !

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet- Zmartwienia
: wt cze 08, 2010 6:34 pm
autor: Sysa
Uff, jak dobrze! Kciukam, zeby malutka wracała do zdrowia szybciutko!
Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet- Zmartwienia
: wt cze 08, 2010 6:38 pm
autor: sssouzie
tak bardzo się z was cieszę

dzielne dziewczyny
teraz tylko niech już się nic nowego nie pojawia!
Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet- Zmartwienia
: wt cze 08, 2010 7:04 pm
autor: alken
unipaks pisze:
Czekanie było okropne - miałam przyjść po pół godzinie , a czekałam jeszcze drugie tyle i już mi się chciało płakać , bo z doświadczenia wiem , że takie przedłużające się czekanie nie wróży zazwyczaj nic dobrego...
Ja z kolei jak czekałam podczas operacji Myszy to doktor kazał wyjść i wrócić za ok. 40 minut...po niecałych 20 minutach zadzwonił telefon, że mogę odebrać szczura. Byłam przekonana, że na bank nie żyje

ale żyła
cieszę się, że wszystko poszło pomyślnie:D a doktor nie wysterylizował jej przy okazji?
Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet- Zmartwienia
: wt cze 08, 2010 9:07 pm
autor: unipaks
Nie chwalić dnia...
Wracałam z Dżumą do lecznicy po 19 - tej , zerwała szwy.
Doktor Piasecki znowu pod wziewką ją zszył , razem z lekarką ciasno założyli kołnierz , ale nim dojechałam do domu, szczura kołnierz zdjęła .Jest przytomna , bardzo silna i okropnie się broni , wrzeszczy i chyba jest bliska gryzienia. Teraz mąż ją ugłaskał i biedulka drzemie. Jak nie śpi , to ciągle sięga do szwów. Ciaśniej nie można , bo się udusi . Nie wiem , co mam robić...Ma utrzymać te szwy przez parę dni
Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet- Zmartwienia
: wt cze 08, 2010 9:11 pm
autor: Nietoperrr...
A może posmaruj czymś śmierdzącym??Tak żeby zapach odstręczał,żeby po pierwszym liźnięciu się zniechęciła?Nie mam pojęcia czym,może ktoś wpadnie na jakiś pomysł?

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet- Zmartwienia
: wt cze 08, 2010 9:37 pm
autor: Jessica
ciągle problemy z tymi szwami

wiem jak to jest

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet- Zmartwienia
: wt cze 08, 2010 10:37 pm
autor: denewa
Ciężka sprawa z nerwusami bo i tak zrobią swoje...
Ja tu widzę jedno rozwiązanie - dość czasochłonne: odwracać uwagę...

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet- Zmartwienia
: wt cze 08, 2010 11:08 pm
autor: unipaks
odwracaliśmy ciągle jej uwagę , a nawet chodziłam z nią na rękach i na ramieniu , jak z dzieckiem , karmiliśmy przysmakami , wypiesciliśmy

Teraz mój mąż padł , a i Dżumka zadrzemała na chwilkę
Rozmawiałam przez telefon z Ajli , Akemi nas skontaktowała. Dostałam ważne przydatne wskazówki. Jutro załatwię antybiotyk Cobactan , żel na ząbkowanie dla niemowląt oraz neospazminę , żeby wkrótce ją Dżumie podawać na uspokojenie i żeby przestała się wygryzać na nóżkach.
Też się może zdrzemnę przez tę chwilkę, bo czeka mnie noc czuwania
Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet- Zmartwienia
: śr cze 09, 2010 7:15 am
autor: Nue
U mnie pilnowanie nie pomogło, jedynym wyjściem okazał się jednak kołnierz. Jeśli będzie odpowiednio ciasno nałożony, szczura go nie zdejmie. Polecam brystol (nie ten z bloku technicznego, ten sprzedawany w dużych arkuszach), jest wystarczająco trwały, sztywny, a jednocześnie szczur nie zrobi sobie krzywdy, a do tego apteczny papierowy przylepiec.
Szczur w kołnierzu jest rzeczywiście maksymalnie nieszczęśliwy, dodatkowo Mokka musiała nosić tak duży kołnierz (w krótszym sięgała do szwów przy pachwinie), że nie mogła samodzielnie jeść ani pić (nastawiałam budzik w nocy i karmiłam ją co parę godzin). Pakowaliśmy szczura do kołnierza tylko wtedy, kiedy nie mieliśmy możliwości mieć jej non stop na oku, no ale i tak siedziała w nim przez większość dnia.
Mam wrażenie, że ciężkie dni Was czekają, dlatego mocno trzymam kciuki!