
Poczytałam sporo na forum na temat oswajania szczurasków, jednak mój jest ostatnio nieco oporny na dalsze oswajanie. Ale od początku.
Kupiłam (niestety) szczurka (stety!) w sklepie zoologicznym (niestety, wiem, że nie powinnam tego robić, ale weszłam do tego zoologa i on na mnie tak patrzył... zresztą niewiele też wiedziałam o szczurach w tamtym czasie). No więc kupiłam, jakieś 5 tygodni temu. Szczurek jest bardzo ciekawski i od początku nie bał się jakoś strasznie. Oswajanie szło bardzo dobrze metodą "na spokojnie", ciurek wybiegał na kanapę, jadł z ręki, a ostatnio nawet kładł się obok mnie, żeby go pomiziać. Wszystko jest w porządku do momentu kiedy chcę szczuraska podnieść i wziąć na ręce. Mały wtedy co prawda nie szarpie się mocno, ale łapie się i zawzięcie trzyma wszystkiego co wpadnie mu w łapki, a mi uniemożliwi podniesienie go. Próbowałam już papek z owoców na ręce (żeby nie ukradł i nie uciekł) i trzymania go trochę "na siłę", ale on nadal unika jak ognia wchodzenia na moje dłonie. Nie bardzo to rozumiem, bo ciurek bardzo dobrze zna moje ręce, lubi jak się go głaszcze i mizia po pyszczku.
Czy znajdzie się jakaś dobra duszyczka, która pomoże mi w rozwikłaniu zagadki?
Będę ogromnie wdzięczna
