Strona 57 z 85

Odp: Moje smrodziuchy... Poprosze o kciuki za Kenia...

: czw paź 04, 2007 6:40 pm
autor: Telimenka
jej....biedny Kenio....chodzaca Choróbka...poradzi sobie...dzielny z niego Ogon! a kciukow nie puszczamy...oj nie... :), buziaki dla Keniolka :-* :-*

Odp: Moje smrodziuchy... Poprosze o kciuki za Kenia...

: czw paź 04, 2007 7:16 pm
autor: RattaAna
ja oraz moja piątka bab również trzymamy mocno kciuki za Kenia! niech przetrzyma to wszystko by móc wrócić do pełni zdrowia i cieszyć się życiem z pańcią i pozostałą bandą!
Kenio nie daj się chłopie!!!

Odp: Moje smrodziuchy... Poprosze o kciuki za Kenia...

: czw paź 04, 2007 7:18 pm
autor: koopa
to ja i moi 4 chłopcy też trzymamy!!

Kenio!! Kenio!!

Odp: Moje smrodziuchy... Poprosze o kciuki za Kenia...

: wt paź 09, 2007 12:20 am
autor: IVA
I ja także oraz moich 9 ogonków mocno trzymamy kciuki za Kenia. Niech szybciutko wraca do zdrowia, wysyłamy mu mnóstwo ciepłych myśli.

Odp: Moje smrodziuchy... Poprosze o kciuki za Kenia...

: wt paź 09, 2007 7:03 am
autor: Viss
Limba, jak Kenio? Nic nie piszesz :(

Odp: Moje smrodziuchy... Poprosze o kciuki za Kenia...

: wt paź 09, 2007 10:48 am
autor: limba
Z tego wszystkiego pisze w objawach i leczeniu a tu zapomnialam. http://szczury.org/index.php/topic,17961.new.html#new
W niedziele podcza karmienia Keks dostal potwornego krwotoku :( Powiem wam szczerze ze dawno nie czulam sie tak bezradna i przestraszona.
Dzis podczas pedelkowania zauwazylam ze dziasla sa mniej przekrwione, no i az mi serducho z radosci podskoczylo jak zobaczylam ze Keks je z miseczki :) Ale o kciuki nadal prosimy, i bardzo dziekuje za wszystkie cieple mysli :)

Odp: Moje smrodziuchy... Poprosze o kciuki za Kenia...

: wt paź 09, 2007 4:30 pm
autor: Telimenka
jejciu musi byc dobrze z mala Choróbka... ;). niech sie nie wyglupia. a wlasciwie ile Keksio ma latek bo ja zgubilam rachubę  :)

Odp: Moje smrodziuchy... Poprosze o kciuki za Kenia...

: śr paź 10, 2007 11:16 am
autor: Viss
Kciukam nadal, mam nadzieję, że z czasem wszystko wróci do normy.
Może powinno sie podawac witaminy wzmacniające naczynka krwionośne..? Ehh, trzymaj się limba, będzie dobrze. :)

Odp: Moje smrodziuchy... Poprosze o kciuki za Kenia...

: śr paź 10, 2007 7:04 pm
autor: limba
Dostaje wit C.

Odp: Moje smrodziuchy... Poprosze o kciuki za Kenia...

: ndz paź 14, 2007 6:21 pm
autor: merch
NO i jak tam Kenio - wyzdrowial chłopak?

Odp: Moje smrodziuchy... Poprosze o kciuki za Kenia...

: czw paź 18, 2007 1:19 pm
autor: Telimenka
własnie Limbuś co z Kenikiem?  :-* :-*.

Odp: Moje smrodziuchy... Poprosze o kciuki za Kenia...

: czw paź 18, 2007 8:16 pm
autor: limba
Oj zapomnialam pisac. Z Keksem tak szczerze mowiac to ciezko powiedziec. Je sam tylko miekkie, apetyt mu dopisuje. Nadal jest na anytybiotyku, teraz do tego doszedl Metronidazol 2 x dziennie. Nadal leje mu sie z oczkow. Padlo podejrzenie ze to moze byc rak kosci przy siekaczach :( Jesli do pon nie bedzie poprawy to robimy RTG. Nadal was prosze o kciuki, bo nadal sa mu bardzo potrzebne. Bardzo ma juz dosc zastrzykow, a mi zaczyna brakowac miejsca zeby wbijac igle. Jakbym miala pewnosc ze zje antyb w serku to by nie bylo problemu, ale nie mam przy nim tej pewnosci.

Z dobrych wiesci to takie ze guz Imbira okazal sie niezlosliwy. Ale co najciekawsze to guz sutkowy tluszczako cos tam, typowy dla samiczek ... ???

Eliot zapoznaje sie z dziewczynami i oczywiscie z Pcheł i Frota idzie bardzo opornie. :/

Odp: Moje smrodziuchy... Poprosze o kciuki za Kenia...

: pt paź 19, 2007 9:21 pm
autor: Viss
Trzymam nadal kciuki za bardzo dzielnego Kenia i za łączenie El z babami. :)

Odp: Moje smrodziuchy... Poprosze o kciuki za Kenia...

: pt paź 19, 2007 9:26 pm
autor: yss
również trzymam :)
strasznie przykro, jak maluszek tak choruje a tak trudno mu pomóc :( nie wiem czy dałabym radę tyle czasu leczyć, strzykać....
wszystkie moje dziewczynki zmuszę, żeby trzymały kciuki [których nie mają, ale liczą się intencje].

Odp: Moje smrodziuchy... Poprosze o kciuki za Kenia...

: pt paź 19, 2007 10:53 pm
autor: limba
yss uwierz mi ze bys dala. Moje poranne czynnosci to przemywanie Keksowych oczek, podanie wit C, sprawdzenie czy glodny, zastrzyk i pedzelkowanie dziasel. Biedak dla niego to spory stres, ale jest niewyobrazalnie dzielnym szczurem. Moze i bym sie poddala jakby on nie jadl. Ale je sam, ma spory apetyt, i wlasciwie osowialy nie jest. Moze juz nigdy nie dojdzie w pelni do siebie, ale walczyc nie przestajemy.

A goopia Frot nadal leje Eliota. Nie rozumiem tej baby. Wszedzie jest ok, a na pokoju gania za nim nafukana cala. :/ Juz nawet Pcheł go zaakceptowala, a ta jakas oporna malpa no.