Strona 58 z 111

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

: pt lip 02, 2010 7:13 pm
autor: Blanny
Spokojny i mało ruchliwy, bo sam siedzi, jak się domyślam.. Jak dołączy do szczurki i jej córeczki, to od razu się rozweseli!
Tylko pamiętaj, żeby po kastracji ze dwa tygodnie jeszcze sam w klatce posiedział.. Bo może być jeszcze płodny, a poza tym, musi mu się tam wszystko dogoić.

Mam nadzieję, że Złamasek wpasuje się z charakterem do moich.. 8) (Jeden miziak, tulaśny i spokojny, drugi histeryk i awanturnik, hehe.)

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

: sob lip 03, 2010 6:28 am
autor: Arabela666
Witam. Wiecie jaki czas musi minąć żeby szczurki o sobie zapomniały i trzeba łączyć je od nowa? Mój Aleksander ze względu na operację był odizolowany 10 dni od pozostałych chłopców i zastanawiam się czy będę mogła ich puścić do pokoju, czy na neutralny teren lepiej. I druga sprawa: jak musi wyglądać rana, żeby mu krzywdy nie zrobili? Wygryzł sobie szwy więc ma w brzuchu dziurę, już dobrze zasklepioną, ale żeby to się porządnie zagoiło, to musi minąć jeszcze ze dwa tygodnie, czy oni do tego czasu mogą się całkowicie zapomnieć?

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

: sob lip 10, 2010 5:26 pm
autor: Arabela666
No cóż, sama sobie odpowiem. Przez dwa tygodnie szczurki mogą zapomnieć że byli kiedyś dobrymi kumplami. A jak rana jest duża (u olka to były wyrwane szwy i dziura w brzuchu, trzeba odczekać ponad 2 tygodnie.

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

: śr lip 21, 2010 7:35 pm
autor: yoanna
Część Kochani,

Mam małego szczuraska i dziś doszedł do niego drugi mały (mają ponad miesiąc). Na początku włożyłam go do klatki tego pierwszego, ale zaczął go bardzo atakować (wiem, ze lepiej zapoznać je na naturalnym gruncie na początku ale myślałam, że w przypadku takich maleństw to nie ma znaczenia, a tym bardziej w przypadku mojego maleństwa, które to płochliwe jeszcze bardzo jest i zawstydzone wiecznie chowa się po kątach. O jakże się myliłam i niedoceniałam tegoż pierwszego. Myslałam, że nowego ukatrupi i zadusi.

No więc wyjełam je na "naturalny" grunt, gdzie wszystko było już okej. A o dziwo, mój "pierwszy" szczuras zaczął wreszcie ekslorować świat i zrobił się bardzo odważny. Jednak jak tylko wziełam "nowego" na ręcę i spowrotem położyłam na stół znowu go zaatakował. Na szczescie krótki, jakby był zazdrosny czy co? ;D W każdym razie, włożyłam je po godzinie doi klatki, coby mi nie zasikały i obsrały całego stołu. No i teraz mój szczur zwany I napastuje regularnie Nowego. Znaczy kładzie się na nim, duzi go i tarmosi. A tamten, jako że jak widzę uległy jest i bardzo spokojny (nawet z ręki nie czmyha), to poddaje się mu bez zająknięcia.

No i tego się właśnie obawiam, czy to tak ma być i w koncu im przejdzie? Czy jako, że ten Nowy jest taki łagodny to mozę mu się cos stac?

P.S do krwi się chyba nie gryzą (sprawdzalam), a i dzwięków za bardzo nie wydają też...

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

: śr lip 21, 2010 7:43 pm
autor: Effie
Hehehe, z tego co tu czytałam małe chyba nie powinny sobie krzywdy zrobić. Obserwuj sytuację, dopóki do krwi się nie dziabią to wszystko jest OK. Moja wata dalej chodzi obśliniona, bo się ciągle ze starszakami przepycha ;)

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

: pt lip 23, 2010 10:27 am
autor: alken
to są samce?
samce są bardzo terytorialne. ja na twoim miejscu dalej kontynuowałabym łączenie na neutralu ale mieszkanie w osobnych klatkach. może krzywdy mu nie zrobi ale ja bym się bała np na noc zostawić.

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

: pn lip 26, 2010 4:50 pm
autor: siobhan
witam po raz pierwszy i od razu do rzeczy, postaram się zwięźle.

ZAZNACZAM, ŻE PISZĘ OSOBNEGO POSTA, BO PRZYPADEK DOŚĆ SZCZEGÓLNY (bardziej mój, niż szczura ;) ).

mysza ma ponad rok, wręczona mi, gdy miała miesiąc na karku.
ostatnio, nie wiem, czy od upałów, czy z nudów - wygląda na.. osowiałą, to może za dużo powiedziane, bo gdy widzi jedzenie, to jest żwawa jak zawsze, ale jednak. łazi bez celu, położy się, popatrzy... ot.
+ od dłuższego czasu miałam wyrzuty sumienia, że jest sama i myślę nad towarzyszką dla niej.

W CZYM PROBLEM, zapytacie.

mysza jest wolnobiegająca, bo nie gryzie kabli. generalnie mało gryzie, a jeśli już, to nie złośliwie, tylko praktycznie, gdy coś przeszkadza. klatka stoi, ale jako przechodnia, w kierunku szafy (gniazdo) lub jako tymczasowe więzienie na czas mojego obiadu. więc zasadniczo sielanka.

wcześniej wahałam się brać drugiego szczura, no bo jak, jeden w klatce, jeden luzem? oba w klatce, skoro jeden od zawsze na wolności? oba luzem, gdy nie mam pewności, że drugi też nie będzie niszczył, a raczej pewność, że będzie... tak źle i tak niedobrze.

JEDNAKŻE, w najbliższym czasie przeprowadzam się. w pokoju jedynie zabudowana szafa i materac na metalowych nóżkach. pozostałe meble, moje własne. -> idealne warunki dla dwóch wolnobiegających myszy (po adaptacji klatkowej, oczywiście). no i doskonała okazja do połączenia - dla obu obcy teren.


PYTANIA I WĄTPLIWOŚCI
1. czy mysza faktycznie potrzebuje towarzystwa, mysza wychowana w taki sposób? (wiem, ze stadne, ale jest dorosła, no i samica)
2. czy trzymać drugą w klatce, jeśli się nie polubią, czy próbować do oporu?
3. kupić drugą klatkę dla tamtej? obecna, chociaż mała, jest używana (poidełko, micha, czasami dobrowolna sjesta).


będę wdzięczna za każde wykazane zainteresowanie, wyrażone zdanie, a najbardziej za rady :)

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

: pn lip 26, 2010 6:53 pm
autor: unipaks
Też miałam ten problem , tyle że dołączałam dwie do dwóch sióstr http://www.szczury.org/viewtopic.php?f=16&t=25402
W końcu byłoby dobrze , gdyby nie problemy z jedną z nich , której hormony i wyjątkowo histeryczne reakcje ( podkreślam: wyjątkowo! to się zdarza naprawdę b. rzadko ) doprowadziły do powstania gruczolaka na bazie hormonalnej oraz do samookaleczania się i za radą wetów pozostawiłam dwa stadka . Szkoda , bo już były jakiś razem , luzem w jednym pokoju... :(
Ale u nas dwie nowe nie były już młodziakami :-\
Ja bym Ci radziła nie jedną , a dwie samiczki , młodziutkie - jedna za bardzo męczyłaby Twoją szczurkę , stateczną już nieco - dwie w razie czego będą bawić się razem . A zawsze starszej miło będzie mieć kogoś , kto wyiska i przytuli się do boczku ; poza tym młodsze sprawiają , że szczura się ożywia i jakby "młodnieje" :)

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

: pn lip 26, 2010 7:41 pm
autor: siobhan
ooo, super, dzięki za linka, przejrzę :)

hmm, o dwóch nie pomyślałam... w sumie, im więcej, tym weselej ;)

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

: pn lip 26, 2010 8:04 pm
autor: Blanny
No i adoptowanie dwóch młodych ma też praktyczne zastosowanie - kiedy Twoja szczurka już umrze ze starości, druga nie zostanie sama.

Ja niedawno łączyłam dwóch rocznych samców z miesięcznym maluszkiem. To była miłość od pierwszego wejrzenia. ;D Zresztą patrzenie, jak taki maluszek iska takiego wielkiego kloca.. Bezcenne. ;D

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

: pn lip 26, 2010 10:36 pm
autor: kluska-bmw
Właśnie co jest najśmieszniejsze akurat w moim przypadku - to o wieeeleee latwiej bylo mi "swatac" roczna ciurke z miesieczna gowniara. Byla sama u mnie przez ok.rok,( tak wiem to byl blad, ale juz go wiecej nie popelnie ;p) zawsze wszedzie ze mna tuptala i myslalam ze jej najlepszym kompanem jestem ja, a jak przynioslam malucha to byl "szal-pal" ;p Oczywiscie radze Ci miec druga klatke, bo ciurki sa czasem charakterne, ale to akurat ciezko zgadnac jak sie zachowaja wobec nowych domownikow. I probuj ! do oporu ! jak beda zgrzyty, piski itp., to idz tak jak ja - za rada dziewczyn - wrzuc je do wanny. ja w przypadku moich obecnych niuniek, fdzie roznica wieku miedzy nimi to 2 i 4 m-ce, stosowalam metode "prysznica" ;p kiedy z prysznicem sie oswoily - zrobilam im wybieg "2X2". balam sie wrzucic je do jedej klatki na noc. takie oswajanie trwalo ok tygodnia, ale mam nadzieje, ze w Twoim przypadku tak nie bedzie ;p
Aha poza tym - zobaczysz jaka bedziesz miala frajde, jak uda Ci sie je zafunflowac ;p pomijam fakt, ze ciurasy beda mialy jeeszcze wieeksza ;)))

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

: pn lip 26, 2010 10:42 pm
autor: unipaks
U nas najlepszym pacyfikatorem był transporterek dla wszystkich , na dodatek w ruchu :D Wspólna niedola łączy i zbliża największych nawet antagonistów! ;D
Dwie klatki na początek się bardzo przydadzą , no i zrazu wziąć je na neutralny dla wszystkich teren do zapoznania :)
Szukaj już na forum fajnych kluseczek do adopcji i pomyślnie załatwiaj transport albo znajdź takie do adopcji "miejscowe" , nie ze sklepu

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

: pn lip 26, 2010 11:24 pm
autor: siobhan
no jasne, że proste, że z adopcji ;)

mam jeszcze tylko tyci tyci prośbę o wskazanie odpowiedniego wątku tutaj, bo trochę się rozglądałam, ale musiałam przeoczyć. albo nic świeżego z warszawy akurat nie było...


dzięki Wam bardzo za porady, rozjaśniło mi to trochę i uporządkowało, teraz będę pertraktować liczbę potworów z głównym zainteresowanym zaraz po mnie :)

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

: wt lip 27, 2010 7:29 am
autor: Blanny
Tu jedna samiczka http://szczury.org/viewtopic.php?f=4&t=26767&start=45

Zresztą, możesz zaadoptować szczurka z innego miasta i dogadać się z kimś w sprawie transportu. Na forum są ludzie, którzy za darmo dostarczą Ci szczurka do Warszawy.

Mój przyjechał do mnie (W-wa właśnie) z Łodzi. :)

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

: ndz sie 22, 2010 9:19 am
autor: Olunia12321
mam szczurzyce wazy 615g. i ma ok 10 mies... chce zaadoptowac starszego szczuraska ktory wiekiem bedzie podobny. to dobry pomysl czy wziac mlodego szczurka. ale boje sie ze zostanie zgnieciony przez moją... lub nawet zagryziony. a starszy napewno dalby sobie lepiej rade... :(