Strona 59 z 111
Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
: sob wrz 29, 2012 3:15 pm
autor: Entreen
no i nie zdążyłam się pozachwycać panną, jak jeszcze u Was była

Śliczne zdjęcia, uwielbiam te zaciekawione spojrzenia prosto w obiektyw
(no i podryw niezły

)
Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
: sob wrz 29, 2012 11:49 pm
autor: valhalla
Ja też nie zdążyłam się nią pozachwycać należycie ;( Tęskno mi za nią, ale chyba będzie miała fajne życie. Dom pełen zwierząt, ludzie kochający prawie każdy gatunek zwierzęcia, a i sympatyczna szczurza kumpela dla kapturki się trafiła.
I znowu mam 5 tymczasów... panów. Tak, mają swoją historię, ale na razie nie chce mi się pisać, co i jak... krótko i na temat - pseudohodowla. Nie ja robiłam interwencję, ja jedynie dostałam na DT. Panowie prawie wszyscy chorzy i zaniedbani. Na normalną szczurzą karmę się rzucają, jakby to był nie wiem jaki przysmak. Są śliczni, tak, niespotykane odmiany, kolory itp.... ale przede wszystkim to żal się ich robi, jak się na nich patrzy. Odmiany nie odmiany, moje zwykłe czarne kaptury wyglądają dużo lepiej i zdrowiej przy nich.
Padam na pysk ogólnie, bo była to dłuższa historia, 20 min. temu wróciłam z nimi do domu... ale teraz to już nie ma znaczenia. Szczury będą leczone, badane dalej (bo na wszystkie badania nie było czasu, RTG miały 2 z nich, ale już pobierania krwi nie). O adopcji za wcześnie mówić, kwarantanna, leczenie i inne kwestie są teraz górą.
Przepraszam, że nieskładnie, ale jestem kompletnie wypluta.
Ogólnie dzieje się.
A stada własne są tak uprzejme, że nie czynią nam żadnych kłopotów. Przeciwnie - śpiochy, żarłoki i obiboki z nich. Nawet bójki rzadko się zdarzają. Pojutrze świętujemy Czmysiowe urodzinki i szykuje się impreza

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
: ndz wrz 30, 2012 12:11 am
autor: Arau
Przestaaań, TŻ się nie zgodzi na trzeciego...
Mam za dobre serce, wszystkich bym wzięła...
Nie, nie mam dobrego serca, wybiłabym z uśmiechem na twarzy połowę ludzkości.
Podziwiam Was. W jakimś stopniu zbawiacie świat. "Nie "chcecie zbawić świat", tylko to robicie. Jeden mały krok na 7 miliardów. Ale jest...
Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
: ndz wrz 30, 2012 12:21 am
autor: Cypiska
jakie słodkie szczurasy!! a historia zaiste przednia ;p
Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
: ndz wrz 30, 2012 12:25 am
autor: valhalla
Tu nie ma co podziwiać

W każdej tego typu akcji uczestniczy wiele osób, ja akurat piszę o tym, bo mam czas przyjrzeć się szczurom na dłużej, mając je u siebie. Ale nie jestem jakaś wyjątkowa i jedyna, jest wiele osób, ktoś robi interwencję, ktoś wiezie, ktoś bierze na DT... Wszyscy ponoszą jakieś ofiary w związku z tym. Pani weterynarz z całą rodziną wróciła z wyjazdu i siedzieli tam wszyscy do północy (w tym dzieci), aby szczury należycie zbadać i opisać. I znosili to wyjątkowo pogodnie. To chyba bohaterowie wieczoru

Mój mąż reagował nieco bardziej nerwowo, ale nie mogę mu się dziwić. Czekanie potrafi dobić. A czekaliśmy dziś w zasadzie cały dzień na rozwój akcji, a potem na to, jak wypadnie jej przebieg.
Ale to już za nami, są szczury, mają jedzenie, picie, leki... teraz tylko żeby szybko zdrowiały
Nie wiem, może to nie jest normalne podejście, ale współczuję im że są takie niezwykłe och-ach-rasowe. Gdyby były zwykłe, może nie przeszłyby tego, co przeszły ;/ Pod tym całym niezwykłym futrem i wymyślnymi odmianami to szczury jak każde inne, a jednak musiały zapłacić cenę za swoją wyjątkowość

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
: ndz wrz 30, 2012 9:26 pm
autor: xiao-he
Historia choć nieskładna to ze szczęśliwym zakończeniem

A zaprosicie nas na imprezkę?!

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
: pn paź 01, 2012 10:52 am
autor: valhalla
Dziś Czmych, zwany Czmysiem lub Myszem-Czmyszem, kończy umownie 2 latka!
Wesoły to i zarazem smutny trochę dzień. Bardzo liczyłam, że będą to podwójne urodziny, że i Frodo dożyje tego wieku... stało się inaczej, od miesiąca Frodusia nie ma z nami. Tak szybko ten miesiąc minął, tyle się zdarzyło, a po nim ciągle pustka została, miejsce niezapełnione choćbyśmy się doszczurzyli jeszcze wielokrotnie. Nie pożegnam go, on wciąż jest w jakiś sposób i nadaje sens całej szczurzej przygodzie. Nie tylko dlatego, że był pierwszy. Był też Tym Szczurem. Jedynym w swoim rodzaju.
Jednak Czmysia także należy docenić, za całokształt. Mój tęgoszczur od jakiegoś czasu ładnie trzyma wagę ok. 620g (dużo, ale ważył już ponad 700, więc to jest sukces). Bałam się, że śmierć Froda go przytłoczy, ale on nagle nabrał wigoru, przeżywa drugą młodość. Biega, skacze i chętnie się przytula, choć kiedyś nie był taki czuły w stosunku do człowieka. Kocham go za jego charakterek - lekko humorzasty, leniwy, czasem drażliwy... ale w gruncie rzeczy poczciwy. Niby zwykły kaptur, a niezwykły.
I dobrze dogaduje się z drugim kapturem w stadzie
Pozwoliłam sobie stworzyć drobną rymowankę na cześć naszego Czmyszka. Nie spodziewajcie się poezji wysokich lotów
Proszę państwa, oto Czmyś
Czmyś jest bardzo grzeczny dziś
i codziennie jest tak miły
że pazury wbija w żyły
sapie, gniewne stójki robi
czasem kupą przyozdobi
tęgi z niego wyrósł mysz
ale to jest właśnie Czmysz
kocha Człapka, kocha Trzpiotka
z haszczkiem chętnie się też spotka
a Mlekołak, z miną liska,
co dzień chętnie Czmysia iska
Nic to, że na dworze słonko
najważniejsze jest jedzonko!
Ciepły hamak, święty spokój
drzemka z kumplem swym u boku
Czmyś ma dzisiaj już dwa lata
lecz wciąż żwawo mknie po kratach
i niech biega jak najdłużej
Żyj nam długo, nasz kapturze!
Dziś wieczorem mała impreza z okazji 2 urodzin - wszyscy są zaproszeni (poza tymczasami, którzy mają robale, niestety)

Może Czmych wyjdzie z norki i łaskawie się pokaże

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
: pn paź 01, 2012 11:18 am
autor: Arau
Świetne ^^
Najlepszego dla jubilata! Żyj nam jak najdłużej w zdrowiu tęgoszczurze

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
: pn paź 01, 2012 11:48 am
autor: Eve
Czmysiu pięknie tu o Tobie piszą
żeś niegniewny w roli Misia
Że jedzonko zawsze znika
że po kratach cudnie fikasz
I z kumplami świetnie żyjesz
tylko coś za bardzo tyjesz!
A że Niedźwiedź Twym idolem
ja rozumiem Twą swawole
Dziś urodzin jest Twój dzionek -
jesteś świetny! Mistrz Ogonek !
Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
: pn paź 01, 2012 12:21 pm
autor: valhalla
Eve, piękne

Dziękuję w imieniu Czmysia

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
: pn paź 01, 2012 6:15 pm
autor: unipaks
Wszystkiego najszczurszego, Czmysiu kochany - jeszcze drugi raz tyle, w dobrym zdrowiu i humorku!
Impreza pewnie się uda, a i Frodo na wysokościach zajada się pewnie swoim kawałkiem tęczowego tortu.
Głaski dla jubilata i reszty oraz dla tymczasów; może choć na pociechę w tym zarobaczonym czasie coś im dobrego z tej imprezy kapnie

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
: pn paź 01, 2012 6:25 pm
autor: madziastan
Wszystkiego naj!!!
Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
: pn paź 01, 2012 6:29 pm
autor: Arau
No, 19:30 -impreza pewnie trwa w najlepsze

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
: pn paź 01, 2012 7:35 pm
autor: valhalla
Jeszcze nie, konsumpcja tortu będzie na wybiegu

Torcik wyszedł duży, więc tymczasowicze na pewno dostaną po kawałku. Mam nadzieję, że palce pozostaną na swoich miejscach... jeden z chłopaków ewidentnie miał w przeszłości problemy ze zdobyciem pożywienia, bo gryzie koszmarnie. To nie jest zestresowany szczur, który boi się ręki i gryzie. To jest szczur, który bez strachu bierze w łapki ludzki palec i gryzie z całej siły w nadziei, że to jedzenie

Mimo że mają non stop pełną miskę... taki nawyk po warunkach, w jakich był...
Dobra, bo mnie zaraz szlag trafi, jak pomyślę, czego efektem jest to ich zachowanie.
Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...
: pn paź 01, 2012 8:31 pm
autor: Eve
Valhalla Lu jak "przyjechał" do na miał syndrom jedzenia na zapas. Nie ważne że miska była uzupełniana i obiadek i bananek .. wszystko zjadał na raz. Dlatego dawałam mu jedzenie kilka razy dziennie mniejsze porcje bo bałam się że pęknie. Nie miało znaczenia czy to karma czy cokolwiek innego a nawet musiałam zabrać kołeczki drewniane bo je jadł .. Niedawno mu wreszcie przeszło ale zdarza się ze sobie chowa w hamaku na później ale zrozumiał że jedzenie jest i nie musi się napychać.
Mam nadzieje ze im też przejdzie.
