Strona 59 z 265
					
				Smutnik :(
				: sob lip 01, 2006 11:10 am
				autor: Lulu
				ja powiem tak: lubie nasze forum....
jak probuje czytac inne o szczurach to czasami az nie wierze :| nie w to, ze ludzie to parapety, bo i u sie zdarza (chociaz dzis mnie zmorozil jeden wyjatkowo - nie u nas)... ale w to jak wielkie jest ich nagromadzenie... jak spolecznie jest utarte 'to tylko zwierzak', ze mozna pisac jak sie je traktuje, a inni Ci jeszcze przytakna... bo wszystcy tak robia.... brrr.
			 
			
					
				Smutnik :(
				: ndz lip 02, 2006 11:25 am
				autor: Viss
				:sad2:  :sad2:  :sad2:  robiac zastrzyk podskorny Gucince przebilam sie na wylot  :sad2:  :sad2:  :sad2: 
nigdy sobie tego nie wybacze!!! a ona taka dzielna i ufna, nawet nie pisnela...
Koniec z tym, wieczorem jade na Ksiazeca, niech lekarz to zrobi. Co ja sobie myslalam?? :sciana2:  :bije:
			 
			
					
				Smutnik :(
				: ndz lip 02, 2006 4:54 pm
				autor: ESTI
				Viss, jak to na wylot??
			 
			
					
				Smutnik :(
				: ndz lip 02, 2006 5:00 pm
				autor: Velis
				[quote="ESTI"][quote="pomarańczowy jelcz"]
ludzie to idioci ... :|[/quote]
Nie da sie ukryc.  :shock: 
Takich lasek nie cierpie bardziej niz przyslowiowych "blondynek"... wrrrr[/quote] Tak, ale to nie szczury, tylko myszki. Co nie zmienia faktu, że kobieta jest 'dzika' po prostu. 
 Ja też bym zawału dostała wyjmując zdechłą mysz z akwarium  :ops: !
[quote="Viss"]robiac zastrzyk podskorny Gucince przebilam sie na wylot [/quote]
Ale jak to możliwe? Ale nic jek nie jest?
 
			 
			
					
				Smutnik :(
				: ndz lip 02, 2006 5:27 pm
				autor: PALATINA
				[quote="Velis"]Ale jak to możliwe? Ale nic jek nie jest?[/quote]
to bardzo proste - bierzesz skórke, podnosisz wysoko fałdke, żeby sie zrobił "namiocik" i wbijasz, a potem okazuje sie, że igła jest po drugiej stronie uniesionego kawałka skóry.
Też tak kiedyś zrobiłam zastrzyk mojemu psu. Wieeeekiiii temu - To był mój pierwszy zastrzyk w zyciu.
			 
			
					
				Smutnik :(
				: ndz lip 02, 2006 5:50 pm
				autor: mazoq
				jeśli nie było wzięte nic prócz fałdki skóry to nic się nie stało... tak się ludziom robi piercing jak chcą mieć kolczyki w miejscach gdzie skóra jest dość "wyprostowana" np. na plecach czy ramionach. pewnie nawet bardzo nie bolało 

 
			 
			
					
				Smutnik :(
				: ndz lip 02, 2006 6:17 pm
				autor: Fea
				[quote="Velis"]Tak, ale to nie szczury, tylko myszki. [/quote]
Nie mam w tej chwili okularów, skacowanam i źle widzę, ale mam wrażenie, że to chyba jednak szczury - są spore.
Filmik obrzydliwy i chory, nie rozumiem, jak pospólstwo może znajdować rozrywkę w zabawie martwym zwierzęciem. A baba głupia jak but.
			 
			
					
				Smutnik :(
				: ndz lip 02, 2006 6:58 pm
				autor: Viss
				Echhh, no tak wlasnie jak napisala pomocnie PALATINA. Nic jej sie nie stalo, no, ma jedna dziure wiecej... A przebilam sie pod koniec wstrzykiwania, bo sie Gucina ruszyla gwaltownie a ja nie zdarzylam zareagowac i wyjac igly.
			 
			
					
				Smutnik :(
				: ndz lip 02, 2006 7:14 pm
				autor: Velis
				[quote="Fea"][quote="Velis"]Tak, ale to nie szczury, tylko myszki. [/quote]
Nie mam w tej chwili okularów, skacowanam i źle widzę, ale mam wrażenie, że to chyba jednak szczury - są spore.
Filmik obrzydliwy i chory, nie rozumiem, jak pospólstwo może znajdować rozrywkę w zabawie martwym zwierzęciem. A baba głupia jak but.[/quote] Nie ! To na 100 % myszki. Mieszczą się w dłoni! A poza tym zwierze mogło zdechnąć w trakcie tej ich zabawy, nie koniecznie przed.
[quote="Viss"]Echhh, no tak wlasnie jak napisala pomocnie PALATINA. Nic jej sie nie stalo, no, ma jedna dziure wiecej... A przebilam sie pod koniec wstrzykiwania, bo sie Gucina ruszyla gwaltownie a ja nie zdarzylam zareagowac i wyjac igly.[/quote]
Uu... Może dlatego, warto chodzić do weterynarza?
			 
			
					
				Smutnik :(
				: ndz lip 02, 2006 7:38 pm
				autor: mazoq
				Uu... Może dlatego, warto chodzić do weterynarza?
 a czy przy weterynarzu zwierzę się nie poruszy?  :roll: bez przesady, myślę że w takiej sytuacji nawet dobry wet nie mogłby wiele zrobić
 
			 
			
					
				Smutnik :(
				: ndz lip 02, 2006 8:53 pm
				autor: pomarańczowy jelcz
				[quote="Velis"]Nie ! To na 100 % myszki. Mieszczą się w dłoni![/quote]
No przecież młode szczury też mieszczą się w dłoni.
A jeśli jej zadaniem było wyciągnięcie martwego zwierzęcia z tego pojemnika, to ktoś go na potrzeby tego programu wcześniej uśmiercił ;/
			 
			
					
				Smutnik :(
				: ndz lip 02, 2006 8:55 pm
				autor: Viss
				Niestety Guciana strasznie sie wyrywa :| Podawanie dopyszczne jest niemozliwe, a zastrzyki to jedyna alternatywa. Mimo wszystko latwiej je zrobic, zwlaszcza na 4 rece.
			 
			
					
				Smutnik :(
				: ndz lip 02, 2006 9:47 pm
				autor: limba
				[quote="Velis"]Uu... Może dlatego, warto chodzić do weterynarza?[/quote]
zastrzyki mozna robic samemu bez problemu. Oczywiscie najpierw wizyta u weta, on daje dawki i powinien pokazac jak dobrze robic. Przebic sie na wylot niestety jest latwo, szczegolnie jak sie nie ma wprawy. 
A zastrzyki w domu to mniejszy stres niz np jazda przez 2 tyg codziennie do weta, szczegolnie jak mamy taki skwar jak ostatnio. 
Ja zawsze jesli byla mozliwosc dawalam do pyszka, ale przy mojej ŚP Żeluni   :-( musialam sie przerzucic na zastrzyki dla jej dobra. Pierwszy poszedl opornie, kolejne juz okej, a robione na 2 rece ...
			 
			
					
				Smutnik :(
				: ndz lip 02, 2006 10:47 pm
				autor: agacia
				Tez kiedys tak zrobilam swojemu psu,a ze ma gesta siersc to nawet nie wiedzialam. Dopiero jak jej rozmasowalam miejsce po zastrzyku to mialam caly antybiotyk na palcach i w Azji siersci :bije:
			 
			
					
				Smutnik :(
				: wt lip 04, 2006 12:52 pm
				autor: gagatka28
				a dzisiaj nie zdalam egzamninu praktycznego na prawko.  :sad2: koles byl tak beznadziejny, czepialski ze myslalam ze go zaraz zatłuke. Beznadziejni wyciągacze kasy!!!!! na dodatek za 2 dni wyjazd a ja nie mam opieki dla szczurci. juz nie mam sily, niech mnie ktos pocieszy
prosze