Strona 59 z 139

Re: kolczykowanie(się)

: sob sty 16, 2010 3:41 pm
autor: klimejszyn
u mnie warga się paprała, bo mam aparat na zębioszkach. jak kłułam z drugiej strony niedawno to nie było problemu, pewnie dlatego, że już nauczyłam się tak mówić, jeść i w ogóle, żeby mi o aparat nie zahaczało :)

Re: kolczykowanie(się)

: sob sty 16, 2010 10:07 pm
autor: rudziatko
Mi się paprało tylko ucho jak mi pistoletem przebili, a tak to wszystko idealnie ;)

Re: kolczykowanie(się)

: sob sty 16, 2010 10:09 pm
autor: klimejszyn
ohoho, mi pistoletem tragusa robili, o zgrozo, bylo ze 2 lata temu, zachcialo sie gowniarzowi kolczyka.. zaczal migrowac juz w 2 tygodniu po zrobieniu. pozostal mi pieeeekny slad. bede robic tragusiki na nowo, ale tym razem w zaufanym studiu.

Re: kolczykowanie(się)

: sob sty 16, 2010 10:51 pm
autor: Paul_Julian
2 lata temu i pistoletem ? Porażka ..... Tragus to jeszcze pikuś , bo tam masz prosty kolczyk , ale wyobraż sobie , ze sa kosmetyczki które trudnią sie "kuciem" pępków używając pistoletu. Kłuciem to raczej tego nie można nazwać .

Re: kolczykowanie(się)

: sob sty 16, 2010 10:55 pm
autor: klimejszyn
właśnie widziałam zdjęcia pępków "przekłutych" pistoletem.. na youtube nawet krąży filmik jak wargę tym jakby pistoletem cisną... :-\

Re: kolczykowanie(się)

: sob sty 16, 2010 11:08 pm
autor: Paul_Julian
Dlatego własnie mówię , że one są "przekute" . Padam ze śmiechu, jak widze ten typowy błąd ortograficzny. Od razu mi sie kojarzy z małoletnimi emo/plastik dziewuchami i ich kolczykami.

Re: kolczykowanie(się)

: sob sty 16, 2010 11:11 pm
autor: klimejszyn
jak chodziłam do gimnazjum to była jedna laska, która wszystkim wokół kłuła wszystko co możliwe.. język trzymająć ścierką i wkładając kolczyk, który wcześniej miała założona jakaś tam koleżanka koleżanki.. masakra..

a u mnie dwaj moi piercerzy organizują niedługo jakieś kursy piercingu, zastanawiam się czy się na to nie pisać.

Re: kolczykowanie(się)

: sob sty 16, 2010 11:26 pm
autor: Paul_Julian
Na kurs chyba bedziesz potrzebowac zgody rodzica , jesli nie masz 18stki .
jak chodziłam do gimnazjum to była jedna laska, która wszystkim wokół kłuła wszystko co możliwe..
Czego to ludzie nie zrobią ...
A potem na piercingowym forum można przeczytać :
"ratunku, mam przekuty jezyk i mi sie kulka wrzyna , bo kosmetyczna nie miala tak dlugiego kolca do pistoletu"
Tak , widziałem kiedyś fotke języka ze zwykłym kolczykiem z tzw."motylkiem" (to taki jak do ucha najzwyklejszy) .

To się tak robiło jak ja byłem w podstawówce , a w latach 90tych to pępki kłulismy ostrym okrągłym kolczykiem , bo prostym sie nie dało :/

Teraz już bym sie bał tak robic "na żywioł" jak kiedys , większa wyobrażnia i świadomośc chorób ...

Re: kolczykowanie(się)

: sob sty 16, 2010 11:29 pm
autor: klimejszyn
Paul_Julian pisze:Na kurs chyba bedziesz potrzebowac zgody rodzica , jesli nie masz 18stki .
chyba tak, choć o to nie pytałam, ale nie byłoby problemu. rodzice wiedzą, że chcę iść w tym kierunku, więc nie będą mi stawać na drodze.
Paul_Julian pisze:Czego to ludzie nie zrobią ... A potem na piercingowym forum można przeczytać :"ratunku, mam przekuty jezyk i mi sie kulka wrzyna , bo kosmetyczna nie miala tak dlugiego kolca do pistoletu" Tak , widziałem kiedyś fotke języka ze zwykłym kolczykiem z tzw."motylkiem" (to taki jak do ucha najzwyklejszy) . To się tak robiło jak ja byłem w podstawówce , a w latach 90tych to pępki kłulismy ostrym okrągłym kolczykiem , bo prostym sie nie dało :/Teraz już bym sie bał tak robic "na żywioł" jak kiedys , większa wyobrażnia i świadomośc chorób ...
a w gimnazjum jeszcze dziurawili uszy szpilkami zwiniętymi z tablic na szkolnych korytarzach..

Re: kolczykowanie(się)

: sob sty 16, 2010 11:32 pm
autor: Paul_Julian
Taaak , pomysłowosc dzieci nie zna granic ....

Myślę , ze rodzice się zgodzą - tata na pewno :D

Re: kolczykowanie(się)

: sob sty 16, 2010 11:33 pm
autor: klimejszyn
tak, tata na 100 % :D

mogę się za niego pochwalić, że ma już w uchu 8 mm a dąży do 10. póżniej przekłuje drugie ucho i będzie drugie rozpychał, dzielny tatko :D

Re: kolczykowanie(się)

: sob sty 16, 2010 11:42 pm
autor: Paul_Julian
ooo , a to nie wiedziałem , ze rozpycha . Ostatnio miał być kolczyk ....Ale to nie za szybko ? Zwolnijcie troszkę ...

Re: kolczykowanie(się)

: sob sty 16, 2010 11:46 pm
autor: klimejszyn
nie, kolczyk miał być, z tym że miał robić jak ja będę szła się kłuć. miałam iśc jakoś w połowie stycznia, czyli pewnie w przyszłym tygodniu bym szła, ale zaczęli się w szkole czepiać, więc narazie nic nie robię.

tata rozpycha powoli, prawidłowo. mówiłam mu jak należy rozpychać, bo ja sama w prawym uchu gdy robiłam swój pierwszy tunel za bardzo się spieszyłam i nie wygląda ładnie jak tunel wyciągnę :-\

Re: kolczykowanie(się)

: sob sty 16, 2010 11:50 pm
autor: Paul_Julian
;D To poszalał :D A wiesz , że mozesz troche swój tunel wciągnąc i potem na nowo zrobic ? z 10mm powinno dac radę bez problemów . Tylko kwestia czasu .

A mogę zapytac ile Twój tata ma lat ?

Re: kolczykowanie(się)

: sob sty 16, 2010 11:55 pm
autor: klimejszyn
właśnie zastanawiałam się żeby dać się tunelowi ściągnąć i później rozpychać na nowo.. ale nie wiem czy to cos da, czy będzie wyglądał inaczej.

tata...
co do wieku taty.. szczerze mówiąc nie pamiętam dokładnie w którym roku się urodził, zasięgnęłam nawet naszej-klasy w celu sprawdzenia, ale ma wiek ukryty xD
ale tak na moje oko będzie w przedziale 41-43 :D