Strona 60 z 106
Re: futrzaste momenty
: śr lis 28, 2012 11:18 am
autor: BlackRat
saszenka pisze:...bo przecież wszystko dobrze jest...!!! to tylko ja przemęczona i niewyspana od lat
Dokładnie! I tej wersji masz się trzymać

Wszystko jest i będzie dobrze

Re: futrzaste momenty
: śr lis 28, 2012 11:42 am
autor: saszenka
BlackRat pisze:saszenka pisze:...bo przecież wszystko dobrze jest...!!! to tylko ja przemęczona i niewyspana od lat
Dokładnie! I tej wersji masz się trzymać

Wszystko jest i będzie dobrze

Oczywiście, że się trzymamy, rękoma, nogami, szesnastoma łapkami, 4 pełnymi ogonami i jednym szczątkowym

A to wszystko przez to, że przed snem myślałam o tym, żeby umówić się na kolejną sterylkę.
Re: futrzaste momenty
: śr lis 28, 2012 11:59 am
autor: Arau
U mnie jeden koszyk też jest wyżarty, na szczęście od strony klatki

Całą noc im to zajęło - wiem bo słyszałam dłubanie. Co najśmieszniejsze, za każdym razem kiedy wstawałam je uciszyć, oba szczury były w kompletnie innym miejscu :x
Re: futrzaste momenty
: śr lis 28, 2012 12:09 pm
autor: saszenka
Arau pisze:U mnie jeden koszyk też jest wyżarty, na szczęście od strony klatki

Całą noc im to zajęło - wiem bo słyszałam dłubanie. Co najśmieszniejsze, za każdym razem kiedy wstawałam je uciszyć, oba szczury były w kompletnie innym miejscu :x
Yhyyyyym... i te miny "ale o co chodzi?" lub "wypuścisz nas?" Tak, znam to

Myślę, że korzystają z tego tunelu między wymiarami, żeby tak szybko przemieszczać się po klatce

Re: futrzaste momenty
: śr lis 28, 2012 1:27 pm
autor: ami_k
saszenka pisze:Wystarczy, że hamaczek powieszę na złej wysokości - ciach zębem po zaczepach (wczoraj trzy razy zmieniałam sznurki, zanim Greta stwierdziła, że pasuje). Ale o co mogło chodzić z koszyczkiem - nie mam pojęcia

Do tej pory wisiał nietknięty, korzystały z niego i było git. Aż tu nagle patrzę, w całej klatce pełno zielonych wiórków (takich jak po skrobaniu nożem) a w koszyczku wielka dziura!!!

Dwie wielkie dziury!!! [/size]
To tak jak u mnie. Po jakimś czasie nowy element wyposażenia klatki zaczyna się nudzić księżniczkom i same postanawiają wprowadzić zmiany.
Moje miały fajny drewniany mostek wiszący i tak wisiał do czasu, aż któraś z panienek stwierdziła, że mostek już nie potrzebny i przegryzła dwa sznurki z jednej strony.
Kupiłam im też plastikowy koszyczek, który może ze dwa tygodnie spokojnie sobie wisiał, a wczoraj patrzę a koszyczek leży na dole klatki. Psotniki przegryzły wszystkie zaczepy.
Polarowy domek wiszący Myszka zawsze przegryza u dołu, bo otwór wejściowy jest dla niej za wysoko, więc ułatwia sobie sprawę i w spodzie wygryza dziurę, którą dostaje się do środka.
Ale pogodziłam się z tym zachowaniem, bo taka już natura szczura, że lubi gryźć ( szczególnie to czego nie powinien)

Re: futrzaste momenty
: śr lis 28, 2012 2:02 pm
autor: saszenka
U nas wszystko było ok, do czasu aż Greta weszła w okres buntu. Zdjęła wszystkie plastikowe zaczepy, całe opakowanie poszło do kosza. Teraz mamy sznureczki i wiszą! No chyba, że niedobra mamusia źle hamak zawiesi

Z drewnem nawet nie próbuję, bo wiem co się stało z patykami po kolbach (a zbierałam je, żeby z nich zbudować im jakąś zabawkę - z drzazg się nie da...). Co ciekawe, Greta nie przejawia aż tak dużego zapędu niszczycielskiego w stosunku do szmat, jak do plastiku. Musi coś być na rzeczy, bo gryzie wybiórczo. Hmmm muszę zbadać sprawę dokładniej.
A z tego wszystkiego najzabawniejsze jest to, że ten mały talib - Gaba, papuguje po każdej najgorsze cechy! Po Gandzi chomikuje i próbowała przejąć władzę, po Gytii wszędzie sika i kupka, a po Grecie wszystko niszczy

Efekt jest taki, że odbywają się mini zawody, kto zeżre więcej koszyka: Greta nagryza w innym końcu niż Gaba, no i faktycznie widać różnicę w zasięgu zniszczeń. Powinnam przyznać jej jakąś nagrodę niszczyciela?
Polarowy domek wiszący Myszka zawsze przegryza u dołu, bo otwór wejściowy jest dla niej za wysoko, więc ułatwia sobie sprawę i w spodzie wygryza dziurę, którą dostaje się do środka.

U mnie zołzy wygryzły 3 dziury, dzięki czemu każda może wystawiać głowę swoim otworem. Domyślam się, że 4 śmierdzące i sikające sztuki powodują taki zaduch w środku, że nosy muszą być na zewnątrz

Re: futrzaste momenty
: śr lis 28, 2012 3:57 pm
autor: dorloc
A może ją zęby swędzą i jakaś głupia szmatka nie pomoże ? Musi być plastik lub drewno ? Może smaruj jej dziąsła żelem dla dzieci na ząbkowanie

A masz jakieś gałęzie w klatce ? Ja mam trzy do przemieszczania się i do obgryzania. Widzę, że się czasem na nich wyżywają.
Re: futrzaste momenty
: śr lis 28, 2012 8:19 pm
autor: saszenka
Mam konar. Kilka razy gryźnięty, nie cieszy się dużym zainteresowaniem. Służy jako podest przed drzwiczkami, na którym szczurasy oczekują na wyjście

Greta wyraźnie preferuje sztuczne produkty: plastik lub ścianę.
Już wiem, że nie chodzi o zademonstrowanie potrzeby wyjścia, bo przy otwartej klatce też potrafi siedzieć i nagryzać koszyk. Trzeba dalej drążyć temat.
A tymczasem umówiłyśmy się na sterylkę. Greta czy Gytia?
Re: futrzaste momenty
: śr lis 28, 2012 8:48 pm
autor: IHime
"Drążyć temat" to chyba nie najlepsze sformułowanie w przypadku gryzienia sprzętów.
Nareszcie udało mi się nadgonić Wasz temat! Całusy dla G-panienek!
Re: futrzaste momenty
: śr lis 28, 2012 8:54 pm
autor: dorloc
Greta wyraźnie preferuje sztuczne produkty: plastik lub ścianę
Jedni lubią chińszczyznę, inni włoszczyznę,a inni zupki Knor naszpikowane chemią. Widocznie ona lubi zupki Knor... Albo może jest to jej hobby.
Re: futrzaste momenty
: śr lis 28, 2012 11:01 pm
autor: saszenka
IHime pisze:"Drążyć temat" to chyba nie najlepsze sformułowanie w przypadku gryzienia sprzętów.
Wydaje mi się raczej, że wyjątkowo adekwatne

Muszę zacząć myśleć, jak szczur, by zrozumieć, co ta łajza chce mi udowodnić
IHime pisze:Nareszcie udało mi się nadgonić Wasz temat! Całusy dla G-panienek!
Cieszymy się całym stadem. Wszyscy wycałowani, poza Gretą, bo siedzi w koszyku...

Ja się wciąż zabieram za inne wątki szczurze, ale tak dużo ich, tak mało mam czasu...
Jedni lubią chińszczyznę, inni włoszczyznę,a inni zupki Knor naszpikowane chemią. Widocznie ona lubi zupki Knor... Albo może jest to jej hobby.
Ona tego na szczęście nie je. Wiem, bo cała klatka jest w tych wiórkach, co doprowadza mnie do szału przy sprzątaniu

Raczej to jej hobby, choć nadal przychylam się do tezy o jakimś tajemnym przekazie, którego nie potrafię rozszyfrować. Np teraz wszystkie szczury na wybiegu (no załóżmy, bo śpią na łóżku pod kocem, ale poza klatką), a Greta w koszyku i skrobie

Re: futrzaste momenty
: czw lis 29, 2012 12:20 am
autor: IHime
Marzy o kolorowych trocinach?

Re: futrzaste momenty
: czw lis 29, 2012 12:36 am
autor: saszenka
Trociny to za dużo powiedziane, raczej o piasku... Może faktycznie szykuje konfetti na Sylwestra

To taka drobnica jest, takie małe wiórki, ona chyba to rozskrobuje a nie rozgryza

Hmmm, może spróbuję zamontować im wapno? Moje poprzednie gryzonie nigdy nie były nim zainteresowane, ale może Greta zdecyduje się na nim wyżywać

Na wybiegu ma rolki papierowe, szarpie nimi jak opętana, ale przynajmniej nie interesuje się niszczeniem łóżka czy czegokolwiek innego. Kurde, jeden szczur autystyk, drugi z ADHD, trzeci z przerośniętym ego, dobrze że czwarty filozof

Choć muszę przyznać, że Gandzia robi się spokojniejsza. Albo wolniej pędzi, albo mój refleks się poprawił, bo częściej daje się złapać. A także!!! pozwala się głaskać nie będąc niczym skrępowana

tylko chwilkę, tylko delikatnie po łebku, ewentualnie grzbiecie, robi to z miną "niech ci będzie", ale pozwala

O zabawie jeszcze nie można mówić, ale widać postępy

Re: futrzaste momenty
: czw lis 29, 2012 7:43 am
autor: dorloc
No to może zamontuj to wapno. Ja mam nawet dwa i obgryzają. Jest to coś, co wisi, jest przymocowane, więc można się z tym siłować i szarpać

Może Grecie się spodoba.
Re: futrzaste momenty
: czw lis 29, 2012 3:48 pm
autor: saszenka
No mam nadzieję... Wcześniej nie montowałam nauczona doświadczeniem, że nikogo to nigdy nie interesowało (poza mną

). To teraz spędzę długie godziny na rozważaniach, które wapno lepsze... matko, jakbym nie mogła wziąć pierwszego z brzegu
