Kwitnące stadko....

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Nina
Posty: 6027
Rejestracja: ndz wrz 10, 2006 9:30 pm
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

RE: Kwitnące stadko....

Post autor: Nina »

Praca zespołowa była ;) Jedna na jednym klawiszu, druga na drugim a trzecia dawała polecenia :P Skubańce małe :)
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
bonsai
Posty: 428
Rejestracja: sob lis 04, 2006 11:08 am

RE: Kwitnące stadko....

Post autor: bonsai »

Wczoraj poszła całej naszej czwórce "porfirynka" z nosa... tak inteligentnie siadałam na krzesło, że nie dość, że się przewłuciłam razem z nich, nogi nie złamałam chyba tylko cudem [zaklinowała się między nogami krzesła] to jeszcze dostałam krwotoku z nosa... jakby tego było mało, to razem z krzesłem trzasnełam w klatkę z moimi pskudkami... były tak przerażone, że nie chciały nawet zbliżyć się do ręki, odważyły się na to dopiero po ok. 10 miutach czekania... oczywiście całej trujce poszła porfirynka, ale nie dziwię im się.... musiałam je uspokajać ponad godzinę... razem z orzechami do spółki...:smykrat:
bonsai
Posty: 428
Rejestracja: sob lis 04, 2006 11:08 am

RE: Kwitnące stadko....

Post autor: bonsai »

Ostatnio coś jest z krewką z nosa.. jak nie mi leci, to szczurkom.. jak ani mi ani pasudniczkom to facet mi całe łóżko ubrudził... I miałam dzisiaj rano do czyszczenia "zaledwie" 2 poduszki, prześcieradło i kanapę... ech... a ogonu dzielnie mi pomagały przy czyszczeniu kanapy... naprzykład próbowały same wychlupać wodę z miski [bo krew najlepiej schodzi za pomocą zimnej, czystej wody... zwłaszcza jak nie ma się nic innego w domu :)] albo pokazując, gdzie można schować gąbkę... tak na przszłość co by pod ręką była...:D

Zapniałam dodać, że ja już nie mam kwitnącego stadka... okazało się, że to są 3 wiedźmy Szekspira... :D
Ostatnio zmieniony sob mar 31, 2007 4:45 pm przez bonsai, łącznie zmieniany 1 raz.
bonsai
Posty: 428
Rejestracja: sob lis 04, 2006 11:08 am

RE: Kwitnące stadko....

Post autor: bonsai »

Usłyszłam, że jestem sadystką i uczę moje szczurki agresji... czemu? bo jak im wrzucę ogryzek po jabłku to się o niego wykłucają... przy czym do bitwy nie dochodzi, co najwyrzej sobie nawzajem go kradną albo się mocują która której wyrwie...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”