Strona 7 z 126

Re: kwarki

: sob kwie 05, 2008 10:59 am
autor: odmienna
Merch: Podobno, obserwowano przypadki, które wskazywałyby na to, że w niektórych okolicznościach faceci SĄ zdolni do myślenia, ale bo ja wiem......
;) :D
IVA pisze:Z doświadczenia wiem, że w takim stanie ogonek rzadko sam coś podjada. Dlatego ja staram się podawać coś bardzo kalorycznego (jak kiedyś pisałam mieszam nutri z dietą weterynaryjną) i jak największa ilość jaką tylko da się mu wcisnąć.
- dokładnie tak. Jest coraz trudniej. To w ogóle takie dziwne: wyraźna niechęć do jedzenia; odpychanie łapką i noskiem podsuwanej łyżeczki z porcją (mieszam nutridrinka z convalescence ) chowanie pycholka w „najciemniejszy kącik”, ale gdy jestem wystarczająco namolna, nagle jakby przypomina sobie na chwilkę, że jedzenie to dobra rzecz. Zje łyżeczkę, dwie, trzy w porywach (jak przed chwilą) cztery łyżeczki... :-* kiedy jestem w domu wolę go karmić małymi porcjami ale częściej, bo pewnie tak łatwiej mu trawić. Mam nadzieję jak najdalej odsunąć chwilę w której zacznę go karmić „na chama”. To jego życie i ma prawo dyktować warunki.
- O codziennej kąpieli, mogę tylko marzyć. Przyprawia go to o taki stres... wszystkie siły mobilizuje wtedy do walki o nietykalność osobistą. Myję namoczonym ręcznikiem i osuszonego pakuję w polarowej szmatce pod kołdrę. Podrażnień nie widzę, skóra jest różowa tylko- taka delikatna mi się wydaje...
- Następne dziwne zjawisko: jednego dnia, sierść jest jakaś taka szorstka, twarda i matowa- i po kilku godzinach wraca do normy: białe jest białe, czarne jest błyszcząco czarne, w głaskaniu: jedwab...
Przyznaję z niejakim wstydem, że oprócz tego, że oczywiście strasznie mi zależy na każdym dniu jego życia- z jakąś ciekawością obserwuję co się dzieje. Ale powtarzam: to jego życie i to on dyktuje i będzie dyktował warunki.

----
edit: w Jedynce właśnie idzie program o lamparcicy, która adoptowała jednodnoiowe pawianiątko- niessamowite ! Przepiękne!

Re: kwarki

: śr kwie 09, 2008 5:50 pm
autor: odmienna
No jasssny gwint, to jest nie-do-wy-trzy-ma-nia!!! >:D
Czy ktoś z Was stosował ściółkę chrupkową (chodzi o chrupki z karmy) ? a właściwie pół na pół; chrupki + cats dream ? rozumiem te straszliwie zielone, ze zwykłego vitakraftu, rozumiem te z prestige... ale te z vitakraft- emotion beauty? Z resztą:
Wszystkie moje szczury zawsze wywalają wszystkie chrupki! I te + hair, i te + wellnes, i te + dental; wszystkie, jakie im się nawiną! Dobra: będą miały popsute zęby, zerową odporność i będą biegały łyse jak sfinksy. Co mi tam... :-\

p.s. jeszcze kilka dni i odszczekam wszystko, co kiedykolwiek złego powiedziałam na temat niejakiego Oksymorona :D - nie poznaję go; czyżby fakt, że gdzieś jakoś teraz skończy rok, działał magicznie??? :P

Re: kwarki

: śr kwie 09, 2008 7:04 pm
autor: Telimenka
Ty to tam masz jak w kalejdoskopie :D a moze jakies fotki hmm ?:D
Dawno nie bylo albo mi sie wydaje..
Jędrula to ile ma latek wlasciwie? Ehh czemu starosc taka wstretna?
Totalnie bez sensu. Ale dzielny chlop da sobie rade.

Całuski dla Pierdzioszkow kochanych :)

Re: kwarki

: czw kwie 10, 2008 12:11 am
autor: merch
No proszę co te kwarki wyprawiają , może syp im karmę do miseczki takiej metalowej?
A tak poza tym to ja tez nie pamietam fotek ....

Re: kwarki

: sob kwie 12, 2008 7:38 am
autor: odmienna
... wiedziałam, że przyjdzie ta chwila; kto się urodził- musi odejść. Smutek jest taki wielki, że aż nie bardzo chcę się nim dzielić.
Wiem, że jedynie w Was nie powstanie myśl: „no, szkoda jej, ale przecież to był tylko szczur” . Wy wiecie, że On jest wart tego Smutku.
Jak to dobrze, że jesteście....

Podarował mi 866 dni. Więcej nie mógł.

Re: kwarki

: sob kwie 12, 2008 7:49 am
autor: limba
odmienna ... brak mi slow.... :(

Re: kwarki

: sob kwie 12, 2008 8:14 am
autor: merch
Bardzo mi smutno, bo odszedł aż szczur...
... a w zasadzie po prostu przyjaciel :(

Re: kwarki

: sob kwie 12, 2008 9:04 am
autor: magda18
<przytul> tak mi przykro... Jędrula przeżył u Ciebie wspaniałe życie. Był otoczony miłością i troską... nie mógł sobie wymarzyć niczego lepszego... <przytul>

Re: kwarki

: sob kwie 12, 2008 9:37 am
autor: Telimenka
az mnie zmroziło....po prostu nie wierze...
az mi lzy w oczach stanely...Kochany Jędrula szczur o wielkim sercu.. nie moge uwierzyc
Rozumiem Twoj bol i strasznie mi przykro...

['][']...dla Jędruli na droge a Ty sie trzymaj jakos odmienna

Re: kwarki

: sob kwie 12, 2008 11:49 am
autor: Anka.
Biedactwo :'(

Teraz już nic Go nie boli [*]
Sama przez to przeszłam, to strasznie boli :'(

Re: kwarki

: sob kwie 12, 2008 4:02 pm
autor: odmienna
Dziękuję Wam :) .
strasznie, strasznie pusto... we czwartek długo w nocy leżał mi na klatce piersiowej- był taki słabiutki, głaszcząc obiecywałam, że jak w piątek wrócę, cała nadchodząca sobota i niedziela będzie nasza. I choć nie doczekał mojego przyjścia- dotrzymam słowa. To są Jego dwa dni.
Nie chcę nawet gadać z nikim, kto nie rozumie kim jest Szczur i jak taka przyjaźń „działa”
......................

w gdyńskim schronisku jest Mała Łaciata Sierotka.... pojawiła się właśnie w Dniu Jędruli; ale Gdynia tak strasznie daleko... mam nadzieję, że ktoś szybko pomoże, bo ja nie mam jak a bardzo, bardzo bym chciała. Ach, gdybyż to była chociaż Warszawa- przecież przynajmniej tymczasowy dom mogłabym mu dać.

Re: kwarki

: ndz kwie 13, 2008 10:21 pm
autor: IVA
Kiedy przeczytałam o Jędruli nie potrafiłam napisać nawet kilku słów ;( . Tak pięknie piszesz o swoich ogonkach, że dla mnie stają się one bardzo bliskie.
[*][*][*] dla Jędruli

Re: kwarki

: ndz kwie 20, 2008 6:33 am
autor: odmienna

Re: kwarki

: pn kwie 21, 2008 3:35 am
autor: odmienna
ajajaj! Pierwsze starcie z Jerzem- sromotna klęska (odmiennej :-\ )! - użarł mnie paskudnie, do kości i to przez skórzaną rękawicę! Klęska jest na całej linii, bo nie udało mi się wyciągnąć go z klatki a teraz nie mam czasu z nim walczyć, no i mam za mało plastra w domu ;).
Matkokochana- on musi mieć czas, nie podoba mi się perspektywa rozwiązań siłowych.

Ludojad jest zwinny jak szczur i niesamowicie silny :D . No ale jak takiego szaleńca poddać oględzinom u weta? a pasowałoby, żeby obejrzał go dokładnie... ale: poczekaj Kaszubie Łaciaty!- niechno ja się teoretycznie przygotuję, ja z ludojadami doświadczenia mam marne, ale inni mają większe ;) ... na razie dam ci kaszki i święty spokój na parę godzin :P.
......
strasznie się martwię, że nawet jak go zawlokę do tego weta- to nie da się porządnie zbadać a będzie to dla niego kolejny uraz...

Re: kwarki

: pn kwie 21, 2008 11:29 am
autor: lxxx
Znam ja u kogoś sytuację, że przygarnąwszy takiego wystraszonego, zestresowanego i skorego do dziabnięć szczurzaka a musiawszy go pędem do weta zataszczyć, zaskoczył się w lecznicy maksymalnie. Bo oto dzikusek przerażony do granic możliwości wtulił się w właściciela i drżąc wytrzymał całe badanie. A po wszystkim wskoczył do rękawa, zgrzytając ząbkami z powodu utraconej godności. Trochę to ryzykowne powtórzyć eksperyment, ale ..... . Dodam na pocieszenie, że obecnie to miły, układny facet, który lubi jak go pogmerać za uszkiem.
Ewentualnie kropla neospasminy zostaje do rozważenia.