Strona 7 z 138

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: czw sty 24, 2008 4:28 pm
autor: ninaczika
po pierwsze gratulacje- trzech sie z wątku doliczyłam co na nowe pokolenie uszczurowionych czekają.
kazdy gin który słyszy ze mam szczury każe je wyrzucić, bo niestety o toxo mało wiedzą w gruncie rzeczy a badania warto zrobić, jak sie choroby nie miało to szczerze mówiac z tego co mówił lekarz trzeba sie pilnować, lepiej ją przejść przed ciążą albo uważać bardzo żeby sie nie zarazić w czasie trwania. ja jestem bardzo zorientowana w tym temacie, niestety.

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: czw sty 24, 2008 5:19 pm
autor: yss
sorry, ja niekumata: co znaczy przejść toxo przed ciążą?
można to sobie wywołać? jak niby?
z tym pozbywaniem się zwierząt to jakaś bzdura patentowa. ludzie mają zwierzaki, rodzą dzieci i żyją. bez przesady. pewnie te podrzutki szczurze na śmietnikach i klatkach schodowych to efekty takich co zaszły i posłuchały lekarza........ i wyrzuciły!

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: czw sty 24, 2008 5:26 pm
autor: Nina
yss, z tego co wiem większość ludzi, którzy mają koty przechodzi toxo nawet o tym nie wiedząc i w razie późniejszej ciąży nie ma ryzyka, bo ma sie na to odporność. Wystarczy zwykły kontakt z kotem, nie trzeba 'wywoływać' ;)
Moja bratowa będąc w ciąży po prostu kuwety nie sprzątała, tak na wszelki wypadek, mimo że odporność na toxo miała :)
Nie pamiętam tylko jak to jest z przenoszeniem tego. O ile dobrze pamiętam przy zwykłym kontakcie można zarazić sie tylko od kota.

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: czw sty 24, 2008 6:19 pm
autor: koopa
kontrole na toxo mam bo mam kontak ciagly ze zwierzetami i glaskam wszystko co chce być poglaskane :) więc sie wolalam sprawdzić. Hmm wyżucić??!! jak ja bym mogła moje 4 dzieciaczki ogoniaste wyżucić!!?? co za bradnie.... Teraz tylko jeszcze kontrola okulistyczna, bo mam duża wade wzroku i groża mi cesarką a ja nie chce!! ale już wiem że na 90% nie bede musiala i że sama sobie urodze ;D

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: czw sty 24, 2008 6:21 pm
autor: Ania
Kontrola na Toxo JEST standardową procedurą bo kot to tylko kropla w morzu. Toxo można się zarazić przez niedomyte warzywa i owoce, grzebanie w ziemi, jedzenie niedopieczonego mięsa (dot też grilla).
To badanie powinno się zlecać (i zazwyczaj tak jest) - każdej ciężarnej.
Można się zarazić nie tylko od kota, ale także od szczura i nie dotyczy to zwykłego kontaktu, tyle co świeżego kału. I też trzeba mieć pecha, bo okres wylęgu i zarażania trwa około 2 tygodnie, potem już nie - i trzeba byłoby dotknąć świeżych odchodów (potem droga pokarmowa albo krwiobiegu, czyli rana albo brudne łapki z jedzeniem do buzi) - dlatego kobietom w ciąży odradza się tylko zmiany ściółki, żaden normalny lekarz - nie każe pozbywać się zwierząt. Inaczej pojawiłyby się poważne wątpliwości co do poziomu wiedzy lekarza.
Toxo mylnie uznawana jest za chorobę stricte odzwierzęcą - bo tak na prawdę szalenie wiele osób ma toxo przebyte a nigdy nie miały zwierząt. Najczęściej choroba ta jest przebywana w dzieciństwie z uwagi na super poznawczy i niehigieniczny tryb życia :-) Dla dzieci jest najmniej groźna (uznaje się, że w ogóle niegroźna, prócz kobiet w ciąży) i najczęściej przechodzi się ją bezobjawowo.
Bada się IgG i IgM czyli p/ciała odpornościowe i p/ciała chorobowe. Jeśli choroba została przebyta i jest odporność - nie bada się ponownie. Jeśli odporności brak - bada się w każdym trymestrze.

A ja dziś nic nie mogę jeść. Tylko zwracam.. nie wiadomo co.

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: czw sty 24, 2008 8:09 pm
autor: merch
tylko kał kał kota jest niebezpieczny , oraz oczywiscie zanieczyszczony nim pokarm - szczur który choruje na toxo moze być zrodlem zakazenia dla kobiety w ciazy wtedy gdy ta zjada potrawy ze szczura ( podobnie jak potrawy z owiec czy innych zwierzat które sa zywicielem posrednim)

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: czw sty 24, 2008 8:56 pm
autor: ninaczika
yss- ja nie pisze tu o wywołaniu choroby- nie o to chodziło tylko o to ze lepiej ją mimo wszystko przejść przed albo po ciąży, ani tym bardziej o wyrzucaniu szczurów czy innych zwierząt, z tego powodu, czasem jednak zdarza sie tak ze jak sie nie ma kontaktu z kotem a potem nagle na poczatku ciąży sie go ma to niestety zarażenie się toxo jest tragiczne w skutkach, ja miałam tylko szczury zawsze a nowa współlokatorka kota, wyszło jak wyszło..

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: czw sty 24, 2008 9:30 pm
autor: Telimenka
jejciu nie bylo mnie chwile a tu tyle ciazy sie ujawnilo uhuhu ;) . Zaszalalyscie Dziewczeta

Gratuluje Koopie i Zonie ;) bo Ani juz gratulowalam sliczny brzuszek ;).

A Tobie Angua zycze powodzenia w staraniach. Jejciu przeraza mnie to co tu piszecie. Jakies zachcianki humorki itp. Straszne, sle usciski i pozytywne wibracje zeby z Maluszkami nie bylo zadnych problemow czy tez komplikacji :).

Nie wiem co sie ludziom ubzduralo ze wszystkie zwierzeta trzeba wydac jak Kobitka w ciazy jest.. ???

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: czw sty 24, 2008 9:37 pm
autor: ninaczika
ano sie ludziom ubzdurało, i to powaznym lekarzom też. ja moich ninek nie miałam nawet zamiaru oddać.jest tyle rożnych mitów na temat tej choroby i jak człowiek zaczyna pytać to kazdy mówi co innego. jak ktokolwiek mój post zrozumiał jako zachęte do oddawania zwierza to nie o to chodziło przecież, najdziwniejsze ze lekarze to zalecają.

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: pt sty 25, 2008 3:46 pm
autor: Angua
Z tego, co się doczytałam, 60-80% ludzi ma juz nabyta odpornosc na toxo, niezależnie od stanu posiadania kotów czy innych zwierzów. Ale chyba jednak lepiej się przebadać przed ciążą... troche się przestraszyłam. Co będzie, jak na poczatku ciazy okaze sie, ze jest? Wiem, ze można zaraz sie leczyc, ale to stres.
chyba zaczynam się przejmowac tematem :o
A że pozbywanie się futrzaków to zadne rozwiązanie, to chyba jasne.

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: pn sty 28, 2008 5:04 pm
autor: koopa
Moje miłe panie, jak chcecie zobaczyć mojego Bąbelka i brzucho to zapraszamy : http://s266.photobucket.com/albums/ii24 ... ziuAsi.jpg

Czujemy sie baardzo dobrze, i ślicznie rośniemy (USG 26,01,08) choć mamie robi sie czasem słabo bo ma niskie ciśnienie i tak się jej może robić, ale poza tym wszystko super nawet zgaga ustąpiła i tak nie dokucza ale dieta nadal kwaskowata ;D

Pozdrawiamy inne Mamy i Bąble :-*

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: pn sty 28, 2008 9:28 pm
autor: limba
kheheheh kawal czleka ;D az niemozliwe ze takie male cos moze tak sie domagac roznosci ;)

Zdroweczka dla mamus i brzuszkow :-*

Instrukcja obsługi :)

: śr lut 06, 2008 3:09 pm
autor: Angua
Polecam:
Obrazek

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: pt lut 08, 2008 1:26 pm
autor: Ania
Komiks boski, poskładałam się wczoraj z niemężem - ze śmiechu :-)
U mnie 12ty tydzień a nudności nie przechodzą. Tyle, że faktycznie od 2 dni nie zwracam - i tak nie mogę jeść. Ale to trwa falami, jak nie brak apetytu i nudności, to apetyt i i tak wszystko, co zjem - ląduje w kiblu. Ostatnio jak się ważyłam to miałam 1,5 kilo na minusie a to był początek atrakcji. Teraz boję się wejść na wagę.

Z ciekawostek - nie mogę znieść zapachu papieru toaletowego. Tylko proszę mi nie mówić, że się go nie wącha :D To wiem :D Wystarczy, że wezmę go w ręce i już czuję ten smród. I to wcale nie szary papier, który po prostu śmierdzi, tylko biały "wcześniej bezzapachowy" :/

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: sob lut 09, 2008 9:29 pm
autor: koopa
Ja nie pracuje od 13 dni.... ehhh kręgosłup, znaczy jak nie pracuje to tak bardzo nie dokucza :) poza tym super brzuszek mi już ładnie rośnie (w poniedziałek zacznie się 13 tydzień :> ) i muszę kupić spodnie ciążowe :> Z rzeczy których nie cierpi.. pizza (do tej pory lubiłam) a na zapach to chce mi sie.... womitować :)

Aniu może już niedługo przejdzie całkiem, trzymam kciuki, a Zona jak sie czuje?? Pozdrawiamy!!