Strona 7 z 11

Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki

: wt maja 08, 2012 1:50 pm
autor: IHime
U p. Jóźwik rzadko płacę więcej niż 30zł za 2-3 szczury.

Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki

: wt maja 08, 2012 2:26 pm
autor: Ebiana
IHime a wliczony jest w to sam "przegląd" szczurków, czy też jakiś zastrzyk? I wyczytałam, że pani Jóźwik otworzyła przychodnię weterynaryjną z mężem. Do niego też można się udać, czy lepiej dzwonić i dopytywać, kiedy przyjmuje pani Jóźwik? Dopytuję, bo szczurki mam od niedawna i chcę im zapewnić jak najlepszą opiekę (tym bardziej, że już 2 razy trafiłam na mało kompetentnych wetów), ale też uniknąć przepłacania, bo wiadomo, czasami ceny za wizytę są wygórowane, a ja jeszcze we wszystkim się nie orientuję :-\

Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki

: śr maja 09, 2012 9:17 am
autor: IHime
Wczoraj za czyszczenie ropnia + leki na miejscy i na wynos zapłaciłam chyba 26 zł, nie pamiętam dokładnie. Za wizytę + zastrzyk + leki na wynos zwykle płaciłam podobnie, zależnie od leków. Pani Jóźwik jest w klinice cały dzień i wolę ją, ale do jej męża też można się spokojnie udać.

Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki

: pn maja 14, 2012 8:03 pm
autor: Mihajla
Również bardzo polecam przychodnię Zwierzętarnia. Zwłaszcza Pani doktor.
Podchodzi bardzo rzeczowo do pacjentów i przede wszystkim zna się na gryzoniach co w Łodzi jest rzadkością...

Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki

: czw maja 17, 2012 6:23 pm
autor: majlena
do polecanych łódzkich wetów z mojej strony dodam, oprócz dr Aleksandry Gaudynek Charmas, jej męża - Jarosław Charmas z lecznicy "As" http://lecznica-as.lodz.pl/sklad.html oraz dr Małgorzatę Jóźwiak ze "Zwierzętarni" http://www.zwierzetarnia.pl/
zwykle chodzę do dr Oli Gaudynek. zna moje szczury. lubi szczury i ma dobrą rękę do zwierząt. podoba mi się i ona i jest sposób myślenia, tłumaczenia, całokształt. jest świetna i nie zdziera.
pan dr Charmas świetnie zajął się Choco, założył 5szwów. naprawdę czułam, że mała jest w dobrych rękach, u profesjonalisty.
do dr Małgorzaty Jóźwiak trafiłam, bo nie było mojej dr i chciałam otrzymać drugą opinię w sprawie leczenia Lulu. to osoba, która uważnie słucha i dużo tłumaczy.

polecam wszystkie te trzy osoby.

Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki

: wt cze 26, 2012 3:32 pm
autor: Katarynka91
Moje ogonki chodzą do ASA na ul. Składowej, polecam panią Dominikę Wielgosińską, duża wiedza nt. szczurów, gdy czegoś nie jest pewna, sprawdza dokładnie przed następną wizytą. Również pan Michał Ubraniak, świetne podejście do zwierząt, tylko u niego moje szczury się nie stresują :D , czasami daje leki na zapas, żeby w razie nawrotu choroby nie chodzić na wizyty i znowu płacić 50zł za wizytę (mój rekord w tej klinice to 75zł za jednego szczura).
Pracował tam kiedyś pan Adam, nazwiska niestety nie pamiętam, ale widać, że właściciele dobrze zrobili, bo to był najgorszy lekarz w tej lecznicy. Chciał położyć zwierzę na brudnym stole (pewnie po kocie, było pełno sierści), leczył szczura przez 6 tygodni antybiotykami, prawie się biedak wykończył, a po 'świetnych' zastrzykach szczur miał niedowład kończyn. :-\

Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki

: śr cze 27, 2012 12:36 pm
autor: Arau
Temat przewertowałam, ale niewiele lecznic kojarzę, albo są daleko. Czy jest jakaś godna polecenia oszczurzona lecznica na Bałutach, konkretnie okolice Limanowskiego/Zachodnia do Zgierska/Pojezierska. Póki co dzieciory są zdrowe, ale wolę wiedzieć zawczasu.
Osobiście chodziłam do Lanceta na Starym Rynku, tam przedłużyli życie mojej 16letniej kotce która miała guzy na gruczołach mlekowych, potem wizytacja z psem i kotami, sterylizacja kotki, byłam zadowolona. Chociaż są trochę drodzy i często trafiałam na praktykantów, którym trzeba patrzeć na ręce. Ja u nich ze szczurami?

Na kontrole chodziłam do Canisa na Zgierskiej 95, prowadzi to młody, sympatyczny facet, za wizytę bierze niedużo, ale z niczym poważniejszym bym do niego nie poszła. Kocurek ze schroniska miał świerzba, więc go odrobaczył, dał krople do uszu które tylko zaleczyły (po miesiącu świerzb wrócił). Kiedy kot mi okulał, zrobił zdjęcie łapy kasując mnie na 100 zł, tylko, żeby powiedzieć "no tak jak mówiłem, tylko nadwyrężył..." Gryzoni nigdy w Canisie nie widziałam, więc nie wiem, jakie ma podejście.

Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki

: czw cze 28, 2012 4:31 am
autor: majlena
Arau, masz chyba 20min komunikacją miejską do Zwierzętarni na Włókniarzy i w drugą stronę Asa na Składowej. obie lecznice polecam. jak pisałam wcześniej dr Aleksandra Gaudynek w Asie i dr Małgorzata Jóźwiak w Zwierzętarni. warto pojechać trochę dalej, jeśli wiesz, że tam będzie lekarz, który się zna na szczurkach. my, mieszkający w dużych miastach, mamy łatwiej.

Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki

: pt cze 29, 2012 5:29 pm
autor: Arau
@majlena Dziękuje za odpowiedź, już kojarzę, gdzie to jest, po prostu adresy nic mi nie mówiły.
A wie ktoś co z Lancetem? Moje zwierzęta (psa i koty) przyjmował dr. Łukasik albo dr. Kołodziejczak i byłam bardzo zadowolona. Wg strony Piotr Karwalski ma specjalizację "Użytkowanie i patologia zwierząt laboratoryjnych" ale jest absolwentem dopiero od 2009 roku, czy jest to lekarz zaufany, zna się na szczurkach? Ktoś bywa, był, ma jakieś informacje?

Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki

: śr lip 04, 2012 1:29 pm
autor: magda1312
No to ja z takim pytaniem: czy jak mam nowe ogonki, tzn ok 5-6 tygodniowe, chłopak je oddawał, wiem tylko tyle, że u weta z nimi od urodzenia nie był... czy powinnam iść z nimi, jeśli nic mnie specjalnie nie niepokoi? Na początku martwiły mnie ich senne momenty, ale w końcu każdy zwierzak może się zmęczyć, zwłaszcza przy upałach, które nam towarzyszą.
Czy powinny zostać na coś zaszczepione, odrobaczone, albo cokolwiek?

I teraz kontynuując - mieszkam na retkini, dosyć blisko lecznicy AS, ale mój budżet jest jednak trochę ograniczony - jeśli ktoś zna na retkini weta tańszego niż państwo w ASie,(a jak AS, to który lekarz? lek.wet. Joanna Wytykowska lek. wet. Dominika Kołtyś lek. wet. Dominika Krzak) to chętnie się dowiem coś na ten temat. Osobiście tuż przed zaadoptowanie szczurków byłam u weta na Wyszyńskiego 65 w przychodni AGAR, ale pan Andrzej Adamowski (poza gapieniem się w mój biust) nie bardzo wiedział co ze mną zrobić, i czy cokolwiek szczurkom na początek będzie potrzebne z jego dziedziny - także podejrzewam, że ogólnie o gryzoniach ma niewielkie pojęcie. Poza tym obskurny lokal w którym przyjmuje nie zachęca do kolejnych wizyt. Odradzam, choć z żadnej usług nie skorzystałam i być może wydałam błędny osąd.

Pozdrawiam

Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki

: pt sie 17, 2012 10:06 pm
autor: Mihajla
Przychodnia Zwierzętarnia jest z tego co mi wiadomo na Retkini. Dosłownie kawałek od Dworca Łódź Kaliska.
Al. Włókniarzy 234 A. Bardzo polecam tę lecznicę i weterynarzy, którzy tam pracują. Pani dr Jóźwik jest specjalistką do małych gryzoni, a jej mąż zwierząt egzotycznych, ale również nie boję się iść z moimi ogonami do Pana dr.
Prócz tego, że są dobrzy, to nie biją po kieszeniach. ;)

Re: Łódź-weterynarze przyjaźni Ogonkom:)

: ndz wrz 23, 2012 2:43 pm
autor: saszenka
Ożywiam temat.
Znalazłam na świńskim forum takich oto weterynarzy z Łodzi:
Mateusz Michałkiewicz, Przychodnia weterynaryjna przy ul. Wileńskiej 59
Tadeusz Czekalski, "AMICUS" GABINET WETERYNARYJNY ul. Maćka z Bogdańca 1 lok.A
Anna Witecka-Jagiełło, „OAZA” Przychodnia dla zwierząt s.c.
Małgorzata Jóźwik, Przychodnia weterynaryjna "Zwierzętarnia"

Ze Zwierzętarni korzystałam i jest już tutaj na forum wychwalana.
Nie znalazłam natomiast info o pozostałych. Czy ktoś z Was miał już (nie)przyjemność i może coś powiedzieć na ich temat? Będę wdzięczna ;D

Re: Łódź-weterynarze przyjaźni Ogonkom:)

: pt paź 05, 2012 11:44 am
autor: IHime
Wczoraj Państwo Jóźwik prowadzący "Zwierzętarnię" przeprowadzili pierwszą operację na jednej z moich szczurek. Szczurka została dokładnie osłuchana i przebadana przed zabiegiem, zostałam poinformowana o możliwym ryzyku. Porozmawialiśmy o tym, że szczurka może być alergiczką i co można z tym zrobić. Zabieg był robiony na narkozie iniekcyjnej (powiedzieli, że w tym roku nie dadzą rady kupić wziewki, ale plany są). Szczurka jest grubawa, ale wszystko poszło dobrze, nie było żadnych problemów, szczurka została na obserwacji na kilka godzin, mimo, że wybudziła się bez problemów. Byłam informowana natychmiast po zabiegu. Odebrałam szczurkę w pełni wybudzoną, sprawną i tylko trochę obrażoną, dostałam antybiotyk na wynos, opowiedziano mi, jak przebiegła operacja, jak wyglądał guz i jakie są rokowania.
Podsumowując: nie mam zastrzeżeń, chociaż z utęsknieniem czekam na wziekę. :)

Re: Łódź-weterynarze przyjaźni Ogonkom:)

: pt paź 05, 2012 12:36 pm
autor: madziastan
Ja także chodzę do Pani Jóźwik, do Zwierzętarni, z czystym sumieniem - polecam :)

Re: [?ÓD?] lecznica Dr Jachmana...

: ndz paź 21, 2012 10:09 am
autor: lunaizorza
krwiopij pisze:Jachman Włodzimierz. Prywatna przychodnia weterynaryjna
Łódź
ul. Cieszyńska 12
tel: (0-42) 648-61-87
godziny otwarcia:
pn-pt 8.00-22.00
so 9.0015113.00
(w praktyce klinika jest otwarta do ostatniego pacjenta... w soboty zazwyczaj zamykana jest kolo godziny 14, podobnie w niedziele - choc oficjelnie w niedziele jest zamknieta... ;))
codziennie w godzinach 1415116 przeprowadzane sa zabiegi operacyjne

o doktorze jachmanie i jego przychodni slyszalam juz legendy... podobno wspanialy czlowiek, fachowiec, weterynarz z powolania... znalazlam nawet artykul o nim! (jest tutaj (w wersji html) i tutaj (jako pdf))... dzisiaj, za rada IVY, bylam z eszwa w jego lecznicy... co prawda samego doktora nie spotkalam, ze przyjela mnie bardzo mila, sprawiajaca wrazenie osoby znajacej sie na gryzoniach pani... dokladnie osluchala eszwe, zdecydowala ze poda jej antybiotybiotyk (enrofloksacyna plus cos jeszcze - w sumie trzy zastrzyki), potem poszlysmy na 5 minut inchalacji, a na koniec eszwa dostala lek na wylysiale futerka na pleckach (prawdopodobnie grzybica)... zaplacilam za wszystko 5 zlotych, choc w tej lecznicy bylam po raz pierwszy... podobno zawsze biora tyle za szczura...

na wizyty radze sie umawiac telefonicznie, bo chetnych na wizyte zawsze jest mnostwo... zwierzaki w gorszym stanie przyjmowane sa poza kolejka... jesli nawet komus brakuje pieniedzy, tamci lekarze nie zawahaja sie zrobic wszystkiego, zeby pomoc zwierzakowi... niestety lecznica nie ma sprzetu do robienia rtg, ale zdjecia zawsze zalatwic mozna w innej lecznicy... oferuja za to zabiegi laserowej biostymulacji (jest na nie mnostwo chetnych) i inhalacje...

moze jeszcze za wczesnie, zeby polecac te lecznice, ale w razie potrzeby, goraco radze wziac ja pod uwage...
potwierdzam dr. Jachman jest super choć trochę mrukliwy