Hanna i Vega

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
Itka
Posty: 172
Rejestracja: pt cze 13, 2008 9:25 am
Lokalizacja: Jelenia Góra/Wrocław

Re: Hanna i Vega

Post autor: Itka »

*Delilah* napisał(a):
to za dwa tygodnie szczurka bedzie do uspienia.
A wtedy ja uśpię się razem z nią. :'(

Poszukam innego weta, rozejrzę się. Dlaczego takie straszne przypadłości dotykają te małe, biedne szczurzynki? Chyba nie ma odpowiedzi, ale pytanie i tak samo przychodzi do głowy...
W domu malował rysunki szczytów gór ze sobą na samym szczycie..


Za Tęczowym Mostkiem: Tiili, Hanna, Vega, Tova, Vinga, Siggy i Nymeria. :*:*:*:*:*:*:*
Awatar użytkownika
*Delilah*
Posty: 2040
Rejestracja: pt lut 01, 2008 2:37 pm
Lokalizacja: krk

Re: Hanna i Vega

Post autor: *Delilah* »

A nie gadaj :)
Co innego gdyby Hanna miała 3,5 roku ,ale sama piszesz ,ze to szczurka w sile wieku.
Byłas u dr Piaseckiego we Wro?
Bedzie dobrze!
+ Anioły:Banshee,Buba,Carphata,Cirilla,Dziabaducha,Jacuś,Kokarda,Kroova,Layla, Lilitu,LordKlaklon,Masumi,Mushishi,Nefilim,Noktula,Pudlich,Runa,Rosalka,Sandija,Shiloh,Shirin,
Spirulina,Rubin,Trebuszka +
Na moim ramieniu:PaniFujibe~
Awatar użytkownika
Itka
Posty: 172
Rejestracja: pt cze 13, 2008 9:25 am
Lokalizacja: Jelenia Góra/Wrocław

Re: Hanna i Vega

Post autor: Itka »

*Delilah* napisał(a):
Byłas u dr Piaseckiego we Wro?
Nie, jestem teraz w Jelonce i w najbliższym czasie nie mam możliwości wybrać się do niego. A to dobry lekarz, jak mniemam? Póki co, byłam u najlepszego u nas...

Dziękuję za wsparcie. :)
W domu malował rysunki szczytów gór ze sobą na samym szczycie..


Za Tęczowym Mostkiem: Tiili, Hanna, Vega, Tova, Vinga, Siggy i Nymeria. :*:*:*:*:*:*:*
Awatar użytkownika
alken
Posty: 6787
Rejestracja: pt maja 01, 2009 11:04 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Hanna i Vega

Post autor: alken »

ja stawiam na to, że to gruczolak i możliwe ze niezłośliwy tylko trzeba operować jak najszybciej. dużego operuje się trudniej i jest większa rana, a jeśli jest dobrze ukrwiony to i większa utrata krwi. poza tym pozwalając mu rosnąć naraża się zwierzaka na przerzuty (jeśli to złośliwiec) nie słuchaj wetów tylko operuj. ja niepotrzebnie czekałam (bo posłuchałam wetki że nie warto operować) i operowałam takie coś:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/264 ... 2319d.html
i to dało przerzuty tak że szczurcia pożyła jeszcze niecałe dwa miesiące od operacji. może jakbym zrobiła to wcześniej to nie zdążyłby się rozsiać.
ze mną: leszek, kendrick

odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek


I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Awatar użytkownika
Itka
Posty: 172
Rejestracja: pt cze 13, 2008 9:25 am
Lokalizacja: Jelenia Góra/Wrocław

Re: Hanna i Vega

Post autor: Itka »

Guz Hanny jest dokładnie w tym samym miejscu, tylko o wiele mniejszy. Później może wkleję zdjęcie.
W ogóle, pościeliłam im dzisiaj papierowe ręczniki. Nie wiem, czy to normalne, ale praktycznie wszystkie zaniosły do hamaka i w kuwecie nie za dużo już zostało... ::)
W domu malował rysunki szczytów gór ze sobą na samym szczycie..


Za Tęczowym Mostkiem: Tiili, Hanna, Vega, Tova, Vinga, Siggy i Nymeria. :*:*:*:*:*:*:*
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Hanna i Vega

Post autor: ol. »

Itka pisze: pościeliłam im dzisiaj papierowe ręczniki. Nie wiem, czy to normalne, ale praktycznie wszystkie zaniosły do hamaka i w kuwecie nie za dużo już zostało... ::)
to najnormalniejsza rzecz pod słońcem :D , ręczniczki miałyby się w kuwecie marnować kiedy można sobie w nich legowisko umościć ?! :D

trzymam kciuki za zdrowie Hanny, myślę tak jak wszyscy nie czekaj z leczeniem, pozbądzcie się guza i niech dziweczynka cieszy się życiem jeszcze długo, długo :)
Awatar użytkownika
Itka
Posty: 172
Rejestracja: pt cze 13, 2008 9:25 am
Lokalizacja: Jelenia Góra/Wrocław

Re: Hanna i Vega

Post autor: Itka »

Jak już pisałam w innym temacie, postanowiłam pójść z Hanną do dr Piaseckiego we Wrocławiu. Pójdziemy w najbliższy poniedziałek.

Guz:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/898 ... 69d2e.html
Hanna (z tyłu widać guza):
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/777 ... d35a7.html
Dziobniki (posmarowałam Vegę maścią, a ten stan długo potrwać nie mógł - gdzie Vega nie może, tam wyśle Hannę ;) ):
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d47 ... 0e062.html
W domu malował rysunki szczytów gór ze sobą na samym szczycie..


Za Tęczowym Mostkiem: Tiili, Hanna, Vega, Tova, Vinga, Siggy i Nymeria. :*:*:*:*:*:*:*
Naixinka
Posty: 653
Rejestracja: sob sie 09, 2008 6:05 pm
Lokalizacja: Szczecin/Łódź/Wrocław

Re: Hanna i Vega

Post autor: Naixinka »

Jak dla mnie długo zwlekasz, a guz ogromny. Moja Nimfa miała mniejszego i nie zwlekałam ani dnia.
Trzymam kciuki za małą, że wszystko się uda i pozbędzie się zbędnego balastu ;)
Awatar użytkownika
Magamaga
Starszy Moderator na urlopie
Posty: 2996
Rejestracja: sob paź 06, 2007 7:22 am
Lokalizacja: Gdynia

Re: Hanna i Vega

Post autor: Magamaga »

Trzeba przyznać, że faktycznie schodzi ci z tym wycięciem guza - a szczuras cierpi.
Obrazek
Ze mną: kotka Luna i kocurek Borys

Za TM- Tuptuś [*] Fiona [*] Milejka [*] Batman [*] Mania [*] Lolek [*] Zefir [*] Bobek [*] Zawsze będę pamiętać....[/size]
Awatar użytkownika
Itka
Posty: 172
Rejestracja: pt cze 13, 2008 9:25 am
Lokalizacja: Jelenia Góra/Wrocław

Re: Hanna i Vega

Post autor: Itka »

I już mi więcej nie zejdzie.
Nie robię tego naumyślnie, ktokolwiek, ale z pewnością nie ja - w życiu nie skrzywdziłam i nie skrzywdzę zwierzęcia. Kiedy byłam w Jeleniej Górze, nikt nie chciał podjąć się operacji, a nie miałam możliwości przyjechać tutaj. Teraz, kiedy już tu jestem, pójdę do lekarza, zrobię, co będę mogła, żeby pomóc Hannie. I nie osądzajcie mnie, proszę. :-[ Znalazłam dobrego lekarza, pieniądze się znajdą, pójdę w poniedziałek.
W domu malował rysunki szczytów gór ze sobą na samym szczycie..


Za Tęczowym Mostkiem: Tiili, Hanna, Vega, Tova, Vinga, Siggy i Nymeria. :*:*:*:*:*:*:*
Nina
Posty: 6027
Rejestracja: ndz wrz 10, 2006 9:30 pm
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Re: Hanna i Vega

Post autor: Nina »

Kiepskie miejsce. Guzy tam rosną zastraszająco szybko.
Oceniać nie będe bo moja Milka też miała w tym miejscu dużego guza. 3 wetów nie podejmowało sie operacji. Podjął sie dopiero Piasecki. Wyciął guza chociaż przylegał do cewki moczowej. Niestety Milce sie nie udało, ale to przez narkoze... Nie miała wziewki.
Mila:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/11d ... 29ee1.html
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
Awatar użytkownika
alken
Posty: 6787
Rejestracja: pt maja 01, 2009 11:04 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Hanna i Vega

Post autor: alken »

Szkoda, że nie wybrałaś się wcześniej. W końcu z Jeleniej do Wrocka nie tak daleko. Im dłużej się zwleka tym większa możliwość przerzutów i odrostów, jak u mojej Myszy.
Życzę powodzenia i żeby wszystko było ok po operacji.
ze mną: leszek, kendrick

odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek


I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Awatar użytkownika
Itka
Posty: 172
Rejestracja: pt cze 13, 2008 9:25 am
Lokalizacja: Jelenia Góra/Wrocław

Re: Hanna i Vega

Post autor: Itka »

Oceniać nie będe bo moja Milka też miała w tym miejscu dużego guza. 3 wetów nie podejmowało sie operacji. Podjął sie dopiero Piasecki.
A powiedz mi, Milka żyła jeszcze trochę po operacji? :(
Idziemy do Piaseckiego w poniedziałek po południu. Słyszałam, że jeśli operacja pójdzie dobrze, najważniejszy jest ten pierwszy tydzień - trzeba uważać, żeby szczur nie wyciągnął sobie szwów itp. Nie wiem, to moja pierwsza taka sytuacja i dlatego prosiłabym o jakieś informacje - jak to wygląda w praktyce? Zakładając różne opcje, chcę się do tego jak najlepiej przygotować, poprzekładać zajęcia, poprzenosić, żeby móc jak najwięcej czasu spędzić z Hanną.
W domu malował rysunki szczytów gór ze sobą na samym szczycie..


Za Tęczowym Mostkiem: Tiili, Hanna, Vega, Tova, Vinga, Siggy i Nymeria. :*:*:*:*:*:*:*
Awatar użytkownika
alken
Posty: 6787
Rejestracja: pt maja 01, 2009 11:04 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Hanna i Vega

Post autor: alken »

Ja siedziałam z Myszą trzy doby. Nie dało się jej założyć żadnego kołnierza, tuby itp. W dzień było spokojnie bo większość dnia przesypiała (wtedy pilnowała moja mama a ja mogłam się trochę przespać) ale w nocy ciągle zaglądała sobie i próbowała skubać więc po prostu siedziałam i szturchałam ją w razie potrzeby. Trochę ciężko było wysiedzieć trzy noce ::) właściwie nawet do kibla ciężko było iść :P potem jak tylko przestałam ją pilnować wygryzła sobie jeden szew (to było po tych trzech dobach i było już ładnie zrośnięte na tyle, że rana się nie rozlazła), a w pozostałe dni resztę, tak, że nawet nie musiałam iść na ściągnięcie szwów. Oczywiście zdarzają się szczury które dają sobie założyć kołnierz lub nie interesują się raną. Czego Ci życzę ;)
ze mną: leszek, kendrick

odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek


I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Awatar użytkownika
Itka
Posty: 172
Rejestracja: pt cze 13, 2008 9:25 am
Lokalizacja: Jelenia Góra/Wrocław

Re: Hanna i Vega

Post autor: Itka »

To zakładają szczurznikom kołnierze? Toż to musi przezabawnie wyglądać taka pchełka w kołnierzu... :D

Trzy dni - jakoś dam radę.

Byłyśmy dzisiaj u Piaseckiego. W sumie całe badanie przeprowadziła jakaś młoda dziewczyna, ale za to z takim podejściem do zwierzaczków, że od razu zmieniło się moje do niej nastawienie. Myślałam, że tylko ja się tak rozczulam, ale nie. ;) W każdym razie zbadała Hannę i wydała opinię, że guz jest do operacji. Powiedziała, że są dwie opcje: albo gruczolak, który (istnieje prawdopodobieństwo) będzie powracał, albo ropień czy ropniak, po którym potrzebna będzie jeszcze kuracja antybiotykowa. Obie wizje są straszne, ale jedna z nich jest z pewnością gorsza. Której obawiać się bardziej? Poza tym istnieje ryzyko, że się Haczyk nie obudzi po narkozie...
Piasecki umówił się ze mną na czwartek na 16:00 na operację. Zawiozę malucha, wrócę na zajęcia, bo akurat w czwartki mam do wieczora, a potem po nią pojadę, bo ma być do odebrania o 19:00.
I nadal się okropnie boję... :'(
W domu malował rysunki szczytów gór ze sobą na samym szczycie..


Za Tęczowym Mostkiem: Tiili, Hanna, Vega, Tova, Vinga, Siggy i Nymeria. :*:*:*:*:*:*:*
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”