Strona 7 z 32

Re: Moje czorty kochane: jest Nas już 6

: czw lut 05, 2009 2:45 pm
autor: Dorotka96
To prawda, słodziutkie są! Aż można je schrupać ::) .

Re: Moje czorty kochane: jest Nas już 6

: czw lut 05, 2009 5:43 pm
autor: Naixinka
Dziewuszki jednak mają świerzba. Troszkę nam przepływ informacji zaszwankował i nie wiedziałam, że dostały już pierwszą dawkę ivermektyny i w poniedziałek miały dostać drugą... dostały ją dziś. Raczej nic im się nie stanie. Szkoda tylko, że wcześniej nie wiedziałam, wszak to też zagrożenie dla mojego stadka, tym bardziej, że Lilka świeżo po kuracji antybiotykowej i jeszcze nie w 100% zdrowa. Ale to nic, dziewczyny poddane kuracji, mam nadzieję, że szybko wyzdrowieją, przejdą kwarantannę i będę mogła połączyć je z resztą dziewczyn :) Wetka już zaczęła się gubić ile mam szczurów i zaczęłyśmy wyliczać wszystkie :D Później może porobię jeszcze jakieś zdjęcia pannom, albo jutro.

A pozostałe dziewczyny leniuchują, Lilka grucha dalej. Zobaczymy co będzie ;) No i z niecierpliwością czekam na towera.

Re: Moje czorty kochane: jest Nas już 6

: pt lut 06, 2009 10:50 am
autor: maua_czarna
Naixinka pisze: A pozostałe dziewczyny leniuchują, Lilka grucha dalej. Zobaczymy co będzie ;) No i z niecierpliwością czekam na towera.
Nie powiem, ze zazdroszcze, ale ;)
Tower to moje marzenie - poki co u nas dwie poziome klatki "setki" ustawione jedna na drugiej - taki tower dla ubogich :D

Glaski dla swierzbinek (oby leczenie przebieglo bezproblemowo), pozniej umyj rece i wyglaskaj reszte :D

Re: Moje czorty kochane: jest Nas już 6

: pt lut 06, 2009 2:36 pm
autor: Naixinka
Lilka ma martwicę po zastrzykach :-\ Moje małe biedactwo. Reszta dziewuch zdrowa, szaleją jak zwykle. Świerzbinki są bardzo grzeczne i spokojne, takie ułożone szczurki :D Dzisiaj trochę im popoprawiałam w klateczce i pomiziałam, bo przecież żal patrzeć jak siedzą non stop zamknięte. Póki co właścicielka się nie odezwała i nadal nie wiem jak mają na imię. Narazie mocno robocze imiona to Astra i Corsa, trochę autkowo, ale podejrzewam, że jeszcze je zmienię. Zrobiłam im kilka fotek:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

P.S. Dostałam info ze sklepu, że tower przyjdzie poniedziałek/wtorek :D

Re: Moje czorty kochane: jest Nas już 6

: pt lut 06, 2009 3:52 pm
autor: Nue
Wymiziaj ode mnie najpierw zdrowe, a potem świerzbinki, żeby nie zarazić :)
Swoją drogą chyba dobrze, że do Ciebie trafiły od takiej właścicielki. Zauważyłam, że dwa najpopularniejsze powody oddania zwierzaka (patrz allegro) to 1. alergia, 2. wyjazd. Cóż, niektórym ciężko się przyznać do własnej nieodpowiedzialności.

Re: Moje czorty kochane: jest Nas już 6

: sob lut 07, 2009 4:42 pm
autor: Roba$
Oooo... :D Powiedz mi skad ty masz te sliczne pyszczki? http://i38.tinypic.com/2hcizxk.jpg Moje najwieksze szczurzaste marzenie ! :D Az lezka mi poleciala na widok tych dwoch mordeczek :-[ Bardzo ale to bardzo Ci ZAZDROSZCZE !!!

Gratuluje rodzinki...I bardzo ciekawa historia sporo sie wydarzylo... :)

Re: Moje czorty kochane: jest Nas już 6

: sob lut 07, 2009 9:28 pm
autor: Naixinka
Te śliczne pyszczki (Sigma i Megi) już sporo pojaśniały, nadal jak na husky są ciemne ale już zaczynają intensywniej jaśnieć :) A przyjechały do mnie aż z Gdyni, więc jak widać wszystko możliwe i można mieć szczurka z każdego miasta. A żeby nie było, to one wcale takie święte nie są, niech nikogo nie zmyli ich słodki wyraz pyszczków, to są małe diablice. W nocy miałam 3 pobudki, bo Sigma nauczyła się otwierać kolejną klatkę. Ale kupiłam sobie dzisiaj specjalny metalowy zaczep, już nie otworzy sobie sama >:D

Re: Moje czorty kochane: jest Nas już 6

: pn lut 09, 2009 12:42 pm
autor: Nakasha
To się nazywa GMR :D śliczne szczurasy :D

Ja też swoje klatki zamykam na metalowe karabińczyki :D

Re: Moje czorty kochane: jest Nas już 6

: pn lut 09, 2009 3:31 pm
autor: merch
Sliczne kapturzaki . Dobrze ze w koncu trafily w dobre rece. Glaski dla szczuraskow.

Re: Moje czorty kochane: jest Nas już 6

: pn lut 09, 2009 4:38 pm
autor: Naixinka
Świerzbinki moje mają się już znacznie lepiej, jedna jest żwawa, ciekawska i jak tylko podchodzę do klatki to od razu biegnie do drzwiczek. Druga to taka mała panikara, zazwyczaj stoi przy drzwiczkach i powoli wącha i upewnia się czy bezpiecznie może wyjść, ale jak tylko się przestraszy to pędem z powrotem. Ich była właścicielka się odezwała, podobno dostała je na poprzednie święta, w wieku ok 4-5 tyg. więc mają coś ok. roku i trzech miesięcy, to by się zgadzało z tym, co wetka mówiła, że nie wyglądają na 1,5 roku. Podobno ta, co ma więcej białego to Pupa, a druga Wafel... nie wiem jak tak można było nazwać takie piękności. Zmieniłam im imiona, odważniejsza panna to Akira, a płochliwa to Nimfa :) Jakoś tak bardziej mi te imiona do nich pasują.

A moje dziewczyny leżakują, ostatnio Megi (tak podejrzewam) dorwała się do myszki TŻ i przegryzła kabel. Osłona na kabel założona, bo mówiłam, że nowe przyjdą to mogą gryźć, więc TŻ założył osłony, tylko co z tego jak przeżarła przy samym końcu :P Trzeba wprowadzić drobne poprawki.

No i nadal czekamy na towera, ma przyjść dzisiaj albo jutro. Już się doczekać nie mogę :)

A właśnie, świerzbinki już prawie się nie drapią, ale mają jeszcze strupki, w niektórych miejscach dość spore. Z tego co wyczytałam, to rozumiem, że zdrowe będą w 100% dopiero wtedy gdy wszystkie strupki odpadną. Pierwszą dawkę ivo dostały w piątek (30.01.09), drugą miały dostać dzisiaj ale dostały już w czwartek (05.02.09), pierwszy raz moje zwierzaki mają świerzba i nie wiem, po ilu dniach widać jakąś znaczącą poprawę? Domyślam się jedynie, że nie prędko zapoznam je z resztą towarzystwa.

Re: Moje czorty kochane: jest Nas już 6

: pn lut 09, 2009 4:45 pm
autor: merch
Wydaje m sie ze po tygodniu od drugiej dawki nie powiny byc juz zakazne.

Re: Moje czorty kochane: jest Nas już 6

: wt lut 10, 2009 11:42 am
autor: Nue
ostatnio Megi (tak podejrzewam) dorwała się do myszki TŻ i przegryzła kabel.
Łohohoo, brzmi jakoś znajomo ::) Ja musiałam myszkę odkupić... plus jeszcze jakieś tam nieistotne drobiazgi typu 25 metrów kabla do głośników, phi!

Mizianka dla wszystkich szczurzynek!

Re: Moje czorty kochane: jest Nas już 6

: śr lut 11, 2009 6:26 pm
autor: Roba$
Nie moge sie napatrzeć na nie ;) wyglaskaj wycaluj :-* je wszystkie i te swierzbiki tez biedulki :-[ Szczescie ze sa w dobrych rekach.
Goraco pozdrawiam wszystkie slicznotki :*

Re: Moje czorty kochane: jest Nas już 6

: śr lut 11, 2009 7:22 pm
autor: Naixinka
Oj działo się ostatnio, działo. W poniedziałek luby Mój miał urodziny. Miło spędziliśmy dzień ale wieczorem niestety musiałam iść do pracy na nockę. Wyszłam z domu o 20:30, a że w miarę szybko poszło to wróciłam troszkę po 4. Wchodzę do mieszkania, zapalam sobie światło w kuchni, żeby przypadkiem nie obudzić TŻ, a On się przekręca, mruży oczy i mówi "Łap tego szczura". Ja wiedząc, że miał iść kupić sobie piwo, i pewna, że wypił minimum 2, myślałam, że po prostu bredzi :D I mówię do Niego "Jakiego szczura? Przecież wszystkie są w klatce" (zerkając jednocześnie czy faktycznie tam są, ale widzę że biegają, więc są). A On dalej swoje "Łap tego szczura!", no to ja dalej swoje, że wszystkie są w klatce i jeszcze lekko się podśmiechuję z Niego, że bredzi. No to On do mnie "Policz szczury i łap tego szczura!". No to zapaliłam światło w pokoju, patrzę na jedną klatkę - świerzbinki są, patrzę na drugą, patrzę i widzę, że jedna zamknięta w transporterku przy klatce a reszta w klatce. No to ja zdziwiona mówię "o Sigma znowu sobie otworzyła?" (kompletnie zapomniałam, że bestia nauczyła się otwierać już wszystkie klatki ::)), na co Mój luby zły jak nie wiem, że wszystkie zwiały i musiał je łapać, i dalej swoje "Licz i łap tego szczura". Patrzę która w transporterku, daję ją do klatki, oglądam i widzę, że kogo brakuje? Oczywiście mojego małego wariata Lilki :D No ale kuchnia nie odgrodzona (zawsze odgradzam kartonem, żeby nie chodziły po kuchni) więc sobie myślę, że pewnie poleciała tak jak ostatnio za pralkę lub kuchenkę. Patrzę, a Lilka za pralką siedzi, na szczęście dała się skusić zapachem skórki banana ;) Złapałam ja, głaszczę i mówię do TŻ, że takiego maleństwa się bać, a On do mnie "O, ta była najgorsza do złapania, spierdzielała jak nie wiem". Patrzę na krzesło od kompa, a na nim leżą rękawice narciarskie. Pytam się Go, czy nimi je łapał i w śmiech, naprawdę nie mogłam się powstrzymać, a On do mnie z takim wyrzutem "Może dla Ciebie to nic takiego, ale dla mnie to było coś żeby je złapać". Ale pocieszyłam Go, że jestem z Niego bardzo dumna i był bardzo dzielny :D Biedak, szczury zwiały o 23, i tyle czasu musiał się stresować, że po mieszkaniu biega mu jeszcze jeden. Teraz klatka zamykana jest nad 2 karabińczyki i jest spokój ;)

Re: Moje czorty kochane: jest Nas już 6

: śr lut 11, 2009 7:30 pm
autor: Babli
Muahaahaa! ale się uśmiałam :D