Strona 7 z 13

Re: Harry i Ron :D

: pn gru 14, 2009 8:47 pm
autor: Vivon
3mam kciuki ;)

Re: Harry i Ron :D

: pn gru 14, 2009 8:51 pm
autor: Babli
Trzymam, mantruje, modlę się.. i nie wiem co jeszcze.. ;) Proszę o pocałowanie cudnego Harrego.. i Rona ofc :)

Re: Harry i Ron :D

: wt gru 15, 2009 6:29 pm
autor: igig
Już wiemy nieco więcej.
Guz się powiększył i zmienił swoją strukturę, ale jest operacyjny, chociaż pozostanie po nim dość duża rana.
Ale narazie priorytetem jest wyleczenie powtórnego zapalenia płuc. Na szczęście jest w dosyć wczesnym stadium, więc nie powinno sprawiać kłopotów w leczeniu. Pani doktor jedynie obawia się, że Harry może mieć wadę serca i zapalenia płuc mogąbyć z tym powiązane. Mamy zrobić Harremu zdjęcie rtg, żeby zobaczyć jak wygląda sytuacja i właściwie dobrać narkozę. Mamy mnustwo leków, narazie mam je podawać a do kontroli idziemy w wigilie, mam nadzieje, że jak na święta przystało ta kontrola przyniesie dobre wieści.
Oprócz tego, okazało się, że Harry ma wszoły (ostatnio kupiłam inną ściółkę niż zwykle :-[ ), ale to narazie najmniejszy problem. Środków na wszoły lepiej nie używać podczas choroby, także na kontrole mam wziąść i Harrego i Rona i postaramy się pozbyć wszołów.

A teraz UWAGA! Bo to ważne.
Chciałabym prosić właścicieli szczurków z miotu Harrego (Od dominiki z z SPSu, mama fruzia) o poinformowaniu mnie o ich stanie zdrowia (jakie przechodzili choroby, jakie leki pomagały, czy mieli guzy i jak znosili narkozę). To by znacznie pomogło w leczeniu Harrego, ponieważ podejżewamy również wadę genetyczną.

Re: Harry i Ron :D

: wt gru 15, 2009 6:30 pm
autor: igig
igig pisze:Już wiemy nieco więcej.
Guz się powiększył i zmienił swoją strukturę, ale jest operacyjny, chociaż pozostanie po nim dość duża rana.
Ale narazie priorytetem jest wyleczenie powtórnego zapalenia płuc. Na szczęście jest w dosyć wczesnym stadium, więc nie powinno sprawiać kłopotów w leczeniu. Pani doktor jedynie obawia się, że Harry może mieć wadę serca i zapalenia płuc mogąbyć z tym powiązane. Mamy zrobić Harremu zdjęcie rtg, żeby zobaczyć jak wygląda sytuacja i właściwie dobrać narkozę. Mamy mnustwo leków, narazie mam je podawać a do kontroli idziemy w wigilie, mam nadzieje, że jak na święta przystało ta kontrola przyniesie dobre wieści.
Oprócz tego, okazało się, że Harry ma wszoły (ostatnio kupiłam inną ściółkę niż zwykle :-[ ), ale to narazie najmniejszy problem. Środków na wszoły lepiej nie używać podczas choroby, także na kontrole mam wziąść i Harrego i Rona i postaramy się pozbyć wszołów.

A teraz UWAGA! Bo to ważne.
Chciałabym prosić właścicieli szczurków z miotu Harrego (Od dominiki z z SPSu, mama Fruzia) o poinformowaniu mnie o ich stanie zdrowia (jakie przechodzili choroby, jakie leki pomagały, czy mieli guzy i jak znosili narkozę). To by znacznie pomogło w leczeniu Harrego, ponieważ podejżewamy również wadę genetyczną.

Re: Harry i Ron :D

: wt gru 15, 2009 9:20 pm
autor: Akka
IgIg wysłałam pw, mam nadzieje że te informacje pomogą i że Harry wyzdrowieje. Zapomniałam dopisać że samą kuracje znosiła dobrze.

Re: Harry i Ron :D

: wt gru 15, 2009 9:24 pm
autor: Babli
Trzymamy kciuki :)

Re: Harry i Ron :D

: śr gru 16, 2009 1:22 pm
autor: Nakasha
Trzymam kciuki!

Dawno mnie nie było u Ciebie w temacie...

Te fotki mnie totalnie rozwaliły :D :
Obrazek Obrazek

Re: Harry i Ron :D

: pn gru 28, 2009 7:11 pm
autor: igig
W wigilię byłam z Harrym u weta. Nie było niestety naszej pani weterynarz, więc przyjeła nas inna. Powiedziała, że nie wie czy mu się poprawiło czy nie bo nie ma porównania, ale słyszy jeszcze, że cośtam w płucach jest i przedłużyła antybiotyk. Kazała przyjść dzisiaj na kontrolę. Guz się niestety powiększył.

Teraz najgorsze: Wczoraj w nocy Harry sobię rozgryzł guza. Zauważyłam to o 1 w nocy. Dziura ma ok. centymetra i nie wygląda pięknie. Wsadziłam go do chorobówki i wyścieliłam papierowymi ręcznikami. Zaczełam doceniać żwirki bo po chwili od wymiany już śmierdzi okrutnie... No tak, środek nocy, niedziela. Nie za bardzo było co zrobić. Ale Harry nie wyglądał na bardzo cierpiącego, nie bolało go to chyba tak bardzo jak wyglądało. Ja chyba byłam bardziej roztrzęsiona od niego, bo wpadłam niemal w panikę jak to zobaczyłam ::) . Nie mogłam spać tak się zamartwiałam. W dzień już było wszystko ok. Wypuściłam go na wybieg z Ronem bo wyraźnie się bez niego nudził, a odzieliłam ich bo Ron wylizywał mu ranę.

Przed chwilą wróciłam znowu z lecznicy. Nasza pani doktor cały czas na urlopie więc przyjęła nas ta co ostatnio. Zapalenie osłuchowo się poprawiło, ale do soboty jeszcze będzie antybiotyk. Harry dostał zastrzyk przeciwzapalny i co dwa dni mamy mu dawać ten sam lek tylko w tabletkach. Jesteśmy umówinieni na sobotę do kontroli i już będzie pani Gałganek. Doradzcie mi, czy robić mu w tym tygodniu zdjęcie rtg, żeby pani Gałganek mogła to wreszcie zobaczyć i zdecydować, czy lepiej już go nie męczyć z tą raną i zapaleniem i poczekać do nowego roku?

Re: Harry i Ron :D

: wt gru 29, 2009 10:28 am
autor: Akka
Myślę żebyś zrobiła zdjęcię. Jeżeli Harry ie jest taki roztrzepany jak moje dziewczynki to nie będzie dla niego nic strasznego! :) ponaddto jeżeli ty go będziesz trzymać czy zachęcisz jakimś smakołykiem to będzie ok, a zdjęcie może wam sporo powiedzieć, np. czy serduszko nie jest powiększone i czy widać jego kontury, jaki stan płucek. na pewno nie zaszkodzi. To ja dalej mocno trzymam kciuki za Harrego!! :-*

Re: Harry i Ron :D

: wt gru 29, 2009 10:35 am
autor: Jessica
trzymam kciuki za Harrego. mysle ze warto zrobic zdjecie

Re: Harry i Ron :D

: wt gru 29, 2009 4:22 pm
autor: igig
Macie racje, zrobię zdjęcie w tym tygodniu. Już dzwoniłam, podobno nie czeka się długo. Nie mam teraz szkoły więc może uda mi się podjechać przed południem, żeby nie było tłumów. Wczoraj to z Harrym siedziałam w poczekalni chyba z godzinę. Same psy... Czułam się odosobniona.
A na takie zdjęcie się czeka, trzeba później odebrać czy wywołują je na miejscu?

Przed chwilą zdezynfekowałam Harremu ranę. Oj, nie lubi tego ::) . Ale tak po za tym to go chyba nie boli, pozawala sobie ją oglądać i tylko to szczypanie podczas dezynfekcjo go denerwuje. Wczoraj dostał jeszcze zaszczyk, który ma zmniejszyć ból, swędzenie i działać przeciwzapalnie. Jutro damy mu tą samą substancje w tabletce (na ulotce pisze w działaniach niepożądanych, że można po tym leku wpaść w euforie, mieć niepohamowane wybuchy radośći albo depresję lub myśli samobójcze :o ). Pani doktor powiedziała, że ten lek powinien też zadziałać na guza, powinien się zmniejszyć a przynajmniej przestać rosnąć, bo niestety rozwija się w zastraszającym tempie i wyraźnie Harremu przeszkadza i utrudnia chodzenie, w końcu cały ciężar guza spoczywa na jednej nodze. Harry waży teraz 0,7 kg, ale to niestety nie on przytył tylko guz.
Kciuki bardzo się przydadzą ;).

Re: Harry i Ron :D

: wt gru 29, 2009 5:17 pm
autor: Akka
zdjęcie od razu na miejscu jest wywoływane, więc od razu można zdiagnozować ;)

Re: Harry i Ron :D

: wt gru 29, 2009 5:44 pm
autor: Paul_Julian
Dokladnie , na fotkę czeka sie max 10 minutek :)

Ja myślę , ze dobrze , że sobie rozgryzł tego guza , najwyrazniej wiedział lepiej. Zwierzaki często wiedzą lepiej .
Dmuchaj na rankę przy dezynfekowaniu , nie szczypie wtedy :D
Wstrętny guz, pisz koniecznie co tam słychać ! Kciukamy wszystkie łapki i ogonki !!

Re: Harry i Ron :D

: śr gru 30, 2009 6:13 pm
autor: igig
Dziękuje za kciuki i proszę i jeszcze więcej ;).

Dzisiaj robiliśmy zdjęcie. Z Harrym musiała iść osoba dorosła, więc moja mama go trzymała. Podobno strasznie się wyrywał, a ja z za drzwi słyszałam jego piski :'( . Stałam w tej poczekalni i nogi miałam miękkie. Dziwne to zdjęcie trochę wyszło, ale mam nadzieje że dowiemy się z niego czegoś. Bo to czekanie mnie dobija, wolałabym wiedzieć co będzie dalej.

Re: Harry i Ron :D

: śr gru 30, 2009 6:30 pm
autor: Akka
IgIg nie martw się, pare smakołyków i Harry zapomni w ogóle że jakieś nieprzyjemności go spotkały ;) A jak tam Ron, zdrowy?