Strona 7 z 18

Re: Malachitowe Okruchy

: ndz gru 30, 2012 10:25 pm
autor: Malachit
Entreen, żeby nie było, nie jestem taka wredna i jej nie głodzę ;D

Jakiego koloru jest Fajro - oto jest pytanie... sama nie wiem do końca - jasno beżowy kaptur - champagne? czy po prostu beż? Nie znam się na odmianach beżu zbyt :P

Re: Malachitowe Okruchy

: pt sty 04, 2013 4:04 pm
autor: Malachit
No i mamy problem... odkryłam dziś, że Fajro ma niemal całe plecy w długich, wąskich szramach po pazurach - a odkryłam to tylko przez przypadek, bo głaskając ją wyczułam dziwne zgrubienie pod pachą - jak zaczęłam się przyglądać i przemyłam jej tam futro to znalazłam dość sporą ranę gryzioną a w rurze, w której często siedzi sporo krwi...
Wiem świetnie która jej to zrobiła - Glukoza. Problem w tym, że Fajro sypia z resztą, nawet z Glukozą, wszystko jest ok, dopóki Gluk nie postanowi, że czas pogonić mniejszą...
Przemyłam ranę rivanolem, zdominowałam Glukozę (bo Fajro daje się dominować wszystkim) i zamknęłam je w transporterze. Tylko problem w tym, że one spędziły już wszystkie razem długie godziny w transporterze, kiedy jechały i wracały ze mną na święta...
Nie wiem dlaczego czarna nie daje jej tak żyć :-\ i nie wiem co mam zrobić, ta ilość krwi mnie przeraziła...

Re: Malachitowe Okruchy

: pt sty 04, 2013 5:27 pm
autor: unipaks
Biedna Fajro... :( Dawaj jej trochę więcej pić teraz, może też buraczka troszkę by zjadła. :) Mam nadzieję, że rana nie będzie już krwawić, w razie czego Cyklonaminę albo chociaż lodem schłodzić, mąką ziemniaczaną.
Może rozłączyć z agresorką na parę dni a potem zrobić łączenie jak po raz pierwszy? Wygłaszcz wszystkie ode mnie, a Fajro podwójnie :-*

Re: Malachitowe Okruchy

: wt mar 19, 2013 7:14 pm
autor: Malachit
No dobra, odgrzebiemy trochę, bo trzeba nowego dziwnego photobucketa przetestować...

Wracając do poprzedniego - Fajro miała zapalenie macicy, ta krew nie była z ran bojowych. Na szczęście już dawno dawno udało nam się z tego wyjść, dodatkowo ran bojowych od jakiegoś czasu nie ma, za to jest cała masa ranek od czyjegoś nadgorliwego iskania :-\ ale nic dziwnego, bo ciągle się naraża reszcie, bo jak tylko się rozskacze to nie zwraca uwagi kogo zaczepia (zresztą jej wzrok to inna kwestia, jest strasznym kiwakiem). W ogóle nie jestem pewna, czy ma wszystko ok z tylnymi łapkami, bo wydaje mi się, że od zawsze nieco inaczej je stawia od reszty i potrafi zrobić straaasznie duży rozkrok...
Gluk coś chyba ostatnio schudła, jakaś taka lekka się wydaje, albo to Lichoctwo przytyło, w każdym razie rozbieżność wagowa między siostrami coraz bardziej zauważalna.
Zoźka... jak to Sośka, jest szurnięta i tak już zostanie, chociaż o dziwo jestem ludziem którego lubi - siostrze nie da się wziąć, piskli i wije się jak węgorz, a do mnie sama przychodzi i włazi na kolana. Generalnie czai się strasznie, żeby tylko z wybiegu do klatki nie wrócić, zawsze muszę zaczynać zbiórkę od niej, bo jak tylko zauważy, że wyłapuję bandę, to się bunkruje i nie chce wyjść ::) Obrazek
Tu kiwaczek mój mały durny
Obrazek Obrazek Obrazek
I dwie potworzyce, już w temacie Tosiaków wrzucałam zdjęcia, ale jeszcze tutaj dodam:
Obrazek Obrazek

W ogóle dziewczyny zachowują się normalnie dopiero od niedawna, bo jakiś czas temu zamieszkał z nami STWÓR. Stwór mały, dość głupi ( :P ) ale przerażający samym zapachem, wręcz paraliżującym. Na szczęście laski powoli ochłonęły i już z powrotem przejmują swoje terytorium we władanie. A stwór wabi się Suchar i wygląda tak:

Obrazek
Szurnięty kot współlokatorów, który uwielbia wodę i towarzyszenie ludziom w łazience :P

Aha, a nowy photobucket jest do bani.

Re: Malachitowe Okruchy

: wt mar 19, 2013 7:45 pm
autor: Entreen
O matko matko, jak ja bym chciała takiego Suchara ::)...

Ile ma Fajro? Może warto wprowadzić witaminkę B, ona często seniorom pomaga nieco :)

Re: Malachitowe Okruchy

: wt mar 19, 2013 8:10 pm
autor: Malachit
Hmm Fajro będzie miała tak koło 5 miesięcy, to mały trzpiot jest :P A te łapki i wzrok ma od kiedy do mnie trafiła, więc obstawiam, że miała tak od urodzenia.
A Suchara chętnie oddam, nawet ci go podwieźć mogę, tak durnego kota to ja dawno nie widziałam :P ostatnio miałam ochotę mu ukręcić łepek, jak próbował wleźć na mój parapet gdzie nie ma ani centymetra miejsca i zrzucił świeżo kiełkujące roślinki - kilka doniczek... mały potwór :P

Re: Malachitowe Okruchy

: wt mar 19, 2013 8:29 pm
autor: Entreen
Eee, to gó***! :D
No to faktycznie. A może Nivalin? Aczkolwiek może to być wrodzone i nic nie pomoże - taka uroda :)
Ja kota bardzo bardzo chciałabym mieć, ale na razie muszę poczekać, aż Myszka podrośnie i zobaczymy, czy odziedziczy po mnie alergię... i czy równie słabą, jak ja :D
Poza tym, przyznaj się, nie oddałabyś, już go kochasz :D

Re: Malachitowe Okruchy

: wt mar 19, 2013 10:49 pm
autor: ol.
Zazdroszczę ludziom, którzy mieli na tyle samozaparcia żeby połączyć szczury z kotami, u mnie siedzą w osobnych pomieszczeniach, bo za mocno się pietram o ogony :-\

Hmm, może chód Fajro to rodzaj symetrii - uszka szerokorozstawne, to i nóżki ? ;)
Za młoda jest na jakieś upośledzenia przewodnictwa... jeśli przydatki już dobrze wygojone, to może rzeczywiście taka jej człapaczkowa uroda ?

Uśmiech Tosiaczka
http://s552.photobucket.com/user/drotaa ... 9370196221 :-* Te Tosiaczki tak mają ^-^
A Zoźka rzeczywiście Moirak jak malowany albo - na odwrót ? :D

Re: Malachitowe Okruchy

: pt kwie 26, 2013 9:25 pm
autor: Malachit
Aaaa zapomniałam napisać, moje nieogarnięte, piskliwe niebieskie dzieciątko kilka dni temu skończyło rok!
Tak, Zorza, Zozik, Sosik, Sośka... jestem jedynym ludziem, jakiemu się pcha na ręce, ale oczywiście nie po to, żeby ją głaskać, tylko - TAK O! Żeby się pokręcić. Za to jeśli się ją weźmie pod bluzę to jest zachwycona i może tak siedzieć naprawdę długo - chociaż wcale nie lubi ludzi!
Obrazek
Obrazek
Ale zmądrzeć to z wiekiem nie zmądrzała - przynajmniej dzięki temu świetnie dogaduje się z równie nieogarniętą Fajruchną ::)

O taką gapą
Obrazek Obrazek

Za to czarne siostry ludzi uwielbiają i miłość okazują
Obrazek Obrazek Obrazek

Z takich innych wieści to Lichoctwo z Fajro dostawały ivermektynę na strupki, a Glukoz została obrońcą uciśnionych i fuka przez kratki na kota i chce się z nim bić ::)

Re: Malachitowe Okruchy

: sob kwie 27, 2013 7:42 pm
autor: Eve
Wszystkiego najpiękniejszego, samych kolorowych przeżyć i żeby czasem i nudą powiało dla odpoczynku od wrażeń !
100 lat Malachitku :-*

Re: Malachitowe Okruchy

: sob kwie 27, 2013 10:14 pm
autor: Entreen
To tu podwójne święto :D!

Wszystkiego najlepszego dla obu Was!
(i widzę, że Zorza nie tylko wizualnie podobna do PIxiego, ale wiek niemalże identyczny - Piksel ma tydzień po niej urodziny :D)

Re: Malachitowe Okruchy

: ndz kwie 28, 2013 6:29 pm
autor: ol.
http://s552.photobucket.com/user/drotaa ... 6772868026 tu jej mówią baczność, a ona - kocham kocham kocham... słodzizna ^-^


Wszystkiego najlepszego niebieściakowi ! Podoba mi się w tym marynarskim rozkroku :) (typowo jagodowa determinacja...)

Re: Malachitowe Okruchy

: czw lip 04, 2013 10:59 am
autor: Malachit
Nie ma już Zorzy... mojego aspołecznego Zoziątka... chociaż do mnie nadal nie dociera - przecież miała tylko rok i dwa miesiące! Jakiś czas temu zrobił jej się drobny ropień pod pyszczkiem, ale z antybiotykami sam się wchłonął i ładnie zagoił. Wczoraj zaś zobaczyłam, że Zoźka jest strasznie osowiała, ona nigdy nie bywała spokojna... przy wyciąganiu okazało się, że coś ją boli i że nie używa jednej z przednich łapek. Dziś miałyśmy iść do weta. Nie zdążyłyśmy - znalazłam ją już śpiącą... reszta chyba też nie rozumie co się stało...

Leć moje małe, niebieskie, wiecznie nie dające się złapać...

Re: Malachitowe Okruchy

: czw lip 04, 2013 11:06 am
autor: Eve
Zorza .. tak bardzo podobało mi się to imię .. podpatrywałam co u niej .. bo imię tak bliskie mojej Zimy .. mojej Chmury a Ona była gdzieś pomiędzy tymi światami ..

.. biegnij do nich Zorzo ..

Re: Malachitowe Okruchy

: czw lip 04, 2013 11:30 am
autor: IHime
Piękne imię miała, pasujące do niej. Takie imię oświetli jej drogę, ale za wcześnie pobiegła, za wcześnie... [*]