Strona 7 z 83

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pn kwie 27, 2009 11:00 pm
autor: Cyklotymia
Brak słów i łzy w oczach...

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: wt kwie 28, 2009 9:43 am
autor: unipaks
Biedactwo , tyle przeszła - dobrze , że trafiła na ciebie , że do końca walczyłyście i nie nie poddałaś się , więc ona też nie ...

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: wt kwie 28, 2009 2:50 pm
autor: *Delilah*
Noo. przebrnęłam przez ten temat. Ciężko było.

Dzisiaj znowu mam kolejne zmartwienie, mam nadzieje ,ze to tylko moja chora wyobraźnia, ale wydaje mi się, ze Runka ma jakby większy brzuszek z jednej strony...
Poza tym, nic szczególnego nie zaobserwowałam. Moze trochę porfirynki na nosku i lekkie kichanie, ale od dwóch dni podaje jej echinacee i scanomune. Mniej prycha i porfiryny zdecydowanie mniejsza ilość. Apetyt na szczęście bez zmian (np. wczoraj podalam dziewuchom kaszkę, w plastikowej miseczkę, Runa przywłaszczyła cała, wynosząc ją pod łozo i przy okazji rozchlapując niemal wszystko na dywanie)
Wczoraj,masochistycznie czytalam rożne tematy w "objawach i leczeniu" i to chyba sie zbytnio nakręcilam . Mam nadzieje, ze to tylko halucynacje...Zadnego guza tam nie wyczuwam...

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: wt kwie 28, 2009 6:02 pm
autor: anik1
Może to nic złego, nie martw się na zapas;)
A gdzie dalsza opowieść? Jeszcze trochę brakuje:)

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: wt kwie 28, 2009 8:46 pm
autor: *Delilah*
Bylam u weta, obmacał Rune i powyginał we wszystkie strony .Żadnego guza nie wyczul...
Oboje doszliśmy do wniosku, ze wygląda to jak tkanka tłuszczowa typu otrzewnowego <?> (tzn . ja doszłam do wniosku, ze Runina to grubasek :)
W sumie chyba starsze samiczki, często tyją w okolicach brzuszka (i osiągają taki nieco "gruszkowaty" kształt)?
Tak się pocieszam, mam nadzieje, ze nic się z tego nie wykluje. Trzymajcie kciuki..


Obrazek a oto i grubas :)

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: śr kwie 29, 2009 7:25 am
autor: Nue
Trzymamy, żeby wszystko było ok :) Nie stosuj czarnowidztwa, bo złą karmę robisz! Będzie dobrze.

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: śr kwie 29, 2009 7:58 am
autor: ridja devojka
Ty się martwisz, a to po prostu śliczny grubasek ;) to powód do radości raczej. Ja lubię takie pulchne ogony :)
Nie martw się, tylko obserwuj! No i nie pozwól jej za bardzo schudnąć :)

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: śr kwie 29, 2009 8:19 am
autor: Babli
Grubiutki to może nie aż taki powód do radości.. bo wiadomo. Ale jednak.. Runa jest śliczna :D

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: śr kwie 29, 2009 8:31 am
autor: justynka54
Nie kracz, będzie dobrze. A z Runy fajna kluska jest :-*

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: śr kwie 29, 2009 4:04 pm
autor: *Delilah*
Runicha bez zmian, własnie wykopalam ją ze stosu moich skarpetek do prania (to chyba jakies zboczenie :)?

Nue pisze:Trzymamy, żeby wszystko było ok :) Nie stosuj czarnowidztwa, bo złą karmę robisz! Będzie dobrze.
Ehh, to czarnowidztwo to spowodowane jest jutrzejszymi 2 urodzinkami Runy ...
Tak przypuszczam...
ridja devojka pisze:Ty się martwisz, a to po prostu śliczny grubasek ;) to powód do radości raczej. Ja lubię takie pulchne ogony :)
Nie martw się, tylko obserwuj! No i nie pozwól jej za bardzo schudnąć :)
Babli pisze:Grubiutki to może nie aż taki powód do radości.. bo wiadomo. Ale jednak.. Runa jest śliczna :D
A z Runy fajna kluska jest :-*
Hehe, pewnie tak szybko to nie schudnie, jak nadal będzie porywała reszcie stada miseczki z kaszką ;) A jutro tez zrobie jej "słodyczowy dzien dziecka" (a raczej staruszka), wiec nie ma obawy :D
A co to "grubaskowatosci", to tez wole takie małe puchate sadlaki, ale jak napisała Babli, zdaje sobie sprawę ,ze nie jest to najzdrowsze dla nich..
No cóż pozostaje mi obserwacja.

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: czw kwie 30, 2009 6:26 pm
autor: unipaks
Miejmy nadzieję , że poza sadełkiem nic więcej się u Runinki nie zawiązało , trzymamy kciuki za jej zdrowie :)
Złóż jej serdeczne życzenia , a do smakołyków i całusów dodaj słodkiego buziaczka ode mnie :)

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pt maja 01, 2009 4:11 pm
autor: odmienna
co to? Runina na...torbie (no, walizka to to nie jest)? Spakowała manatki i wyprowadza się „do mamusi” bo jej dokuczasz, że linię straciła ? ;D
najlepsze życzenia dla Jubilatki. :)
jest śliczna.

......
A ja znam jeszcze co najmniej jeden gatunek ssaków, które to często na starość przybierają gruszkowy kształt...

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pt maja 01, 2009 9:19 pm
autor: Akka
sto lat dla pięknej pani Runy :)
A ja znam jeszcze co najmniej jeden gatunek ssaków, które to często na starość przybierają gruszkowy kształt...
odmienna konam ze śmiechu :D

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: sob maja 02, 2009 10:46 am
autor: *Delilah*
Złóż jej serdeczne życzenia , a do smakołyków i całusów dodaj słodkiego buziaczka ode mnie :)
najlepsze życzenia dla Jubilatki. :)
sto lat dla pięknej pani Runy :)
Runina dziękuje, radośnie wstrząsając sadełkiem:)


Dzisiaj ciąg dalszy .
Tak oto stado zostało pozbawione Słoneczka Cirilkowego ,a na jej miejsce przybyła Buba.
Od razu pokochałam tego "małego" Grubaska.
Buba na początku trochę sie stroszyła na dziewczynki, ale po tygodniu wszystkie zgodnie zamieszkały wspólnie. Dziewczyny doceniły walory grzewcze Buby i często wtulały się w jej mięciutkie futerko :)


Obrazek Oto jedna fotka z serii "sielanka" :)

Niestety w tydzień później, wykryłam u Bubki guzka po lewą łapką. Z wetkami stwierdziłyśmy, ze operacja nie miala by tu sensu. (przy nadwadze i 3 poważnych zapaleniach płuc jakie przeszła, raczej nie miała by szans na wybudzenie z narkozy).
Zresztą guzek praktycznie przestał rosnąc po Galastopie, jaki zaserwowaliśmy Bubince.

Obrazek Buba ,Runka i kryptoreklama ;)


Wraz z dniem 12.02 dopadło mnie gwałtowne i niepohamowane GMR :)
Tak oto z mojego rękawa wypadła Sandija :

Obrazek
mały beżowy chudzielaszek - Sandi :)

Jej pobyt w stadzie zaczął się nieco niefortunnie. Wpakowałam Sandi do oddzielnej klatki i zaczelam przygotowywać sie psychicznie na łączenie.
Odwróciłam się na moment, i w tym momencie usłyszałam mrożący krew w żyłach pisk -
rzuciłam sie do klatki i co ujrzałam - Bubę trzymającą zębiskami łapkę Sandiji.
Na szczęście puściła jej palec na rzecz mojego i w ten oto sposob uratowałam kawałek Sandijke przed calkowitą stratą paluszka.
Niestety pierwszy paliczek zaginął w czeluściach Bubinkowego pyszczka :)
Ah, alez bylam wtedy wkurzona !!!!!! Biedny maluch od pierwszych chwil został narazony na traumatyczne przezycia. Buba popadla w chwilową niełaskę (ale na tego miziaka nie dało się długo gniewać). Paluszek zagoil sie i caly incydent został uznany za zapomniany.:)

Tu fotki z łączenia - Runa i Lilitka od razu zakochały się w Sandiji

Obrazek


Obrazek Lili przewewajaca nadmiar uczuc macierzynskich na
Sandijkę.


Moze teraz parę slow o Sandijce- jest to szczurzynka nader urocza i delikatna:)
Jest to jeden z przypadków "gadających", mianowicie w chwilach podekscytowania lub zaciekawienia, wydaje z siebie cala gamę dźwięków :) Od początku ciekawska ale i bojaźliwa, na każdy szmer reagowała ucieczką za klatkę.
Od początku byla przyzwyczajona do ludzi, ale nie jakoś specjalnie pro-ludzka, dopiero ostatnio bardziej się do mnie przekonała i zaczepia moją rękę do zabawy, leciutko ją podgryzając i iskając. Zadziwiająco szybko zaczęła tez rozdawać moje ulubione "szczurze buziaczki". Ostatnio tez ku mojej zgrozie, nauczyła się podważać pręty (klatka jest składana) i wyczołgiwać sie na zewnątrz:)
Doceniła tez zalety moich podomowych bluzek i często wpada do mnie za dekolt, umyć sie bądź chwilkę posiedzieć w innym niż szczurze towarzystwie ;)
Jest spokojna, a raczej uspokoiła się po przybyciu Masumi (ale o tym juz w innej części historii:)

Łączenie przebiegło bezproblemowo (bałam się trochę, co wymyśli Buba, bo przecież jej reakcji nie potrafiłam przewidzieć, jako ze u mnie stacjonowała dopiero od miesiąca), ale obyło sie juz bez przekąsek, urwanych paluszków itp. historii. Sandijka zzyla sie z Bubą, nawet razem spały w bubinkowym domku, gdzie nie kazdy mial "od razu" wejściówkę :)

C.d.n :D

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: sob maja 02, 2009 10:48 am
autor: *Delilah*
Obrazek

Sandijka w całej rozciągłosci :D