Strona 7 z 32
[CZASZKA] zlamanie - wypadek
: wt cze 15, 2004 3:49 pm
autor: Margooth
pyatłam sie o to juz dawno...on na to...."nie mam teraz zadnych pomysłow...."
[CZASZKA] zlamanie - wypadek
: wt cze 15, 2004 3:50 pm
autor: Beeata
"bez osobistych wycieczek, wszelkie złoliwości" Przepraszam,zwrocilam tylko uwage zeby nie oceniac rodzicow margooth.To co napisalam nie bylo zlosliwoscia a jedynie przykladowa wypowiedzia jaka moglaby sie kiedykolwiek i gdziekolwiek pojawic. Z szacuneczkiem.B
[CZASZKA] zlamanie - wypadek
: wt cze 15, 2004 3:53 pm
autor: Beeata
wiec jak pojdziesz do niego powiedz tak: panie doktorze,ostatnio nie mial pan pomyslow jak ulatwic Aru oddychanie,mam nadzieje ze juz pan przemyslal ten problem i cos doradzi. gdyby sie nadal migla dodaj: Jest pan osoba madra,wyksztalcona i na pewno pan cos wymysli, ufam panu bezgranicznie . Bierz dziada pod wlos,moze zlapie przynete

[CZASZKA] zlamanie - wypadek
: wt cze 15, 2004 3:58 pm
autor: Margooth
kurka! najgorsze jest to ze arcia siedzi w klatce...i to powietrze wszystkie ucieka;/ ma teraz klateczke przykryta sweterkiem ale czy to cos daje....
to ukladanie szmatek ...hmm.... chce miec wyzej czy co?
moze nakryc ta klatyke czyms nieprzepuszczalnym?np u gory chociaz?
a moze aru brakuje powietrza i dlatego wskarbuje sie na te szmatki?
[CZASZKA] zlamanie - wypadek
: wt cze 15, 2004 4:19 pm
autor: Beeata
nic nie ucieka,powietrze i tak sie nawilza .Nie nakrywaj klatki swetrem bo ja udusisz:))))) i tak pewnie ciezko jej sie oddycha. Co godzine zagotuj gar wody i postaw poprostu gdzies niezbyt daleko od klatki ,byle w bezpiecznej odleglosci . Nie chcemy chyba szczurka ugotowac nie?:)
Sprobuj namowic ja do picia wody albo chocby do tego jogurtu,tam tez woda przeciez jest. I to wszystko co mozesz zrobic. ja tam nie wiem ,ale moje oba szczury lubia sobie ukladac cos jak legowiska z chusteczek higienicznych ,szmatek,papieru. Jesli Aru czuje taka potrzebe to niech tak robi ,przeciez nie zabronisz jej.
[CZASZKA] zlamanie - wypadek
: wt cze 15, 2004 4:24 pm
autor: Margooth
no fakt...zeby nie przedobrzyc;) teraz sie jakos tak rozkichalo mi biedactwo....i ta wydzielinka na oczku....eh strasznie to wyglada...a w ogole Aru to kapturek jest;) taki jak masz na obrazku;)sliczniutkie sa!
[CZASZKA] zlamanie - wypadek
: wt cze 15, 2004 4:33 pm
autor: Beeata
wrrrrr.....i jeszcze mi tu mowi ,ze to kapturek .

)) Moze i dobrze ,ze kicha.Moze wykicha skrzepy i lzej jej bedzie? Po krwawieniu z nosa czlowiek sam sie meczy bo ma zatkany nos ,dopiero jak za przeproszeniem wysmarka skrzepy to czuje ze zyje. Para pewnie rozrzedzila ciut to co w nosie ma i moze jakos wyczysci. Kurcze,nie znam sie,lece caly czas na intuicje i zastanawiam sie co bym robila gdyby to bylo moje dziecko . Pije? Rozrob troche miodu z letnia woda i sprobuj dac jej kropelke na palcu.
[CZASZKA] zlamanie - wypadek
: wt cze 15, 2004 4:35 pm
autor: Beeata
acha,gdyby wykichala skrzepy to nie skonaj z wrazenia,bo to moze byc nieprzyjemny widok .Jesli poszlo naczynie to oby sie ponownie nie otworzylo.
[CZASZKA] zlamanie - wypadek
: wt cze 15, 2004 4:37 pm
autor: Margooth
woda? nie! TYYLKO jogurt.....wazne ze w ogole....dodaje do jogurtu miodu nawet troche duzo....chyba nie zaszkodzi...tak na 2 lyzeczki jog 1 niecala miodu? aha miod swierzutki jest taki lejacy( moj dziadek ma pasieke;)) jak dla mnie mniam!
[CZASZKA] zlamanie - wypadek
: wt cze 15, 2004 4:40 pm
autor: Beeata
to zalezy ile ona tego jogurtu je .jesli pol lyzeczki to nic jej nie bedzie ,ale jesli pol pudelka to przesada:) Wody z miodem tez nie chce? A jakby tak kapke wody dodac do jogurtu? Powinna duzo,duzo pic
[CZASZKA] zlamanie - wypadek
: wt cze 15, 2004 4:41 pm
autor: Beeata
o ktorej idziesz na zastrzyk?
[CZASZKA] zlamanie - wypadek
: wt cze 15, 2004 4:58 pm
autor: Margooth
nie no pol pudełka to ona zjadła przez caly czas jej choroby tylko ze dzis jej swierzy otworzylam;) marnotrawstwo ale no co zrobic;)
do jogurtu dodaje miodu i on strasznie rozrzeda ...wiec taka jakby woda z tego jest....ale sie boje zeby nie przesadzic z tym, tylko zeby ona chciala cos jeszcze....
hmmm..wiecie co? dzownilam do innego weta z pytaniem czy i za ile jest mozliwe przeswietlenie malucha...powiedzial ze to sie robi pod narkoza!!!przeciez to jest tak samo niebezpieczne jak sama choroba;/....kosztuje 40 zł....ehhhss.....chyba odpada co? narkoza????
jeszcze jedna sprawa od jutra nie mam takiego pelnego dostepu do kompa...brat przyjezdza;/;/;/...ale dopiero wieczorem, nie wiem co ja zrobie bez Waszego wsparcia, rad i pomysłow.... w razie jakby co...to moj nr kom: 698 814 206...moze sie przyda...
na zastrzyk chodze na 11 tak do 12....
[CZASZKA] zlamanie - wypadek
: wt cze 15, 2004 5:10 pm
autor: Ania
Wszystkie osoby chętne do pomocy finansowej lub jakiejkolwiek innej proszone są o napisanie PW do mnie.
Proszę określić jaką pomoc jesteście w stanie ofiarować (pomoc w pokryciu kosztów - proszę napisać ile, trzeba to będzie podliczyć - czy pomoc w przenocowaniu).
Margoth - czy Twoja mama pozwoliłaby Ci pojechać na kilka dni poza miasto gdyby znalazł się i wet i pieniądze i ludzie, którzy mogliby Cię przenocować?
Podliczymy wszystko - kto ile jest w stanie dać i napiszę ile tego jest. Jeśli starczy tylko na weta - prześle się Margooth. Jesli i na bilet - kupi się bilet, wyśle Jej poleconym priorytetem i odbierze z peronu. Ktoś, kto się zaopiekuje Margoth otrzyma całą sumę, która zostanie na ten cel przeznaczona.
Jeśli będzie odpowiednia ilość pieniędzy i chętni do pomocy, by się Margoth zaopiekować - wtedy pomyślimy nad przelewniem pieniążków (na czyje konto mają iść pieniążki, które później muszą zostać podliczone i opisane w temacie), nad tym kto też kupi bilet.
Każda wpłata powinna być dopisana w temacie, który zostanie do tego celu stworzony na forum.
Liczy się kazda złotówka.
Wpłata na poczcie - prowizja 3,50
Wpłata w banku - zaleznie, od 0 do 3 zł prowizji zaq dokonanie przelewu / dyspozycję ustną
[CZASZKA] zlamanie - wypadek
: wt cze 15, 2004 5:10 pm
autor: Beeata
narkoza? No coz,ja bym zrezygnowala . Kurcze,gdybym byla szczurem to gdybym miala umrzec to chyba nie jadlabym jogurtu z miodem ( swoja droga nie szprycuj jej tak duza iloscia miodu,wystarczy 1 lub 1.5 lyzeczki na kubek) . Jesli bedzie jadla jogurcik to z glodu nie umrze na pewno . Jesli sie nie udusila to moze juz sie nie udusi . No nic ,na razie zyje a poki zyje to jest szansa nie? Cos zaraz napisze na skrzynke do ciebie
[CZASZKA] zlamanie - wypadek
: wt cze 15, 2004 5:12 pm
autor: Wadera
Morgoth:
co zrobisz to nalezy do Ciebie, to twoja decyzja. Ja napisalam jak sytuacja wyglada wg mnie, zgodnie z tym jakie podalas informacje. Wiadomo ze moga byc niekompletne. Trzeba sie na cos zdecydowac. Zamiast zwracac uwage na niebezpieczenstwa zwroc uwage na podane rady. Srodki przeciwbolowe jej nie zaszkodza. Przeciez ona cierpi. Moim zdaniem bedzie dobrze.
Beeata:
Wadera ,masz fatalnych ,niewydolnych wychowawczo rodzicow . Nie potrafili wpoic (...)
Gdybym nie byla kulturalna to rzucalabym miesem i wstawila dziesiec dodatkowych zlosliwosci. Rodzice cenili u mnie samodzielnosc, pewnosc siebie i mialam w domu prawo glosu. W dodatku jestem szczera a to dosc nielubiana cecha. Trudno. Skrytykowalam postawe, a nie rodzicow (Ale w sumie czym jestesmy jesli nie naszymi dzialaniami? Dla mnie jest to bez roznicy, ale jesli ktos uwaza inaczej to przetlumaczylam na zrozumiala forme) Gdybym na dostepnej podstawie stwierdzila ze sa glupi, zarozumiali, egoistyczni, prymitywni - to byloby naduzycie. Ale tak nie zrobilam. Uwazam ze tekst w stylu "co sie przejmujesz mozesz miec 5 innych [przyjaciol]" jest zdecydowanie godny oceny.
Jesli chodzi Ci o "W sumie to mozesz o nich nie dbac, bo na ich miejsce mozesz zrobic sobie cale stadko nowych ludzi. SIC! " - to jest to porownanie, a nie rada! Kto mogl w ogole tak pomyslec???? Mysle ze odebralas to zbytnio do siebie
Ps.Wadera...mam 40 lat ,14 letniego syna wiec nie tlumacz mi co to jest krwotok,bo przerabialam to na swoim synu,oki?))
Jest taka prawda... jak dorosly powoluje sie na wiek to znaczy ze brak mu argumentow. No ale jak sie zastanowic to powolujesz sie rowniez na doswiadczenie. Wiec zrobie tak samo, zeby Ci udowodnic ze tez mam cos do powiedzenia:
tak sie sklada ze koncze juz 4ty rok na medycynie, pociaga mnie chirurgia, ostatnio zajmowalam sie otwartym zlamaniem u kolegi. Operacja wycinania migdalka podniebiennego jest widowiskowa i daje pojecie o krwi. Widzialam akcje ratowania przecietej aorty, na stole operacyjnym na szczescie... To jest doswiaczenie. Uzupelnione wiedza z ksiazek.
Wybacz mi Asiu. Nie chce zeby mnie zle zrozumiano w kwestii "oceny rodzicow Morgoth". Nie ja to zaczelam. Ocenilam conieco, stwierdzilam ze trzeba poswiecic ogonkowi czas mimo marudzacych rodzicow (moze nie tak oglednie) Komus sie nie spodobalo, wkrecil troche nadinterpretacji, swietego oburzenia i uznal za godne dyskusji. A raczej pouczenia. (sic!) Nie lubie klotni itp, ale chcialbym miec mozliwosc sie bronic.