Po smutnych wieściach nieco zmian. Mimo, iż Thetmesik wciąż w moim sercu i pamięci – był z niego super szczur – spokojny, opanowany, szalejący tylko na szelest opakowania z dropami i innych szczurzych potraw
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
– podjęłam decyzję że przygarnę nowe maleństwa szukające ciepłego domku.
Do moich Panien – Amelii (obecnie ok. 2 lat) i Luny (1 rok i 9 mc) przygarnęłam 2 maluchy – ciotkę (ok. 3 mc) i jej siostrzenicę (1mc i 2 tyg) – imiona dopiero mi się klarują [wstępnie Hekate / Harika dla starszej i Selena dla młodszej, ale może się zmienić
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
].
Małe dołączyły do nas 21.05. w sb. Na chwilę zobaczyły się z moimi dużymi szczurciami – jednak były sobie wyraźnie obojętne. Noc spędziły osobno – by małe się odstresowały po zmianie domu. Tu ich fotki z pierwszej nocy.
Selena:
![Obrazek](http://img834.imageshack.us/img834/2001/p1010063i.th.jpg)
Hekate / Harika:
![Obrazek](http://img811.imageshack.us/img811/8950/p1010064h.th.jpg)
Obie:
A tu z drogi do nowego domku:
Drugiego dnia zaserwowałam im długie spotkanie na łóżku. Na początku pełna olewka starszych i ignorancja w stosunku to młodych gó***, mimo że te próbowały nieśmiało je wąchać i podchodzić. Później jednak razem leżały. Mimo wszystko wciąż ostrożne i strachały się na każdy głośniejszy dźwięk czy ruch „nieznajomego”.
Wanna:
![Obrazek](http://img24.imageshack.us/img24/3811/img2438i.th.jpg)
Łóżko:
Amelia szybko zaakceptowała nowe panie, jednak Luna jeszcze nie do końca. :/ Gdy chciała powąchać małe – one bojąc się piszczały i odskakiwały. Później same zaczęły podchodzić do Luny i zaczepiać – ta je goniła :/. Ciotka Hekate ilekroć się do Luny zbliżała stawała na tylnych łapkach, przednie trzymając w pogotowiu (jakby bała się ataku) i odsłaniając dolne zęby. Gdy Luna chciała ją obwąchać ta stała jak sparaliżowana, pisk i ucieczka. Czasem też Luna w ogóle nie zwracała uwagi na agresywną postawę młodej i coś tam sobie szamała. Z drugiej strony gdy one ją chcą wąchać – też jej to nie do końca się podoba. Mała Selena brała trochę przykład z cioteczki . Jednak ta bardziej zadziorna – mimo że się bała to wciąż podbiegała do Luny, później nawet się na niej położyła, gdy ta odpoczywała i razem słodko leżały.
W nocy wyjęłam z dużej klatki Lunę – nie wiem czy było to „pedagogiczne” i czy nie powinnam wyjąć młodych, bo baaardzo małą goniła. Drugą noc też spędziła poza swoją klatką (bokiem nacierała i taranowała małą, czasem chwytając ją ząbkami za łapkę) . Małe były z Amelią.
Dziś cały dzień były w jednej klatce. Jako że klatka duża to małe były na górze a starszaki na dole – więc mała integracja. A jak już się spotykały to albo nic szczególnego się nie działo, albo Luna goniła małe gdy te podchodziły.
Albo źle to odczytuję albo Luna chce je zdominować, a małym się to nie podoba lub po prostu boją się większej koleżanki. Teraz znów są razem na wyrku, ale jakieś zaspane wszystkie więc mało się sobą interesują.
Dziś myślę by wyjąć półeczki i domki z klatki – by wszystkie spały na parterze i nie mogły się za dużo unikać. O ile nie będzie bardzo głośnych wojen to zostawię je razem na noc. W sumie to czytałam, że póki nie ma rozlewu krwi to nie trzeba się martwić – ale stresujące są takie sytuacje, gdy Luna goni małe i na nie naciera a te krzyczą. :/
Mam nadzieję, że w końcu się zaakceptują i polubią. Dobrze że moja Amelia spokojnie podchodzi do młodych. Ciotka co prawda też nad nią stała i ząbki pokazywała – Amelia jednak się jej nie wystraszyła i kładła kolo niej.
A teraz właśnie obie – Luna i ciotka Hekate są w transporterku (otwartym) koło mnie i nic szczególnego się nie dzieje. Luna przez jakiś czas leżała na Hekate głową, Hekate na boku – bez pisków. Później Luna pyszczek na tułowiu Hekate – tu fotka na szybko z komórki (niestety Luna w trakcie wychodzenia z transporterka):
Tu jeszcze później:
![Obrazek](http://img862.imageshack.us/img862/4764/img2443w.th.jpg)