Moje Kochane Gryzonie

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
Jessica
Posty: 4306
Rejestracja: ndz lis 08, 2009 10:14 am
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Moje Kochane Gryzonie

Post autor: Jessica »

http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 44#p793844 -Wąsate Mordki moje
."Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/
Awatar użytkownika
kalinda
Posty: 445
Rejestracja: pn paź 12, 2009 8:19 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje Kochane Gryzonie

Post autor: kalinda »

Dziś był bardzo smutny dzień. Nie ma już z nami mojego kochanego Thetmesika ... :'(
Żył ok 2 lat. Dołączył do nas 05.07.2009 - miał ok 7 tygodni. A dziś już go z nami nie ma. :'(

Obrazek

Była to trudna decyzja... Wszystko zaczęło się od złamanego ząbka, ropnia i przykrego zapachu z pyszczka. Dzień przed świętami pojawiła się u niego duża narośl na podgardlu. W sb przedświąteczną szukaliśmy weterynarza - nie było łatwo w tym terminie. :( Chcieliśmy pójść do dr Piaseckiego, ale się nie dało. Trafiliśmy do miłego pana weterynarza, który jednak nie był specjalistą od małych zwierząt. Zajął się jednak naszym Thetmesem. Thetmes został poddany operacji, miał czyszczoną przetokę z ropnia, został zszyty, dostał leki, została jednak ropa w poliku... Weterynarz zauważył również zmianę na dziąśle. Dolne ząbki były wykrzywione, w tym 1 złamany. Wyrównał mu zęby. Niestety po tej wizycie zaczęły się problemy. Po świętach odwiedziliśmy panią wet, jako że Thetmes miał problemy z przyjmowaniem metronizadolu i ogólnie po tej operacji to nie był ten sam żywiołowy szczur. :'( Miał problem z jedzeniem. Karmiłam go z łyżeczki nutridrinkami i gerberkiem. Coś go bardzo bolało. :( Pani dr wyciągnęła mu strzykawką ropę z policzka i metronidazol zamieniła na maść. Antybiotyk został bez zmian. Niestety leki nie pomagały. Po weekendzie majowym zauważyliśmy u niego matowe oko - przestał widzieć - nowa ropa się zbierała. Thetmes dostał krople do oczu - też na nic. Dziś byliśmy ponownie u pani wet aby wyczyścić ropnia operacyjnie. Pani dr nie dawała mu wielkich szans, jednak poleciła konsultację z dr Piaseckim. Tam też pojechaliśmy. Okazało się, że to nowotwór. Kości są naruszone. Przełyk też. Ząbek 1 dolny całkowicie się ułamał. Thetmesik się bardzo męczył. Dr powiedział że można zrobić otwartą operację, ale w tym stanie szanse na powodzenie są niewielkie i szczurek będzie się męczył. Musiałby mieć też usunięte oczko. Po dokładniejszych oględzinach powiedział nam, że w tym przypadku najrozsądniejszym wyjściem byłoby skrócenie mu cierpnia... :'( Aż się popłakałam i płaczę cały czas. :'( Była to tak trudna decyzja... Ale patrząc zdrowo rozsądkowo (o co mi bardzo ciężko) to mój Thetmesik był głodny bo próbował jeść, ale coraz gorzej mu to wychodziło. Nutridrinka, z którym przemycałam mu antybiotyk czy lakcid, już nie chciał. Zwabiałam go dropsem wrzuconym do nutri z lekiem - na dropsa zawsze znalazł sposób - to był jego ulubiony przysmak. Wczoraj zjadł tylko trochę gerbera i to nawet nie z łyżeczki (ostatnie parę dni karmiłam go z małej łyżeczki bo jedzenie z miseczki mu nie wychodziło) a z mojego palca... I cały czas próbował coś sobie łapkami wydrapać z pyszczka. :'( Teraz mojego kochanego Thetmesika już z nami nie ma. Dziś go pochowaliśmy w spokojnym miejscu, pod drzewkami, w okolicach Widawy... do pudełeczka włożyliśmy go w nietoperowym hamaczku, który bardzo lubił, do tego dostał 2 swoje ulubione dropsiki...
Obrazek

A teraz cały czas płaczę i tęsknię za moim Thetmesem - wcześniej pełnym energii i życia, walczącym zawzięcie o swoją porcję dropsa! :) Nawet mam super filmik z nim i moimi babeczkami jak wojują o pudełko z dropsami. A teraz go już nie ma... :'(
Obrazek Obrazek

Zostały mi moje 2 kobietki - Luna i Amelia, ale i tak żal serce ściska i to bardzo boli że mojego pierwszego szczura, przywódcy stada, ojca Luny i 8 pozostałych wspaniałych szczurków już ze mną nie ma...
Nietoperrr...
Posty: 5467
Rejestracja: sob paź 17, 2009 12:28 pm
Lokalizacja: Oleśnica
Kontakt:

Re: Moje Kochane Gryzonie

Post autor: Nietoperrr... »

kalinda,kochana,poryczałam się jak głupia...
Tatuś moich dwóch Wspaniałych,wymarzonego Bazylka i kochanego,gratisowego Zgredka...
Jakie to smutne...Fundament mojego stada...
Tak mam ochotę chłopakom o tym powiedzieć,tylko jak?...Mogę ich chyba dziś jedynie czulej głaskać...
To tak strasznie boli,jak czas leci jak szalony,szczurze życie,ten mały moment się nagle kończy,choć kochaliśmy z całych sił,choć walczyliśmy jeszcze mocniej...
kalinda,przykro mi,tak strasznie mi przykro...

Szczurze światełko na drogę dla Themesa...
[*][/size]
TU I TERAZ Gwizdo,Duszek
Za TM Agata,Kleofas,Figo,Bobek,Frodo,Niko,Bazyl,Zgredek,Indiana,Otiś,Angel,Bercik,Apsik,Rademenes,
Akysz,Szopen,Akuku,Duszka,Tosia,Rambo,Hektor,Lian-Czu[*]
Mebelki polarkowe http://www.fotosik.pl/u/iwonakoziarska/album/1166241/38
Awatar użytkownika
kalinda
Posty: 445
Rejestracja: pn paź 12, 2009 8:19 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje Kochane Gryzonie

Post autor: kalinda »

Po smutnych wieściach nieco zmian. Mimo, iż Thetmesik wciąż w moim sercu i pamięci – był z niego super szczur – spokojny, opanowany, szalejący tylko na szelest opakowania z dropami i innych szczurzych potraw ;) – podjęłam decyzję że przygarnę nowe maleństwa szukające ciepłego domku.

Do moich Panien – Amelii (obecnie ok. 2 lat) i Luny (1 rok i 9 mc) przygarnęłam 2 maluchy – ciotkę (ok. 3 mc) i jej siostrzenicę (1mc i 2 tyg) – imiona dopiero mi się klarują [wstępnie Hekate / Harika dla starszej i Selena dla młodszej, ale może się zmienić :) ].

Małe dołączyły do nas 21.05. w sb. Na chwilę zobaczyły się z moimi dużymi szczurciami – jednak były sobie wyraźnie obojętne. Noc spędziły osobno – by małe się odstresowały po zmianie domu. Tu ich fotki z pierwszej nocy. :)

Selena:
Obrazek
Hekate / Harika:
Obrazek
Obie:
Obrazek

A tu z drogi do nowego domku:
Obrazek Obrazek

Drugiego dnia zaserwowałam im długie spotkanie na łóżku. Na początku pełna olewka starszych i ignorancja w stosunku to młodych gó***, mimo że te próbowały nieśmiało je wąchać i podchodzić. Później jednak razem leżały. Mimo wszystko wciąż ostrożne i strachały się na każdy głośniejszy dźwięk czy ruch „nieznajomego”.

Wanna: Obrazek Obrazek
Łóżko: Obrazek

Amelia szybko zaakceptowała nowe panie, jednak Luna jeszcze nie do końca. :/ Gdy chciała powąchać małe – one bojąc się piszczały i odskakiwały. Później same zaczęły podchodzić do Luny i zaczepiać – ta je goniła :/. Ciotka Hekate ilekroć się do Luny zbliżała stawała na tylnych łapkach, przednie trzymając w pogotowiu (jakby bała się ataku) i odsłaniając dolne zęby. Gdy Luna chciała ją obwąchać ta stała jak sparaliżowana, pisk i ucieczka. Czasem też Luna w ogóle nie zwracała uwagi na agresywną postawę młodej i coś tam sobie szamała. Z drugiej strony gdy one ją chcą wąchać – też jej to nie do końca się podoba. Mała Selena brała trochę przykład z cioteczki . Jednak ta bardziej zadziorna – mimo że się bała to wciąż podbiegała do Luny, później nawet się na niej położyła, gdy ta odpoczywała i razem słodko leżały.

W nocy wyjęłam z dużej klatki Lunę – nie wiem czy było to „pedagogiczne” i czy nie powinnam wyjąć młodych, bo baaardzo małą goniła. Drugą noc też spędziła poza swoją klatką (bokiem nacierała i taranowała małą, czasem chwytając ją ząbkami za łapkę) . Małe były z Amelią.

Obrazek Obrazek Obrazek

Dziś cały dzień były w jednej klatce. Jako że klatka duża to małe były na górze a starszaki na dole – więc mała integracja.  A jak już się spotykały to albo nic szczególnego się nie działo, albo Luna goniła małe gdy te podchodziły.

Albo źle to odczytuję albo Luna chce je zdominować, a małym się to nie podoba lub po prostu boją się większej koleżanki. Teraz znów są razem na wyrku, ale jakieś zaspane wszystkie więc mało się sobą interesują.

Dziś myślę by wyjąć półeczki i domki z klatki – by wszystkie spały na parterze i nie mogły się za dużo unikać. O ile nie będzie bardzo głośnych wojen to zostawię je razem na noc. W sumie to czytałam, że póki nie ma rozlewu krwi to nie trzeba się martwić – ale stresujące są takie sytuacje, gdy Luna goni małe i na nie naciera a te krzyczą. :/

Mam nadzieję, że w końcu się zaakceptują i polubią. Dobrze że moja Amelia spokojnie podchodzi do młodych. Ciotka co prawda też nad nią stała i ząbki pokazywała – Amelia jednak się jej nie wystraszyła i kładła kolo niej.

A teraz właśnie obie – Luna i ciotka Hekate są w transporterku (otwartym) koło mnie i nic szczególnego się nie dzieje. Luna przez jakiś czas leżała na Hekate głową, Hekate na boku – bez pisków. Później Luna pyszczek na tułowiu Hekate – tu fotka na szybko z komórki (niestety Luna w trakcie wychodzenia z transporterka):
Obrazek
Tu jeszcze później: Obrazek
Awatar użytkownika
kalinda
Posty: 445
Rejestracja: pn paź 12, 2009 8:19 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje Kochane Gryzonie

Post autor: kalinda »

Całą noc razem! :) A ja tylko raz obudzona - oby tak dalej. :)
Veerena
Posty: 889
Rejestracja: ndz sie 16, 2009 1:22 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje Kochane Gryzonie

Post autor: Veerena »

Cieszę się z takich postępów :)

Mizianko przesyłam :-*
Fiona Filipinka -(Myszor) Felicity

[*]Freja [*]Ganja [*]Fifka [*]Frisbi [*]Fobia [*]Kropka [*]Fimi [*]Fiszka [*]Flo [*]Fibi
Awatar użytkownika
Ogoniasta
Posty: 2285
Rejestracja: wt lut 10, 2009 11:17 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje Kochane Gryzonie

Post autor: Ogoniasta »

Szczuraki słodziakowe :)

..ale radzę pomyśleć o odpowiedniej diecie ;) Bo starsze panienki niezdrowo kluchowate...a młodziutkie nie są i "za chwilkę" łapeczki nie dadzą rady nieść.
....żeby dzieciaki nie porosły do takich rozmiarów ;)
Ze mną:Mary,Serduszko,Brie,Odyseja i IliadaHS,Berta,Xavi
W sercu:Meggy,Pampuszek,Fibi,Rossa,Vilemo,Sasha,CelicaSR,Lexi,SeventhHeaven,Delicja,Izzie,Lily,Muffinka,FoxyLady,Brook,Brandy,
Shandy,Lucynka,Whisky,Bajka,Daisy,Morelka,Impala,Tessa,Tequila
Awatar użytkownika
kalinda
Posty: 445
Rejestracja: pn paź 12, 2009 8:19 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje Kochane Gryzonie

Post autor: kalinda »

Tylko Luna taki kotlet. Jedzą to samo z Amelią, a Amelia ok (zważę ją dziś z ciekawości).
Zastanawiałam się już nad dietą - tylko że jak mieszkają w 1 klatce to czy się da? Myślę że jak dostają dodatkowe coś - jak dropsy, gerbera czy inne nie suche pokarmy to by Luna miała mniejsze porcje (a drops to i tak nie zawsze kiedy inni). A czy poza tym jakieś sugestie?

A postępy dziś nawet większe - ani razu nie zbudzona a rano patrzę a Luna iska i myje "ciotkę", a "dziecko" wpycha swój łebek by ją też liznęła. ;) Oby tak dalej! Jak jeszcze dzisiejsza noc będzie ok to dostaną resztę wyjętego z klatki ekwipunku - hamaczki, domki i dodatkowe półeczki. Mam w planie też jakieś gałęzie skombinować w najbliższej przyszłości, bo ich stara bezpowrotnie wywalona, bo przesiąknięta moczem moich "babć". ;)
Awatar użytkownika
Ogoniasta
Posty: 2285
Rejestracja: wt lut 10, 2009 11:17 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje Kochane Gryzonie

Post autor: Ogoniasta »

Przy takiej otyłości dropsy i gerbery całkiem muszą być odstawione ;) sucha karma, to najlepiej granulat (Rat&Mouse) + surowe warzywka.
Dzieciaki dokarmiaj poza klatką...jak grubaski zamkniesz, to dawaj maluchom gerberki i smakołyki. ;) Ja tak odchudzałam moje bambaryłki. ;)

Pamiętaj tylko, że w tym wieku dieta nie może być mocno drastyczna ;) jedzenie może być w takich samych porcjach, tylko nie tuczące ;)
Ze mną:Mary,Serduszko,Brie,Odyseja i IliadaHS,Berta,Xavi
W sercu:Meggy,Pampuszek,Fibi,Rossa,Vilemo,Sasha,CelicaSR,Lexi,SeventhHeaven,Delicja,Izzie,Lily,Muffinka,FoxyLady,Brook,Brandy,
Shandy,Lucynka,Whisky,Bajka,Daisy,Morelka,Impala,Tessa,Tequila
Awatar użytkownika
kalinda
Posty: 445
Rejestracja: pn paź 12, 2009 8:19 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje Kochane Gryzonie

Post autor: kalinda »

Ogoniasta - a szybko Twoje bambaryłki schudły?
Moją Lune biorę faktycznie na dietę, bo patrząc na nią to taki solidny kotlet by wyszedł z niej. ;)
Co do karmy to moje wsuwają głównie Rat Complete - ale widzę że mają upodobanie do wyjadania w pierwszej kolejności orzeszków i słonecznika...
Awatar użytkownika
Ogoniasta
Posty: 2285
Rejestracja: wt lut 10, 2009 11:17 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje Kochane Gryzonie

Post autor: Ogoniasta »

kalinda pisze:Ogoniasta - a szybko Twoje bambaryłki schudły?
Moje nie były aż tak grybiutkie, więc nie były na takiej ścisłej diecie...2 m-ce wcinały granulat i miały ograniczane smakołyki. ;)
kalinda pisze:Co do karmy to moje wsuwają głównie Rat Complete - ale widzę że mają upodobanie do wyjadania w pierwszej kolejności orzeszków i słonecznika...

Rat Complete nie ma orzeszków i słonecznika ;) to granulat przecież...wygląda jak sucha karma dla kota ;)
Ze mną:Mary,Serduszko,Brie,Odyseja i IliadaHS,Berta,Xavi
W sercu:Meggy,Pampuszek,Fibi,Rossa,Vilemo,Sasha,CelicaSR,Lexi,SeventhHeaven,Delicja,Izzie,Lily,Muffinka,FoxyLady,Brook,Brandy,
Shandy,Lucynka,Whisky,Bajka,Daisy,Morelka,Impala,Tessa,Tequila
Awatar użytkownika
kalinda
Posty: 445
Rejestracja: pn paź 12, 2009 8:19 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje Kochane Gryzonie

Post autor: kalinda »

Ogoniasta pisze:Rat Complete nie ma orzeszków i słonecznika ;) to granulat przecież...wygląda jak sucha karma dla kota ;)
No pewnie że tak :) - tak to jest jak się pisze posta wybiegając do pracy ;). A co do Rat Complete - to moje wybredne szczurki nie lubiły tego za bardzo - kiedyś im chciałam sprawić radość i kupiłam całe opakowanie to jadły jakby za karę.

Chodziło mi o Rat Nature. A to Rat&Mouse mam nawet w domu (kupiłam jakiś czas temu bo miałam już w planach odchudzanie Lunki) - dogrzebałam się do tego wśród moich kartonów. Obecnie jestem w trakcie przeprowadzki do docelowego mieszkania i póki co w 1 pokoju cisnę się z chłopakiem i szczurakami - no i mnóstwem kartonów. ;)
Awatar użytkownika
Daithver
Posty: 112
Rejestracja: sob lis 06, 2010 6:09 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje Kochane Gryzonie

Post autor: Daithver »

Moje dziewczyny też kręciły nosem na Rat Complete, ale uparłam się, że bedzie dla nich zdrowiej wciągać granulat, więc z czasem się nauczyły, a teraz nawet rzucają się na karmę xD no i trzeba przyznać, że ich nie spasłam ( a nie wiem jak, bo skacze przy nich i tylko smakołyki kupuje xD)
Jeżeli coś robisz, rób to najlepiej jak potrafisz. Zwłaszcza gdy opiekujesz się innymi istotami

Koka i Ina po drugiej stronie tęczy
Molie, Mika, Sai i Ana ^^
Awatar użytkownika
kalinda
Posty: 445
Rejestracja: pn paź 12, 2009 8:19 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje Kochane Gryzonie

Post autor: kalinda »

A ile Twoje panny mają? Moje 2 i blisko 2 lat. I ta moja Pani kotlecik to jakoś tak niedawno dosyć takim kotlecikiem się zrobiła.

Teraz wzięłam w odstawkę dropsy - choć dziwnie mi tak jakoś jako smakołyk serwować marchewkę - ale chcę żeby trochę zgubiła.
Wczoraj zrobiłam generalne ważenie i oto wyniki:
Luna vel Kotlet 730 (vs 740 tydz temu - mały postęp) ;)
Amelia 475 (vs 483 tydz temu - tu nie mam planów odchudzania bo dobrze wygląda, ale jak troszkę jej spadnie to też nie zaszkodzi)
Ciotka Harika zwana zamiennie Hekate (ale głównie Ciotka ;) ) 242 (vs 229) - rośnie :)
Selena zwana również Mała 148 (vs 120) - bardzo rośnie :)

Dziś kupiję brokuła na sałatkę - też szczurki poczęstuję. :D
Awatar użytkownika
Daithver
Posty: 112
Rejestracja: sob lis 06, 2010 6:09 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje Kochane Gryzonie

Post autor: Daithver »

Jedna ma rok, druga jakies 10 miesięcy ;] no i pozostałe dwa maluszki które od razu polubiły Rat Complete. Jak dla mnie granulat jest lepszy bo nie wybierają sobie co im tam smakuje tylko mają wszystko razem i w odpowiednich ilościach ;)
Mizianko dla dziewczyn ;D i powodzenia przy diecie ogonków ;D
Jeżeli coś robisz, rób to najlepiej jak potrafisz. Zwłaszcza gdy opiekujesz się innymi istotami

Koka i Ina po drugiej stronie tęczy
Molie, Mika, Sai i Ana ^^
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”