szczury.org

Tak w takim małym zadośćuczynieniu...BĘDĘ BOMBARDOWAĆ FOTKAMI!!!
A tak na marginesie,sama nie mogę uwierzyć,że udało mi się spełnić to moje WIELKIE SZCZURZE NIEBIESKIE MARZENIE...
Aż normalnie mnie roznosi... Kocham swojego twardziochowego menża z zasadami... (do łamania!He,he! )
Kurcze,właśnie leci na Polsacie odcinek Kiepskich ze szczurami...

sr-ola...Ej no,jestem cały czas!!!We dnie i w nocy(jakieś uzależnienie,czy cuś...)
WŁAŚNIE MÓJ MENŻCZYZNA SAM ZAPROPONOWAŁ,ŻE MOŻE SZCZURASA DZIŚ PO PRACY WIECZOREM ODEBRAĆ...SHOCK!!!
A jakbym mu tak jeszcze pozwoliła samemu wybrać,to już w ogóle by polubił...pomimo,że teraz go nienawidzi,za to,że jest "nadprogramowy"... Ale chęć transportu,to już zawsze coś,no nie?
Tylko że kurza twarz,dzisiaj nidyrydy... Dopiero jutro...Perswaduję właśnie,że men mnie i dzieciaki podwiezie,odbiorę kluchę i dalej już sobie poradzę,a on może do pracy jechać...Wlk syty i owca cała...
sr-ola,koniec języka za przewodnika,w razie czego

Ehhh, właśnie włączyłam neta po pracy i zaczęłam czytać zaległości - WOW ale tu się działo!!!!
SUPER!!! Cieszę się i zazdroszczę jednocześnie, że możesz pozwolić sobie na takie wielkie szczurze stadko!
Oby mały był też tak zaakceptowany przez resztę jak pozostałe.
A teraz szukam tematu o niebieskich, bo muszę zobaczyć więcej fotek.

chyba oślepłam, bo nie mogę znaleźć tematu o Twoich niebieściuchach...

Dzięki za linka! ALE ŚLICZNOŚCI!!! Ty szczęściaro!

Na [CENZURA - UWAGA BO MOD SIĘ WKURZY]... [Wrocław] niebieskie szczuraski z wpadki!
Wysłałam priv,ale może jeszcze nie doszło...

Może tak naprawdę nie nienawidzi, skoro zaproponował, że po niego pojedzie. To już jest naprawdę wieelkie COŚ Może tylko musi się utrzymać w tej męskiej ramie a w rzeczywistości cieszy się jak dziecko?
Albo kocha Cię bezgranicznie Obie wersje są równie fajne i wcale się nie wykluczają

Ja też jestem uzależniona, pierwsze co dziś zrobiłam gdy przyszłam z nocki? No? Kto zgadnie?
(podpowiedź: zajrzałam gdzieś żeby zobaczyć czy ktoś coś wskórał

a najbardziej niesamowite jest to, że widząc czyjąś radość można się cieszyć, jakby to mnie dotyczyło
gratuluję Iwona! (ja choć tu gadatliwa nie jestem to czytam Twój wątek od początku )

eh śliczne śliczności..
na pewno się uda malucha dołączyć do stadka! przyjmą go chłopaki z otwartymi ramionami
(a takiego menża twardziela pozazdrościć )

Moje ogoniaste chłopaki uwielbiają wręcz nowe towarzystwo,a szczególnie maluchy... Nie mam żadnych obaw co do łączenia,pewnie znowu skończy się na tym,że wrzucę nowego do klatki i po paru minutach wąchania pójdzie spać ze wszystkimi... Nie to,żebym się chwaliła,że mam takie cudowne stado...NO BO KUŹWA MAM!!!...
A co do męża i jego litościwości...Chyba będę musiała mu poświęcić osobny wątek miłosny na forum...... Właśnie szykuję kolację dziękczynną... Same mniamuśne smakołyki!!!Na deser...e no,nie będę mówić...tajemnica...Oby tylko dzieci poszły spać...
A jak wszystko dobrze pójdzie,to jutro jadę po mojego wyśnionego,bajkowego,magicznie baśnionego(wręcz nierzeczywistego) Frodo...Żadne inne imię jakoś mi nie pasuje...Taki mały,wielki bohater z moich marzeń... Taki tyci,a tyle zdziałał...
I normalnie ... MONŻ mnie zawiezie...

O, ile się działo.

Super, że maluszek trafi do Was. A nie lepiej zamiast pudła [bo faktycznie może przegryźć] wziąć zwykły, plastikowy transporter ?

Faceci czasami są zrzędliwi i na nie, ale w końcu to Ty zajmujesz się dziećmi i zwierzakami, a jak zajmuejsz się dobrze, to nie ma realnych powodów do narzekań.

Wprawdzie nie rozumiem płaczu, błagania, przekupywania, itp. jako metody perswazji [w końcu to nie dziecko chce czegoś od rodzica, a porozumiewają się ze sobą 2 dorosłe osoby, w dodatku partnerzy, no ale w ogóle ja nie wyobrażam sobie, aby mój mąż mi czegokolwiek zabraniał, ale pewnie macie po prostu taki układ...], ale naprawdę fajnie, że jednak podziałało.

Jak już dotrze mały niebieściak, to ja poproszę o jakąś małą sesyjkę zdjęciową z nim

Nakasha,bo ten mój to taki twardziel z zasadami Facet musi być twardziochem,a nie mięciochem! Jakbym była z mięciochem,to bym mu na głowę wlazła i podnóżek bym sobie w końcu z niego zrobiła... A tak to nawet lubię,jak mi się czasem postawi z tymi swoimi zasadami"nie do złamania"...Na niego nie działają TYLKO maślane oczy,czasem trzeba użyć specjalnych chwytów... Partnerstwo partnerstwem,w każdej innej dziedzinie,owszem,ale...cóż,znacie to uczucie,jak wszyscy uważają Was za kretynów,bo macie szczury i jeszcze macie kręćka na ich punkcie...I każdego kolejnego szczura uważają za wasze niezrozumiałe dla nich...dziwactwo...
No właśnie.Mój mąż toleruje,ale nie rozumie tego...
Z resztą,czasem lubię tak sobie z nim powalczyć(różnymi metodami) i połamać te jego twarde zasady...

PS...transporterka u mnie brak...Jakoś przy takiej ilości ogonów raczej jeden transporterek by nie dał rady...A pudło jest duże i plastikowe(takie na dziecięce zabawki),tak że musiałby się szczurek nieźle namordować,żeby go przegryźć...

A co do sesyjki z niebieściakiem,to już ładują się baterie w aparacie!!!

A może Aladino Large? Ten największy ferplastowy transporter? 8 nie wejdzie, ale tak z 4, czemu nie

No to czekamy na fot6y!

Iwona, no to będziemy miały chłopaków z jednego miotu. Ja też jutro jadę do Wrocka po niebieską kluskę. Mam nadzieję, że dojadę i wrócę cała i zdrowa. Nienawidzę zimy, FUJ !!!