Strona 7 z 8
Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka
: czw lip 01, 2010 10:05 am
autor: Shigella
Ooo to masz fajne egzaminy!
U mnie to raczej : wpływ onkogenów na hepatocyty wątroby szczura:/ No niestety - jak się wybrało pracę w labie to się tak ma...
Dobra - szlag mnie trafił i od dziś uczę brudasy robienia do kuwety, o! Włożyłam mniejszy spód klatki do większego, wysypałam Pinio tylko w kuwecie, resztę wyłożyłam chusteczkami i ręczniczkami. I zaczynamy walkę;) Oby pojęły o co biega bo nie wyrobię z kasą na wysypywanie całego spodu co 3dni;)
Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka
: czw lip 01, 2010 1:56 pm
autor: Shigella
Kurde:/
Denis ma strupki na całym ciele:/ Ale nie wygląda mi to na świerzba bo się wogóle nie drapie. Tadzio jak przez to przechodził to normalnie ciągle się drapał. A ten nie. Jeszcze dwie możliwości - przebiałczenie, albo zbyt mocne iskanie Tadzia? Nie wiem:/ Póki co odstawiam całe białko bo dość dużo te moje chłopaki tego wcinają. Jak nie przejdzie do poniedziałku/wtorku to będzie się trzeba do weta przejechać.
Kurde - ale jakby to był świerzb to by mi Tadeusza też wzięło nie? A on nic nie ma zupełnie.
Nie wiem, czy ich rozdzielać czy nie... Bo Tadzio źle znosił leczenie wtedy - zostawały mu wielgachne rany po igłach, które z uporem maniaka rozdrapywał aż do głębokiego zakażenia - ledwo sobie poradziliśmy z nim. Ale z drugiej strony. Jak ich rozdzielę to będzie wielka wojna z obu stron przeciwko mnie. Bo dla nich to mega stres. Tadzio będzie się obrażał, gryzł i demolował co się da, a dzikus Denis nie da się dotknąć...:/
Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka
: pt lip 02, 2010 9:38 am
autor: Shigella
Motyw z kuwetą inteligentne bestie załapały odrazu:) Obyło się nawet bez przenoszenie kupek:) Ach - to dopiero wygoda:) żeby jeszcze się siusiać tam nauczyły a nie na półeczkach to byłabym najszczęśliwszym szczurzym właścicielem na ziemi:D
Co do strupków - odstawiliśmy białko i czekamy. Postanowiłam ich nie rozdzielać. Parę razy dziennie przeglądam sierść małego a ten drze się w niebogłosy - heh nauczył się, że na Tadzia to działa i na mnie próbuje;) Ale ja nieugięta;)
Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka
: czw sie 05, 2010 10:03 am
autor: Shigella
Dawno nas nie było:)
Chłopaki mają się dobrze, dogadały się nawet z trzema pekińczykami i dwoma kanarkami.
Trochę marudzą na małą, starą klatkę bo nie było możliwości przewiezienia większej, ale wybiegi w nieznane niewrocławsko-pokojowe tereny im to wynagradzają;)

Tadzik i jego pycha jajo na miękko;)
Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka
: czw sie 05, 2010 3:29 pm
autor: manianera
A tak tu sobie właśnie wczoraj zajrzałam i zastanawiałam się, czemu taka cisza

. Jestem pod wrażeniem przyjaźni międzygatunkowych! Najwyraźniej kanarek też szczur

!
Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka
: wt sie 17, 2010 10:43 am
autor: Shigella
Dokładnie;) A jak wrzeszczą na siebie z Denisem czasami;) Kanarek swoje - Denis swoje i tak przez godzinę;)
Prawie nie mam internetu przez tą powódź(B-nia), więc nie będziemy często zaglądać. Ale na dowód że w chłopakach nie można się nie zakochać zostawiam zdjęcie:

Nie robione tym razem przeze mnie;)
Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka
: wt sie 17, 2010 10:47 am
autor: aleksa
Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka
: śr wrz 01, 2010 5:34 pm
autor: Shigella
Chłopaki oczywiście wymiziane:)
Achh kurcze no i nam się świerzb zalęgł. Tak z tygodnia na tydzień:/ Kupiłam nową ściółkę i proszę:/ Ghrrr.
Tadzika to tak strasznie nie dotknęło (uodpornił się po wcześniejszym leczeniu czy jak?), ale Denis - chodzący strup:/
Gorzej, że jutro będę walczyć z weterynarzem, żeby wydał mi Iwermektynę - sama będę ich smarować bo jak tam się pokarzę z ogonem to mnie wywalą z kopem w tyłek. (swoją drogą - 0,2mg/kg czyli dla chłopaków będzie 0,12mg na raz(po jakieś 550-600 ważą), skoro to jest 1% to 0,012ml razy trzy i razy dwa szczury czyli poprosić weta o 0,1ml? )
Drugi big problem. Ja wyjeżdżam w sobotę na staż - na cały miesiąc. Więc kolejne dwie dawki na plecki i mega porządki w klatce spadną...ekh na mamę. Już się bardzo cieszy, nie powiem... Ale mus to mus...
Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka
: czw wrz 02, 2010 9:55 am
autor: Shigella
Chłopaki po pierwszej dawce.
Nawet nie wspomnę ile się nakłóciłam u weterynarza. A ile nerwów straciłam to moje:/
Chciał mi wcisnąć jakieś gó*** dla kotów zamiast iwermektyny, bo ona NIE DZIAŁA. A jak odmówiłam to stwierdził, żebym wzięła tą iv. i pomieszała z tym gó*** i razem podawała. No normalnie brak słów. Oczywiście się nie zgodziłam, na co prawie zostałam zamordowana wzrokiem.
Potem jeszcze się nie zgodziłam na hormony dla suczki. Łysieje mi na karku - wyczytałam że to skutek albo przedawkowania hormonów(leczył jej kiedyś problemy z oczkami tym), albo grzybica. Żadnej diagnozy, nic - a łysienia szukał jej na d**pie a nie na karku. Na koniec stwierdził, że to sprawa uczuleniowa i strzykawka z hormonem - ja na to że nie ma mowy - to ryp strzykawka z jakimś odczulaczem. No comment:/ Ja chcę mój Wro!
Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka
: czw wrz 02, 2010 11:25 am
autor: Jessica
trzymam kciuki za szybkie wyleczenie malców. ivermektyna powinna szybko pomóc

Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka
: czw paź 14, 2010 12:19 pm
autor: Shigella
Ale nas dawno nie było!!!
A pozmieniało się, pozmieniało;)
Ivermektyna na szczęście ładnie podziałała - po strupach ani śladu.
Co jeszcze? Jak już wspomniałam chłopaki zostały na miesiąc pod opieką siostry i rodziców. Ale jaka wielka radość była kiedy wrócili do starej, dobrej, wielkiej klatki!!! Po tym miesiącu Denis zmienił się nie do poznania! Po pierwsze - przerósł Tadzika, po drugie - zrobił się bardziej ufny i fajny (co nie znaczy że jest taką fajną rozrabiającą kluchą jak Tadzio - to nie ten charakter, to był, jest i będzie postrzelony tchórz - ale o wiele fajniejszy niż wcześniej). Tadzio dalej pozostaje alfa, ale Denis w kaszę dmuchać sobie nie daje - zdarzają im się coraz częściej kłótnie(na wybiegu) - takie, że wrzaski, piski itd;) Ale za chwilę śpią razem w hamaku, więc źle nie jest:)
Psocą obaj tak, że głowa boli. Na sekundę z oka spuścić ich nie można, bo albo któryś jest w kwiatkach, albo na parapecie, albo buszuje w szafie(sam ją sobie otwierając), albo straszy chomika, albo przeszukuje drukarkę(tak tak - Tadzio dalej uparcie w nią lezie) - no normalnie przedszkole! I jak na przedszkolaków przystało - najbardziej przerażający na wybiegu jest moment... ciszy... bo z tego zawsze wynikają potem różne dziwne kwiatki;)
Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka
: czw paź 14, 2010 12:21 pm
autor: Jessica
może zdjęcia

Denisek napewno wyjaśniał... pokaż ich pokaż

Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka
: czw paź 14, 2010 1:01 pm
autor: Shigella
A właśnie, co dziwne - nie wyjaśniał tak bardzo:) Tadzisko w tym wieku już siwiutkie było, a mały się dzielnie w czerni trzyma;)
Denisek zaskoczony ze swoją maskotką pluszową;) A raczej na maskotce;)
Ulubione ostatnio miejsce do chodzenia (klatka stoi teraz pod biurkiem i między szczebelkami a deską jest mała przestrzeń)
Dowód na to że szczur i kable to nie zawsze synonimy katastrofy;) U mnie kable leżą wszędzie;) A panowie wychodzą z założenia, że zakazany owoc smakuje najlepiej - obgryzają kanapę od wnętrza;)
Przyłapani pod szafą (5 min później już w szafie byli;p )
Denisek i melonek;)
No i jak sobie słodko śpimy po bieganiu:)

Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka
: czw paź 14, 2010 1:10 pm
autor: Jessica
piękni

"maluch" ale urósł

pamiętam jak był taki jak na zdjęciu w Twoim podpisie

Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka
: czw paź 14, 2010 3:35 pm
autor: manianera
Shigella pisze:I jak na przedszkolaków przystało - najbardziej przerażający na wybiegu jest moment... ciszy...
Dokładnie

!
Choć różnice w wielkości się zatarły i charaktery pozmieniały, chłopaki nadal przystojne i urocze!