Strona 7 z 9

Re: bezsilny wielkoszczur

: pn sty 31, 2011 9:24 pm
autor: RattaAna
fenyloetylo1 pisze:na tvn leci film z gambianami hahah;p
widziałam - same sympatyczne mordki :)
bardzo się cieszę, że z Twoim gambiankiem lepiej - i niech się ten stan utrzyma, a jeszcze lepiej - polepszy!

Re: bezsilny wielkoszczur

: pn sty 31, 2011 10:56 pm
autor: Izabela
fenylo, u kogo leczysz wielkoszczura? I gdzie robiłaś rtg? Co dokładnie powiedział lekarz o sercu? A lek nazywa się vetmedin.

Re: bezsilny wielkoszczur

: wt lut 01, 2011 10:50 am
autor: fenyloetylo1
Izabela pisze:fenylo, u kogo leczysz wielkoszczura? I gdzie robiłaś rtg? Co dokładnie powiedział lekarz o sercu? A lek nazywa się vetmedin.
u weterynarza M.Nogal i u niego tez było robione rtg ( radiolog przyjechał) Kai ma niewydolność serca i za tym problemy z krążeniem. wiem jak lek się nazywa może źle napisałam.

Re: bezsilny wielkoszczur

: wt lut 01, 2011 11:56 am
autor: Izabela
Tak myślałam, że u niego. Rób, jak uważasz, jednak moim zdaniem to nie jest spec od szczurów. Znam go, leczę u niego swojego legwana, czasami posiłkuję się jakimiś lekami lub drobnymi zabiegami u szczurów, bo mam do niego blisko. Jednak sam mi kiedyś powiedział, że na szczurach to zbytnio się nie zna, tyle o ile, za specjalistę na pewno się nie uważa. Nie wiem, jaki radiolog do niego przyjeżdża i z jakim aparatem, więc o jakości zrobionego rtg się nie wypowiem, ale diagnoza "niewydolność serca" to mało, czym jest spowodowana? Co na tym zdjęciu było widać? Masz to zdjęcie na kliszy? A może robione było ono cyfrowo? Czyli mają obraz w komputerze? Dopytuję się tak, bo niedawno dowiedziałam się ważnej rzeczy (od wspomnianej tu już wcześniej wetki z Warszawy, czego w życiu nie usłyszałam od lubelskich lekarzy). Vetmedin (nie czepiam się, że nie wiesz, jak się nazywa lek, to było z mojej strony zwykłe sprostowanie nazwy) to dobry lek, stosowany z sukcesem w kardiomiopatii rozstrzeniowej, ale nie przerostowej. Teraz pytanie, na co choruje Kai? Pomijam, czy lekarz miał pojęcie, jak wygląda i jakiej wielkości jest serce u zdrowego gambiana, czyli co jest normą a co nie.
Sam fakt, że na decyzję co do leków kazano Ci czekać wzbudza podejrzenie, że sprawę konsultowano z innym lekarzem.
Nie twierdzę, że postawiono złą diagnozę i zastosowano złe leczenie. Nadal dopytuję o szczegóły ;)

Re: bezsilny wielkoszczur

: wt lut 01, 2011 12:03 pm
autor: noovaa
Sam fakt, że na decyzję co do leków kazano Ci czekać wzbudza podejrzenie, że sprawę konsultowano z innym lekarzem.
A ja uważam że to dobrze o lekarzu świadczy. Nie każdy ma tyle odwagi by prosić innych lekarzy o pomoc. Widać ten nie chciał leczyć w ciemno i udawać że wie na 100% co mu podać - a wiele lekarzy tak robi.
Nie wiadomo też czy konsultował to z innym lekarzem, czy po prostu wolał troszkę na ten temat poczytać. Co za różnica ? :) ... Fakt że nie podał pierwszego co mu do głowy przyszło, tylko wolał wcześniej się upewnić, świadczy o nim dobrze......

Re: bezsilny wielkoszczur

: wt lut 01, 2011 12:10 pm
autor: Izabela
Tak, jak najbardziej. Lepiej tak, niżby miał dać byle co. Ale to by również mogło oznaczać, że niewiele wie także o chorobach serca szczurów, więc skąd pewność, że postawiona diagnoza jest dobra

Re: bezsilny wielkoszczur

: wt lut 01, 2011 12:17 pm
autor: noovaa
Pewne jest to że w Polsce bardzo ciężko o informacje nt gambianów .. To ze lekarz będzie dobrym szczurzym wetem, nie znaczy że z gambianem sobie poradzi ... Jest to zwierze jeszcze dość rzadkie i co za tym idzie, lekarze dopiero się o nim tutaj uczą ... Jeśli lekarz sam wszystkiego nie wie, ale potrafi poprosić kogoś kto wie więcej o pomoc, znaczy to wg mnie że to dobry lekarz.

Re: bezsilny wielkoszczur

: wt lut 01, 2011 12:34 pm
autor: Izabela
A gdzie ja napisałam, że to zły lekarz? ::) Napisałam, że moim zdaniem (które zresztą sam potwierdził) to nie jest spec od szczurów. Oraz napisałam, że dopytuję o szczegóły diagnozy, bo może być to ważne, biorąc pod uwagę zastosowany lek.

Re: bezsilny wielkoszczur

: wt lut 01, 2011 1:41 pm
autor: fenyloetylo1
ja doskonale wiem że on jest od gadów bo ja tam chodzę z wężami... powiedział że jak coś będzie go leczyć.. wiem że od szczurów on nie jest ale mam do niego zaufanie.. zdjęcie jestl u nich ja się nie znam co na nim było... dla mnie ciut szukasz dziury w całym

Re: bezsilny wielkoszczur

: wt lut 01, 2011 1:43 pm
autor: fenyloetylo1
noovaa pisze:
Sam fakt, że na decyzję co do leków kazano Ci czekać wzbudza podejrzenie, że sprawę konsultowano z innym lekarzem.
A ja uważam że to dobrze o lekarzu świadczy. Nie każdy ma tyle odwagi by prosić innych lekarzy o pomoc. Widać ten nie chciał leczyć w ciemno i udawać że wie na 100% co mu podać - a wiele lekarzy tak robi.
Nie wiadomo też czy konsultował to z innym lekarzem, czy po prostu wolał troszkę na ten temat poczytać. Co za różnica ? :) ... Fakt że nie podał pierwszego co mu do głowy przyszło, tylko wolał wcześniej się upewnić, świadczy o nim dobrze......
jak byłam na rtg jego nie było bo on był rano a radiolog dopiero wieczorem przyszedł... więc musiałam czekać do wczoraj

Re: bezsilny wielkoszczur

: wt lut 01, 2011 2:33 pm
autor: Izabela
fenyloetylo1 pisze:ja doskonale wiem że on jest od gadów bo ja tam chodzę z wężami... powiedział że jak coś będzie go leczyć.. wiem że od szczurów on nie jest ale mam do niego zaufanie.. zdjęcie jestl u nich ja się nie znam co na nim było... dla mnie ciut szukasz dziury w całym
Wg Ciebie szukam dziury, wg mnie to dociekanie w celu pogłębienia wiedzy i dzielenie się nią z innymi. Ale nie będę uszczęśliwiać na siłę. Zdrówka Kaiowi życzę.

Re: bezsilny wielkoszczur

: wt lut 01, 2011 2:34 pm
autor: S.
Jak Kai zareagował na wykonywanie RTG? Kto go przytrzymywał do zdjęcia?
Pytam, bo być może Twoje doświadczenie przyda mi sie z Modim.
Modi co prawda jest ugodowy poza swoja klatką, ale nie wiem jakby zareagował na obcego, który by go zmuszał do przyjmowania określonych pozycji ciała.
Z klatki to nawet mnie wygania. To jego teren. Wygania mnie wypychając z klatki moje ręce swoimi łapkami, takie boksowanie ale otwartymi dłońmi.

Re: bezsilny wielkoszczur

: wt lut 01, 2011 9:51 pm
autor: fenyloetylo1
S. pisze:Jak Kai zareagował na wykonywanie RTG? Kto go przytrzymywał do zdjęcia?
Pytam, bo być może Twoje doświadczenie przyda mi sie z Modim.
Modi co prawda jest ugodowy poza swoja klatką, ale nie wiem jakby zareagował na obcego, który by go zmuszał do przyjmowania określonych pozycji ciała.
Z klatki to nawet mnie wygania. To jego teren. Wygania mnie wypychając z klatki moje ręce swoimi łapkami, takie boksowanie ale otwartymi dłońmi.
Ja go trzymalam nie sprawial problemow. Radiolog mi podpowiedzial jak go przekrecic na bok. Zreszta on wykonywal zdjecie wiec sama z kaiem bylam.
Zblizyla nas ta sytuacja do siebie... Jezeli zapiska od razu uspokaja sie po uslyszeniu mojego glosu. Przytulam go glaskam na wszystko mi pozwala. Rozumie ze pomagam mu. Na kazde moje zawolanie na ile moze podnosi lepek.

Re: bezsilny wielkoszczur

: wt lut 01, 2011 9:55 pm
autor: Paul_Julian
Ja mu się wcale nie dziwię :) Zwierzęta wiedzą, kiedy chcemy im pomóc, a Ty mu pomogłaś, kiedy Cię potrzebował. Odwdzięcza się jak może.

Re: bezsilny wielkoszczur

: wt lut 01, 2011 10:36 pm
autor: fenyloetylo1
Paul_Julian pisze:Ja mu się wcale nie dziwię :) Zwierzęta wiedzą, kiedy chcemy im pomóc, a Ty mu pomogłaś, kiedy Cię potrzebował. Odwdzięcza się jak może.
Mam nadzieje ze bedzie coraz lepiej.
Wydajemi sie ze on nie lubi imienia kai. Jak go tak wolam niezawsze jest reakcja. .. A na NIUcha od razu mnie slucha... Moze zle mu sie kojazy