Re: Marcel i Bogusław - dwa diabełki
: ndz maja 13, 2012 8:49 pm
Dawno nic nie pisałam, więc czas na porcję nowych zdjęć 
Na początek futrzana kuleczka (która przy ostatnim ważeniu ważyła 800-900 g - waga była nieprecyzyjna i ogonek niechętny do ważenia):

Trochę niefotogeniczny Boguś:

Szczurki niestety ostatnio rzadko widuję, bo są prawie cały czas u mojej mamy. Z powodu dwóch dość długich wyjazdów musiałam oddać je w opiekę komuś zaufanemu, a teraz na dodatek nie mam możliwości ich odebrać (przez wzgląd na przymus wiezienia klatki). Szczury już są kompletnie rozpieszczone, wszystko im wolno, biegają godzinami, więc o ich dobrostan się nie martwię
Moja mama, czego się wcześniej nie spodziewałam, bardzo pokochała ogony.
Bogusław jest wreszcie szczęśliwy, bo w końcu ktoś chce go nieustannie głaskać, niemal zawsze wtedy, gdy on ma na to ochotę
Marcel natomiast zdobył "stopień", który tworzy z tyłu łóżka skrzynia i tamże galopuje jak szalony.
Marcelek ostatnio schudł. Chyba dzięki tym długim wybiegom
Natomiast Boguś przytył... Ale że zawsze był okruszkiem to jest ok. Co prawda ich nie ważyłam, wnioski są tylko "na oko", ale podczas biegania widać jak wysoko nad ziemią jest brzuszek... 

Na początek futrzana kuleczka (która przy ostatnim ważeniu ważyła 800-900 g - waga była nieprecyzyjna i ogonek niechętny do ważenia):



Trochę niefotogeniczny Boguś:



Szczurki niestety ostatnio rzadko widuję, bo są prawie cały czas u mojej mamy. Z powodu dwóch dość długich wyjazdów musiałam oddać je w opiekę komuś zaufanemu, a teraz na dodatek nie mam możliwości ich odebrać (przez wzgląd na przymus wiezienia klatki). Szczury już są kompletnie rozpieszczone, wszystko im wolno, biegają godzinami, więc o ich dobrostan się nie martwię

Bogusław jest wreszcie szczęśliwy, bo w końcu ktoś chce go nieustannie głaskać, niemal zawsze wtedy, gdy on ma na to ochotę

Marcelek ostatnio schudł. Chyba dzięki tym długim wybiegom

