[OGON] złamanie, urwanie końcówki
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
[OGON] podgryziona koncowka
Ty Go trzymasz w akwariyum??
Szukam TRASPORTU TYCHY-> SZCZECIN dla dwóch samiczek, pierwsza połowa marca. PILNE!
Za tęczowym mostem --> Tosia, Zosia, Kama, Nela, Luka (23.02.07), Duduś (18.08.07-20.08.08), Alusik (29.11.08), Dyziaczek (05.04.07 - 01.09.09)![Cry :'(](./images/smilies/cry.gif)
Za tęczowym mostem --> Tosia, Zosia, Kama, Nela, Luka (23.02.07), Duduś (18.08.07-20.08.08), Alusik (29.11.08), Dyziaczek (05.04.07 - 01.09.09)
![Cry :'(](./images/smilies/cry.gif)
[OGON] podgryziona koncowka
Dzisiaj go przenoszę do klatki
a co?? :drap:
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
[OGON] podgryziona koncowka
Ostatnio zmieniony czw lut 16, 2006 10:36 am przez Heresy, łącznie zmieniany 1 raz.
Kończy się jedno zaczyna drugie, nie ma juz nic co by mnie cieszyło....
- Nietoperzyca
- Posty: 76
- Rejestracja: pn sty 30, 2006 8:13 pm
- Lokalizacja: Piła
[OGON] podgryziona koncowka
Ja miałam kiedyś myszkę i gdzieś zachaczyła ogonem i naderwała końcówkę ogona. Nie byłam z nią u weta, ani nawet nie odkazałam rany, a ogonek po prostu sie zagoił , tamten kawałek odpadł i miała jak po amputacji i nic jej nie było. Ale nie wiem jak to jest ze szczurami.
-
- Posty: 321
- Rejestracja: śr maja 25, 2005 9:03 am
[OGON] podgryziona koncowka
Chyba spoznilem sie na poczatek tematu, ale.....
1) szczury ot tak sobie ogona nie obgryzaja... chyba ze byly BARDZO wyjatkowe okolicznosci, ktore przez przypadek spowodowaly np. przegryzienie ogona. Reszta to urazy w klatce lub na wybiegu lub wypadek w zabawie z wlascicielem...... ale o to mniejsza.
2) poza panika "urwalo mi ogon" to naprawde nic powaznego. Krwawienie jest zadne o ile w ogole, tak zwane "mieso" to kilka ostatnich kregow ogonowych, ktore de facto sa juz chrzastkami, ktore nie robia nic innego poza tym ze SA, bo to ani nie boli, ani nie swedzi, skora blyskawicznie zarasta, wiec i o infekcje bakteryjna trudno jesli wkolo panuja wzgledne warunki higieniczne.
3) postepowanie przy tego typu przypadkach: odciac nozyczkami czy cąż(rz)kami? te kilka chrzastek, polac woda utleniona, rivanolem czy czymkolwiek innym odkazajacym i wypic lampke szampana swietujac sukces terapeutyczny. Weterynarz przydalby sie gdyby rana zaczela sie babrac (ryzyko prawie zerowe), wiec w moim przekonaniu nie warto marnowac pieniedzy.
1) szczury ot tak sobie ogona nie obgryzaja... chyba ze byly BARDZO wyjatkowe okolicznosci, ktore przez przypadek spowodowaly np. przegryzienie ogona. Reszta to urazy w klatce lub na wybiegu lub wypadek w zabawie z wlascicielem...... ale o to mniejsza.
2) poza panika "urwalo mi ogon" to naprawde nic powaznego. Krwawienie jest zadne o ile w ogole, tak zwane "mieso" to kilka ostatnich kregow ogonowych, ktore de facto sa juz chrzastkami, ktore nie robia nic innego poza tym ze SA, bo to ani nie boli, ani nie swedzi, skora blyskawicznie zarasta, wiec i o infekcje bakteryjna trudno jesli wkolo panuja wzgledne warunki higieniczne.
3) postepowanie przy tego typu przypadkach: odciac nozyczkami czy cąż(rz)kami? te kilka chrzastek, polac woda utleniona, rivanolem czy czymkolwiek innym odkazajacym i wypic lampke szampana swietujac sukces terapeutyczny. Weterynarz przydalby sie gdyby rana zaczela sie babrac (ryzyko prawie zerowe), wiec w moim przekonaniu nie warto marnowac pieniedzy.
[OGON] podgryziona koncowka
[quote="Arbor Vitae"]postepowanie przy tego typu przypadkach: odciac nozyczkami czy cąż(rz)kami? te kilka chrzastek, polac woda utleniona, rivanolem czy czymkolwiek innym odkazajacym i wypic lampke szampana swietujac sukces terapeutyczny. [/quote]
O matko Arbor Vitae, nie kazdy z nas jest "chirurgiem z powolania" :shock: i mysle, ze lepiej jak niedoswiadczeni kilkunastoletni opiekunowie szczurkow sie za to nie biora - bo czarno to widze. Lepiej udac sie z tym do weta mimo wszytsko.![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
O matko Arbor Vitae, nie kazdy z nas jest "chirurgiem z powolania" :shock: i mysle, ze lepiej jak niedoswiadczeni kilkunastoletni opiekunowie szczurkow sie za to nie biora - bo czarno to widze. Lepiej udac sie z tym do weta mimo wszytsko.
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
![Obrazek](http://img374.imageshack.us/img374/8411/podpiszobramowaniemea7.jpg)
[OGON] podgryziona koncowka
Abor z całym szacunkiem, bo napewno wiedzę weterynaryjną masz znacznie większą niż ja, ale z doswiadczenia wiem, że nie każdy uraz ogonka jest sprawą błachą i można się posłużyć nożyczkami. Wszystko zalezy od tego, jaką długość ogona objęło uszkodzenie.
Swego czasu szczurcia Ogonka weszła za kredens i tam zaczepiła o coś ogonkiem. Nim zdążyłąm odsunąć kredens, ona uwolniła się ale zerwała część skóry z ogonka - od końcówki do jego połowy. Rana krwawiła bardzo mocno, a szczurcia cierpiała, cały czas cichutko piszczała, a dotyk sprawiał wyraźnie sprawiał jej ból. Nie zdecydowałabym się na obcięcie ogonka nożyczkami. Pojechałam z nią do mojego weta, on chciał ja uśpić do amputacji, ale na moja prośbę spróbował miejscowego znieczulenia, ktore poskutkowało. Reszta rzeczywiście już była drobiazgiem - apmutacja trwała chwilkę, później, ze względu na nadal spore krwawienie, załozył jej szew. Ogonka natychmiast odzyskała radość życia. Podobnie było ze szczurkiem mogego brata, który także stracił połowę ogonka - nie wiem w jakich okolicznościach. Również tutaj samodzielne obcinanie nie byłoby humanitarne.
No chyba, że Twoja wypowiedź odnosiła się do odcięcia już zaschniętej części ogona, tutaj mogę się z Tobą zgodzić. Chcę jednak zaznaczyć, że okres oczekiwania na zaschnięcie uszkodzonej części może być dość długi ( w zależności od obszaru uszkodzenia ), a co gorsze przyspożyć pupilowi niepotrzebnego cierpienia.
Ponadto, nie chcę tutaj nikogo urazić, nie pozostawiałabym niektórym osobom mozliwości dokonywania samodzielnych zabiegów, bo to moze skończyć się bardzo przykro dla zwierzęcia.
Swego czasu szczurcia Ogonka weszła za kredens i tam zaczepiła o coś ogonkiem. Nim zdążyłąm odsunąć kredens, ona uwolniła się ale zerwała część skóry z ogonka - od końcówki do jego połowy. Rana krwawiła bardzo mocno, a szczurcia cierpiała, cały czas cichutko piszczała, a dotyk sprawiał wyraźnie sprawiał jej ból. Nie zdecydowałabym się na obcięcie ogonka nożyczkami. Pojechałam z nią do mojego weta, on chciał ja uśpić do amputacji, ale na moja prośbę spróbował miejscowego znieczulenia, ktore poskutkowało. Reszta rzeczywiście już była drobiazgiem - apmutacja trwała chwilkę, później, ze względu na nadal spore krwawienie, załozył jej szew. Ogonka natychmiast odzyskała radość życia. Podobnie było ze szczurkiem mogego brata, który także stracił połowę ogonka - nie wiem w jakich okolicznościach. Również tutaj samodzielne obcinanie nie byłoby humanitarne.
No chyba, że Twoja wypowiedź odnosiła się do odcięcia już zaschniętej części ogona, tutaj mogę się z Tobą zgodzić. Chcę jednak zaznaczyć, że okres oczekiwania na zaschnięcie uszkodzonej części może być dość długi ( w zależności od obszaru uszkodzenia ), a co gorsze przyspożyć pupilowi niepotrzebnego cierpienia.
Ponadto, nie chcę tutaj nikogo urazić, nie pozostawiałabym niektórym osobom mozliwości dokonywania samodzielnych zabiegów, bo to moze skończyć się bardzo przykro dla zwierzęcia.
[OGON] podgryziona koncowka
[quote="Arbor Vitae"] postepowanie przy tego typu przypadkach: odciac nozyczkami czy cąż(rz)kami? te kilka chrzastek, polac woda utleniona, rivanolem czy czymkolwiek innym odkazajacym i wypic lampke szampana swietujac sukces terapeutyczny. [/quote]
Mnie by się chyba ręce trzęsły i krzywdę bym zwierzęciu zrobiła. Pazurki obciąć potrafię, ale w takim wypadku chyba wolałabym wyłożyc trochę kasy i do weta pojechać.[quote="IVA"]Swego czasu szczurcia Ogonka weszła za kredens i tam zaczepiła o coś ogonkiem. Nim zdążyłąm odsunąć kredens, ona uwolniła się ale zerwała część skóry z ogonka - od końcówki do jego połowy. Rana krwawiła bardzo mocno, a szczurcia cierpiała, cały czas cichutko piszczała, a dotyk sprawiał wyraźnie sprawiał jej ból. Nie zdecydowałabym się na obcięcie ogonka nożyczkami. Pojechałam z nią do mojego weta, on chciał ja uśpić do amputacji, ale na moja prośbę spróbował miejscowego znieczulenia, ktore poskutkowało. Reszta rzeczywiście już była drobiazgiem - apmutacja trwała chwilkę, później, ze względu na nadal spore krwawienie, załozył jej szew.[/quote]
To samo miała przecież Limba. Sytuacja opisana przez Arbora dotyczy moze ostatniego centymetra ogonka?
Mnie by się chyba ręce trzęsły i krzywdę bym zwierzęciu zrobiła. Pazurki obciąć potrafię, ale w takim wypadku chyba wolałabym wyłożyc trochę kasy i do weta pojechać.[quote="IVA"]Swego czasu szczurcia Ogonka weszła za kredens i tam zaczepiła o coś ogonkiem. Nim zdążyłąm odsunąć kredens, ona uwolniła się ale zerwała część skóry z ogonka - od końcówki do jego połowy. Rana krwawiła bardzo mocno, a szczurcia cierpiała, cały czas cichutko piszczała, a dotyk sprawiał wyraźnie sprawiał jej ból. Nie zdecydowałabym się na obcięcie ogonka nożyczkami. Pojechałam z nią do mojego weta, on chciał ja uśpić do amputacji, ale na moja prośbę spróbował miejscowego znieczulenia, ktore poskutkowało. Reszta rzeczywiście już była drobiazgiem - apmutacja trwała chwilkę, później, ze względu na nadal spore krwawienie, załozył jej szew.[/quote]
To samo miała przecież Limba. Sytuacja opisana przez Arbora dotyczy moze ostatniego centymetra ogonka?
-
- Posty: 321
- Rejestracja: śr maja 25, 2005 9:03 am
[OGON] podgryziona koncowka
No tak.... przepraszam za niedopowiedzenia. Juz podaje sprostowanie.
Odnioslem sie do konkretnego przypadku o ktorym napisala Nika6 i podobnych (czyli zdarzajacych sie najczesciej). Chodzilo mi o sytuacje w ktorej tracony jest 1 cm, gora poltora, krwawienie nie przekracza 2 kropelek, a skora zostala zsunieta rowno.
Jezeli ktos woli udac sie do lekarza, to jak najbardziej jestem za, to tysiackroc lepsze od "nicnierobienia". Chcialem jedynie pokazac, ze ze wzgledow czysto ekonomicznych wizyta taka nie jest niezbedna (dobre porownanie z obcinaniem pazurow).
Kazde powazniejsze zranienie, z uszkodzeniem glebszych tkanek (zwiazane z obfitym krwawieniem, bolem i ryzykiem niebezpiecznych powiklan) wymaga jak najbardziej interwencji weterynarza i tego nie nalezy bagatelizowac.
Tyle![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Odnioslem sie do konkretnego przypadku o ktorym napisala Nika6 i podobnych (czyli zdarzajacych sie najczesciej). Chodzilo mi o sytuacje w ktorej tracony jest 1 cm, gora poltora, krwawienie nie przekracza 2 kropelek, a skora zostala zsunieta rowno.
Jezeli ktos woli udac sie do lekarza, to jak najbardziej jestem za, to tysiackroc lepsze od "nicnierobienia". Chcialem jedynie pokazac, ze ze wzgledow czysto ekonomicznych wizyta taka nie jest niezbedna (dobre porownanie z obcinaniem pazurow).
Kazde powazniejsze zranienie, z uszkodzeniem glebszych tkanek (zwiazane z obfitym krwawieniem, bolem i ryzykiem niebezpiecznych powiklan) wymaga jak najbardziej interwencji weterynarza i tego nie nalezy bagatelizowac.
Tyle
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
[OGON] podgryziona koncowka
Wiesz Arbor, ta sytuacja, która opisujesz to tak jakby siać panikę po odkryciu tej wystającej na końcu ogona chrząstki - bez skóry.
Ale nie wiemy, co Nika miała na myśli mówiąc "końcówka ogona" - dla jednych to centymetr, dla innych 5.
Nika6, jeśli to centymerowy kikut, juz zaschniety, a skóra sie zagoiła to można to równie dobrze zostawić.
Ale nie wiemy, co Nika miała na myśli mówiąc "końcówka ogona" - dla jednych to centymetr, dla innych 5.
Nika6, jeśli to centymerowy kikut, juz zaschniety, a skóra sie zagoiła to można to równie dobrze zostawić.
[OGON] podgryziona koncowka
Dzięki Abor za wyjaśnienie
Sprawa stała się całkowicie jasna. Przepraszam jesli w jakis sposób Cię uraziłam ale naprawdę nie to było moim celem. Mam ogromny szacunek dla Twojej wieszy, jednak mógł się nam przez przypadek zdarzyć ktoś, kto po przeczytaniu Twojego postu uznałby, że bez względu na obszar uszkodzenia można w ten sposób potraktować ogon szczurka. A ja jak i Ty wyznaję maksymę "po pierwsze nie szkodzić" ![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
-
- Posty: 321
- Rejestracja: śr maja 25, 2005 9:03 am
[OGON] podgryziona koncowka
Dziekuje za mile slowa. Twoj post poruszyl istotne kwestie wymagajace wyjasnienia i w zaden sposob mnie nie urazil. I oby takich wiecej, bo w koncu ktos to czyta.
Jeszcze raz dzieki.......
Jeszcze raz dzieki.......
[OGON] podgryziona koncowka
1 centymetr ale polewałam co jakiś czas wodą utlenioną i chyba zaczyna jej się goić ![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
[OGON] podgryziona koncowka
Ta końcówka jej zaschła i odpadła albo sama sobie ją odgryzła :drap: Ale już jest w porządku
(mam nadzieję) :lol: Dzięki wszystkim za pomoc pozdrowienia
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
-
- Posty: 89
- Rejestracja: wt paź 31, 2006 6:38 pm
RE: [OGON] złamanie, urwanie koncowki
Mój Gee bedzie mial amputowaną końcówke ogonka.
Nie wiem jakim cudem sobie to zrobiła ale jak rano go wypuszczalam to wszystko było ok.
Weszłam do domu i zobaczyłam że...
końcówka jest praktycznie ODERWANA.
Poszłam do weta i Gee bedzie miał amputowany ogonek w poniedzialek. Nie ma czucia w końcówce.
Jakie mogą być koszty takiego zabiegu?
Nie wiem jakim cudem sobie to zrobiła ale jak rano go wypuszczalam to wszystko było ok.
Weszłam do domu i zobaczyłam że...
końcówka jest praktycznie ODERWANA.
Poszłam do weta i Gee bedzie miał amputowany ogonek w poniedzialek. Nie ma czucia w końcówce.
Jakie mogą być koszty takiego zabiegu?
"Oswoić" znaczy "stworzyć więzy".
Antoine de Saint-Exupéry 'Mały Książę'
Antoine de Saint-Exupéry 'Mały Książę'