Strona 7 z 8

Re: Przebieg łączenia dużych z małymi.

: sob lip 18, 2009 12:45 pm
autor: glucjan
ida112 pisze:Mam kolejne pytanie, jeśli chodzi o spotkania na neutralu to wszystko jest jak na razie ok, wczoraj Sid troche ignorował malca bo próbował wydostać się z wanny. Kazik znowu skakał po nim, iskał itd, w końcu Sid też zaczął go iskać i jak włożyłam im szmatke to razem na niej usnęli. Nie wiem czy w jednym pokoju powinny być dwie klatki, bo Sid lubi sobie pobiegać, a jak go wypuszczam to od razu biegnie do klatki Kazika i zaczyna po niej łazić. Jak wypuściłam Kazika to razem spinali się po klatce i obwąchiwali ale potem Sid łapał malca za skórę i ciągnął, a ten zawsze nieruchomiał.Jak są na podłodze i biegają koło klatki to już częściej dochodzi do szarpania, sierść Kazika już fruwała:/ i ma parę zadrapań. Czy powinnam przenieśc klatkę Kazika do innego pokoju?
zdecydowanie tak nie mozna robic, ja popelnilam ten sam blad, a potem kilka dni przebywali w osobnych pokojach, spotykali sie tylko na "silowni" czyli w pokoju w ktorym Glutek wczesniej nie przebywal, kilka razy sie pobili, ale to dlatego ze maly Donio skakal po Glutasku, a ten sie denerwowal. Potem wpuscilam Glutka do klatki Donka, a gdy ten chcial dostac sie do jego domku, zaczela sie awantura, z ktorej zwyciesko wyszedl maly Donek, potem razem hasali po klatce Glutka, a jak juz polaczylam klatki, obserwowalam co sie dzieje, i gdy juz widzialam ze jeden z drugim leza razem w hamaku, pomyslalam ze sie udalo. Donek kiedys zachorowal, i musial byc w separacji, widzialam jak tesknil za Glutkiem i na odwrot...

Re: Przebieg łączenia dużych z małymi.

: pn sie 10, 2009 8:40 am
autor: Licho
No to tym razem ja poproszę o radę. Łączyłam już niejedne dziewczyny, ale teraz jestem w kropce...mam 4 samice i jakiś czas temu doszła mi malusia Pepper. Pepper z racji tego, że miała 2 tyg. jak do mnie trafiła i trzeba ją było karmić strasznie często pipetką, przywiązała się niesamowicie do człowieka. Czasem nawet mam wrażenie, że nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, że jest szczurem. Obecnie ma już jakieś 2 miesiące i jest straszną boidupą. Postyanowiłam, że czas powiększyć stado i troszkę się nacięłam.
Umyłam oczywiście klatki, dziewczyny były zapoznawane (Pepper reagowała piskiem i wrzaskiem, reszta czasem się jeżyła, ale generalnie olweała sprawę). Włożyłam wszystkie do klatki i serce mi pękło kilka razy. Pepper się ich panicznie boi. Piszczy, wisi godzinami na prętach, a baby nic....po pewnym czasie jej reakcja była tak paranoidalna, że moje baby zaczęły ją gryźć, bo jak tylko któraś ją dotknęła, ta we wrzask i skacząc po zdurniałym szczurze wskakiwała na kratki i znów zawisała na dłuższy czas. Doszło do takiej paranoi, że Pepper piskała jak ylko któraś z bab się poruszyła (nawet na drugim końcu klatki). Niestety to jej piskanie zrobiło się na tyle nieznośne, że zainteresowała się nią moja najniżej postawiona w stadzie Flora i najmłodsza Dżuma. Co jakiś czas do niej podchodziły i łapały zębami....

Koło 2 giej w nocy poddałam się. Łączenie które zaczęło się w miare obiecująco uznałam za moje fiasko....Kanarek wrócił do swojej klatki, dziewczyny zostały w swojej...oczywiście wcześniej wytulona napiskała mi jakie to wredne baby i w ogóle.....
Dziś dam im chyba spokój, może wieczorem puszcze po domu i zobaczę jak sie będą zachowywać....

Jakieś pomysły??

Re: Przebieg łączenia dużych z małymi.

: pn sie 10, 2009 9:15 am
autor: merch
ja jak zwykle jeden bardzo stopniowo, na razie na sobie, lozku, potem na wybiegu i postaw klatki blisko niech sie przyzwyczajaja - takie laczenie trwa czasem misiac i dluzej , ale jest najmniej traumatyczne.

Re: Przebieg łączenia dużych z małymi.

: wt sie 25, 2009 10:42 am
autor: Licho
merch tak też zrobiłam wcześniej. Dziewczyny biegały po pokoju razem, ale mała je zaczepia. Podbiega i skacze na grzbiet. Po chwili moje baby tracą cierpliwość i się zaczyna ganianina. Jak ją zagonią w kozi róg, to już po bandzie leci. Mała przez swoje zuchwalstwo ma łyse placki. Oczywiście jak tylko któraś się odwinie, to Pepper biegnie do mnie jak oszalała piszcząc i się tuli. Tak to wygląda od około miesiąca.

Ostatnio stwierdziłam, że już muszę je połączyć, bo za tydzień na wakacje jadę i nie mogę ich zostawić na 2 tyg bez kontaktu ze sobą. Już kilka razy sprawdziło się i szczury połączyły mi się w nieszczęściu. Usadowiłam więc baby wszystkie w wannie i przykryłam deską. TŻ został w domu, a ja po 5 min. nie wytrzymałam piskania (sprawdzałam co chwilę - Pepper się darła, a baby ją ignorowały i w panice szukały wyjścia). Z wyrzutami sumienia poszłam w cholerę i wróciłam po 2 h. Dziewczyny umiejscowiłam w jednej klatce i teraz w dzień śpią - nie razem,bo Pepper jak tylko mnie zobaczy, to na widok innego szczura piska - w nocy czasem się kotłują, ale do końca nie wiem, bo śpię jak zabita.
Wyszło w sumie tak, że Pepper jest rozpuszczona jak dziadowski bicz i jak zostaje sama, to jakoś sobie razem radzą, jak tylko widzi mnie, a nie daj boże ją pogłaszczę, zaczyna się ćwierkanie i wiszenie na prętach... :(

Re: Przebieg łączenia dużych z małymi.

: czw gru 10, 2009 3:21 pm
autor: isia28
u mnie sytuacja wyglada identycznie. mloda 5 miesiecy panicznie sie boi starszej 1,8 miesiecy. juz mam dosyc piskow w nocy. starsza ja ciagle meczy- nie gryzie - ale dociska do klatki,uderza łapkami, mocno iska, a mloda ciagle piszczy jakby ja ze skory obdzierali. ucieka na najwyzsza półke i siedzi w kąciku a jak duza sie zbliza to ucieka z wrzaskiem. zastanawiam sie nad osobnymi klatkami bo jak tylko zgasze swiatlo to tak wrzeszczy ze wytrzymac nie mozna....czy jest szansa ze to wkoncu sie uspokoi??? nigdy nie leza razem nawet nie moga przejsc kolo siebie. znaja sie juz 4 miesiace i nigdy sie nie gryzly ale tez wyraznie widac ze uczuciem tez sie nie darza

Re: Przebieg łączenia dużych z małymi.

: czw lut 25, 2010 12:33 pm
autor: izoldka
no to chyba sie wreszcie uspokoilam jak sobie Was poczytalam...chociaz i tak sie zastanawiam czy moja Kredka(roczniak) nie zakodowala sobie ze jej zyciowym celem natychmiast po przebudzeniu jest dreczenie dwumiesiecznej Pchelki...laczenie przebieglo w sumie bezproblemowo (laczylam 5 doroslych szczurzuc z dwoma maluchami) dominujaca SZyszka zaakceptowala je po kilku wywroceniach na plecy,reszta przyjela jak swoje:) Kredka na poczatku tez...ale to co robi teraz ,po tym jek maluchy sa juz od 2 tygodni w klatce z doroslymi...masakra...lata po calej klatce szuklajac malej,jak juz ja znajdzie to sie zaczyna...wywraca ja na plery,skacze po niej(a jest naprawde duuuuzym ciulem wiec wyglada to przerazajaco) gryzie, mala Pchelka drze sie w nieboglosy,piszczy...ale jak tylko uda jej sie wstac wskakuje Kredce na plecy i dawaj ;) albo stoi przed tym olbrzymem na dwoch lapkach i pokazuje "nie boje sie ciebie" ...po kilku dniach obserwacji stwierdzam ze te wojny to nie tylko Kredka zaczyna...Pchelka to maly zadzior...ech ciekawe czy to sie kiedys skonczy...?

Re: Przebieg łączenia dużych z małymi.

: czw mar 04, 2010 8:16 am
autor: Licho
U mnie uspokoiło się jak dziewczynom porządnie umyłam klatkę, wypachniłam (żeby zmyć ich zapach), zabrałam hamaki i zostawiłam na 2 dni w takim stanie. Teraz porobiły sie fornty, ale nie ma sytuacji, ze wszystkie biegają za jedną. ;D

Re: Przebieg łączenia dużych z małymi.

: pn mar 22, 2010 2:08 pm
autor: xniciax
Mam takie pytanko. Mam szczurkę która ma rok i 4 m-ce. Często jestem w szkole, wypuszczam ją tylko wieczorami. I wtedy się ze mną bawi. Ale zastanawiam się czy by jej nie sprawić koleżanki. Czy jej wiek nie jest przeszkodą aby dołączyć jej młodszą koleżankę? Bo tak mi smutno gdy ciągle siedzi sama w klatce... Proszę o pomoc.

Re: Przebieg łączenia dużych z małymi.

: pn mar 22, 2010 4:33 pm
autor: Izold
Nie, to nie jest zaden problem. wiesz, lepiej wziąć i dołączyć do niej dwie samiczki, bo wiadomo- twoja staruszka może jeszcze pożyć z pół roku, jak dobrze pójdzie to może więcej, ale sytuacja będzie taka sama gdy umrze- zostanie ci samotny szczur. lepiej wziąć dwa, i będziesz miała małe stadko, a nawet po śmierci szczurki , tamte dwie będą miały oparcie w sobie. i najlepiej wziąć z forum, bo tu dużo takich biedactw. ;) i gratuluje tej decyzji, lepsze to niż gadać "szczur nie jest samotny, bo się z nim bawie, i jest szczesliwy" :) oby wiecej takich osob na forum :) pozdro!

Re: Przebieg łączenia dużych z małymi.

: pn mar 22, 2010 5:09 pm
autor: xniciax
No ale czy ona te dwie młode samiczki zaakceptuje? :) Tego się właśnie boję. No i póki co jest problem z kasę na drugą klatkę. Bo ta będzie za mała dla 3 wariatek ^^ A wiecie może kto by miał dwie samiczki do oddania? :)

Re: Przebieg łączenia dużych z małymi.

: pn mar 22, 2010 5:58 pm
autor: unipaks
Poczytaj dział "Stadko" o łączeniu , z czasem powinna je zaakceptować i będzie miała towarzystwo :) Klatki możesz poszukać używanej na Allegro albo na forum ,też czasem się trafia.
A samiczek szukaj w dziale "Zwierzaki" http://www.szczury.org/viewforum.php?f=4&start=0
Powodzenia! :)

Re: Przebieg łączenia dużych z małymi.

: wt mar 23, 2010 1:09 pm
autor: izoldka
ja niestety mialam tego pecha ze jak laczylam moja staruszke z maluchami to sie pochorowala ,doszedl do tego strres zwiazany z laczeniem i....:( juz jest za teczowym mostem :'( tak ze niekoniecznie laczenie staruszki z innymi szczurciami jest dobre,nieraz szczurcia przyzwyczajona cale zycie do samotnosci,woli pozostac sama...a moze juz po prostu byla pora mojej Morietty...

Re: Przebieg łączenia dużych z małymi.

: ndz sie 29, 2010 2:01 pm
autor: anwet
Mam taki problem...
teoretycznie wszystko wiem, ale pojawiły się pewne wątpliwości..
Aktualnie mam 4 osobne stadka szczurków, ale dwa z nich chciałabym połączyć (imiona pogrubione to moje dominujące w stadach panny).
1) Indirę i Wypłoszynkę ( nazwijmy je stadem A)
2) Cudaczynkę z siostrą Pędraczynką i ok 6 tyg córeczką Ebolą

=> Robiłam wszystko "zgodnie z instrukcjami", z tym, że najpierw łączyłam Pędraka ze stadem A.
Z Indirą problemów nie było, bo jednym kopnięciem łapy przerzucała Pędraka na drugi koniec klatki, ale problem trwa do dziś między nią a Wypłoszem. Po śmierci Szyfci, Wypłosz nie jest szczęśliwy. Czasem iska Pędraka, ale zasadniczo to strasznie się obie tłuką. Rozlewu krwi nie ma, ale ja i tak nie mogę na to spokojnie patrzeć.. z resztą sami wiecie jak to wygląda i ile nerwów kosztuje.
Powiedzmy jednak, że zasadniczo Pędraczynka jest już w stadzie A.

=> Poznałam Wypłoszynkę z Cudaczynką.( wcześniej nie mogłam, bo karmiła małe) Wypłosz strasznie się wkurzyła, ale na terenie neutralnym nic się złego nie działo. Za to w klatce.. :-\ jako że Cudaczynka jest, powiedzmy sobie niepełnosprawna ( nie może korzystać swobodnie z prawej przedniej łapki), Wypłosz zrzuciła Cudaka z ostatniego piętra ( czyli z wysokości ok metra)a biedny Cudak po kolei odbijał się od pięter i różnych akcesoriów aż spadł na parter :-\ do dziś kuleje.
No to było ponad moją wytrzymałość.
Zrezygnowałam z łączenia. Stado A jest znów dwuszczurze, za to w drugim stadzie porobiły się straszne rzeczy.
Pędrak rzuca się nawet na maleńką Ebolę.
(Postanowiłam połączyć Pędraka z Cudakiem, bo to są siostry, które jak dotąd bardzo się wspierały).Namieszałam Pędrakowi w głowie :/

=> Teraz moje pytanie.. przemóc się i teraz jednocześnie Pędraka, Cudaka i Ebolę do stada A dołączyć?
Czy może lepiej Mamusie z córusią zostawić same ( Ebola mała, a Cudak kaleki..) i tylko Pędraka dać do stada A, czy poczekać aż Ebola będzie miała równe szanse i wtedy 3 razem łączyć?
Bo chłopców dołączę po kastracji.. mam nadzieję, że nie będzie problemu z nimi ::)

Odpuściłabym sobie te wątpliwe zabawy, ale ze względu na to, że nie mieszkam sama, a pokój ma jakieś 16 m kw z 4ma dużymi klatkami jest po prostu ciasno.. Że nie wspomnę że jest problem ze swobodnym bieganiem po domku przez moje ogony :/

HELP!!

Re: Przebieg łączenia dużych z małymi.

: ndz sie 29, 2010 2:05 pm
autor: anwet
Zapomniałam dodać...
Indi ma ok 2 lata, Wypłosz rok dokładnie, Cudak i Pędrak jakieś 4- 5 miesięcy a maluchy ok 6 tyg

Re: Przebieg łączenia dużych z małymi.

: ndz sie 29, 2010 8:07 pm
autor: ol.
Nie mam doświadczenia z łączeniem stad, ale wydaje mi się, że jeśli Ci się nie spieszy z połączeniem wszystkich od razu, to chyba lepiej poczekać, nawet nie względu na małą, która teoretycznie powinna łatwo znaleźć sobie miejsce w nowym stadzie (nie stanowi zagrożenia), ale na niedysponowaną Cudaczynkę. Chyba, że jej kalectwo jest już stałe ?

Ewentualnie poznać mamę i córkę z bezkonfliktową Indrą ?

To ciekawe, że często osobniki beta są bardziej wrogo nastawione do nowych niż alfy. Bo najwidoczniej w nowym stadzie Pędraczynkę spotkała degradacja i musi sobie na komś powetować :-\