[GUZ] gruczołu mlekowego

Twój zwierz ma problem z brzuszkiem, czy grzbietem (dotyczy także narządów wewnętrznych: żołądek, wątroba, nerki - oraz szkieletu: kręgosłup, żebra)? - to będzie dobre miejsce, by o tym napisać. Jeśli jakakolwiek przypadłość nie jest związana bezpośrednio z narządami, ale dotyczy tej części ciała (np ropień podskórny na grzbiecie) - również tutaj piszemy.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

[GUZ] przy sutku

Post autor: krwiopij »

[quote="Nakasha"]To jest już taki średni guzek..... 2 x większy spowoduje już na 100% śmierć, a one szybko rosną (nawet 4-5 dni), więc nie powinnaś zwlekać. [/quote]
hmm... no nie wiem... nadia miala guzka wielkosci sporego orzacha laskowego... i nie bylo to nic powaznego... zabieg prosty, zmiana wycieta w calosci i po sprawie... moim zdaniem guzek wielkosi malego paznokcia nie jest duzy i im szybciej sie go usunie, tym lepiej...
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Nakasha
Posty: 5397
Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
Numer GG: 4379189
Lokalizacja: Białystok - Kuriany
Kontakt:

[GUZ] przy sutku

Post autor: Nakasha »

Hmm może zależy jakie kto ma paznokcie?.... i oczywiście od szczura. Moje zmarły mając mniejsze guzy.

[ Dodano: Sro Wrz 28, 2005 1:51 pm ]
Chociaż teraz sobie pomyślałam, że to zależy też od wielkości szczura, jego odporności i umiejscowienia guza.

Guzy w głębi ciała są z reguły groźniejsze, bo i trudniesze do usunięcia.

Zatem guz o średnicy około 3 cm może jeszcze nie być śmiertelny.... ale zazwyczaj jest już bardzo niebezpieczny.
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Obrazek
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

[GUZ] przy sutku

Post autor: krwiopij »

guz sam w sobie nie jest specjalnie grozny... problemem sa przerzuty albo ucisk na narzady wewnatrzne...
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Tola
Posty: 45
Rejestracja: śr wrz 21, 2005 7:11 pm

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] zapalenie gruczolow mlekowych

Post autor: Tola »

Witajcie

Od sierpnia Zorka ma zapalenie gruczołów mlekowych. Jest po dwóch seriach leczenia Encortonem. Duża poprawa była tylko na 3 tygodnie. W poniedziałek dostała antybiotyk o przedłużonym działaniu. Jednak widzę, że rezultaty będą kiepskie. Jeden z guzków jest wielkości orzecha laskowego i zmniejsza się bardzo wolno. Odnoszę wrażenie, że leczenie odbywa się na zasadzie: "może pomoże- a jak nie, to będziemy próbować innego leku" :evil: . Zaczynam się zastanawiać nad zmianami nowotworowymi. Tylko czy nowotwór może się zmniejszyć po lekach?
Czy ktoś z Was miał podobny przypadek?
Nie wiem co robić, a nie zgadzam się aby moje szczęście było obiektem do testowania leków.
Bardzo proszę o pomoc.
Pozdrawiam
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] zapalenie gruczolow mlekowych

Post autor: ESTI »

Pierwsze slysze o zapaleniu gruczolow, zazwyczaj spotykalam sie z guzkami rozwijajacymi sie pod sutkami.
Napisz ile ma powiekszonych sutkow?
Ostatnio zmieniony sob paź 08, 2005 3:27 pm przez ESTI, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] zapalenie gruczolow mlekowych

Post autor: merch »

to moze byc jakas zmiana , moze i zapalenie, gruczołów lub coś hormonozaleznego , torbiele czy inne tak zwane zmiany mastopatyczne, jeśli to jest pojedyncze czy najwyzej dwa to może mniejsze szkody spowodowałoby usunięcie niż leczenie? Spóbuj sie przejść do inego weta. Teoretycznei można by sprobowac to ukluć , caly problem w tym ,ze szczurek zadko chce wspólpracować , a zeby ukłuć na te minutę trzebaby go uruchomić, mozna tez spróbowac zrobić usg jeśli w twoim miescie jest taka możliwość. Chyba jednak zrobiłąbym przerwę w leczeniu i po prostu poobserwowała te zmiany. PozdrM
Obrazek
*NiuniuśMysiaMałyniaMyszulAllegroKichanioSzarikSzymaGuciaKropkai7rodzRudiPankracy, BrysiaCzapkaCelaCzesiaZdzisiuCezarCzaruśEdiCzejenFeluśZeniaUbocikGryzajkaMała KapturkaOfelkaJajcusWulfikmaluszkiHieronimHefryśmałyeFekDarEstiNosioOliFaramuszkaDafiDorota
Tola
Posty: 45
Rejestracja: śr wrz 21, 2005 7:11 pm

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] zapalenie gruczolow mlekowych

Post autor: Tola »

Powiększonych jest 6 sutków. Z tym, że 5 dość dobrze znika po leczeniu, a ten jeden bardzo wolno. Kiedy przerywam kurację, powiększają się też węzły chłonne i wszystko zaczyna się na nowo. Zastanawiałam się, czy nie jest to problem hormonalny. Mała zrobiła się bardziej "przytulaśna" i kontaktowa. A jeśli chodzi o lekarzy- to mogę pisać już książki na ten temat :roll:
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] zapalenie gruczolow mlekowych

Post autor: ESTI »

Przychodzi mi na mysl sterylizacja, bo rzeczywiscie to chyba spawa hormonow - ale zdaje sobie srawe z faktu iz to bardzo inwazyjny i niebezpieczny zabieg. Ile ma szczurcia?
Poza tym ten z guzkow moze miec juz zmiany nowotworowe lub bedzie mial w przyszlosci, wiec wypadaloby go wyciac...bo leki go juz nie wytepia.

Inny wet by sie przydal...rozumiem, ze pewnie bylas juz u niejednego, ale czy patrzylas w naszym dziale o weterynarzach...moze tam jest polecany i nie sprawdzony u Ciebie?
Obrazek
Tola
Posty: 45
Rejestracja: śr wrz 21, 2005 7:11 pm

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] zapalenie gruczolow mlekowych

Post autor: Tola »

Zorka ma 1 rok i 9 miesięcy. Teraz jeździmy do weta, którego znalazłam w dziale o weterynarzach. Myśl o narkozie mnie paraliżuje, bo mała jest wesoła i nie sprawia wrażenia, zeby ją coś bolało. I gdyby coś poszło nie tak, to nie wybaczyłabym sobie tego nigdy. A z drugiej strony- Esti masz rację: zrobi się nowotworowa sprawa i będzie jeszcze gorzej. Pojadę w przyszłym tygodniu i porozmawiam z wetem.

Dziekuję za pomoc.
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] zapalenie gruczolow mlekowych

Post autor: ESTI »

Ojoj rok i 9 miesiecy to duzo, moja Mikusia ma tyle i chyba niezdecyduje sie juz na zadna operacje (miala juz dwie - guzki podsutkowe). Jest to ciezka decyzja, wiec nic nie bede sugerowac.
Powodzenia.
Obrazek
Ata
Posty: 52
Rejestracja: pn sty 17, 2005 7:53 pm

[GUZ] gruczolu mlekowego, operacja Belusi

Post autor: Ata »

Jutro o 20 Blusia ma operację - zrobił jej się ropień w okolicach pachwiny. Zauważyliśmy to dopiero wczoraj, po prostu duża opuchlizna, byliśmy dzisiaj u weta i postanowił ją jutro operować. Mam nadzieję, że to rzeczywiście tylko ropień. Bardzo się denerwuję, nie wiem, jak przeżyję jutro cały dzień w pracy.
Napiszcie proszę, jak opiekować się szczurkiem po operacji, co robić, aby nie rozdrapywał rany. Nie mogę wziąć wolnego w środę, mąż załatwi sobie na ten dzień urlop, ale co z czwartkiem? Wolnego mi nie dadzą, szczurci do pracy nie zabiorę, bardzo mnie to wszystko martwi :-(
Nikt nie jest doskonały
Korlis
Posty: 769
Rejestracja: ndz wrz 18, 2005 7:39 am

[GUZ] gruczolu mlekowego, operacja Belusi

Post autor: Korlis »

Trzymam kciuki :wink:
:P
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

[GUZ] gruczolu mlekowego, operacja Belusi

Post autor: limba »

Po operacji musisz szczurka grzac..najlepiej w transporterek wyłożony polarkiem.. ja pod klatencje (malutką) podkładałam termofor... żeby sie szwami nie interesowała to nie ma złotego środka, jedynym wyjściem jest zrobienie kołnierza (cały czas się zbieram żeby przetłumaczyć jak to zrobić)...miejmy nadzieję że nie będzie sie szwami interesować...
po operacji jak już się dobudzi całkowicie i dojdzie do siebie (najpewniej nastepnego dnia jesli zabieg jest wieczorkiem)spróbuj dać jej pić, a do jedzonka jakieś płynne jedzonko...
no i tul,całuj i koffaj :D
Trzymam mocno kciuki!!!

Dodane:
Jak zrobic kołnierz :
Utnij raczej spory kawałek tektóry (kartonu), w długim owalnym kształcie, wystarczająco duży żeby ciurek nie miał możliwości odkręcić główki i dobrać się do szwów. Blisko części dolnej środka wytnij dziurę tak żeby szczurza główka zmieściła się (mówię blisko dołu tak żeby szczur mógł chodzić i jeść. Za dużo tektóry pod nimi może spowodować, że nie będzie w stanie tego robić). Wsuń główkę szczurka przez dziurę i przeciągnij także przednie łapki. Tadam!(Gotowe)
Fragment przetłumaczony z :http://health.ratzrus.co.uk/firstaid.htm jest tu równiez zdjęcie jak wygląda na szczurku...
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

[GUZ] gruczolu mlekowego, operacja Belusi

Post autor: limba »

Napisz jak poszło??
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Ata
Posty: 52
Rejestracja: pn sty 17, 2005 7:53 pm

[GUZ] gruczolu mlekowego, operacja Belusi

Post autor: Ata »

Przed chwilą przyniosłam Blusię do domu, jeszcze się nie obudziła, żałośnie wygląda z wygolonym i pozszywanym brzuszkiem :-(

W przychodni była bardzo dzielna, co prawda próbowała schować się w rękawie mojej kurtki, ale przy zastrzyku nawet nie pisnęła.

Miała guz gruczołu mlekowego, dosyć duży.

Kiedy wet mi o tym powiedział, przypomniałam sobie problemy, jakie mieliśmy niespełna 2 miesiące temu - do dwuszczurowego stadka dołączyła wtedy maleńka Lee i Blusia kompletnie zwariowała, ciągle próbowała ją nosić i myć, po prostu instynkty macierzyńskie zakwitły w niej bujnym kwieciem. Spytałam lekarza, czy to czasami nie mogło być przyczyną obecnych kłopotów. Potwierdził moje przypuszczenia - Blusia dostała pokarm, a ponieważ nie był on odciągany, wytworzył się stan zapalny.
Mam nadzieję, że dalej wszystko będzie dobrze. Maleńka dostała antybiotyk, jutro idę z nią na kontrolę.

Jeszcze tylko kołnierzyk muszę jej zrobić.
limba81 - serdeczne dzięki za przepis
:D
Nikt nie jest doskonały
ODPOWIEDZ

Wróć do „Brzuch i grzbiet”