Wiosna

!
Czub ma wiosnę we krwi, więc zmian w zachowaniu nie widać

. Ona zawsze chce inaczej, gdzie indziej i zabawniej, jedzenie w kuchni kiedy ona biega przebiega bardzo specyficznie, bo jak nie wejdzie po nogawce na kolana to przynajmniej wlezie do nogawki, a jak już wdrapie się na krzesło, to nie tylko po okruszki, ale też w celu robienia akrobacji na poręczy, skakania na kaloryfer oraz zjeżdżania po nogawce tylko po to, żeby się tuż nad podłogą zatrzymać, pobiec pod górkę i ponownie rozpocząć proceder

. Jak jej nie uwielbiać?
Dzisiaj rano odkryłam, że coś mocno trzyma mój wiszący na drzwiach szlafrok i odkryłam, że jest on misternie poutykany między prętami, a obok stoi biała dumna artystka. Zadziwiające - nie zrobiła ani jednej dziurki!
Stefcia nie próbuje jej dotrzymywać kroku i tylko część czasu biegają razem, za to przelatujący Choy często jest chwytany za tyłeczek agucim zwyczajem. Kłótnie są, ale niewielkie i bardzo ograniczone. Haszczanna często rujkuje, a Szaman wtedy biega za nią więcej - ku mojej uciesze spalając kalorie

.
Czub ma też miękką, miziastą stronę i w hamaczku potrafi obrócić się nartami do góry oddając brzucho pod moje zachwycone palce. Wczoraj jak zwykle zaległa na odpoczynek przy szczelinie drzwi, a kiedy położyłam na niej dłoń zaczęła zgrzytać i tak koncertowała aż przywołała Pompona, który zaległ po mojej drugiej stronie

.
Dziewuszki pomagały mi w ciuchowych porządkach:



Sielankowo

Pupeczki


Zderzenie czołowe

Wybiegańce



Szykujemy się na dopływ świeżej krwi po świętach wielkanocnych

. Jak dostanę zielone światło to się pochwalę na jakie dwie maludy czekamy

.
Czekamy też na nową, wygodniejszą klatkę, która powinna była dotrzec wczoraj, ale najwyraźniej kurier wiezie ją przez Brazylię...
