Strona 61 z 111

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: czw paź 25, 2012 9:56 am
autor: Eve
Wam zdrowia a od chłopaków więcej takich budujących wiadomości :-*
"Oczko" to niezłe imię ale " Młodzieniec już -nie - ropiejący " ..chyba jest trochę za długie ;)
Ja jeszcze się nie zdobyłam żeby z uszatego zrobić lampę, nie umiem tego montować .. ::) dlatego pierwsze dni po zabiegach..nie śpię :)

Wszystkie chłopy pogłaskaj a dla męża to chyba medal za odbiór ::)

Trzymajcie się ciepło i .. aby do wiosny ;)

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: czw paź 25, 2012 11:12 am
autor: valhalla
Młodzieniec ma imię nadane przeze mnie - Węgielek ;)

Lampa była nieszczęśliwa, więc zamieniliśmy dziś abażur na rolkę. Szczur w "pasie wyszczuplającym" porusza się łatwiej i jest bardziej zadowolony, może też normalnie jeść ;) Przednimi łapkami oczka nie trze, a tylnymi nie sięga. Do szwów na dole też nie ma dostępu, więc będzie git.

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: czw paź 25, 2012 11:26 am
autor: Arau
Eh, jesień. U nas też, chłop z zapaleniem płuc, ja, razem ze szczurami, charcząco-kichająca...
Musimy się wykurować do grudnia :) Będziecie mam nadzieję:>?
Całusy dla stadka.

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: ndz lis 04, 2012 11:29 am
autor: Jessica
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1f5 ... 7461b.html
Haszczaki i Kaptur ::) rozpływam się ::)

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: ndz lis 04, 2012 1:29 pm
autor: valhalla
Arau, zobaczymy co z grudniem :) Ostatnio wszystkie plany musieliśmy zmieniać. Co parę dni wizyta u weta i takie tam. Oduczyłam się robić plany :(

Pan z oczkiem miał przejściowe problemy z drugim oczkiem. Owrzodzenie rogówki, wszystko mu się przylepiało do oka ;/ więc znów abażur i nieszczęśliwa mina szczura, ale już wygląda to lepiej. Drugie oko dla odmiany zagoiło się szybciutko i we wtorek pewnie będą zdjęte szwy z powieki. Szwy z brzuszka zostały zdjęte już tydzień temu i po zabiegu tam nie ma śladu. Poza tym misiek jest nadal kochany, spokojny, uległy i liże po rękach... tylko tęsknią za sobą z Węgielkiem, a wetka zakazała ich łączyć ponownie do czasu zdjęcia szwów :(

Postanowiliśmy dołączyć Węgla do dużego stada, żeby sam nie siedział. Chodzili już razem na wybiegi, nikt malucha nie zaczepiał, wyglądało fajnie. I co? I wielkie rozczarowanie w klatce. Aguty, wredne grubasy. Póki alfą był Frodo, dołączanie szczurów (za wyjątkiem haszczków, ale to złożona sprawa) nie było problemem. Teraz rządzi Człapek (przy okazji - znów utył...), a Trzpiot jest jego gorliwym pomagierem. Aguty nie gryzą. Są miękkie, puszyste i kochane, uwielbiają ludzi i szczury ze swojego stada. Ba, szczury z innych stad na wybiegu też są ok. Ale niech no wlezą im do klatki! Od razu gonitwa, zastraszanie, przepędzanie. Węgielek przerażony, ledwie go złapałam. Nie dziwię się, są ponad 2 razy więksi od niego...

Węgielek więc dalej czeka na kumpla, ale mam nadzieję że już tylko do wtorku. No i nie wiem, co dalej z łączeniem... obawiam się, że za rządów agutów nikt nowy nie da rady dołączyć. Tłuste tyrany nikogo nie wpuszczą. Opcją jest połączenie klatek i zrobienie stada haszczki + Węgielek z przyjacielem. 2 stada zawsze lepsze niż 3...

Poza tym pochwalę się, że mały ważył miesiąc temu 210g, był mały i wychudzony, a obecnie waży 325g i ma już widocznie więcej ciałka :D Zaczyna wyglądać bardziej na szczura w swoim wieku, a nie 2-miesięcznego malca.

Czmysz ma 2 lata i miesiąc i jest teraz przystojniejszy i szczuplejszy niż za młodu ;) Ma też mnóstwo energii na wybiegach, chyba więcej niż aguty... ::) Mlekołak również nie sprawia problemów z wagą. Haszczkom się utyło... ale w granicach normy i na szczęście lubią biegać. Hormony zdecydowanie im opadły i zachowują się normalnie poza pewną dozą nieśmiałości i skłonności do paniki, która im pewnie pozostanie (z tego powodu nie daję obcym brać na ręce Ryjka - za bardzo się chłopaczyna stresuje).

W skrócie tyle... mamy 8 szczurów w domu. I więcej nie będzie. Szczury to kupa radości z przewagą kupy ;)

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: ndz lis 04, 2012 1:33 pm
autor: madziastan
A ja mam 7 szczurów ::)

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: ndz lis 04, 2012 6:42 pm
autor: ol.
rozumiem, że Węgielki to już tak na dobre ? 8)
:D

To dobry pomysł żeby haszczakom sprawić nowych przyjaciół. Pamiętam jak u mnie chłopcy byli sami naprzeciwko stada zza miedzy i to wrażenie, że tak pusto-smutno u nich... U Was trochę inaczej, bo przynajmniej wybiegi są wspólne, ale przecież zima idzie a im więcej futra w klatce tym.. przytulniej ;)

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: ndz lis 04, 2012 6:51 pm
autor: unipaks
ol. pisze:rozumiem, że Węgielki to już tak na dobre ? 8)
:D
Ja tam nic nie sugeruję... O0
Niech oczka zdrowieją bez komplikacji, wygłaszcz go ode mnie :-* I Czmysia też, niech krzepa się wzmaga i kondycja dopisuje! :-*
Głaski dla wszystkich Rozpieszczurów i Rozpłaszczurów :)

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: ndz lis 04, 2012 8:08 pm
autor: valhalla
ol. pisze:rozumiem, że Węgielki to już tak na dobre ? 8)
:D
No cóż... nie ma chyba dłużej co ukrywać... ::) Węgielek ukradł moje serce (jest bardzo podobny do nieodżałowanego Glusia...), a pan X. serce męża. I nie chcą oddać, chytre bestie!

Jest wiele różnych powodów poza tym... to są niesamowicie potrzebujące miłości zwierzaki. Ich charaktery są teraz o wiele piękniejsze od ich wyglądu. Teraz, gdy już wiedzą, że nie muszą się bać i panikować, bo nikt ich nie skrzywdzi.

Haszczki nie dogadywały się ostatnio w klatce z dużym stadem z tego samego powodu, co Węgielek - aguty sobie nie życzyły więcej szczurów ::) Natomiast jeśli mają do czynienia ze szczurami uległymi i spokojnymi, nie sprawiają problemów. Boją się tylko dominujących. Węgielek bynajmniej dominujący nie jest, bo sporo z nim było pracy, by się w ogóle przestał wszystkiego bać, a pan X. to totalna pierdoła wielbiąca cały świat (co właśnie sprawia, że się go kocha :D ), więc nie powinno być źle.

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: śr lis 07, 2012 1:03 am
autor: valhalla
Widzę, że wieść przeszła bez echa :P

Ale teraz mam wieści bardzo miłe i fajne - tymczasowicze... wróć! na-wieczny-czasowicze mają się dobrze. Pan X. pozbył się dziś szwów z powieki, drugie oko wygląda coraz lepiej. Po szwach na brzuszku w ogóle nie ma śladu. Węgielkowi ropień nie odrasta, on sam przytył i urósł, a dodatkowo sierść zaczyna mu wreszcie błyszczeć! Innymi słowy - totalna odmiana. Z zaniedbanych bid robią się Rozpieszczury :) Mieszkają znów razem, ku swej wielkiej radości, a za parę dni może spróbujemy szczęścia w łączeniu z haszczami...

Choć przyznam, wpadłam na kontrowersyjny pomysł - mianowicie, dać Łasia, Czmyszka, haszczki i dumbosze (czyli byłe tymczaski) do woliery, a aguty osobno, do drugiej klatki. Nie wcielam tego w życie na razie, ale głośno myślę. Wynika to nie z mojej fanaberii, tylko obserwacji stad i zmian. Aguty tak naprawdę potrzebują głównie siebie nawzajem. Rzadko zwracają teraz uwagę na inne szczury. Są zżyci bardzo ze sobą, bracia w końcu. Mlekołak kocha wszystko, co jest szczurem i nie chce go zjeść. Czmyś kocha wszystko, co jest skłonne się przytulać. Ogólnie - kaptury ostatnio spędzają czas razem, bo agutom i ich przychodzi do głowy czasem pognębić. Haszczki panikują okropnie przed dominującymi szczurami (stąd niemożność połączenia z agutami), ale z uległymi dogadują się dobrze. A dumboszki to uosobienie łagodności i miłości do świata. Zastanawiam się, czy Człapkowi i Trzpiotkowi nie wystarczyłoby tak naprawdę bycie tylko we dwóch. Ale nie wiem. Nie chcę skrzywdzić żadnego szczura, więc na razie to tylko myślenie, nie działanie.

Gdyby żył Froduś, nie byłoby takich problemów :( On każdego szczura przyjmował do stada. Uwielbiał niańczyć młodszych, taki był kochany... niestety, Człap jest całkiem innym alfą. Cenię go, szanuję, podziwiam (poza tym, że kocham), ale bywa trudny przy łączeniach i tego akurat w nim nie lubię.

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: śr lis 07, 2012 9:49 am
autor: unipaks
Wieści "medyczne" jak widać wpisują się w całokształt, super! :D Niech te zmiany ku dobremu wciąż postępują
Fajnie, że możesz je zatrzymać. :) Po tym jak jak dzięki Wam pozbyły się strachu i nabrały do ludzi zaufania, ciężka dla nich byłaby kolejna zmiana... A i Wam pożegnanie przyszłoby nielekko. My pojutrze z ciężkim sercem będziemy przekazywać garażowego tymczasowicza do jego domu, choć czeka tam nań stadko chłopaków i sympatyczny nowy opiekun- tak Huberta już pokochaliśmy... ::)
Życzę udanego łączenia. Spróbuj rozwiązania, które nasuwa Ci się instynktownie w oparciu o znajomość ich charakterów oraz upodobań, by wszyscy byli jak najszczęśliwsi :)
Głaski dla ogonów! :-*

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: śr lis 07, 2012 11:51 am
autor: Entreen
Ty po prostu nie możesz mieć tymczasów... ;D Już dawno przecież doszłaś do wniosku, że musisz na DT brać samiczki...
chociaż pewnie i tak utworzyłabyś dla nich trzecie stado czy coś ;D

Dawno fot nie było ::)

Wydaje mi się, że to, co piszesz o rearanżacjach w stadzie, ma sens. Między braćmi zawsze jest jakieś połączenie (Wirus i Wąglik się bardzo kochali i zawsze widziałam ich razem - inne szczury OK, ale to Mój Brat), więc może spróbuj?

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: śr lis 07, 2012 11:59 am
autor: Arau
Entreen pisze:Ty po prostu nie możesz mieć tymczasów... ;D Już dawno przecież doszłaś do wniosku, że musisz na DT brać samiczki...
chociaż pewnie i tak utworzyłabyś dla nich trzecie stado czy coś ;D
Albo fundnęła by chłopakom jajcięcie ^^

Może i potrzebują spokoju, przecież te obowiązki, iskanie każdego z osobna, rozstawianie po kątach, pilnowanie porządku mogą szczura wykończyć, a Ty im jeszcze nowych chcesz podrzucić do pilnowania! Cierpliwość ma swoje granice ^^
Moi bracia się chyba na siebie obrazili (podejrzewam, że mogło pójść o ten nieszczęsny wafelek) bo śpią "osobno" - to znaczy kładzie się jeden w jednym kącie, drugi w drugim, a z czasem przesuwają się coraz bliżej siebie, kończąc pyszczek w pyszczek :) Ach ta braterska trudna miłość :]

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: śr lis 07, 2012 12:03 pm
autor: valhalla
Ej, ej, miałam samiczkę na DT przecież! I znalazłam jej dom, nie myślałam nawet o zatrzymywaniu jej... aż tak źle ze mną nie jest ::)

Na płeć tych tymczasów nie miałam żadnego wpływu ;) Ale, ale - było 5, a są tylko 2 ;)
Faktem jest, że mój mąż wyczerpał na jakiś czas zapas cierpliwości do tymczasowania, więc teraz będzie długa przerwa. A na więcej jak 8 szczurów naprawdę nie mam miejsca i... no nie, nie mam miejsca, koniec gdybania :P

Trzy stada to za dużo... chcę jednak ograniczyć się do dwóch :) Najfajniej byłoby mieć jedno, ale to nie z agutami.

Re: Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

: śr lis 07, 2012 12:12 pm
autor: StasiMalgosia
Pewnie jak się te gryzace do krwi odda komuś innemu to miłe tymczasy można sobie zostawiac a jak ;)