szczury.org

dzisiaj mi normalnie witki opadły, gadam z koleżankami temat zszedł na szczury...jedna z nich miała kiedyś samicę z zoologa (ma nadal?) i urodził się jej małe, potem zostawiła córeczkę, później chciała znowu samca dopuścić (bo jej sie kluski spodobały) ale jednak nic z tego nie wyszło i dała sobie spokój (odradzałam jej to z resztą), kupiła potem jeszcze jedna panienkę...oczywiście mowilam jej o forum, o adopcjach, o chowie wsobnym ale najwyraźniej nie dotarło. potem nie słyszałam nic o tych szczurach aż do dziś:

"a kiedyś zrobiłam taki eksperyment wsadziłam do tych moich trzech samca a on 15 minut i puknął wszystkie i wszystkie zaszły"
normalnie zaniemówiłam.

Ręce opadają...

Ło Boże i co ona zrobiła z taką ilością dzieciarni potem
Patrząc na forum i na to jak ciężko idzie rozdawanie maluchów to chyba dała kotu....

Ja nawet nie chcę wiedzieć co ona z tymi maluchami zrobiła..
Brak słów.

"Dzień dobry, nazywam się ****, dzwonię z firmy ***** i chciałbym zaprosić Pana na bezpłatny pokaz artykułów leczniczych, któy odbędzie się już jutro w hotelu Hańcza. Na pokazie prezentowane będą maty lecznicze, żele rozgrzewające...(tu kilka minut wymieniania jakiś dziwnych produktów).. Czy zaszczyci nas Pan swoją obecnością?"

Nie, nie zaszczycę! Ja mam ich już dość, kilka razy dziennie dzwonią, jak się taki rozgada, to nawet nie ma kiedy się wtrącić i powiedzieć, że nie jestem zainteresowany..

To odkładaj słuchawkę - chamskie, ale jak się nie ma czasu, to w sam raz.

możesz mniej chamsko: wejdź mu w słowo, nieważne, czy gada dalej czy nie [im tam każą nie przerywać więc pewnie będzie gadał] powiedz nie, dziękuję bardzo, do widzenia - i odłóż.
najlepsi są ci co pytają np o Zenka Kwiatkowskiego. nie, pomyłka. o, przepraszam. ale może pani będzie zainteresowana............. [i tu potok słów]

ja jak tacy dzwonią to od razu mówię nienienienienienienie i to przerywa słowotok

a co do koleżanki to podobno "rozdała po ludziach" tylko się zastanawiam jakich ludziach bo juz z tego pierwszego miotu dwoch chlopcow poszło do węza bo chętni się skończyli mogłam jej sto razy mówić że forum itp nawet się zarejestrowała a i tak "musiałam ich oddac z wielkim zalem do weza"

A pomyśleć tylko,ile jest takich ludzi jak ta koleżanka... Cóż,żebyśmy nie wiem jak się starali,świata nie zmienimy.

A jak mi taki gość z "telefonicznej akwizytorni" dzwoni z reklamą kolejnych perfum czy golarek,mówię mu,że mi się właśnie dziecko tak paskudnie w majty zesrało,że żadne perfumy tego nie usuną ani golarka nie zbierze,no chyba że mi tu przyjedzie i posprząta.Do usłyszenia.

A jak mi taki gość z "telefonicznej akwizytorni" dzwoni z reklamą kolejnych perfum czy golarek,mówię mu,że mi się właśnie dziecko tak paskudnie w majty zesrało,że żadne perfumy tego nie usuną ani golarka nie zbierze,no chyba że mi tu przyjedzie i posprząta.Do usłyszenia.

Usmiałem się tak, że aż zacżąłem się dusić..

Buhahaha, chyba bym padła ze śmiechu jakbym pracowała jako akwizytor i coś takiego bym usłyszała... xD

A ja zawsze w słuchawce słyszałam jedynie niezręczną ciszę...

nietoperr, pozwolisz, że wykorzystam kiedyś?......

yss pisze:nietoperr, pozwolisz, że wykorzystam kiedyś?......

Nie opatentowałam jeszcze,tak że do woli korzystać można,bez uiszczania kosztów kopiowania!
A działa na prawdę piorunująco na wszystkie takie niechciane oferty przez telefon.Co śmieszniejsze,taka sytuacja na prawdę miała miejsce,nie wymyśliłam tego... Córa najpierw narobiła Wietman w swoich majtach,nie dokończyła,więc posadziłam ją na nocniku(a wszystkie ubrania a fe...),wtem zadzwonił telefon z "miłym panem",ja już wkur... na maksa,bo jedną ręką ściągam obfajdolone ubranka,w drugiej trzymam telefon,a tu mi córa się podnosi i resztę zawartości nocnika wywala NA DYWAN!!!
No i jak tu się nie wyżyć na panie akwizytorze,jak mi akurat perfumy proponuje...

Łiiii... będę miała szczurasa
Pomagam w transporcie i przez parę dni futrzak będzie u mnie... jak się cieszę... brakuje mi strasznie jakiegoś zwierza w domu...