Strona 62 z 81

Re: Słodziaki moje

: pn mar 19, 2012 6:40 pm
autor: zocha
http://s1239.photobucket.com/albums/ff5 ... t=i005.jpg ale on ma piękny ten wyraz pyszczka :-*

Fajnie, że zawitają do was maleństwa :)

Buziaki dla dziewczyn przesyłam.

Re: Słodziaki moje

: pn mar 19, 2012 7:05 pm
autor: manianera
Dziękujemy za całusy, wszystkie przekazane!
Eve pisze:No to będzie świetna zgraja !a wiesz już które laseczki do Ciebie trafią?
Czarna selficzka i jaśniejsza siostrzyczka z białym brzusiem :D ! Ta druga jeszcze nie wiadomo jakiego jest kolorku, najważniejsze, że jedna zaspokoi naszą tęsknotę za czarnością, a druga będzie odróżnialna ;) . Ten biały brzusio też mnie cieszy, bo mam słabość jak na razie wszystkie słodziaki taki miały i mają :) !

Re: Słodziaki moje

: śr mar 21, 2012 2:34 pm
autor: Eve
Czarna selficzka - o krucabomba !
Biały brzusio to bardzo dobra miejscówa do ciumania, miziania i drapania !
To się będzie działo :)
Przebierasz już nóżkami czy jeszcze na spokojnie czekasz ? Bo ja bym już tupała ze słowami - kiedy przyjadą , kiedy przyjadą :D
Ciekawa jestem jak dziewuszki się przywitają. Czy będzie plaskacz po pyskach ; jak to u kobiet się zdarza czy od razu przyjaźń na wieki, do pierwszego chłopaka ;D
Buziole buziole!

Re: Słodziaki moje

: śr mar 21, 2012 3:54 pm
autor: manianera
Eve pisze: Przebierasz już nóżkami czy jeszcze na spokojnie czekasz ? Bo ja bym już tupała ze słowami - kiedy przyjadą , kiedy przyjadą :D
Piździesiąt razy dziennie oglądam ich fotki i pokazuję TŻtowi, jedno imię już wybrane, nad drugim pracujemy. Przebieram rękami i nogami, rozważam jak przewinąc czas na "po świętach" ::) .
Ostatnie maluchy przybyły do nas dwa lata temu więc tym bardziej radości co nie miara! Nigdy nie mieliśmy jeszcze szczurka oswojonego z ludziem od samego początku (Leia i Stef z zoologa, Nevinek podrośnięty z laba) - więc moja ciekawość sięga zenitu!

Humor popsuł mi tylko zooplus, który nie dość, że jeszcze nie dostarczył klatki, to jeszcze okazało się, że okłamał, że została wysłana :-\ . Porażka...

A tu starszyzna, która na razie nie wykazuje zainteresowania wieściami o nadchodzących zmianach ;) .
ObrazekObrazek

Wyłaniający się z odmętów koca Szamański pyszczek stanowczo zaprzecza ukończeniu dwóch lat i dwóch miesięcy...
ObrazekObrazek
...ale już sadełko widać, że długo i pieczołowicie hodowane :P
ObrazekObrazek
Tu z miną: "miała być nowa klatka...OBIECAŁAŚ!!!"
Obrazek
Czub w swoim najukochańszym miejscu na wybiegu - pod drzwiami ::) .
Kiedy leży tak jak na pierwszej fotce - wystarczy najlżejszy dotyk dłoni by włączyła zgrzytacza i roznaleśniczyła się na zimnej podłodze :D .
ObrazekObrazekObrazek
Tu widać jej trefną tylną quasimodową nóżkę
Obrazek
Pomimo jej posiadania Czub jest mistrzynią kaskaderskich pomysłów. Kiedy siedzę z nimi na wybiegu zwykle coś czytam (tiaaa... próbuję) i muszę powiedzieć, że Choyek uwielbia książki, szczególnie te w twardej okładce, na których górnej krawędzi można balansować zasłaniając mi tekst ogonem. Wczoraj wpadła na genialnym pomysł skakania z mojego ramienia (gdy siedzę na podłodze) na framugę drzwi - nie mając zaczepienia zamiast piąć się potem w górę zjeżdża jak strażak po rurze :D .
Stefan na to wszystko patrzy i drapie się nogalem po głowie.
Boję się, że po świętach Czub będzie miał świtę kopiującą wszystkie najgłupsze pomysły i niestosowne zachowania ::) . Do tych drugich należy namiętne obgryzanie WSZYSTKIEGO w klatce. Do lutego wszystkie koszyczki mogły wisieć bez większego ryzyka, kilka z nich mam wrażenie, że służy już od roku. Teraz Czub wypowiedział im (i narożnej kuwecie) wojnę, pierwsza ofiara już dogorywa, druga ma poważny uszczerbek na zdrowiu i wyglądzie. Na wybiegu dziurawi kartony, choć próbuje tez skonsumować dywan co spotyka się z moją stanowczą odmową.
Po raz kolejny zaznaczę, że nie wierzę, że ma półtora roku ;) !

Re: Słodziaki moje

: śr mar 21, 2012 4:09 pm
autor: Igaśka
Jakie śliczne ! :-* Wymiziać ode mnie prosze ;D

Re: Słodziaki moje

: czw mar 22, 2012 7:19 pm
autor: ol.
manianera pisze: A tu starszyzna, która na razie nie wykazuje zainteresowania wieściami o nadchodzących zmianach ;) .
ObrazekObrazek
wygrzewanie się w pierwszych promykach wiosenego słońca to rozkosz w której można, a wręcz należy się zapomnieć :),
ale ja nie wiem czy nie wykazują zainteresowania zmianiami - na drugim zdjęciu spojrzenie Choyi wyraźnie zczujniało, a że te czuby to stwory o niemałej intuicji są, to kto wie czy Choy szóstym zmysłem nie przeczuwa że za niedługo będą u niej terminować dwie małe tosiakowe pchełki ;)
będzie się działo O0

jedno imię już wybrane, nad drugim pracujemy

pokuszę się o zgadywanie ...
Wolanda ?
;)



A tą panią http://s1239.photobucket.com/albums/ff5 ... t=j018.jpg - proszę zamknąć w dłniach i wycałować od góry do dołu :-*
http://s1239.photobucket.com/albums/ff5 ... t=j050.jpg - szczurek maślany - gotowy do schrupania :)

Re: Słodziaki moje

: pt mar 23, 2012 10:37 am
autor: unipaks
http://i1239.photobucket.com/albums/ff5 ... h_j006.jpg Ten śliczny agutowy pyszczek ucałuj serdecznie od nas, i każdziusieńką fałdkę tłuszczyku czy co Ty tam widzisz :-*
I my niecierpliwie czekamy na nowe szczuraski :)
Choya na pewno z wielką chęcią i entuzjazmem nauczy nowych tego i owego, po to w końcu są starsze koleżanki O0
Buziaczki dla was :-*

Re: Słodziaki moje

: sob mar 24, 2012 11:51 am
autor: zocha
Dla mnie Stefcia z każdym dniem robi się coraz młodsza, na każdym kolejnym zdjęciu wygląda tak radośnie i młodzieńczo.
http://s47.photobucket.com/albums/f174/ ... C_0204.jpg :-*

Buziaki dla dziewczyn.

Re: Słodziaki moje

: sob mar 24, 2012 11:55 am
autor: manianera
Chwalimy się :D !
Składaliśmy go wczoraj wieczorem i urządzanie było już na wyczerpaniu moich sił, więc nie jest ostateczne i na razie troszkę łyso, ale będziemy nad tym pracować.
Obrazek

Ja jestem zakochana w klatce od pierwszego wejrzenia, Choya podobnie, bo ma gdzie biegać, latać i batmanić, Stefcia natomiast przechodzi fazę "w tej szafie straaaaszyyyyyyy!". Ze schodzeniem na dolny poziom ma jeszcze problem, ale ona zwykle długo się rozkręca, wiec myślę, że będzie dobrze ;) . Do jedzenia i picia potrafi dotrzeć, sypia w rurze, zasiada w hamaku - źle jej nie jest! Choya zajęła podniebny tunel i tam śpi, a kiedy poszukałam jej dłonią odwróciła się do góry kółkami i mlaskała gdy miziałam miękkie brzucho :-* .

Myszy pod miotłą, czy tuż po zmianie zamieszkania:
Obrazek

Już nie mogę się doczekać na małe Tosiakowe tuptaki, bo na razie pusto... ::)

Re: Słodziaki moje

: sob mar 24, 2012 12:24 pm
autor: zocha
wow klatka superowa, pewnie też i czyści się ją sprawnie.

To teraz tylko czekać Tosiakowe panny, a potem na może jeszcze jakieś ;) tyle miejsca...

Re: Słodziaki moje

: sob mar 24, 2012 1:58 pm
autor: unipaks
Klatka rewelacja, robi wrażenie i na pewno baby zachwycone, a to: http://i1239.photobucket.com/albums/ff5 ... a/k001.jpg to tylko zmyłka :D ;)
Oj, będzie się niedługo działo! Cieszę się razem z Wami:) Serdecznie wygłaszcz obie dziewczyny i wycałuj :-*

Re: Słodziaki moje

: pn mar 26, 2012 8:25 pm
autor: manianera
Zapomniałam odpisać na to:
ol. pisze:
jedno imię już wybrane, nad drugim pracujemy

pokuszę się o zgadywanie ...
Wolanda ?
;)
ol. :D
To imię jest jednak dla mnie tak nieprzeparcie męskie, że nie da rady.
Ja planowałam Otak (z Czarnoksiężnika z Archipelagu) i Totoro, to pierwsze uzyskało atest i na żądanie TŻta zostało przydzielone czekoladce. A czarnuszek czeka, bo musi być męska decyzja - rozważane jeszcze Yori (noc po japońsku), Kuma (miś po japońsku), Bazinga i jeszcze jakieś, których już nawet nie pamiętam ::) .

Stefcia już w pełni zaakceptowała klatkę i korzysta z przestrzeni. Czub jeszcze nie zjadł kuwety, ale wiemy, że ten moment i tak musi nastąpić ::) . Dorzuciłam im trzy koszyczki i jeszcze jeden hamak, co spotkało się z zadowoleniem panienek :) . Ogólnie klata jest dla nich tak wielka, że wcale nie są przekonane czy chce im się wychodzić na wybieg ::) . My rozkoszujemy się możliwością miziania bez przyjmowania pozycji rodem z podręczników jogi dla zaawansowanych.

Najgorsze, że teraz zobaczę je dopiero 13 kwietnia, bo dwa wyjazdowe weekendy przede mną :( ... Jeszcze nigdy nie zostawiłam ich na tak długo...
Pocieszeniem jest, że jeśli wszystko pójdzie dobrze będą czekały na mnie już...cztery słodziaki :D .

Re: Słodziaki moje

: wt mar 27, 2012 1:23 pm
autor: unipaks
Otak... bardzo fajnie brzmi :)
TŻ baby rozpuści przez ten czas (mój by rozpaskudził okropnie), ale najważniejsze, że są zdrowe - jakoś dotrwacie i się siebie wzajemnie doczekacie. Nadrabianie czasu i wynagradzanie sobie tej rozłąki będzie zapewne baaardzo słodkie :D :)
Niech te dwa tygodnie zlecą Ci jak najszybciej! :)
Ślemy buziaki dla Stefci i Choyki :-*

Re: Słodziaki moje

: śr mar 28, 2012 3:35 pm
autor: ol.
W jakim wielkim i pięknym apartamencie zamieszkały Słodziaki ! Sama nie byłabym skora wychodzić zanim bym wszerz i wzdłuż wszystkich kątów nie ogarnęła. A to będzie tuptania :D

(a małe pytanie do "obsługi" ;) - bardzo ciężko się takiego royala składa ? zastanawiałam się kiedyś jakby było z jego myciem)

Wybieranie imion to mój najbardziej ulubiony sposób zabijania czasu przed przybyciem nowych domowników, też zawsze ważę kilka (do kilkunastu) opcji :)
Otak brzmi bardzo ... entuzjastycznie :D Ciekawe jakie imię przypadnie w udziale jej siostrze.
Niech Ci te dni oczekiwania szybko miną Tobie, manianero, bo że Tosiaki pędzą - to widać jak się patrzy w ich temat, spojrzałam po kilku wydawałoby się dniach a toto już tam patrzy i już biega ::) cudze szczury jak i cudze dzieci rosną szybciej niż własne.

Pozdrowienia dla Stefki i Choyi - takie z nich wzruszające przytulaki w rurze :)

Re: Słodziaki moje

: śr mar 28, 2012 6:23 pm
autor: manianera
ol. pisze:(a małe pytanie do "obsługi" ;) - bardzo ciężko się takiego royala składa ? zastanawiałam się kiedyś jakby było z jego myciem)
Składa się dobrze i nietrudno o ile dysponujesz dwoma parami rąk i około godzinką (pewnie gdyby się mocno spieszyć - 30 minut). Samemu - trudno, bo to ciężkie i czasem wymaga większej ilości chwytnych kończyn ;) . Sprzątanie i mycie jest rewelacyjne, bo kuwety są do wyciągania (wszystkie leżą na prętach), a przez otwarte na oścież drzwiczki można się dostać dosłownie wszędzie. Słodziaki nigdy nie lały po prętach (i mam nadzieję, że tak zostanie ::) ), ale gdyby - można spokojnie szmatką umyć. Jeśliby ktoś miał potrzebę bardzo generalnego mycia, to albo szlauchem w ogrodzie albo trzeba rozłożyć na części.
Ogólnie klatka mnie absolutnie zachwyca, jedyny mankament to cena... Sklep jednak stanął na wysokości zadania i dzięki rekompensacie za ich niedociągnięcie i zniżkom zapłaciłam za nią 1000zł, a nie 1299. Co nadal pozostaje ceną astronomiczną, ale zawsze coś ;) .

Tosiakowe siostrzyczki niech rosną zdrowo, pewnie 13 kwietnia je wymiziam :D !
(tiaaa, jakby młode samiczki dało się miziać ;) )