Nie stać mnie zapłacić tyle za 2 szczurki. Ale na weta W KAŻDEJ sytuacji znajdzie się kasa. Więc tak nie gadaj
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Moderator: Junior Moderator
Twoje podejście do niektórych spraw mnie rozwala.zuzka-buzka pisze:Ale na weta W KAŻDEJ sytuacji znajdzie się kasa.
Niestety to nie działaStasiMalgosia pisze:wg mnie ta dyskusja jest bez celowa wystarczy dać zdjęcia "hurtowni" żeby kazdy kto twierdzi że szczurki możne regularnie kupować w zoologikach zmienił zdanie
Nie powiedziałam, że to jest ok. Czytajcie ze zrozumieniem, ludzie... Powiedziałam, że ja osobiście nie chcę brać szczurów z hodowli, a to bardzo duża różnica...StasiMalgosia pisze:zuzka napisz do kogoś z SPS niech cię wezmą na akcję do rozmnażalni albo pseudo hodowli obejżyj sobie zdjęcia z tych miejsc a potem mów że branie szczurków z tych miejsc jest ok
Mój tata tak nigdy nie powiedział. Nigdy nigdy. Na leczenie swoje mam teraz 400zł, za niedługo święta, więc pieniądze dostanę, a w razie "w" rodzice dołożą. Różnica jest między 4 samiczkami, a 2 samcami.Mucha321 pisze:Twoje podejście do niektórych spraw mnie rozwala.zuzka-buzka pisze:Ale na weta W KAŻDEJ sytuacji znajdzie się kasa.
Załóżmy, że masz 4 samiczki i nagle u każdej z nich wykrywasz guzy, których trzeba się szybko pozbyć, bo rosną i utrudniają Twoim przyjaciółkom życie. Koszt operacji, to ok. 100 zł (i więcej, w zależności od miasta) za szczura. To masz 400 zł + ewentualne antybiotyki. Nie masz stałego dochodu i na dodatek masz rodziców, którzy zgodzili się na szczury tylko dlatego, że marudziłaś od rana do wieczora, że musisz i tyle. Słyszysz od ojca: " Dobrze ale Ty im sprzątasz, dajesz żarcie i płacisz za weterynarza. Ja i mama nie damy Ci złamanej złotówki. Pamiętaj!."
I co? 500 zł nie spadnie Ci z nieba.
`naatka pisze:Właśnie i to jest dziwne (sama nie wiem jak to sie stało)
zaraz po wizycie ze wszami, poszłam do tego zoologa powiedziec ze dostałam szczury ze wszami i pewnie inne też mają. to panie ekspedientki sprawdzały ze mną każdego szczura i u żadnego nie było wesz ... ja nie wiem jak one sie zaraziły..
Mi też się tak wydawało, nie dość że zamiast samicy dostałam samca, to jeszcze teraz nie wiadomo skąd ma świerzbowca. Po przyniesieniu do domu zobaczyłam że nie ma połowy ucha...ale to akurat jest słodkie`naatka pisze:a ja tam jakoś nie dostałam szczurów ze świerzbem czy innym kalectwem .. miały wszy których leczenie wyniosło 10 zł.. Co sie może zdarzyć każdemu włascicielowi ..
renett pisze: Po przyniesieniu do domu zobaczyłam że nie ma połowy ucha...ale to akurat jest słodkie
oczywiście jeżeli to uszko uszkodziło mu się przez świerzbJessica pisze:Po przyniesieniu do domu zobaczyłam że nie ma połowy ucha...ale to akurat jest słodkie ja osobiście nie widzę w tym nic słodkiego