Strona 64 z 83
Re: Moje kochane badziestwo - Kciuki! Żegnamy sie z jajkami
: sob lis 21, 2009 3:49 pm
autor: pin3ska
Re: Moje kochane badziestwo - Kciuki! Żegnamy sie z jajkami
: ndz lis 22, 2009 12:10 pm
autor: Nakasha
W miarę grzecznie jedzą.

do makaroniku fajnie jest dodać ziół (u mnie to jedyny sposób aby zachęcić paskudztwa do jedzenia ziółek

).
U moich eSków ostatnich nabiał ważył po 40 gramów ;]. A jak tam Twoi bezjajeczni?
Re: Moje kochane badziestwo - Kciuki! Żegnamy sie z jajkami
: ndz lis 22, 2009 12:17 pm
autor: doreczka82
Heheh jak bym mojego Bobka widziała, makaroniaste potwory

Re: Moje kochane badziestwo - Kciuki! Żegnamy sie z jajkami
: ndz lis 22, 2009 3:38 pm
autor: pin3ska
Dzis lub jutro zważę kastracików, dotychczas nie chcialam ich męczyć. Apetyt w dalszym ciągu im dopisuje i wygląda na to, ze czują sie bardzo dobrze. Mam tylko nieodparte wrazenie, ze efekt obcięcia jaj juz widac.. Zrobiły sie z nich takie ciapciaki w typie Wacka

I zaczeły pulsować oczyskami przy głaskaniu. Oba naraz
Z mniej wesołych wiesci, to wymacałam u Dina guza

. Chyba guza. Jakby pod tylną łapką w tym zagięciu, da sie łatwo oddzielić od ciała, jest maleńki, twardy, ale na nieregularny kształt. Jak uleczymy uszko to sie za niego wezmiemy...
Re: Moje kochane badziestwo - Kciuki! Żegnamy sie z jajkami
: śr lis 25, 2009 9:54 pm
autor: Ivcia
Jak tam panowie bez jajeczni, ładnie się wszystko zrasta?
Biedny Dinek. Niestety po przygodach z Rubi i Gają... Hmm... Życzę dużo zdrówka.
Oby było dobrze, KCIUKAM!
Re: Moje kochane badziestwo - Kciuki! Żegnamy sie z jajkami
: pt lis 27, 2009 1:38 pm
autor: pin3ska
Eeee... czy kastracja zawsze polega na obcięciu jajek? wygląda na to, ze moim jajca zostały zostawione i tylko nasieniowody przecięte i podwiazane O_o. Bo wzielam je dzis i niespodzianka... jajca na swoim miejscu.. chyba wczesniej ze stresu wciągneły... Kurde, o co chodzi?

Wprawdzie idąc do wta nie uszczegóławialam słowa "kastracja", ale spodziewalam sie usunięcia jaj całkowitego.
Re: Moje kochane badziestwo - Kciuki! Żegnamy sie z jajkami
: pt lis 27, 2009 1:43 pm
autor: Akka
czyli to była sterylizacja (bo samo podwiązanie tak się chyba nazywa)? U mojego Dżumana widziałam to co zostało wyciągnięte z środka i została tam sama skóra...

Re: Moje kochane badziestwo - Kciuki! Żegnamy sie z jajkami
: pt lis 27, 2009 1:57 pm
autor: Magamaga
Mój Lolek miał tak, że po kastracji w miejscu jajek pojawił mu się tłuszcz i wypełnił skórę, tak że wyglądało to zupełnie jak jajca - może i Twoje tak mają? Potem mu się to wchłonęło.
Re: Moje kochane badziestwo - Kciuki! Żegnamy sie z jajkami
: pt lis 27, 2009 2:00 pm
autor: pin3ska
Juz sama nie wiem.. w dotyku niby są jak ich normalne jajca, choc wydaje mi sie, ze troche mniejsze jakby. Naładuje aparat i zrobie foty tego co tam mają

Re: Moje kochane badziestwo - Kciuki! Żegnamy sie z jajkami
: pt lis 27, 2009 2:21 pm
autor: pin3ska
Sprawe wyjasniłam u żródła

Wprawdzie lekarza operującego juz nie było, ale druga wetka powiedziała mi, ze oni ZAWSZE jajka wycinaja

Wiec chłopaki jajek nie mogą miec w związku z tym

Troche babka sie ubawiła moim pytaniem, bo normalnie parsknęła ze smiechu w słuchawke jak usłyszała z czym dzwonie
Widac jest tak jak u Magi

Dziwi mnie tylko, ze u obu naraz

Re: Moje kochane badziestwo - Kciuki! Żegnamy sie z jajkami
: pt lis 27, 2009 2:23 pm
autor: Nina
Ja z Himem też sie na początku bałam, a okazało sie, że zostawili mu po prostu za dużo skóry i wypełniła sie tłuszczykiem jak przytył, ale jednak było toto mniejsze niż jajka. U Fuksa za to nic nie było, zero nadmiaru skóry.
Ech, mnie też niedługo czeka kastracja. Nigdy żaden samiec u mnie kastrowany nie był i strasznie jestem ciekawa jak sie jego zachowanie zmieni

Re: Moje kochane badziestwo - Kciuki! Żegnamy sie z jajkami
: pt lis 27, 2009 3:29 pm
autor: _runa_
na pewno w jakimś stopniu się to wchłonie, na poczatku wydaje sie to wielkie bo musi sie zabliznic w srodku i wchlonąc płyn ustrojowy, u moich kastratów takie miękkie baloniki ma tylko Czort, reszcie wszystko pięknie się wchłonęło.
Natomiast Oobe w miejscu po jajkach dostał przepukliny.Niegroźnej na szczęście.Wet powiedział że musiała puścić powięź przy mosznie.Przyczyny "powrotu jajek" po cięciu mogą różne być, ale jak mówie, z czasem wszystko się wchłania.
To chyba zalezy od sposobu kastracji i wprawy lekarza.
Re: Moje kochane badziestwo - Kciuki! Żegnamy sie z jajkami
: pt lis 27, 2009 4:04 pm
autor: odmienna
Ja myślę
Pin, że za bardzo przybrałaś sobie do głowy określenie” chlaśnięcie/ ucięcie jajek”

podczas gdy one są właściwie „wyłuskiwane”

– jakby nie było, myślę, że chłopaki na tej nowej drodze życia, cienko śpiewać nie będą

Re: Moje kochane badziestwo - Kciuki! Żegnamy sie z jajkami
: pt lis 27, 2009 4:22 pm
autor: pin3ska
odmienna pisze:Ja myślę
Pin, że za bardzo przybrałaś sobie do głowy określenie” chlaśnięcie/ ucięcie jajek”

podczas gdy one są właściwie „wyłuskiwane”

– jakby nie było, myślę, że chłopaki na tej nowej drodze życia, cienko śpiewać nie będą

No to ja wiedziałam, ze są wyłuskiwane i spodziewalam sie, ze torebka zostanie, ale... pusta

Re: Moje kochane badziestwo - Kciuki! Żegnamy sie z jajkami
: pt lis 27, 2009 4:37 pm
autor: Nakasha
Ja Cię nie chcę straszyć, ale to może być też ropień... 2 samce u mnie miały w mosznie ropnie po kastracji i wyglądało to jakby wet im nie wyciął jajek.
Ale może być też zwykły tłuszcz.
