Koniec czekania - początek radości

!!!
Maluchy są cudowne - kontaktowe, przytulaśne, uwielbiające siedzieć na człowieku. Wiecznie aktywne i wyskakujące z tuneli gdy tylko ludź przejdzie obok klatki. Mają dodatkowe funkcje - dentysta sadysta (wobec Stefci głównie) oraz twórczy fryzjer (wobec mnie) - Cień jak nazwa wskazuje specjalizuje się w cieniowaniu

.
Stała się jednak bardzo zła rzecz - w aparacie najprawdopodobniej padła lampa błyskowa, a bez niej mogę robić tylko zdjęcia czarnych smug

. Co prawda jest jeszcze aparat TŻta, ale to takie bydle-lustrzanka, którą ja omijam z bardzo daleka, bo podejrzewam, że ma własne życie wewnętrzne

. Może coś da się zrobić, jeśli nie - będą tylko fotki TŻta.
Dodatkowo co do Nietoperkowej podpowiedzi w rozróżnianiu - już wczoraj malusze łebki różniły się dokładnie o jeden włosek - Otak ma trzy białe włoski, a Cień wyhodował nagle dwa!!! Kiedy są razem - rozróżnienie jest bardzo łatwe, bo odcienie są wyraźnie inne. W razie wątpliwości mamy łatwą podpowiedź ogonową - Otak ma jasną końcówkę jak Lejuszek

. Poza tym mają różne, łatwe do rozpoznania charakterki. Cień to biegus z totalnym zaufaniem do wszystkiego - ludzi, powierzchni i przestrzeni. Otak to mała boidupka sprawdzająca pięć razy czy jest bezpiecznie zanim wyjdzie na przestrzeń. Lubi schować się w zakamarku ludzkiego ubrania i stamtąd robić wypady rozpoznawcze (i wracając świńskim truchcikiem co chwilę). Cień dzisiaj mi się roznaleśniczyła na chwilę na dłoni do miziania

.
Łączenie na razie przebiega dość oryginalnie, bo szczury nie bardzo zauważyły, że się łączą. W wannie maluszki sprawdziły, czy duże aby mleka nie dają, ale potem już był tylko jeden temat - jak się stąd wydostać. Udawało się to tylko Czubowi, który po porstu jednym susem wyskakiwał prosto na moje kolana

. Z braku stosownych reakcji towarzystwa, zostało ono przerzucone do transportera by się ukisić w ciasności i to akurat TŻt udokumentował:





Stefcia przyjęła na chwilę pozycję "tu nie ma miejsca, zostawcie mnie w spokoju, poddaję się"


Próbowała też wywrzeć presję brzuchem
W transporterku ani potem na parapecie nie doszło do żadnych gorszących scen, ale też nikt nikogo nie zdominował, więc na razie łączymy na spokojnie, w przyszły weekend wspólna klatka. Wolę powoli ze względu na różnicę wielkości i nerwy Gruboszka, który nie przepada za szybkimi zmianami

.