szczury.org

Ileż radości może dać galaretka ^^

Eve pisze: "CO TO JEST ?" zagadnęła śpiesząc się bardzo, Lu myślał a Chmurka odpowiedziała " łwabadzo maoamnote jezłenije " nie przerywając tego co robiła ..
" Co Ona powiedziała ? " - spytała Syrenka, Lu nie przerywają badania wpływu łapki na powierzchnię zoli mruknął " Nie wiem - chyba uczy się języka pradawnego " ..

" O-RZESZ-KU .. orzeszku ! Co to jest ? " Warknęła ..

" Tczłebła truu młocno włcisłnąłć sos ił łjezykim łyzać " - poradziła Chmurencja siostrze ..
" Bożesz .. Ona do reszty zgłupła .. Uderzyła się gdzieś? Widział ktoś ? Lu .. LU ! Czy Chmura gdzieś spadła ? " zatroskała się Buka ..

Jejku, Eve jak zwykle po przeczytaniu Twój tekst potrafi doprowadzić mnie do tarzania się po podłodze ze śmiechu

Trampolina! Wyobraźnia galopuje przy czytaniu Twoich opisów i robi przystanki tylko na tyle, żeby uspokoić śmiechową zadyszkę!

Evciu, a podzieliłabyś się jakimś takim magicznym przepisem?

Ja chcę galaretkę! obśmiałam się jak nie przymierzając norka
I ja też proszę o przepis

Ale na galaretkę ? Co ..chcecie się porzucać ?!
Mam dużo fajnych przepisów starodawnych ale na początek polecam Ciecierzycę jako średniowieczne chipsy. Można ją kupić w marketach, ja zawsze biorę dwie paczki żeby było na cały film
To się robi jak rośliny strączkowe - moczysz , najlepiej z trzy godzinki w wodzie, gotujesz z małą ilością soli do miękkości i zjada się z masełkiem. Lepsze to niż nie jedna przegryzka a wartościowe i łatwe do zrobienia. Piszcie co Wam jeszcze na kubkach smakowych leży .. to zamieszczę. OO na przykład rzadko kiedy kupuję wędlinę taką w sklepie bo łatwo ją można zamienić na mięsa do krojenia. Zdrowiej i wcale nie wychodzi drogo. Wiem w tedy co jem i nie mam problemów z żołądkiem. Pasztety też robię i sery białe .. piszcie, piszcie - to zdrowe żarełko jest ..
Albo taka soczewica .. mniam .. w zupce, z mięskiem, z warzywami - na różne sposoby.
Albo kasza w sosiku ze śliwką i żurawiną .. śledziki we własnym majonezie z jabłkiem ..

Oooo już zapisuję

Kiedyś jak pracowałam w redakcji to napisałam kilka artykułów na ten temat - jak kogoś zainteresuje to wklejam linki .. nie jest to wysokich lotów ale i portal nie jest


http://kobieta.lca.pl/news,16209,Przy_s ... rzeni.html

http://kobieta.lca.pl/news,16514,Przy_s ... osach.html

Eve a może załóż wątek z takimi swojskimi przepisami? Ja zawsze podziwiam ale jakoś jeszcze nigdy nie robiłam tego typu rzeczy...

Oo, też lubię taką "kuchnię od podstaw", ale ja to jeszcze nie ten level... dopiero od 3 lat na swoim, a wcześniej mnie mama do kuchni nie puszczała Więc jestem na etapie: dżemy, wina i nalewki
Ciecierzyca jest spoko, nigdy jej nie chrupałam tak samej, ale moja mama robi dobrą sałatkę z ciecierzycą, bazylią i suszonymi pomidorami
Wędlin w sklepie też nie kupuję. Najbardziej lubię, kiedy teściowa w pracy składa się ze znajomymi u rzeźnika na świnię i on robi im takie wędliny tradycyjne, bez konserwantów (no, poza solą). Zawsze coś nam z tego odpalają i to zupełnie inaczej smakuje, niż te ze sklepu.

O, a pieczesz chleb? Bo ja uwielbiam domowy chleb, tylko to mój mąż i teść pieką, ja nie umiem

Przynajmniej jak szczur taki przysmak podwędzi, to wiadomo, że dostał coś zdrowego, a nie pochodne ropy naftowej

Ciecierzycę najbardziej lubię z pietruszką. Zamiast chipsów podaję surowego kalafiora i wybór dipów (ale dla mojej rodzinki spokojnie mogę się ograniczyć do jednego - "szatańskiego czosnku Majaków Nocnych"), ale może spróbuję z ciecierzycą. Wędliny takiej normalnej w ogóle nie tykam. Jeśli już, to piekę schab ze śliwką albo morelą, z rzadka kupuję wędliny dojrzewające, ewentualnie kiełbasę (co roku czekam bardziej niż na Święta, aż znajomy ubije prosiaka i podzieli się kiełbachą).
Pasztety robi teściowa, wspaniałe, ale poprosiłam, żeby nie dawała mi przepisu, bo przestanę lubić. Sery białe robiła kiedyś mama, bo rodzice mieli kozy. Teorię znam, praktycznie nigdy nie robiłam.
A z tymi zupami mi podpasowałaś - to moje największe odkrycie i kulinarna miłość ostatniego roku. Mieszkając z rodzicamy nie znosiłam zup, bo były tak cienkie, że można je było zjeść przez słomkę. A potem odkryłam, że lubię zupy, w których można postawić łyżkę. Proste, jednogarnkowe, sycące. Ostatnio, całkiem spontanicznie zrobiłam zupę cebulową z jęczmieniem, soczewicą, odrobiną łuskanego grochu. Jeżeli masz jakieś przepisy, to chętnie przyswoję.
Z rybami mam problem. Lubię ryby, powinnam ich jeść więcej, ale wychodzą mi jakoś tak niespecjalnie.

Hmm, może rzeczywiście załóż nowy wątek i Ci tu posprzątam, bo zrobiłyśmy łasuchowy offtop.

ooo i ja poproszę o przepisy na dobre zupy! Ja zupy luuubię ale o i le w kuchni radzę sobie i rodzina mówi, że gotuję smacznie to zupy mi nie wychodzą. No nie umiem. Nie wiem który etap partolę ale coś mi nie wychodzi. Więc ja tak łopatoligicznie aż do bólu poproszę przy zupach
Czekamy na wątek!

Dobra, pomyślę nad wątkiem. Chyba muszę w końcu i w przepisach zrobić porządek . Ale może bym zaczęła od takich prostych podstawowych ..co się w domu co dzień robi jadełko z nutą starej kuchni bo przecież nikt nie będzie trzymał żuru "pod pierzyną"
Ale teraz lecę bo właśnie dzwoniła pani Joasia - Groszek RODZI - to jadę !!

Kciuki za Groszka!

Groszku trzymaj sięęęęęęęęęę

... jejku!