Brzydko
![Undecided :-\](./images/smilies/undecided.gif)
:
Moje czarne straszydełko straszy dalej.
Dzisiaj już wet wysłuchał świsty.... jedziemy na enro.
Ech, nietoperzyku wielkooki. Piętnasty miesiąc jesteś ze mną i piętnasty miesiąc się o ciebie boję; tak nad nami ciąży okropne słowo „karmówka” . No nic, nie damy się czarny diamencie cooo?
A inna sprawa, to Stefek... tu już całkiem zgłupiałam;
jemu często furczy w nosku, kicha i stale pokazuje się porfiryna. Tak wygląda, jakby był uczulony na różne różności, ale dokładnie na co? Nie wiem. Pokicha i przestaje; i tak kilka razy dziennie (oraz nocnie).
Ponieważ boję się, by mu to nie przeszło w np. astmę- podsuwam go wetom do osłuchania przy każdej okazji. No i zabrałam go oczywiście z Gacusiem.
Nie lubią się, wiem... ale nie było jakiejś walki- tylko troszkę przepychanek w koszyku.
Po 15 minutach wyciągam Stefula we krwi!
Skóra na brzuszku rozerwana w dwóch miejscach, z ogonka w jednym miejscu schodzi, jak z ugotowanego ziemniaka, w kilku miejscach ogonek otarty....
Ręce mi opadły
![Cry :'(](./images/smilies/cry.gif)
.
To nie to, że Grafik go tak skatował; Stefek z Blokowiska ma bardzo słabą skórkę! Byle zadrapanie tak go może urządzić!
Kiedyś pisałam, jak trzymając go do zastrzyku przez grubą szmatkę (taki pikowany śpiworek dla lalek) sama rozdarłam mu skórę na brzusiu. Innym razem skaleczył się o wystającą z koszyka wiklinę... To już nie jest przypadek
No i co? mam taką szczurkową figurkę z najdelikatniejszej porcelany.
Stefanku, mój biedulku, nie wiedziałam, ze aż tak kruchy jesteś. W świetle tego, masz Skarbie zupełnie sensowny powód, by unikać pobratymców, a ja ci mówiłam, żeś durny...
Obawiam się, że to na jakiś defekt genetyczny. Napiszę do dr. Lewandowskiej, może Ona mi coś rozjaśni we łbie...
.....
a poza wszystkim; we czwartek jest pogrzeb Kogoś, kto był dla mnie ważny i nawet mi do głowy nie przyszło, że nie mamy już czasu na dopracowanie pewnych kwestii... wiecie? Ludzi jednak też trzeba kochać szybko.