szczury.org

Biedny Misiek... Przytul go ode mnie i wygłaszcz
Mam nadzieję, że w razie czego jakoś znajdziesz dla niego w zastępstwie inne, bezpieczne przysmaki.
Ściskam i ślę głaski dla stadka

Tusiu...Śpij dobrze pięknotko...[*]
Trzymaj się IHime... Zasnęła w dobrych rękach...

Ihime..
Zaglądnęłam tu do Ciebie wczoraj, a tak żeby zobaczyć czemu tak długo temat się nie odświeża .. Nie wiem , jakiś poltegreist internetowy nie zaznaczał mi Twojego tematu, ale .. nie tego się spodziewałam .. zupełnie .. Nie chciałam tak na szybko napisać dwóch zdań, bo to brak szacunku dla Tusieńki .. a kiedy tu trafiłam na forum, tak mi przypadła do gustu, lubiłam o Niej czytać .. Mam tu kilkanaście ulubionych ogonów i Ona do nich też należała ... Teraz mi przyjdzie , jakoś pożegnać tą historię .. I wiesz Ihime .. wcale nie jest tak prosto .. nie znałam jej ale .. człowiek się przyzwyczaił do obcego szczura. Miała szczurze poczucie humoru .. Ogromnie mi przykro; mi jest przykro, a przecież ja obca i nie wiem co dla Ciebie napisać . W ostatnich tygodniach tyle ich pobiegło ..

Tuśku .. za wszystkie hece, za każdy uśmiech dzięki Tobie .. bardzo Ci dziękuję. To była wielka przyjemność uczestniczyć w Twoim istnieniu i czytać jaka byłaś.

IHime pisze: wielokrotnie trafiłam na produkty "sojowe" zaprawiane mlekiem, więc muszę się wczytać, co można bezpiecznie podać.

serio? jadłam już większość napojów roślinnych/jogurtów/smietanek dostepnych na polskim i nie tylko polskim rynku i w żadnym nie było składników odzwierzęcych. nawet śladowych ilości. można mieć ewentualnie zastrzeżenia co do cukru i różnych zagęszczaczy, ale bez tego też da się znaleźć.

A ja tak dawno nie zaglądałam w tyle tematów,tyle opuściłam...Ech,doba za krótka...
A tu pożegnanie...Tusiu,miałaś wspaniały domek,Ty byłaś wspaniała...Przykro,jak taki wyjątkowy szczurek odchodzi.
Przykro mi Ihime...
Każdy z nich taką wielką dziurę w sercu zostawia...

Trzymaj się IHime
Tuptaj sobie za Tęczowym Mostem Tusiu... [*]

Uni, Misiek wygłaskany, chociaż akurat tak się wyperfumował, że blee...
Deli, Tuśka miała w sobie, w spojrzeniu, coś bardzo ludzkiego.
Eve, Dziękuję, że nawet w trudnej chwili, a nawet szczególnie - potrafisz napisać tak, że trafia do serducha.
Alken, pewnie jestem deczko przewrażliwiona na punkcie fałszowania żywności. Zrobię najprostszy test - dam Miśkowi. Jeśli będzie się drapał, znaczy, że są białka mleka. Sama mam ochotę na jakieś mleczko sojowe albo ryżowe.
Nietoperku, każdy jeden przejeżdża buldożerem po serduchu...
Kluska,

Dziewczęta wymyśliły nową zabawę. Za pierwszym razem myślałam, że to wypadek. Za drugim były znamiona premedytacji.
Otóż, mąż mój ma zwyczaj trzymać nielegalną zgrzewkę słodkich napojów pod biurkiem. Ogoniaste dotąd co najwyżej obierały butelki z folii, ale kilka dni temu Palmyra butelkę przegryzła. Kiedyś przegryzła już butelkę z wodą mineralną, ale poza chłodzącym prysznicem nie wzbudziło to większego entuzjazmu, przynajmniej na dłużej. Za to teraz ze zdroju wytrysnął słodziutki, kolorowy napój i stadko rzuciło się radośnie chłeptać, ciapać łapkami i roznosić kleistą substancję po sobie, podłodze i meblach... Posprzątałam, nielegalną piwniczkę zlikwidowałam i wydawało się, że problem zniknął. Jednak wczoraj mężyk uzupełnił zapasy i profilaktycznie zapomniał mi o tym powiedzieć. O kontrabandzie poinformował mnie syk rozprężanego powietrza i solidna struga płynąca spod biurka... Nie wiem, czy tym razem Palmyra załatwiła obie butelki. Z pewnością była obecna na miejscu przestępstwa, razem z Miśkiem i Bagietką, ale ona jako jedyna czmychnęła natychmiast z poczuciem winy wymalowanym na ogonie. Pozostałą dwójkę musiałam na siłę odlepić od coraz większego bajorka.

A to niecne pijaczki
Wyobrażam sobie tę radość z taplania się w słodkich kałużach
Niestety, chyba już zawsze będziecie musieli uważać, bo te szelmy szybko się uczą i choć Palmyra zapoczątkowała ten proceder, to prawdopodobnie reszta też już podchwyciła


Moje też wpadły na taki pomysł, przegryzły dno od pepsi i kiedy rankiem, uradowana, że mam co pić (świństwo a cieszy...)... zobaczyłam małe jezioro i zadowolone naspeedowane ogony

haha, ale szelmy u nas jest atak na kartony z sokiem

tak przy okazji zakupów obejrzałam napoje sojowe w proszku ( tych nie brałam pod uwagę bo uważam, że to dziadostwo) i faktycznie 2 firmy miały mleko i serwatkę w składzie a pozostałe ostrzeżenie, że w zakładzie przetwarza się kazeinę.

Sokopijcy hehe U nas z wiadomych względów nie stawia się do dziś na podłodze wody mineralnej, to niezbyt miłe, gdy głęboką nocą, po wyjściu z ciepłego łóżeczka, stopa natrafia na otrzeźwiającą kałużę wody na podłodze
Fajnie odmalowany obrazek z winowajczyniami Głaski dla sprytnych panien

Cwane ogony, cwane

A to spryciarze znając szczurzą pomysłowośc mogę się założyć że włam na składzik był zaplanowany

i (*) dla Tusieńki

To ci spryciary A chociaż się odwdzięczyły za pokłady słodkiej cieczy? .. pewnie tak, jakimś znowu fajnym żarcikiem
U mnie tylko zostało w ten sposób zmarnowane mleko w kartonie, ale za to kaskadowo się lało z górnej półki trzema strumieniami obryzgując kuchenkę .. Czyli to u nich "rodzinne"
Bardzo cieplutko Was ściskam

Soki też parę razy poległy. Moje najulubieńsze zdjęcie Be-Zitki i Misia powstało, kiedy czyścili się po masakrze kartonu z sokiem pomidorowym.


Alken, czyli potwierdza się Twoja opinia, że napoje sojowe w proszku są ble. Cóż, rozejrzę się za jakimś płynnym. Wczoraj byłam i zapomniałam kupić.