Strona 66 z 83

Re: Moje kochane badziestwo - Kciuki! Żegnamy sie z jajkami

: ndz lis 29, 2009 3:57 pm
autor: odmienna
alken pisze:na urodzie nie stracili :D
a, no nie :D i nie śmiej się Ivcia z ich samcolowatości - to piękne samcole 8)

....
nie mam wielkiego doświadczenia, ale u Gacusia i u Dolarka to bardzo podobnie wyglądało- dopiero znacznie póżniej się zmniejszyło. A gaculi, to dokładnie tak nitka dyndała ;)

Re: Moje kochane badziestwo - Kciuki! Żegnamy sie z jajkami

: ndz lis 29, 2009 5:45 pm
autor: Ivcia
Ja się cieszę, że takie samcole fajniusie... :):):):):) sweet :-*
Mam powody do mruczenia ::) , co nie pin? :D

Re: Moje kochane badziestwo - Kciuki! Żegnamy sie z jajkami

: pn lis 30, 2009 6:00 pm
autor: odmienna
ech, Ivcia, Ivcia, ;D ;D ;D pamiętaj, nigdy nie bierz się ani do konspiracji, ani do pokera czy brydża (z podobnych przyczyn, co mój Daruś ;) )

Re: Moje kochane badziestwo - Kciuki! Żegnamy sie z jajkami

: pn lis 30, 2009 7:34 pm
autor: Ivcia
... hmm... ale o co chodzi? ::)

Re: Moje kochane badziestwo - Kciuki! Żegnamy sie z jajkami

: wt gru 01, 2009 9:30 am
autor: pin3ska
Umarł czarny kapturek Jasiu [*]

To jeden z Zadziorków. Dopiero co go znalazłam. Miał 1 rok i 10 miesięcy...

Re: Moje kochane badziestwo - Kciuki! Żegnamy sie z jajkami

: wt gru 01, 2009 4:05 pm
autor: Ivcia
Bardzo, baaardzo mi przykro :(
Dla Jasia [']

Re: Moje kochane badziestwo - Kciuki! Żegnamy sie z jajkami

: wt gru 01, 2009 4:26 pm
autor: Anka.
[']

przykre :'(

Re: Moje kochane badziestwo - Kciuki! Żegnamy sie z jajkami

: wt gru 01, 2009 9:09 pm
autor: Nakasha
:(

Przykro mi...

[*]

Re: Moje kochane badziestwo - Kciuki! Żegnamy sie z jajkami

: śr gru 09, 2009 5:45 pm
autor: pin3ska
Trzymanie kciuków nadal aktualne :) Jutro z jajcami pozegnaja się Filip i Pasek ^-^ Moze jutro zrobie im ostatnią jajeczną sesję :)

Re: Moje kochane badziestwo - Kciuki! Żegnamy sie z jajkami

: śr gru 09, 2009 6:57 pm
autor: Ivcia
Biedni Ci panowie Twoi... co i rusz kastracja.
...ale jakie szczęście ogarnia przyszłych właścicieli, jeśli mogą do stadka dziewczęcego przyłączyć taaakie kluchy! :D
Trzymam kciuki! :)

Re: Moje kochane badziestwo - Kciuki! Żegnamy sie z jajkami

: śr gru 09, 2009 8:19 pm
autor: Telimenka
['] Jasiu...

Re: Moje kochane badziestwo - Kciuki! Żegnamy sie z jajkami

: śr gru 09, 2009 8:48 pm
autor: sr-ola
Pin, to do ilu chłopaków stadko się zmniejszy?

Dałaś mi do myślenia z tym kastracikiem <buja w obłokach>
Kwestia lepszego doklatkowienia się i od nowego roku... <LOL> ;D

Re: Moje kochane badziestwo - Kciuki! Żegnamy sie z jajkami

: śr gru 09, 2009 9:29 pm
autor: pin3ska
Ivcia, jacy tam biedni :P Braku jajek nie bedą zauważać, a za to skorzystają z innych uciech O0

sr-ola, nie wiem do ilu, do tylu zeby była jakas zauwazalna poprawa, bo troche ciężko teraz sie zyje ;) A po kastracika zapraszam jak najbardziej :)

Re: Moje kochane badziestwo - Kciuki! Żegnamy sie z jajkami

: śr gru 09, 2009 10:25 pm
autor: sr-ola
Powiem tak: ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D

Teraz tylko kwestia: a)że mnie zaakceptujesz, b)że będzie nowa klatencja (a będzie w nowym roku ;D ), c)że uda się w końcu połączyć bździągwy z czwartą, nowa łysolką bo na razie idzie bardzo niepomyślnie i biedna zestresowana i poharatana.

Kciuki za Filipa i Paska :)

No i współczucie dla Twojego mena, zdrowie to nie przelewki.

Re: Moje kochane badziestwo - Kciuki! Żegnamy sie z jajkami

: czw gru 10, 2009 7:35 pm
autor: pin3ska
Jestesmy juz... uff...

-Filip i Pasek odjajczone i mają sie dobrze.

-Kazik dostał antybiotyk bo cos mu gwizdze w płuckach i robi bokami, ale wydzieliny zadnej w płucach nie ma. Poza tym uzarł w palec weterynarza :P

- Imbir z Cynamonem jednak ropnie mieli... jak sie wchłoneły "jajka" to dzis je zobaczyłam w całej okazałosci. Jesli sie nie myle, to Cynamon miał dwa, a Imbir jednego. Nakłute, odessane, nacięte, wyczyszczone i wysmarowane jakąś mascią. Oczywiscie antybiotyk i za tydzien kontrola.

-wziełam tez Ananasa do osłuchania, bo mi pokichuje i nie wiem czemu, zmienialam juz sciółki, karmy i nadal nic, katarku tez brak. Czasem mniej tego, czasem więcej ale regularnie sobie leciutko kicha. Został osłuchany i wszystko super jest, płucka, serduszko, wszystko ekstra :) Wiec dostał cos na alergie, bo moze arystokrata ma jakies uczulenie ktorego ja nie umiem zidentyfikowac :) Zobaczymy :) W ogole okazał sie bardzo kontaktowy, wspinał sie na weta, probował na ramie mu wlesc i ogolnie pełna przyjaźń :P

Teraz bedziemy sie kurowac :)

A panowie swiezo odjajczeni juz wystawiają noski z pudełka :)