Strona 66 z 83
Re: ~~Moje Rekiny Puszyste
: sob sty 08, 2011 7:40 pm
autor: ol.
Masumi tak szybko
[^]
ale wracaj do tego domu, wracaj często we wspomnieniach, w odcieniach srebra i rudości, innych wielkich węgielkowych oczach...
Sandijce z okazji jej święta życzymy zdrowia najprzedniejszej próby i ... głębokiej zlewki na epitety pańci
Kokardzie - wreszce końca ropniowych kłopotów (11 razy

) - to już musi być kres !
A najmłodszym - nie zmieniajcie się dziewczyny
Bądzcie wszyscy zdrowi

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste
: sob sty 08, 2011 8:05 pm
autor: *Delilah*
Dziękujemy
ol.
Nie powiem ...z tym zdjęciem coś przegięłam, drodzy Zieloni, przepraszam za spowalnianie Forum

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste
: ndz sty 09, 2011 12:04 pm
autor: manianera
Dobrze, że nie tylko pożegnania i choróbska, ale i świętowanie!
Wszystkiego najlepszego dla Sandijki! I dużo zdrówka dla całego stadka!
*Delilah* pisze:
Shirin, Kroova i Noktuszon jak zwykle dziwne, brzydkie bądz pokręcone...
A tym pannom, to zdaje się głównie więcej akceptacji ze strony pańci życzyć trzeba

!
[*] dla Masumi...
Re: ~~Moje Rekiny Puszyste
: pn sty 10, 2011 11:06 pm
autor: unipaks
Re: ~~Moje Rekiny Puszyste
: śr sty 19, 2011 4:07 pm
autor: *Delilah*
Eh, u nas znów niewesoło z Kokardą.. Węzły chłonne wielkości orzechów włoskich, oba przy lewych łapkach (po stronie chorego ucha),a w uchu ziarnina..
Dodatkowo ten Kokon wstrętny grucha (i od razu przypominam sobie kawał o gołebiach - jeden grucha a drugi jabłko, w tym przypadku sparafrazuję- nie dość że grucha to jeszcze jabłka

)
Dostała antybiotyk i jakiś przeciwbólowy... początkowo dr Lewandowska twierdziła, że te węzły (utrzymują się w takiej formie od okolo miesiąca) to wynik 3 miesięcznej infekcji , że organizm musi jakoś "odreagować"... ale teraz to ja już sama nie wiem,...
Za to Kokarda zyskała status prawowitego domownika Oazy, bo tak często tam przebywa .
A tu na osłodę nieprzyjemnych wieści , Krzywa Kroova

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste
: śr sty 19, 2011 4:14 pm
autor: Paul_Julian
Te węzły chlonne to mogą być faktycznie od tego ucha

Tylko co robić z tym paskudztwem
Jejku,a co Króvke biedną tak wykręciło ? o_O
A jak tam piękna Noktulina ?

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste
: śr sty 19, 2011 10:51 pm
autor: ol.
ej no, Kokardo nie wygłupiaj się, sama w sobie jesteś ozdobą rekinowa, inne Ci nie potrzebne
z całej siły kciukam za koniec kłopotów ucholinki
http://img218.imageshack.us/i/dsc05436x.jpg/ - to spiłować trzeba ! to tak nie może być !

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste
: pt sty 21, 2011 2:02 pm
autor: Jessica
mocno ściskamy kciuki :*
Re: ~~Moje Rekiny Puszyste
: pt sty 21, 2011 6:16 pm
autor: alken
Kokardo, weź się za siebie! Lilka w narkotycznym stanie pozdrawia!
Re: ~~Moje Rekiny Puszyste
: pn sty 31, 2011 12:00 am
autor: *Delilah*
Noktulina piękna jak zawsze, a nawet jeszcze piękniejsza...
Ale przyznam, że dzisiaj moją głowę zaprząta Kokarda... okazało się ,że te dwa ogromne "węzły chłonne" , to gruczolaki, a co gorsza Kokardy nie da się operować...
Dodatkowo miała zapalenie oskrzeli... robiliśmy też RTG, i wyszły jakieś plamki w brzuchu, albo to jedzenie... albo ropnie..
Czuję jakby wszystko, co załatamy się sypało na potęgę...
Dzisiaj Kokos mnie martwi, chodzi nastroszona, w uchu nadal ta p... ziarnina, ona ciągle to rozdrapuje... ja już sama nie wiem co robić...ona ma dopiero 1 i 10 miesięcy, (ja wiem, że to już podeszły wiek... ale bez przesady)...Tyle już wycierpiała... i jeszcze teraz te guzy...
Tak się boję, że niedługo pójdzie na spotkanie Masumi i reszty...
Re: ~~Moje Rekiny Puszyste
: pn sty 31, 2011 12:08 am
autor: IHime

Czasem tak niewiele możemy zrobić dla ukochanych ogoniastych. Wymiziaj ją porządnie chociaż.
Re: ~~Moje Rekiny Puszyste
: pn sty 31, 2011 12:15 am
autor: alken
niech się biedaczka choć cieszy tym czasem który jej pozostał...nawet jesli to niewiele. tylko żeby ją nie bolało

ale jak nastrozona, to może boli?
Re: ~~Moje Rekiny Puszyste
: pn sty 31, 2011 12:16 am
autor: Ogoniasta
oj siostrzyczko kochana

bierz się w garść!
Obserwuje to nasze dumbouche rodzeństwo i skóra cierpnie

Kokarda problem za problemem, Lori u maris miała wycinanego drugi raz gruczolaka - już ma następnego

do tego bez przerwy świszczy i prycha.

Ciekawe jak reszta tego miotu

Vilemo póki co się trzyma dzielnie, ale codziennie oglądam ją i macam dokładnie z duszą na ramieniu
Trzymam mocno kciuki za naszą śliczną siostrzyczkę

Niech walczy maleńka i nie daje się tym paskudnym choróbskom.

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste
: pn sty 31, 2011 12:16 am
autor: Paul_Julian
Moze spróbuj antybiotyki na te guzy ? Tylko taki, ktorego nie brała. U mojej Pati sie udalo z nieoperacyjnym guzem, rozbił się i niemal zniknął.
Biedna Kokarducha

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste
: pn sty 31, 2011 1:24 pm
autor: Jessica
Biedactwo

trzymamy kciuki
Paul_Julian pisze:Moze spróbuj antybiotyki na te guzy ? Tylko taki, ktorego nie brała. U mojej Pati sie udalo z nieoperacyjnym guzem, rozbił się i niemal zniknął.
miejmy nadzieję,że się uda tak jak w przypadku Pati