Strona 67 z 106

Re: futrzaste momenty

: pn gru 17, 2012 7:39 am
autor: dorloc
Saszenka, a może z tym całym miotem jest coś nie tak, jeśli chodzi o drogi oddechowe ? Bo u Ciebie Gaba, u mnie Trish i Nesca też choruje... To już trzy siostry z miotu w tym samym czasie, a u mnie reszta jest zdrowa... Trish już nie bierze antybiotyku, ale ona ciągle tak pochrumkuje, jak wcześniej (takie ciche mruczenie kota) przed świstami. Ale mam nadzieję, że u niej taka uroda...

Re: futrzaste momenty

: pn gru 17, 2012 12:52 pm
autor: saszenka
No właśnie, rozmawiałam wczoraj z Handzia, bo przeczytałam w jej wątku o Nesce. Zastanawiam się nad zrobieniem prześwietlenia szczura, jak już skończymy antybiotykoterapię. Gaba od miesiąca z hakiem świszczy :-\ I gdyby nie to, że reszta stada zdrowa, to podejrzewałabym po prostu przeziębienie (niedoleczone, nawrócone), zwłaszcza że u mnie heca z kaloryferem. No nic, poobserwujemy i będziemy kombinować ::) Jak nie urok to sraczka...

Re: futrzaste momenty

: pn gru 17, 2012 2:24 pm
autor: dorloc
Dokładnie. A ciekawe jak tam reszta miotu. Bo to chyba nie wszystkie, a do tego jeszcze samolce.

Re: futrzaste momenty

: pn gru 17, 2012 2:49 pm
autor: saszenka
Z tego co pamiętam, to u nas nie było braci. Mihajla miała starszych chłopaków od tej osoby, więc to nie ten miot. Dziewczęta były 4, jest jeszcze Łatka u Ami - nie wiem, co u niej.
Póki co, po podaniu antybiotyku w pupę jest lepiej. Dwa tygodnie będzie jeszcze przyjmować paszczowo. Jeśli to pomoże, możliwe że po prostu mają wrodzoną słabszą odporność. No chyba że to ja coś skopałam ??? ale nie wydaje mi się, miały u mnie wszystko czego mały szczur potrzebuje, no i tak samo odchowałam moje pierwsze klusięta i wyrosły zdrowo i dorodnie... Jeśli po antybiotyku nadal nie będzie poprawy, to robimy już dogłębne badania i szukamy...

Tymczasem zaczęłam się niepokoić tą kulką Gyciątka :( Mam nadzieję, że to nic poważnego... Wieczorem jedziemy do weta, a ja już nie mam paznokci do obgryzania ::)

Re: futrzaste momenty

: pn gru 17, 2012 5:57 pm
autor: dorloc
To na pewno nic poważnego. Nie panikuj ! Chociaż sama też bym pewno panikowała :) Trzymam kciuki.

Re: futrzaste momenty

: pn gru 17, 2012 6:41 pm
autor: saszenka
Oczywiście, że nic poważnego :P Po prostu miejsce zrostu pod skórą ;D U Gandzika tego nie wymacałam, dlatego teraz myślałam, że to coś brzydkiego... Gyciątko narobiło wrzasku (oj jak się darła :D ), były łzy i drapnięcia, ale szwy w liczbie 3 sztuki zdjęte :D ;D :D

No i podpytałam o nasze sprawy... Pani wet zasugerowała, że to może być alergia! Może być rodzinna i reaguje na antybiotyki (co wyjaśniałoby poprawę podczas leczenia). Dlatego dobrze by było gdybyśmy wspólnie spróbowały ustalić przyczynę ewentualnego uczulenia. Wydaje mi się, że mogę wykluczyć detergenty, bo sama jestem na to uczulona i też bym reagowała ;) A w ogóle znalazłam proszek do prania Biały Jeleń ;D ;D ;D

Re: futrzaste momenty

: wt gru 18, 2012 7:42 am
autor: dorloc
Oczywiście, że nic poważnego Po prostu miejsce zrostu pod skórą
No widzisz, mówiłam O0 (może ikonka bez sensu, ale zawsze chciałam ją wkleić :) )

A co do alergii, to klatkę i ich inne rzeczy myję w szarym mydle, żwirek mam bentonitowy Tigerino. Może faktycznie proszek - używam niemieckiego żelu Persil. Poobserwuję i jeśli się to powtórzy, to będę musiała przedsięwziąć kroki w celu zakupu innego proszku dla nich.

Re: futrzaste momenty

: wt gru 18, 2012 11:05 am
autor: saszenka
No ja po Persilu się drapię (a nawet drażni mnie zapach suszącego się prania) :P Zresztą po każdym, który nie jest dla noworodków ::) najlepiej YELP oczywiście, ale ostatnio polepszyły się też te nasze rodzime odpowiedniki i teraz właśnie testuję Jelenia. Szczurom też w tym piorę, i zakładam, może naiwnie, że skoro testowany na mnie, to dobry dla nich :D
Wet powiedziała, że pokarmowa alergia objawia się drapaniem. Gaba nie drapie się jakoś intensywniej niż normalnie, zatem obstawiam albo żwirek drewniany Pinio albo kurz (walczę z tym, ale niemożliwym jest całkowite usunięcie tegoż w starym budownictwie :-\ ). Teraz nic nie wymyślę więcej, bo bierze antybiotyki. Wet mówiła, że można ew spróbować podać lek na alergię i jeśli pomoże to znaczy, że to alergia :P

Re: futrzaste momenty

: wt gru 18, 2012 11:14 am
autor: dorloc
No, oby to nie była alergia... Na razie u mnie cicho, poza tym "stałym chrumkaniem", które miała odkąd pamiętam... Jeśli się pogorszy, to będziemy kombinować...

Re: futrzaste momenty

: wt gru 18, 2012 11:29 am
autor: saszenka
Pożyjemy - zobaczymy :)
A tymczasem zrobiłam zakupy na rynku... Pan sprzedawca: "Ten groch to pewnie do kapusty będzie?" Ja: "Nie, to dla szczurków ;D "
Mam pszenicę, jęczmień, siemię, owies, i inne i będziemy tworzyć mieszankę :D :D :D Pan przede mną w kolejce robił składankę dla ptaków :P

Re: futrzaste momenty

: wt gru 18, 2012 11:57 pm
autor: saszenka
No to foty :D

Gaba na wygnaniu (doceniła moje dzieło)
Obrazek

Gycina z krwawiącym jeszcze pazurem (im bardziej zwisał, tym intensywniej się nim drapała)
Obrazek

Na wybiegu (Gandzik obrażony, Gytia w chorobówce)
Obrazek
Obrazek
Obrazek

A tu z serii: czyja stopa :)
Obrazek

Wydawało mi się, że tylko Labo można składować. Otóż nie!
Obrazek

Przyłapane na figlach (Gandzia z Gabą)
Obrazek

A to trap z kozetki przy klatce na łóżko wybiegowe :)
Obrazek
Gaba była pierwszą odważną
Obrazek
Obrazek

Tak jak Gytia uwielbia spać z twarzą zwisającą beztrosko w dół, tak Greta ze zwisającym odwłokiem. Już kilka razy spadła podczas snu ::)
Obrazek

Gaba zasnęła ze stopą w buzi! (może niezbyt widać)
Obrazek
Ale na dźwięk aparatu obudziła się i dokończyła dzieła:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

W oczekiwaniu na klatkę :) Reszta szczurów śpi w kocu, po paru minutach na straży pozostała już tylko Gaba a reszta w postaci kuleczek spała wewnątrz :)
Obrazek
Obrazek

No i w końcu wszystkie razem :D Co tam nowy sputnik, co tak hamaczki i domki... Nieważne, że się nie mieścimy - da radę. Sitko forever :D
Obrazek

Re: futrzaste momenty

: wt gru 18, 2012 11:59 pm
autor: saszenka
A sorki, te z wybiegu to jeszcze z Gytią. Z Gretą nie wyszły ::)

Re: futrzaste momenty

: śr gru 19, 2012 7:47 am
autor: dorloc
tak Greta ze zwisającym odwłokiem. Już kilka razy spadła podczas snu
Hehe, może po prostu ma za wielki tyłek i się nie mieści ???
I skoro
Sitko forever
, to po co szczurom te wielkie klatki, skoro i tak lubią w kupie, jedna na drugiej, np. z czyimś tyłkiem pod nosem ??? No po co ? :D
Ale Twoje panienki już jaśniutkie... Takie słodkie białe kuleczki :)

Re: futrzaste momenty

: śr gru 19, 2012 12:45 pm
autor: ami_k
saszenka pisze:Z tego co pamiętam, to u nas nie było braci. Mihajla miała starszych chłopaków od tej osoby, więc to nie ten miot. Dziewczęta były 4, jest jeszcze Łatka u Ami - nie wiem, co u niej.
Przykro czytać, że siostrzyczki mają problemy ze zdrowiem. Na szczęście u Łatki nie zauważyłam nic niepokojącego.
Pozdrawiam serdecznie

Re: futrzaste momenty

: śr gru 19, 2012 1:14 pm
autor: saszenka
dorloc pisze:
tak Greta ze zwisającym odwłokiem. Już kilka razy spadła podczas snu
Hehe, może po prostu ma za wielki tyłek i się nie mieści ???
Hamak wielki, ale ona musi się zawsze tak ułożyć, żeby dupsko było na krawędzi. I często jak zaśnie snem głębszym, siłą grawitacji zsuwa się na podłogę, w dziurę i na drugi hamak ::) Zdziwiona! Kilka razy ją budziłam, albo przenosiłam lekko głębiej hamaka...
dorloc pisze:I skoro
Sitko forever
, to po co szczurom te wielkie klatki, skoro i tak lubią w kupie, jedna na drugiej, np. z czyimś tyłkiem pod nosem ??? No po co ? :D
No właśnie... ::) Cała wielka klatka stoi pusta i służy jedynie za kuwetę i miejsce na miskę (bo jedzenie przecież i tak do sitka znoszą, po ziarenku). Nie wiem, po co szczurom kuweta o najmniejszym boku 40 cm, skoro 4 szczury doskonale mieszczą się wraz z wszelkimi akrobacjami w jednym durszlaku o średnicy 20 cm :P
ami_k pisze:Przykro czytać, że siostrzyczki mają problemy ze zdrowiem. Na szczęście u Łatki nie zauważyłam nic niepokojącego.
To dobrze, że chociaż Łatka nie jest wybrakowana ;) A co w ogóle u Was słychać? :)