szczury.org

Moja Piosia od 4 dni jest w fatalnym stanie.. drugiego dnia pojechałem do weterynarza bo szczurek był apatyczny, miał małe oczka, siedział w kącie i był jakby zdezorientowany.. do tego ta brunatna wydzielina z noska i oczków. wet zapodał antybiotyki i kroplówke.. nastepnego dnia było już troszeczke lepiej.. potem druga wizyta, trzecia i znów jest fatalnie.. Piosia przelewa się w dłoniach.. leży na boku i się nie rusza.. ma szybkie bicie serduszka i za małą temparaturke.. nikt mi nie powiedział co to może być ale po przeczytaniu forum wydaje mi sie że to może być Mykoplamoza czy coś takiego.. czy jakiś z waszych podopiecznych miał podobne dolegliwości ? i czy wyszedł cało?

To co opisujesz, wskazuje na to, że stan w jakim znajduje się Twoja szczurcia, może być przyczyną wielu chorób.
Powiem tak...jeśli ona tak się zachowuje, to mozesz już niewiele zrobić...
ogrzej ją, przykryj...najlepiej bądź z nią i jeśli przeżyje do rana, idź jak najszybciej do weta...

Ona jest już w bardzo złym stanie... :-(

jest.. leży mi na kolanach pod koszulką.. niedawno pomogłem jej pić a teraz niech odpocznie.. może lepiej że nie będzie męczyła sie z rakiem albo innym ustrojstwem...

Wiesz...ona już się męczy i cierpi...jeśli już nie da się dla niej nic zrobić, jeśli wet tak stwierdzi, pomyśl nad tym, żeby pomóc jej odejść...aby już jej nie bolało... :-(

A skąd jesteś i do jakiego weta chodzisz?

z warszawy.. a pojechałem na żoliborz bo tam w sobote tylko był wet od gryzoni o tej godzinie ..

No to pojedź do dr Wojtyś. Ona przyjmuje we wtorki do 14:00, na ul. Klemensiewicza.
Powodzenia.

A z ciekawości, byłeś na Schoeregera?
U jakiego weta?

koleś z brodą .. młody.. dziwne nazwisko na S.

Nie znam... :roll:
Pisz jak malutka i proszę...udaj się do dr Wojtyś. Jeśli jeszcze przetrwa... :-(

Wolałabym żebyś poszedł do Bieleckiego, ale nie wiem jak on przyjmuje ww wtorki...więc Wojtyś to najlepsze rozwiązanie.

zawinąłem ją w koszulke i lezy przy mnie.. serduszko sie uspokoiło....
Pojade.. masz może numer telefonu do tej kliniki gdzie ona pracuje i czy wiesz od której przyjmuje? Jak dotrwa do rana to zabiore ją na klemensiewicza.. tak w ogóle to dzieki że mi pomagasz...

To są dokładne namiary:

ul. Klemensiewicza 7
tel. 664-66-88

P. Wojtyś jest
wt. i czwt. 1015115
pon.,śr. pt. 15-20

Nie musisz się umawiać, tam poprostu jedziesz i czekasz na swoją kolej. Nie wiem skąd będziesz jechał, ale to jest przy Tesco na Woli, niedaleko Górczewskiej.

Pomagam, bo...śliczną masz szczurkę. Więc trzymam kciuki, może się uda...

Qrcze myslałam o Bieleckim i porypały mi sie dni bo dzis wtorek a on na SGGW w pon śr i piatek...
Trzymam kciuki za małą.. :-( biduleńka...

byliśmy u Wojtyś.. Mała dostała zastrzyki i jezeli do jutra nie bedzie minimalnej poprawy to wtedy pomyslimy o uśpieniu.. przed chwilą strzykaweczką dostała wode i jogurcik ale nie za dużo zjadła.. czekam do jutra...

podejrzewa sie u niej wirusowe zapalenie mózgu i rdzenia z tego co pamietam.. :-(

Bardzo mi przykro... :-(
Tego się obawiałam...

A jakie leki dostała, pamiętasz?

coś na serduszko.. steryd i antybiotyk.. tak mi sie wydaje..

Ale czy takie choroby biora sie od zaniedbania??czy poprostu genetyka i czysty przypadek?? :oops: :roll:

Czy kazdy szczur jest skazany na taka smierc??!!