Ada
: wt kwie 25, 2006 6:29 pm
:sad2: :sad2: Ada... malutkie słoneczko... w ciagu kilku godzin miala tak duzo atakow... ale walczyła, walczyła do konca... nie zapomne do konca zycia jej slodkiego wzroku, a ja, a ja niemoglam jej pomoc... mieszkam na zadupiu! Robiłam co mogłam. Patrzyła na mnie czarnymi malutkimi oczkami jakby błagała zeby pomoc jej odejsc, a z drugiej strony chciała zyc, byla malutka, całe zycie było przed nia.
Nie przezyla ostatniego ataku. Była ze mna tak krotko, nie poznałam jej tak dobrze...
Miesiac temu zakopałam Kaye i Lole, a dzis Ada juz obok nich...
Nie moge przestac płakac :sad2: :sad2: moich słoneczek nie ma juz...
Teraz zaluje! to moja wina... nie pomogłam jej, nawet jej nie ulzyłam... przytulałam, całowałam ściskałam, ale to nie pomaga... z nia trzebabylo do weta!! to moja wina!! moja!! :sad2: :sad2:
Moje dziecko! najmniejesze dziecko! :sad2:
Dziekuje Wszystkim za pomoc...
Nie przezyla ostatniego ataku. Była ze mna tak krotko, nie poznałam jej tak dobrze...
Miesiac temu zakopałam Kaye i Lole, a dzis Ada juz obok nich...
Nie moge przestac płakac :sad2: :sad2: moich słoneczek nie ma juz...
Teraz zaluje! to moja wina... nie pomogłam jej, nawet jej nie ulzyłam... przytulałam, całowałam ściskałam, ale to nie pomaga... z nia trzebabylo do weta!! to moja wina!! moja!! :sad2: :sad2:
Moje dziecko! najmniejesze dziecko! :sad2:
Dziekuje Wszystkim za pomoc...