Strona 1 z 1

Gareth z problemami...

: śr maja 03, 2006 2:19 pm
autor: PALATINA
Zaczne od tego, że mam dwa stada i absolutnie nie chcę ich łączyć!

Stare stado: Gareth (WYKASTROWANY!), Runi, Jolka (+ ewentulanie stara Zurka - raczej juz poza stadem)
Młode stado: Herman i albinosy (Cyryl i Marcyś)

Problem w tym, że Gareth nienawidzi młodych samców. Byłoby wszystko w porządku (bo łączyć ich nie zamierzałam nigdy). Jednak Gareth nienawidzi wszystkiego, co choćby pachnie młodymi :? Nie wspomne, że rzuca sie na nich przez prety - wskakuje na szafkę, na której jest ich klatka (normalka - rozumiem, że tak "ma być").
Ale problem jest wiekszy - dzis Gareth wygryzł kawałek oparcia mojego łóżka (widocznie był zasikany przez młodych, bo gryzł najeżony i z furią!).
Daruje mu oparcie, co tam... :roll:
Ale Gareth rzuca sie na mnie, jeśli pachnę młodymi!!! :evil:
Ugryzł mnie do krwi juz kilka razy!
Niedługo będę się bała go dotykac, bo ja przeciez nie czuję, że czymś pachnę!

Czy ktos ma pomysł, jak pohamować wściekłość Garetha! Niech on sobie nienawidzi młodych, ale wara z zębami ode mnie!!!


Zastanawiam sie, jak wykorzystać doświadczenie, jakie miałam z śp.Myszka - ale była to jednak zupełnie inna sytuacja.
Mysza nienawidziła zapachu Ajaxu (wtedy był tylko jeden zapach), którym myłam klatkę i inne rzeczy. Potrafiła pogryźć mnie do krwi wieczorem, bo rano myłam cos Ajaxem i zapomniałam, że moge tym pachnieć.
Mysza rzucała się z furia na wszystko, co tak pachniało. Rozwiązałam problem po kilku miesiącach - wkładając do klatki gąbkę nasączoną tym płynem - Mysza rozszarpała ją wściekła. Resztki gąbki walały się po klatce tydzień. Potem już nigdy Mysza nie reagowała w ten sposób na Ajax.

Jednak u Garetha to chyba jest silniejsze, niz u Myszki. On sie czuje samcem, do którego nalezy moje mieszkanie. Jest wykastrowany, a ja mu zwalam na głowę konkurencję w postaci młodych chłopaków i to pełnowartościowych!

Gareth z problemami...

: śr maja 03, 2006 2:30 pm
autor: jokada
u mnie Olaf ['] - jeżył sie, fukał i ocierał sie gdy cos pachniało innymi szczurami
zawsze, mimo ze był kastratem
przez dlugi czas czułam przed nim respekt, ale potem juz go mocno zdomonowalam,
choc zdarzalo mi sie takiego najezonego łapac na wszelki wypadek przez recznik/bluze
i potem mocno 'przytulac' zeby zdominowac, wtedy sie uspokajał

Gareth z problemami...

: śr maja 03, 2006 2:37 pm
autor: PALATINA
Ja dziś zostałam pogryziona, bo oderwałam Garetha od klatki z chłopakami, a potem przygniotłam go góry brzuszkiem na łóżku (rozumiem, był wtedy wściekły na młodych :roll: ).

Ale gdy sobie grzecznie łazi po podłodze i go wołam - przybiega, niucha mnie i już jest kolczastym potworem! :evil:

Chyba powstrzymam się od głaskania - na wszeslki wypadek, bo gdy go nie dotykam -tylko sie jeży i nie gryzie. Gryzie, gdy chcę go dotknąć!

Gareth z problemami...

: śr maja 03, 2006 10:39 pm
autor: Gryska
A gdyby mu tak zrobić terapię w postaci kilku dni w klatce chłopaków (bez nich oczywiście)??
Tak, żeby był ich zapachem otoczony i stał się jego częścią?
Nie wiem czy to jest dobry pomysł..... tak po prostu przyszło mi do głowy.

Gareth z problemami...

: śr maja 03, 2006 11:18 pm
autor: Azi
Tak, albo dać młodym jakąs szmatkę, gąbkę do obsiusiania i tak jak w przypadku Myszki : niech rozszarpie i niech z tym pożyje przez tydzień?

A co do łapania... może na razie ubieraj w kontakcie z nim grube, skorzane rękawice i zdominuj go przy pomocy tych rekawic, żeby nie pogryzł do krwi?

Gareth z problemami...

: czw maja 04, 2006 7:52 am
autor: Venio
pomysł Gryski moze byc bardzo dobry. Warto sprobowac

Gareth z problemami...

: czw maja 04, 2006 12:03 pm
autor: Nisia
PALATINA, miałam identyczną sytuację z Heike. Błąd mój (być może i Twój) polegał na tym, że nie chciałam łączyć go ze stadem i nie dawałam mu okazji do wyładowania agresji i sprawdzenia, który ze szczurków jest najsilniejszy. Innymi słowy - nie dawałam szans na dobre, solidne lanie się. Szybko mały zaczaił, że winną jego nerwów jestem ja i zaczął mnie gryźć. Heike też nie miał jajek.

Ma dwie rady: mimo wszystko połącz je i neospazmina. Łączenie może być tylko na zasadzie wyładowania agresji, ale pamiętam, aby prowadzić je ostrożnie i pomaluśku.

Gareth z problemami...

: czw maja 04, 2006 3:00 pm
autor: PALATINA
[quote="Nisia"]nie dawałam szans na dobre, solidne lanie się[/quote]

Nisiu, Gareth waży 600g i jest agresywny, a Herman 150 - 200g (?).
Nie odważe się, ża żadne skarby świata! Widziałam na własne oczy, jak szybko potrafi dorosły samiec zabić swego 2-miesiecznego synka - koszmar (na szczęście to nie były moje szczury, bo bym się powiesiła z rozpaczy)!
:cry: :evil:

Widziałam tez jak wyglada złamany przez Heńka ogon u Jeremiego - przy próbie łączenia (wtedy Heniek jeszcze nie był tak bardzo agresywny) i jak wyglada Gareth obrany ze skórki na plecach (rana przez całe plecy - goił sie 2 tygodnie) - tez przez Heńka - mimo neospazminy w dużych dawkach.

Spróbuję z wkładaniem do klatki Garetha zaszczanych polarków chłopaków i na razie na czas biegania młodych po domu, będę wsadzała Garetha do ich klatki - Zobaczymy, czy to choc odrobinkę zmieni sytuacje i czy na "+" , czy na "-" ?

P.S. Garetha daje sie zazwyczaj oderwać od klatki chłopaków gołymi rękami - tylko musze go chwytac pod brzuszek i nie dotykać jego plecków - Jeszcze mnie w takiej sytuacji nie podziabał.

Poza tym karmie ga smakołykami, jak do mnie przychodzi - wtedy zanim wyniucha samcoli i się zjeży już coś wcina - bo to jest gigantyczny łakomczuszek (Kocham tego drania! ;) )

Gareth z problemami...

: czw maja 04, 2006 3:24 pm
autor: Nisia
A musisz go łączyć z Hermanem?
Czy w ogóle musi z kimś mieszkać? Przeciez pobic się moga równiez podczas biegania po pokoju (oczywiście, mam na mysli bójkę kontrolowaną - prezcież nie chodzi nam o przelewanie krwi i polowania jednego na drugiego). A to może się odbyć z kimkolwiek. I tak do oporu, póki nie spokornieje.
Szmatki - też, owszem, ale u mnie takie numery tylko zwiększały złość Heike.

A może?.... Ale to chyba niemożliwe. Może to po spotkaniu z Benkiem-gwałcicielem? Nie wiem, czy miał bliskie z nim spotkania, ale to możliwe przecież. Może mu się przypomniało i potrezba kopulacji się w nim odezwała?
[quote="PALATINA"]musze go chwytac pod brzuszek i nie dotykać jego plecków - Jeszcze mnie w takiej sytuacji nie podziabał. [/quote]
Bo to by tak wyglądało.

Gareth z problemami...

: czw maja 04, 2006 8:07 pm
autor: PALATINA
[quote="Nisia"]Może to po spotkaniu z Benkiem-gwałcicielem? Nie wiem, czy miał bliskie z nim spotkania, ale to możliwe przecież. Może mu się przypomniało i potrzeba kopulacji się w nim odezwała? [/quote]

Nisiu, Gareth sie "kopulacyjnie wyżywa" co kilka dni - On mieszka z kobietami!!! :oops: Jest dla nich miły, delikatny - śmiem przypuszczać, że Runica go całkiem omotała, bo jak sie Gareth z czyms głupim wyrwie, to maleńka Runiczka tłucze go na kwaśne jabłko :bije: , przygniatając tłuściocha do ziemi, wywalonego na łopatki. Runica świetnie sobie z nim radzi :twisted: . Jolka raczej z nim nie zadziera. Łączy ja z Garethem regularny seks i nic wiecej.

Przez pręty boję sie spotkań, bo w końcu Garecik stracił te swoje 3 paluszki w ten sposób (czy 4? - nie pamietam, ilu ich tam nie ma :roll: ) - Nie chcę, żeby sam poobgryzałł cos chłopakom.


------------------------------


Tymczasem Gareth dostał do klatki zasikane szmatki i nie zrobiło to na nim wiekszego wrażenia. Owszem co jakis czas podchodzi do nich i bardzo intensywnie niucha, ale poza tym nic. Hmmm... 8)

Gareth z problemami...

: sob maja 06, 2006 12:05 pm
autor: merch
może sie polubia z zapachem i bedzie dobrze ;)