szczury.org

zdecydowalismy sie na uspienie...
dzis bylismy u dr Bieleckiego, nawet nie dalo sie stwierdzic co Dantemu jest.. ale cierpial... i widac, ze gasnie... kazdy dotyk sprawial mu bol, badanie byloby dla niego meczarnia... a skoro nie bylo nadzieji, a smierc zbliza sie wielkimi krokami, nie chcialam by umieral powoli, by sie meczyl.

juz nie chcial by do leczyc. dzis pierwszy raz w calym swoim zyciu mnie ugryzl... jak robilsmy mu zastrzyk. zawsze byl kochanym pieszczochem i zawsze moglam z nim robi co tylko chcialam - kiedys mu nawet ropnia musialam wycisnac i nawet nie pisnal... ale teraz juz mial dosc...

pochowalismy go obok Osamy, niech spia razem spokojnie. ciezko bylo przestac go tulic, mial minke taka jaka zawsze robil kiedy mi zasypial na kolanach.. taki spokojny... w koncu bez odcisnieteg bolu na pyszku...
byl nasza Sniezynka... i tak go bedzie brakowac
jeszcze nie potrafie sobie wyobrazic naszego zycia bez niego...

['] dla Dantego, teraz biega za Tęczowym mostem razem z Simbą i innymi aniołkami
LuLu, trzymaj się dzielnie :przytul:

['] dla Dantusia, niech bryka po tęczowym moście :sad2:

:sad2:
Strasznie mi przykro Lulus, wiem jak to boli i nic nie jest w stanie zmniejszyc tego bolu w sercu...

['][']['] dla Dantego

['] dla Dantego...

Tak mi przykro Lulu. Jeszcze wczoraj czytałam Twój temat na wszystkie zwierzaki i liczyłam na to że jednak wszystko bedzie dobrze.
Biedny Dantuś.
Ściskam mocno.

[*][/b]

['] po prostu :sad2:

[']['][']

dla Dantego [*]
Trzymaj sie :przytul:
:sad2:

[*]

Nie...dlaczego... :sad2:

Biedny Dante..biedna ty...[']

jakos znalazlam na kompie...

na tej fotce pierszy raz go zobaczylam:


a tu upamietnione nasze pierwsze spotkanie (trzymam go na dloni, jeszcze ma zamkniete oczka)


boli

Przykro mi :-(
@-,-'-,-'-

:/