Problem z kradzie?? jedzenia itp.
: śr maja 31, 2006 10:35 pm
Chciałbym podzielić się naszymi doświadczeniami na temat karmienia szczurków.
Kiedy przybyła do nas Kreska popełniliśmy chyba wszystkie możliwe błędy w żywieniu tego szczurka. Bardzo często dostawała jedzenie, które my tez jedliśmy. Dawaliśmy jej na przykład obiadek z naszych talerzy, pozwalaliśmy jej czasami wykraść kanapkę, czy jakiegoś chipsa. Efekty tego były nieciekawe. Nie można było zjeśc posiłku bez szczura na talerzu. Kiedy jadło się coś małego, kreska wdrapywała się na człowieka i potrafiłal wyciągać jedzenie z ust. Kiedy tylko dostała smakołyka (albo sama ukradła) uciekała z nim i chowała najgłębiej jak mogła, a kiedy próbowaliśmy jej to zabrać, albo ją zatrzymać pisk był niemiłosierny. Potem musiliśmy wygrzebywać zgniłe ogryzki zza kanapy, albo odklejać cukierki z pościeli. Wszystkie szczurki kradną i chowają jedzenie, ale z Kreską zrobił sie prawdziwy problem. Nie można było nic zjeść w spokoju. Wyrywała z rąk kanapki, które potem gniły za kanapą. trzeba było ją wyciągać ze szklanek z herbata i kawą. Skończyło się tym, że jeżeli chcieliśmy zjeść cokolwiek trzeba było zamykać szczura w klatce.
Z maluchami nie chcieliśmy mieć takiego samego problemu, dlatego postanowiliśmy od pierwszych dni przejść do nauki "kulturalnego" jedzenia.
1. Jedzenie podzieliliśmy na 3 kategorie:
a) jedzenie podstawowe - karma dla szczurków - dostają dokładnie 2 razy dziennie do miski zamontowanej w kaltce, zawsze rano i wieczorem o tej samej porze. Jeżeli zjedzą wszystko, to muszą chwilę poczekać (najczęściej mają tyle, że nie zdążą). Za każdum razem potrząsamy słoiczkiem z jedzeniem.
b) urozmaicenie jadłospisu - głównie ziemniaki, ryż, makaron, jajka, mięsko, różne warzywa itp. - dostają dużą porcję raz na 2-3 dni (zazwyczaj jedzą to 2 dni), tylko po południu, jak my już zjemy, do specjalnej miski, która jest wkładana do klatki
c) smakołyki - dropsy, szczurze łakocie, ciasteczka, chlebek z ehinaceą (dla nich to łakoć) - dostają tylko z ręki po jednym kawałku na szczura, zawsze sprawiedliwie (nie sypiemy im smakołyków do miski, aby o nie nie walczyły), najczęsciej poza klatką i tylko jak są grzeczne
2. Szczurki nie dostają jedzenia dla ludzi. Jeżeli dostaną coś, co my też jemy to długi czas po tym jak my już zjemy. Jedzenie dla ludzi nie jest dla szczurów.
Jak na razie przestrzegamy tych zasad z żelazną konsekwencją.
Efekty:
Nie ma najmniejszych problemów z zabieraniem jedzenia. Możemy położyć sobie szczurka na ramieniu i zjeść kanapkę, a szczurek się nawet tym nie zainteresuje. Wezmą tylko wtedy, jak da im się kawałek prosto do pyszczka.
Nie ma kradzieży i chowania jedzenia. Raz tylko Słomka dorwała się do kanapki, ale w spokoju popróbowała ją "na miejscu".
Nie walczą między sobą o jedzenie i nie wyrywaja sobie smakołyków. Kiedy jedna dostanie dropsa, reszta automatycznie melduje się po swoją porcję, nie przeszkadzając innym w jedzeniu.
Nie widać dominacji przy misce z jedzeniem. Panuje pełna demokracja.
Zamiast reagować na zapach jedzenia (ludzkiego) reagują przede wszystkim na dźwięk słoiczka z jedzniem.
Nie wykazują większego zainteresowania jedzniem, którego nie dostały w sposób zgodny z powyższymi zasadami.
Łakocie są bardzo dobrym wywabiaczem szczurków zza szafek.
Jak na razie jest bardzo dobrze. Trochę tylko Skałka odstaje, ale jest u nas dopiero 2 tygodnie (Spinka i Słomka 2 miesiące). Początkowo wynosiła jedzenie i zabierała innym, ale teraz dostosowała się już do zasad. W każdym razie, w porównaniu z tym, co mieliśmy z Kreską widać ogromną różnicę.
To jest nasz sposób na oduczenie szczurów kradzieży jedzenia. Jeżeli macie inne sposoby, chętnie je poznamy.
Bartek
Kiedy przybyła do nas Kreska popełniliśmy chyba wszystkie możliwe błędy w żywieniu tego szczurka. Bardzo często dostawała jedzenie, które my tez jedliśmy. Dawaliśmy jej na przykład obiadek z naszych talerzy, pozwalaliśmy jej czasami wykraść kanapkę, czy jakiegoś chipsa. Efekty tego były nieciekawe. Nie można było zjeśc posiłku bez szczura na talerzu. Kiedy jadło się coś małego, kreska wdrapywała się na człowieka i potrafiłal wyciągać jedzenie z ust. Kiedy tylko dostała smakołyka (albo sama ukradła) uciekała z nim i chowała najgłębiej jak mogła, a kiedy próbowaliśmy jej to zabrać, albo ją zatrzymać pisk był niemiłosierny. Potem musiliśmy wygrzebywać zgniłe ogryzki zza kanapy, albo odklejać cukierki z pościeli. Wszystkie szczurki kradną i chowają jedzenie, ale z Kreską zrobił sie prawdziwy problem. Nie można było nic zjeść w spokoju. Wyrywała z rąk kanapki, które potem gniły za kanapą. trzeba było ją wyciągać ze szklanek z herbata i kawą. Skończyło się tym, że jeżeli chcieliśmy zjeść cokolwiek trzeba było zamykać szczura w klatce.
Z maluchami nie chcieliśmy mieć takiego samego problemu, dlatego postanowiliśmy od pierwszych dni przejść do nauki "kulturalnego" jedzenia.
1. Jedzenie podzieliliśmy na 3 kategorie:
a) jedzenie podstawowe - karma dla szczurków - dostają dokładnie 2 razy dziennie do miski zamontowanej w kaltce, zawsze rano i wieczorem o tej samej porze. Jeżeli zjedzą wszystko, to muszą chwilę poczekać (najczęściej mają tyle, że nie zdążą). Za każdum razem potrząsamy słoiczkiem z jedzeniem.
b) urozmaicenie jadłospisu - głównie ziemniaki, ryż, makaron, jajka, mięsko, różne warzywa itp. - dostają dużą porcję raz na 2-3 dni (zazwyczaj jedzą to 2 dni), tylko po południu, jak my już zjemy, do specjalnej miski, która jest wkładana do klatki
c) smakołyki - dropsy, szczurze łakocie, ciasteczka, chlebek z ehinaceą (dla nich to łakoć) - dostają tylko z ręki po jednym kawałku na szczura, zawsze sprawiedliwie (nie sypiemy im smakołyków do miski, aby o nie nie walczyły), najczęsciej poza klatką i tylko jak są grzeczne
2. Szczurki nie dostają jedzenia dla ludzi. Jeżeli dostaną coś, co my też jemy to długi czas po tym jak my już zjemy. Jedzenie dla ludzi nie jest dla szczurów.
Jak na razie przestrzegamy tych zasad z żelazną konsekwencją.
Efekty:
Nie ma najmniejszych problemów z zabieraniem jedzenia. Możemy położyć sobie szczurka na ramieniu i zjeść kanapkę, a szczurek się nawet tym nie zainteresuje. Wezmą tylko wtedy, jak da im się kawałek prosto do pyszczka.
Nie ma kradzieży i chowania jedzenia. Raz tylko Słomka dorwała się do kanapki, ale w spokoju popróbowała ją "na miejscu".
Nie walczą między sobą o jedzenie i nie wyrywaja sobie smakołyków. Kiedy jedna dostanie dropsa, reszta automatycznie melduje się po swoją porcję, nie przeszkadzając innym w jedzeniu.
Nie widać dominacji przy misce z jedzeniem. Panuje pełna demokracja.
Zamiast reagować na zapach jedzenia (ludzkiego) reagują przede wszystkim na dźwięk słoiczka z jedzniem.
Nie wykazują większego zainteresowania jedzniem, którego nie dostały w sposób zgodny z powyższymi zasadami.
Łakocie są bardzo dobrym wywabiaczem szczurków zza szafek.
Jak na razie jest bardzo dobrze. Trochę tylko Skałka odstaje, ale jest u nas dopiero 2 tygodnie (Spinka i Słomka 2 miesiące). Początkowo wynosiła jedzenie i zabierała innym, ale teraz dostosowała się już do zasad. W każdym razie, w porównaniu z tym, co mieliśmy z Kreską widać ogromną różnicę.
To jest nasz sposób na oduczenie szczurów kradzieży jedzenia. Jeżeli macie inne sposoby, chętnie je poznamy.
Bartek