Zu - najstarsza, ostatnia moja malutka - mama i siostra...
: sob cze 03, 2006 9:52 pm
Tak dzielnie walczyła ze świerzbem, omijała przeszkody walcząc z całkowitym paraliżem tylnich łapek. Z radością pałaszowała gerbery, puree, szpinak, ryż z mlekiem, kaszkę, jogurty, koktajle owocowe. Znosiła kąpiele w nadmanganianie potasu i smarowanie przebrzydłym fioletem - przez kilka tygodni. Znosiła dyskomfort związany z niemożnością wchodzenia na piętro, niemożnościąwejścia do szafy, z niemożnościa jakiegokolwiek wspinania się.
Ropomacicze zaatakowało tak nagle i tak silnie, Baytril spowodował tylko niepotrzebny stres, odmawiała jedzenia i picia, nie mogła sobie poradzić ze strzykawką... a gdy w drodze do rodziców dostała silnych ataków bólu - wiedziałam, że nie mam prawa już Jej męczyć.
Zawróciłam do lecznicy i głaskałam przy ostatnim zastrzyku.
Najspokojniejsza ze wszystkich szczurków, cudowna mama, opiekuńcza siostra i dobra kumpela z klatki. Przeżyła wszystkie swoje dzieci i wszystkie moje dotychczasowe Ogonki.
2 lata i 7 miesięcy.
Piękny wiek.
I nic Jej już nie boli
I to był mój ostatni, ukochany Ogonek. Klatki puste, nie umiem się przełamać.
Ropomacicze zaatakowało tak nagle i tak silnie, Baytril spowodował tylko niepotrzebny stres, odmawiała jedzenia i picia, nie mogła sobie poradzić ze strzykawką... a gdy w drodze do rodziców dostała silnych ataków bólu - wiedziałam, że nie mam prawa już Jej męczyć.
Zawróciłam do lecznicy i głaskałam przy ostatnim zastrzyku.
Najspokojniejsza ze wszystkich szczurków, cudowna mama, opiekuńcza siostra i dobra kumpela z klatki. Przeżyła wszystkie swoje dzieci i wszystkie moje dotychczasowe Ogonki.
2 lata i 7 miesięcy.
Piękny wiek.
I nic Jej już nie boli

I to był mój ostatni, ukochany Ogonek. Klatki puste, nie umiem się przełamać.