szczury.org

Mojej kolezanki w ciągu jedej nocy umarły dwa chomiki podczas malowania, w innym pokoju

Nie wiem, ja myślę, że to mogło być albo jakiś uraz mechaniczny, albo słaba genetyka :drap:
nie mam pojęcia, ale ten co już na granicy jest to wygląda jakby miał przetrącony kręgosłupik biedactwo, co ja mam zrobić ?? Mama go już skreśliła, chciała go zakopać, a inne przeniosła w inny róg klatki, więc go wyjęłam , a teraz u mnie na kolankach leży i słabiuchno oddycha

S łuchajcie nie wiem co się dzieje, ale przed chwilą słyszę pisk, i widzę malutka cała we krwi, amtka ją wymyła zaraz, ale o co chodzi????????????
Ten mały co teraz dogorywa, też miał rankę??????
Co się dzieje?????????????

[quote="PALATINA"]Mojej kolezanki w ciągu jedej nocy umarły dwa chomiki podczas malowania, w innym pokoju[/quote]mi w ten sposob umarla swinka...

Nowa farba mimo wszystko smierdzi, być moze zaszkodziły kluseczkom opary farby.
Mi wystarczy że sąsiad maluje a mnie juz boli głowa a co dopiero takie maleństwa.

[quote="Martolina"]Mama go już skreśliła, chciała go zakopać,[/quote]

Jak to chciała zakopac żywego????? :shock:

Ojej to straszne... zauroczylismy je... :sad2:

No w trocinkach.
Teraz widze kolejna aguti jest odrzucona, leży pośrodku klatki. Nie wiem co mam robić

Selekcja... Możesz zrobić zdjęcia tego kręgosłupu? Czy samiczka opiekuje się młodymi? Czy ma w klatce wapno i sól? Może u maluchów występuje jakaś krzywica? Zmiel dokładnie skorupki jajka i pyłek wsyp do mleka. Dostanie porcję wapna.
Odrzucone młode spróbuj dokarmiać z pipetki - dokładny opis znajdziesz na forum. Sprawdź im także oddech.
Jeśli przestawiłaś maluchy i coś osłabiło ich organizm to nic dziwnego, że samiczka eliminuje słabsze... Po to, aby silniejsze miały większe szanse.
Trzymaj się

Moze sprobuj te odrzucone podstawiac pod mamusie. Jesli nadal bedzie odrzucac to musisz przejac role matki. Tu o karmieniu takich malych glizdeczek http://szczury.org/viewtopic.php?t=3723 .

Ja tez obstawiam ze to cos zwiazane z farba, stresem z przenoszeniem, a moze tez mama sie zdenerwowala po pojawil sie jakis nowy, drazniacy zapach. Nie zbadane sa czasem zwierzece zachowania. No ale niestety jak sa maluchy w domu czy ludzkie czy zwierzece to powinno sie wszelkie remonty i malowania przelozyc.

Oddałam mamie tego odrzuconego. Wzieła do siebie, tzn. wymyła tego co myślałam, że umiera, i zajmuje się, tylko trzy (całkiem zdrowe), są w innym miejscu, a mama zajmuje się pozostałymi.
Martwię się strasznie. To z tym małym to raczej nie kręgosłup, a być może jakieś porażenie.
Nie będę teraz ich ruszać, nie chcę stresować mamy jutro zobaczę czy znowu jakiś nie odszedł.
Ta farba raczej mało pachnie, i jest ekologiczna. Żadna olejna czy inne świństwo. Nie wydaje mi się żeby to była wina farby, jak coś się będzie jeszcze złego działo to jutro idę do weta się zapytać.

Odeszły kolejne dwa :sad2:
Nie wiem co się mogło stać :sad2:
Zostało 5 malców, w tym 3 wyglądają na zdrowe :sad2:
Nic już nie wiem.
Farba jest akrylowa, więc myślę, że to nie to.
Karmię mame jak najlepiej. A to jogurcik, a to gerberek, ziarno codzień swierze, owoce jej daje.
Nic już nie wiem. Czy mogły się czymś zatruć?? Ja już wątpię i panicznie się boję, że odejdą wszystkie :sad2:

Boże, jak przykro :-(

o boziu... takie male anioleczki... ['] ['] ['] :sad2:
pozostaje teraz nie tracic nadzieji.. by reszta przezyla

Malenstwa.... Byly takie piekne i slodkie...... [*][*][*] dla nich.....

To straszne :sad2: